Komiks The Walking Dead: czarno-biały wyniszczony świat, z odcieniami szarości. Czytając
zastanawiasz się co jest instynktem przetrwania, a co przebłyskiem człowieczeństwa. To co od
początku uderza w komiksie to spora dawka brutalności, klimaty gore.
Pierwsze trailery serialu: fani "ostrzą sobie zęby" wiedząc, że to będzie hicior. Ale czy producenci
serialu uchwycą ''złoty środek'' pomiędzy brutalnością, a psychologiczną rozgrywką przedstawioną w
komiksie? Czy od nadmiaru przemocy, flaków, krwi nie zrobi się trochę groteskowo?
Pierwszy sezon: PETARDA, chyba każdy może to przyznać. Kolejne sezony: huśtawka, ale
zawsze sporo było flaków, krwi ... OK przechodząc do meritum:
Oglądałem sobie dziś S05E01 po pracy, przy obiadku i właśnie sobie jadłem kotleta, czy nie wiem
co to było, kiedy na ekranie pojawiła się scena, gdy jeden z świrów z sanktuarium ogłusza
bejzbolem i napełnia wanienkę. Mój widelec zawisł w połowie drogi do ust i tak sobie pomyślałem:
Czy nie uważacie że przez te kilka sezonów poziom ''serwowanej'' brutalności znacząco wzrósł?
Co więcej, serial jest teraz emitowany w TV zdaje się w okolicach godziny 22:30 (pamiętam że
kiedyś była to 24:00). Czy współczesny widz nie jest powoli oswajany z przemocą, brutalnością,
krwią? Może już niedługo ''Żywe trupy'' będą lecieć zaraz po wieczorynce i wiadomościach? Po za
tym uważam, że serial sporo traci na takim epatowaniu krwią i flakami, pierwszy sezon miał
swoistą ''otoczkę'' ciągłego zagrożenia, niepewności, napięcia. Teraz przypomina to raczej
bezmyślną jatkę, której głównym kontekstem jest starożytna dewiza "oko za oko".
Co wy na to?
Czekam na kolejne odcinki, gdyż ciężko mi jest ocenić na podstawie pierwszego 5go sezonu. Oczywiście mam nadzieję na więcej wątków psychologicznych i ciągłej niepewności aniżeli akcji non stop - jedna z największych zalet tego serialu, a pamiętam lamenty na fw, że mało akcji. Z drugiej strony w tym odcinku nie było miejsca na nic więcej jak jatkę w Terminusie.
Czy poziom brutalności wzrósł? Ciężko powiedzieć bo wszystko cały czas opiewa w hektolitry juchy i tony flaków. Twórcy widocznie dosadnie chcieli tutaj pokazać brutalność i swoiste "oswojenie" z mordowaniem drugiego człowieka. Poza tym historia się rozwija, pojawiają się nowi bohaterowie i jakoś trzeba to pociągnąć, sam jestem ciekaw jak.
Co do czasu emisji: dla mnie TWD może lecieć nawet o 22:01.
Ja byłem wdzięczny, że ogłuszali ich bejsbolem (chociaż tyle). Gdyby twórcy wpadli na pomysł aby robić to na przytomnych to wyłączyłbym chyba.
Widzę, że nie tylko ja z tym tematem na forum ;).
I tak, poziom brutalności wzrósł, już nawet nie chodzi o scenę napełniania wanienki. Rozprawianie się z zombiakami stało się też mocniejsze - albo tylko mi się wydawało bo było tego więcej niż zazwyczaj.
Ta.... bo cios bejsbolem w tył głowy ogłusza człowieka :)
Nie chcę Cię smucić ale oni ich nie ogłuszali, tylko zabijali, by ludzie po wykrwawieniu się na śmierć nie powrócili jako łokery :)
chodziło mi o to, że wyglądało to mniej drastycznie niż gdyby podrzynali ich na żywca ;) ale dzięki za info
Masz trochę racji o tym wzroście brutalności serialu, ale jak wiemy serial jest na podstawie komiksu, który jest ponoć dużo bardziej realistyczny i brutalniejszy, choć twórcy nie wnosili aż dotychczas tych bardziej ostrzejszych scen to i tak po tych scenach z 1 odcinka 5 sezonu niektórzy mogą być zniesmaczeni dalszym oglądaniem. Mi to nie przeszkadza, a wręcz oczekuje od serialu jak najbardziej szokujących scen, które pozwolą mi wczuć się trochę w ten klimat świata postapokaliptycznego.
