Cotygodniowy temat dla wszystkich chętnych do wspólnego dyskutowania, wyrażania opinii,
przewidywań, zachwytów oraz krytyki na temat siódmego odcinka piątego sezonu TWD w jednym
miejscu. Korzystanie z tematu dobrowolne.
Previously on AMC's The Walking Dead:
- Carol i Daryl wybierają się na wycieczkę do Atlanty śladem Bethowozu
- spadająca atlantycka furgonetka zakrzywia czasoprzestrzeń, by ocalić pasażerów
- Daryl wymienia wypaloną towarzyszkę, która wpadła pod samochód Szpitalników, na kulawego
Noaha i wraca do kościoła po wsparcie
Fajnie, że podzielili wreszcie jeden odcinek na kilka grup.
Syfiasto, że Abrahamy, kościół i szpital to były praktycznie same zapychacze. Maggie i drabina to mocny kandydat na najlepszą telewizyjną parę tego roku (chociaż szczerze mówiąc, podobała mi się Maggie w tym odcinku, widać - Glenn tylko na chwilę gdzieś poszedł i od razu dziewczyna odżyła :D) . Ryyyki wszystko spowalniają, żeby zrobić zadymę dopiero na półfinał za tydzień. Ich ulubione zajęcie to aktualnie rysowanie na podłodze planu działania :P no ale coś tam przynajmniej się zadziało. Nie było żadnego dobrego pomysłu na cliffhanger, więc tak od niechcenia wymyślili sobie, że Sasha pozna się bliżej z szybą.
Z tym księdzem znowu poszli po bandzie. Słyszy szelest, rozgląda się, rozgląda, nic.... AŻ TU NAGLE ZOMBIE NINJA WYRASTA SPOD ZIEMI OMÓJBOŻE!
Bo to tywydy zombi jest, widoczne dopiero z metra.
No właśnie OMÓJBOŻE, ale czemu ksionc uciekł przed krzyżem jak szatanista? Hm?
(w ogóle to mam więcej haseł na obśmianie tej sceny, ale osobista kultura, nabyte maniery oraz wyuczona poprawność polityczna nie pozwalają mi dać upust wrodzonej wredności >:D )
ta zombie przy księdzu to był najsłabszy moment odcinka - bardzo naciągane. Wtopa scenariusza
A bo to pierwszy raz - a zombi, które złapało w identycznej scenerii Andreę? A ostatnio Saszę? Ile razy były sceny, kiedy bohaterowie się rozglądają i nic nie widzą i w następnej scenie zombi wisi im u szyi ;)
Abraham zapychaczem? Przecież to w późniejszym okresie jedna z głównych postaci.
Zapychaczem jest szpital, tu się zgodzę. Trochę mnie uwiera, że jest akurat w Atlancie. Mimo że sam wątek po "Crossed" zaczął mi się podobać, można byłoby się bez niego bez problemu obejść.
Tak, Abraham jest zapychaczem serialu. Pojawił się... jakieś 12 odcinków temu i jedyne co zrobił, to skakanie do Ricka jak kogucik i pieprznięcie Judżinowi. Jeśli każdą jego mocniejszą ingerencję w fabułę serialu musi poprzedzać 10 odcinków bycia rudym tłem, to ja dziękuję. Wolę Maggie siłującą się z drabiną :D
Za każdym razem, gdy pokazywano losy jego grupy, był osobą dyktującą akcję, a odcinek "Self Help" poświęcono głównie jemu. Na boczny tor zszedł w Terminusie, ale to chyba zrozumiałe. Poza tym, za każdym razem, gdy czytam tu opinie w stylu "x nic nie robi", zachodzę w głowę, co takiego ten x powinien robić. To chyba logiczne, że nie wszyscy naraz mogą mieć swoje pięć minut na ekranie, ale obecnie nie ma nikogo, kto zdecydowanie trzymałby się na uboczu. Do takiego miana mogły pretendować ostatnio Rosita i Michonne (ta pierwsza to zresztą komiksowa zapchajdziura), ale ostatnio zaczęły się nieco częściej "udzielać".
Na szybko, pierwsze wrażenie:)
Odcinek w pluszowym mniemaniu lepszy od poprzedniego i poprzedniego, w sumie do zaliczenia jako jeden z tych lepsiejszych po prostu. w całym dotychpluszowym sezonie.
Wreszcie nastąpiło wyważenie pomiędzy ględzeniem - szwendaniem się a akcją-reakcją .
Oczywiście nie uniknięto kilka bzdurek-potworków (Daryl wkładający łapencję w usta zombie podczas szarpaniny z American Cup , btw te zombiaczki wyglądały jak żelisie :D czyli miodnie- piękna faza rozkładu , pozostawienie Judżina "tam gdzie zgasło mu światło" i takie czekanie wstanie chłopok czy nie wstanie, no brawo dla Maggie za zajarzenie że w podjęciu tej decyzji może Judżiemu przeszkadzać słoneczny ukrop) jak to w TWD. I oczyma Pluszości widzę dramatyzowanie i esejownaie na ten temat na zacnym forum:D Dajecie!:D
Postać księdza - utwierdza mnie tylko w osobistej niechęci do tego gatunku ludzkiego, a ten właśnie TWD-owy pogłębia moją traumę niezmiennie. Kandydat na psychola sezonu. I te jego rozkminy - zabiliście tych ludzi ( kanibalos) och to takie złe och och co z was za ludzie...a sam owieczkom pokazał boży palec i zamknął kościół w obliczu szturmu zombie... I ta jego ucieczka. Ach kibicowałam tej szwendaczce żeby gościa skonsumowała , ale niestety...obawiam się że księżulek odegra rolę jeszcze i to nie chwalebną , a obstawiam że jeżeli nie wrócił z powrotem do kościoła , to Ryki spotkają go w Alexandrii...niestety.
