chcę przywołać postaci, których już nie ma i dawne wydarzenia z serialu.
a)Andrea - wcześniej przeżyła i choć była twarda to po części naiwna i to ją zgubiło. Jednak lubiłem ją i brakuje mi jej
b)Dale - wścibski dziad, który nie umiał pilnować własnego nosa, odmówił Andrei prawa do śmierci, wtrącał się wszędzie i się doigrał
c)Lori - w przeciwieństwie do większości użytkowników lubiłem ją, choć faktem jest, iż nie potrafiła do końca przystosować się do nowej rzeczywistości; swoją drogą w ostatniej scenie z jej Chandrerowi Riggsowi trafiła się niezła gratka
d)Shane - nieumiejętnie ukrywający egoizm brutal, który zasłużył na śmierć. Dobijając go Carl doznał katharsis po poczuciu winy związanej ze spowodowaniem ataku sztywnego na Dale'a
e)Gubernator - nie czytałem komiksu, ale słyszałem, że został w nim przedstawiony zupełnie inaczej; jednakowoż uważam, że wprowadzenie go w taki sam sposób jak w komiksie (fragment ten widziałem na YouTube) byłby niefilmowy.
f)szpital w Atlancie - to, że tak długo się utrzymał i to w tak dobrym stanie jest tak samo śmieszne jak niemożliwe.
g)Dawn - chyba najbardziej mdły czarny charakter w serialu