A czas emisji serialu w telewizji jest dla mnie bez większego znaczenia.
Hmm... gdyby serial przejawiał taką brutalność i zdeprawowanie jak w komiksie, to wątpię czy zostałby w ogóle wyemitowany. Czytając komiks czasami miałem po prostu ciarki i zastanawiałem się, jak bardzo ''chory'' umysł mógł wymyślić tak hardkorową fabułę. Rozumiem, że w serialu nie pojawiły się niektóre komiksowe wątki np. ''nietypowej'' śmierci Dale'a, albo wątek seryjnego zabójcy w więzieniu - to byłoby prawdopodobnie zbyt mocne na emisję w tv.
Jeżeli chodzi o wczuwanie się w klimaty postapokaliptycznego świata, to myślę że skutecznie ten efekt zepsuł lśniący w słońcu Hyundai Tuscon. Ten serial jest już bardziej wydarzeniem medialnym i maszynką na forsę, także ''klimatu'' niewiele już w nim pozostało.
Dlaczego za mocne na emisję, seria "Piła" była, tam przytome ofiary to ...
W tym serialu sytuacja wygląda tak, że grozni są ludzie, a nie zombie, dzięki takiemu zabiegowi są emocje, choć tytuł serialu ...
Przy tej wanience wiedzieli kiedy się zatrzymać, by nie budować wiekszych emocjii.
Nie rozumiem ratingu dla doroslych, widizlem juz jak neonazisci odcinaja ludzia glowy, widizlem jak ruscy tez obcinali glowy, widzialem rozstrzelania, co zabawne rozstrzelania puszczali na Planete po poludniu, dodatkowo nie rozumiem dlaczego nie miano by tego pokazywac niech mlodziez sie uczy od najmlodszego co ludzie robnia sobie nawzajem ze swiat to nie bajka gdzie kazdy zyje w zgodzie i sobie pomaga czas sie tego nauczyc.
Powtórzę się - ale zastanawiające jest to ,że brutalność jest najwyższych lotów natomiast język jakim mówią bohaterowie jest zdecydowanie za grzeczny w stosunku do tego co widzę na ekranie - dzięki czemu obraz się staje trochę groteskowy.
Jak wam za dużo brutalności to polecam Power Rangers a żeby jeść obiad przy Walking Dead to sam bym na to nie wpadł.
Materiał źródłowy zawiera mnóstwo szczegółowych scen przemocy, tortur, okrutnego zabijania, jednym słowem scen dość szokujących. W moim odczuciu serial do tej pory był znacząco ułagodzony na potrzeby telewizji. Jednakże, tematyka zombie od zawsze wiązała się jednoznacznie z horrorem typu gore, więc nie sposób robić "czystą" zombie apokalipsę, bo już zupełnie nikt w to nie uwierzy (wystarczą przystrzyżone trawniki :D). Do zabijania zombie na różne brutalne sposoby widz już przywykł, ciężko czasem poczuć poruszenie na widok stutysięcznej roztrzaskiwanej głowy trupa, więc trzeba szokować i wywoływać emocje inaczej. Tu akurat sądzę, że źródłem szoku nie był sam fakrt zabicia ludzi przez ludzi, a cała otoczka, metodyczność i beznamiętność tej egzekucji, świadomość, że nie zabijają dla zaspokojenia jakichś chorych manii a po to, by przeżyć i zjeść drugiego człowieka. Jest to zezwierzęcenie i odczłowieczenie zarówno oprawcy jak i ofiary. Jak dla mnie to ten element apokalipsy jak kanibalizm nie mógł zostać ukazany lepiej. Lepsze to niż jakiś psychopata z piłą mechaniczną ucinający na żywca ręce i zjadający palce na oczach ofiary xD
Oglądając czasem można ulec wrażeniu sielanki i bezpieczeństwa ale jak widać twórcy umieją przypomnieć w jakich realiach toczy się akcja.
ja no to, że wieczorynki już nie ma :)
nie zauważyłam znacznego wzrostu. nauczyłam się już po pierwszym sezonie, że podczas oglądania TWD nie należy jeść
Też tak uważam. Serial staje się powoli jatką, im więcej krwi i przemocy tym lepiej. Co mnie jednak smuci, dużo ciekawsze są dla mnie strach, niepewność, obawy... Z drugiej strony, akcja idzie do przodu, czas mija, także i ludzie się zmieniają. Zabijanie stało się czymś codziennym, nie wywołującym w nich większych emocji. A o to chodziło w tym serialu, o ludzkie przemiany.
