Nie do końca rozumiem często posunięcia bohaterów związane z zabijaniem zombie. Czasami chodzą na luzie i rozwalają całe chordy, żeby drugim razem w najlepszym składzie uciekać w popłochu przed zaledwie kilkoma. Rozumiem ze to fantastyka No ale jakiś sens mógłby zostać zachowany. Nie czaje czemu chodzą tez z nożami zamiast zrobić włócznie i mieć bezpieczna odległość dźgając bezmózgow w głowy.