ja uważam że ta scena z 1 epizodu 5 sezonu była najbardziej brutalna ze wszystkich jakimi nas uraczyli.Przegryzienia aorty Joe'a i amputacja nogi Hershela była przy tym mniej brutalna.W tym epizodzie zapachniało Oświęcimiem - przemyślane masowe bestialskie mordowanie
Brutalność się nie zwiększyła. Tylko jest coraz bardziej ukierunkowana na zwykłych ludzi. Wydaje mi się to naturalnym rozwojem sprawy, bo szwendacze są efektownym, ale jednak monotonnym przeciwnikiem. Nie wyobrażam sobie ugrzecznionego TWD.
Nikt nie mówi o ''ugrzecznianiu''
Jak dla mnie to motorem napędowym tej serii jest mroczny klimat i to co się dzieje w głowach głównych postaci np. motywy typu Rick po śmierci odbiera telefony od Lori, Shane strzelający w kolano kolesiowi i pozostawiający go jako przynętę, zostawienie Merle'a na dachu przykutego kajdankami. Takie smaczki sprawiały, że byłem ciekawy co będzie w kolejnym odcinku. Ostatnio jest ich niestety coraz mniej.
Koncentrowanie się wyłącznie na flakach i rozlewie krwi trochę uwłacza widzowi, który oczekuje rozrywki na trochę większym poziomie niż ''Happy Tree Friends'.'
Kompletnie mnie nie zrozumiałeś. Pragnąłbym przypomnieć, że ostatnia większa rozróba była w "Too Far Gone", więc kompletnie nie odczuwam nadmiaru flaków. Z resztą przemoc też reprezentuje to co dzieje się w głowach bohaterów i zgadzam się, że to najlepszy element serialu. Także zarzynanie przy korycie to przedstawia, a w trakcie następnych odcinków zostanie nam pokazane jak ci ludzie stali się zdolni do takich czynów.
Według mnie wzrost brutalności jest naturalny. Mamy już 5 sezon. Bohaterowie od długiego czasu walczą z apokalipsą, mają coraz gorszych, bardziej brutalnych wrogów - nie tylko wśród zombie, ale przede wszystkim wśród ludzi. I wzrost brutalności pokazuje powolny upadek człowieczeństwa. Im dłużej masz styczność z taką katastrofą, im dłużej musisz żyć w takim chorym świecie, tym większe prawdopodobieństwo, że prędzej czy później zaczniesz być bardziej brutalny, nie będziesz zauważać aż tak widocznych różnic między dobrem i złem. W pierwszym sezonie nie wyobrażam sobie żeby bohaterowie potrafili z zimną krwią strzelać do innych ludzi, wyżynać się nawzajem. Teraz nie robi to na mnie wrażenia, bo taka jest naturalna kolej rzeczy w tej historii.
Dokładnie. Upadek człowieczeństwa to dla mnie najbardziej fascynujący element serialu.
SPOJLERY
Ciekawa wypowiedź. Mnie osobiście bardziej podobał się właśnie początek, 1 sezon, najbardziej zresztą pierwszy odcinek, klimat grozy, niepewności to było coś genialne. Flaki zombie były od początku, więc raczej nikogo nie raziło rozwalanie zombie na kawałki, dopiero później zaczęto pokazywać co ludzie mogą zrobić ludziom i to chyba wydaje się bardziej brutalne niż nawet zombiak wyżerający wnętrzności człowiekowi. Scena z tego sezonu z wanną była naprawdę ohydna.
Ktoś wspomniał o tym że w komiksie jest mnóstwo brutalnych scen i to jest prawda, choćby ten morderca co dzieci pokroił, później kanibale na których to w zasadzie serial się wzorował ale pokazano ich w nieco większej skali.
Co do przyzwyczajania widzów do brutalności to oczywiście dzisiaj są sceny mega brutalne, które są oznaczone np znaczkiem 16+ i lecą sobie normalnei o 20. Dzisiaj taki rambo to film dla 12 latka, kiedyś to był najbardziej brutalny film świata. Zmienia się technika, ładuje się mnóstwo kasy w charakteryzację, w komputerowe efekty i z roku na rok lepiej odwzorowuje się rzeczywistość. Mnie się to specjalnie nie podoba, ponieważ uważam że dzieci powinno się chronić przed brutalnością, szczególnie tak mocną bo do czego prowadzi oswajanie dzieci z brutalnością pokazał nawet sam serial.
Moje zdanie na temat brutalności będzie złożone.
Serial został tak skonstruowany, że w większości mamy do czynienia z zarzynaniem zombie. Do końca nigdy nie uniknie się myślenia o aspekcie ludzkim w tym, że jednak jak my głowy mają i tak trochę średnio się ogląda niszczenie tej głowy na wszelkie już możliwe sposoby: obcinanie, mieczem, bronią, widłami, w oko, w czaszkę, mózg, gdziekolwiek się da.
Ja zaliczę się do grona osób raczej wrażliwych i nie powiem, że na początku ot tak o podchodziłem do tego "ze smakiem" i się nie wzdrygałem. Dodam jeszcze - tak trochę na czasie, że jak słyszę w mediach o tym, że kolejnej osobie islamiści obcięli głowę, to mnie to bardzo mrozi. Ale - i tu będzie rzecz, która zaczyna mnie nieco przerażać, że po tak dużej dawce The Walking Dead, gdzieś ta moja wrażliwość jest trochę znieczulana. Choć nadal mam świadomość, że życie to nie ten serial, a w tym serialu te morderstwa (tak już je nazwę) na zombie, nie są zwykłe, to w myślenie o zabijaniu zaczyna się trochę wkradać niewłaściwe postrzeganie i zarazem bardzo niebezpieczne - szczególnie dla osób młodszych. Jak bardzo można uważać, że jest się odpornym, to po tym serialu zabijanie może "spowszednieć" i już nie będzie robić takiego wrażenia, nie będzie, aż tak bulwersować.
To jest bardzo niebezpieczne!
Zombie to jednak jedno.
W 1. odc. 5 sezonu, była scena że "klęczącym osobom bejsbolem w łeb i podrzynamy gardło jak wołu co najmniej, aby się wykrwawił".
Zostało to pokazane bardzo realistycznie i bez nawet subtelnej próby złagodzenia przekazu i odbioru.
To nadal zrobiło na mnie poruszające wrażenie, ale wiem też, że gdybym tę scenę zobaczył w 1. odc. 1 sezonu, to byłoby ono znacznie bardzo wstrząsające.
Choć uważam się nieskromnie za inteligentną osobę, bez problemu potrafiącą skutecznie odróżnić dobro od zła, to skłamałbym mówiąc, że nie widzę bardzo negatywnego efektu, jaki może nieść ze sobą oglądanie tego serialu. Oczywiście nie wyjdę zaraz na ulicę i nie zacznę ludziom głowy obcinać, rozwalać mózgi, ani mordować, gdyż na to nigdy nie będzie miejsca w moim kodeksie wartości moralnych. Ale dostrzegam już jednak efekt uboczny, że - nawiązując do tego "na czasie", że o ile nadal mnie to bardzo porusza, to już niestety nie aż tak mocno, jak jeszcze nie tak dawno. I broń Boże nie chcę tego do końca zrzucać tylko na ten serial, bo byłoby to niepoważne, gdyż o przemocy i brutalności na świecie na okrągło się zewsząd słyszy. Chodzi mi jedynie o to, że taki serial jak TWD, na pewno nie przyczynia się do uwrażliwiania osób na zbrodnie, a bardziej niestety może znieczulać. I próba ograniczenia w tym wypadku progu widza od 16, czy 18+ nic tu nie da, gdyż to są nadal zbyt młode i jeszcze nie w pełni ukształtowane osoby - nadal bardzo podatne na wzorce, bodźce i przekazy. A mówię to wszystko już nie jako osoba "16", czy "18".
Pewnie nie do końca odpowiedziałem na pytanie zawarte w tytule niniejszego tematu, gdyż w tym wypadku odpowiedź jest dla mnie oczywista, że Tak.
Skłoniło mnie to jednak to wyrażenia mojego zdania właśnie w takiej formie i poruszenia owego aspektu w taki a nie inny sposób.
Właściwie to założyłem ten temat bo odnoszę wrażenie postępującej "znieczulicy" u współczesnego widza. Patrzy na serial i myśli "to tylko serial - nie robi to na mnie wrażenia", patrzy na rzeczywistość i widzi równie dantejskie sceny w CNN, Al Jazeera, BBC i włącza się podświadomość "widziałem to już w serialu - nie robi to na mnie wrażenia". Oczywiście nie mówię tu tylko o znieczuleniu na przemoc czy agresję.
Nie oszukujmy się - media piorą nasze mózgi, wypaczają sumienia i nie ma znaczenia, czy ktoś na to wewnętrznie przyzwolił, czy też nie - to się po prostu dzieje z każdym kto codziennie spędza 1-2 godzinki gapiąc się w ekran czy to TV czy PC. Gdyby ktoś dał Goebelsowi czas antenowy to stworzyłby serial, po którym ludzie zaczęliby współczuć hitlerowcom, że przegrali wojnę.
Mogę oglądać jak się nawzajem wyrzynają, nawet te spuszczanie krwi w tym odcinku mnie nie ruszyło.
Co u mnie wywołuje dreszcze to sceny uwiezienia Terminusów - chociaż nie pokazano przecież ani kropelki krwi, ludzki tułów wiszący na hakach, całe te zinstytucjonalizowane oporządzanie ludzkich ciał jako jedzenia, pozostałości po ofiarach.
Tak naprawdę do tej pory, chociaż Ricki dużo zła doświadczyły, nie zaznały prawdziwego horroru, jak człowiek może zgotować człowiekowi. Amputacje na żywca, śmierć przy porodzie, strata bliskich, strata schronienia chociaż przecież straszne i tragiczne, nie mogą się równać z kanibalizmem, trzymaniem ludzi tygodniami w kontenerach, gdzie czekają na swój okropny los - gwałt, śmierć, lub ze świadomością, że zostaną zjedzeni.
I w sumie pod tym względem dla mnie nastąpiła eskalacja przemocy w TWD, zaczynająca się od momentu seksualnego ataku na Carla.
Pozatym mistrzu, jakbys zabil jedno zombie to bys moze byl przerazony, jakby to juz bylo 50te to bys spal jak male prosie. Jak obejrzysz raz film gore moze sie boisz, jak obejrzysz to znowu nty raz to zasniesz na tym nawet. To nie znieczulica, to przeciez nie dzieje sie naprawde to serial tylko i to coraz bardziej slaby. Mam siedziec w miska w reku i lezki wylewac, bo widze 10 000 scene grozy w filmie?
Ty pisales o znieczulicy i praniu mozgu. Jedno i drugie w zyciu swoja droga. Ale odczuwanie tego samego patrzac po raz kolejny na podobny obraz?
Mi nie chodzi o odczuwanie tego samego po raz kolejny i kolejny, tylko o pewną bezrefleksyjność i apatię widza - a producenci serialu to wykorzystują - Skoro widz przełknął to i się nie skrzywił, to przełknie coś jeszcze gorszego. Ciekawi mnie kiedy w końcu zostanie przekroczona "granica" (o ile w świetle współczesnej telewizji taka "granica" w ogóle istnieje).
W skrócie: Spirala niepotrzebnej brutalności się nakręca, widz to przełyka i chce więcej, a hajs się zgadza. Jeśli Ty tego nie dostrzegasz to dalsza wymiana zdań nie ma sensu.
Naturalnie ze dostrzegam, w piatym sezonie od poczatka ta scena byla jedna z najmocniejszych w calym serialu. Ale, to ma sens... w tak p... m swiecie w jakim zyja bohaterzy serialu. Brak rzadu, sił porzadkowych, chaos wszedzie, moralnosc wszelka zanikla i wspolczucie to potrafi wyzwolic w czlowieku co najgorsze i to wlasnie chce nam pokazac ten komiks/serial
Warto pisać rzeczy oczywiste, skoro ktoś wydziwia na nadmierną brutalnośc i tak w gigantycznym stopniu złagodzonego serialu...
Także nie dziękuj, po prostu następnym razem zachowaj się troszkę mądrzej.
Z pierwszego akapitu (chyba) można się domyślić, że wiem jak wygląda komiks TWD (w sumie to zacząłem go czytać na rok przed premierą serialu). Po za tym temat nie ma na celu uruchomienia kolejnej bezsensownej dyskusji typu "a w komiksie jest lepiej/gorzej niż w serialu" lecz zwrócić uwagę na coraz większą brutalność scen W SERIALU (przypom. NIE W KOMIKSIE).
Widzę, że niektórym sprawia trudność odróżnienie, że to jest forum o filmach serialach, a nie o komiksach. Także następnym razem przeczytaj dwa razy, zastanów się i zachowaj się troszeczkę mądrzej.
o tak, a 60 letni rambo - caroline rozbawil mnie do łez. W tym serialu sporo postaci jest zupelnie nie pasujacych, jak wczesniej wspomniana caroline, ktora w komiksie dawno gryzie glebe i byla 30 letnia laska. Kto czytał oryginał , zaszokowany serialem nie bedzie. Groza to coraz mniejsza, za to wiecej rzezi. Chociaz ta scena z mordowanie ludzi jak bydło, była mocna
Aż tak Rambo na szczęście nie było, a odcinek był naprawdę dobry. Mocny, wyrazisty, od razu wrzucający nas w wir wydarzeń.
no nie, nosila ciezki karabin maszynowy jak zabawke (wiesz ile to wazy i jakiego kopa ma?). Opanowana niczym stary wyjadacz, ktory spedzil iles lat w walkach. Wykombinowala od reki cudowna akcje odbicia, bez mrugniecia okiem. Sama. To nic ze przez wiekszosc odcinkow byla strachliwa mysza trzymajaca sie na uboczu z dala od broni, taktyki i walki. Mocny? O tak , bedzie ripley z gubciem i cd lazenia po lasach.
Na oko to było jeno z M16, więc załadowane jakieś 4 kilo ;]
Liczmy nawet 4.5 biorąc pod uwagę lunetę itp. Nie nazwałbym tego przesadnym ciężarem. A narzekanie na brak odrzutu, skazałoby cię na płakanie nad 99% filmów w których występuje broń palna. Robisz tak?
Opanowanie... Mówimy o osobie, która zabiła dziecko, które sama wychowywała i przeżyła 2 lata w takim a nie innych świecie. Opanowanie i zimno nie dziwi. A wykombinowanie akcji odbicia? No rzeczywiście trudne do osiągnięcia. Wykorzystać pomysł użyty już w pierwszym sezonie i wysadzić cysternę. Plan na miarę Mission Impossible.
Strachliwa jak mysz z dala od walki? Ty na pewno widziałeś każdy sezon?
Mam wrażenie, że tutaj czepiasz się na siłę, byle mieć do czego się przyczepić.
Litosci, piszesz o akcji , ktora moglby spieprzyc najlepszy komandos, a nie kobieta, ktora zamordowala dziecko w takich okolicznosciach jakich to zrobila. Nie czyni z niej to wprawnego strzelca i fachowca od wybuchow ze swietna kondycja. Piszemy o starszej pani. A dla CIebie to taki banal..... bo juz inni to zrobili. Ciekawe.
Tak widzialem kazdy.
Po części obaj macie rację Panowie, przynajmniej takie jest moje zdanie. Odnośnie tego co pisał Wolfman, to niemal niemożliwe żeby taka "staruszka" zorganizowała taką akcję. Zgadzam się z tym. Ale z drugiej strony...człowiek przystosowuje się do rzeczywistości w której żyje...a jak wiadomo, cała ekipa przeszła sporo. Każdy nabrał doświadczenia i umięjetności w walce,refleksu,skradania się itp. Fakt faktem- trochę zrobili z niej Rambo :)
Trochę? Poczekaj dalej, widac na sile z tej nudnej i beznadziejnej postaci chca cos zrobic na sile. W nastepnym odcinku dostanie M50 i sama osiedle przejmie. W takim serialu jak ten survival horror mozna rzec. Oczekuje jakiegos realizmu, a nie bajkowych scenek walk. To w jaki sposob Grimmesowie pozabaijali bande tez swiadczy o akcji niewysokich lotow. A przeciez tamci tez sporo przeszli. Wiec tez z nich powinni byc komandosi xD. Niestety starcie tytanow pomiedzy dwiema 60 letnimi babciam mnie zawiodlo, z gory bylo wiadomo ktora wygra xD
Czytam te zachwyty nad akcja to litosc bierze. Gdzie scenarzysci z sezonu pierwszego sie pytam??
Odnośnie jeszcze twórcy tematu: Chcę żeby serial był brutalny. To jest horror i taki ma być. Tak jest przedstawiony ten świat- prymitywny, brutalny, bez litości...myślę, że brutalność w tym serialu podkręca realizm. Dziękuję za uwagę.