To tak na świeżo po pierwszym obejrzeniu:) Przy drugiej konsumpcji pewno popluszę dokładnie te wszystkie plusos i minusos :)
Odcinek jeszcze przede mna wiec nie moge sie go doczekac.
Widze ze ograniczyles troche uzywanie slow ( plusz, pluszowosc):p
Az chetnie przeczytam kom. po obejrzeniu.
I zmarnuję przedostatnią prawdopodobnie przysługującą mi wypowiedź jako nowemu zjadaczowi forum : może by tak zamiast wycieczek osobistych ,nic nie wnoszących do dyskusji , obejrzeć odcinek i podzielić się swoją opinią , zgodnie z tytułem tematu?
Na wycieczki osobiste pozostają chyba prywatne wiadomości.
No i z mojej pluszowej strony tyle Panowie (taaaaaak zadałam sobie trud doczytania jakich końcówek używacie w zdaniach co określa waszą płeć. Niesamowita sprawa, co nie?)
Wiecie co ludziki , w poważaniu na pół głębokim mam wasze odczucia na temat mojej formy pisania - czy się podoba czy niekoniecznie, wasza sprawa... ale nie umiejętność gimbazy czytania ze zrozumieniem i wychwycenia w licznych zdaniach że nie jestem ON , jako dorosłej osobie -nie podoba się już zupełnie.
Piąteczka!
Dodam, żebyś nie wdawała się w rozmowy z tym użytkownikiem, bo to przygłup z rozdwojeniem jaźni.
Drugie oglądanie zaliczone;D JegoPluszosć zaznacza że dzisiejszy odcinek sponsorowało słówko; Można.
Na pluszy :
- To co już uwzględnili inni - można kurfka zrobić odcinek gdzie pokazane są wszystkie watki w serialu? Można. I co najpluszowsze właśnie to stfurcy nieszanowni dało małego kopa całemu odcinkowi i fabule. Zdziwieni?
- Wątek Beth na relacji linii Beth - sama i Beth- Dawn . Paradoksalnie im Bethanka robi się zadziorniejsza i bardziej do przodu tym bardziej obnaża słabość i psychiczne ubóstwo American Lady Cup - Dawn Świętej Ocalicielki Matki Niełaskawej Pani na Oddziele Niekończącego się Prądu. Ta runda pomiędzy tymi dwiema zdecydowanie dla Beth . Scena "walki" o życie Carol i naskoczenie Bethy na fagasa policjanta z tym odtwarzaczem dvd - ojejciu można? muuuoooożna? Można.
-Wiątek z American "Soldier Broken My Soul You F*** CzechPorn Glamour Hair Judżin" Abrahamem - nie okłamujmy (opluszujmy) się zapychał czas antenowy , ale wdzięczna jestem że zrobiono to teraz niż w osobnym odcinku ( o zgrozo) ! Czyli samo to wychodzi na plusz. Tara trzyma poziom , Rosita pokazała troszy charakterku, Glenn i Maggie - nie ma się co rozpisywać , widzę że zdania podobne - osobno przejawiają jakieś funkcje życiowe nie polegające na smutnych mordkach, obściskiwaniu i utyskiwaniu ... Można.
- Wiątek w kościele - osoby dramatu Michonne , Carl, i ksiądz. O księdzu naplusząłam wyżej i nic się nie zmieniło . Dalej irytation me . W sumie ten wiątek czy wiąteczek bardziej , też pełnił rolę zapychadła - ale w ogólnym obrazie , nie przeszkadzał jakoś bardzo. Czyli tez plusz. Pewnie też dlatego że nie poświęcono na to caaaałego odcinka osobno.... Muuuuooożna? Pytam Muożna? Można.
-Wątek Rikowych Badassów wyruszających na odsiecz członkom swego stada. Traktuję jako wątek główny. I jako takowy troszy się spodziewałam że jednak dotrą do tego lopitala jeszcze w tym epizodzie, ale nie... No i wyszło że huk i bomba kto tak myślał ten trąba... Trudno ,żyje się dalej. Wielki plusz dla Ricka- lubię szaleństwo w oczach Grimesa :D a było go troszę i więcej nawet i w sumie naciskałam ten spust razem z nim gdy mierzył do American Cupa. No trudno - jeszcze nie teraz... Ale potencjalik jest, psychoza się pogłębia.
-Daryl- drugi bohiater tego epizodu. Od poprzedniego - w tym potwierdził swój nowy tytuł - Daryl "Dobry i Miłosierny" . Czy to wyjdzie wszystkim na dobre? Zobaczymy. Walka z gliniarzem podobała się - potworki śmieszyły , ale już wiem że ten serial nie byłby tym serialem bez tego. Jegopluszość przyjmuje to na plusz.
- Wspomniany wygląd zombie...skojarzył mi się z uniwersum resident evil i miłe to było skojarzenie. Poza tym żelisiowo :D Aż zatopić rączki...hieh...
Minusso;
- Tyresse i Szasza.
Rozumiem potrzebę żałoby , i rozbicie Szaszy ale to utiskiwanie Tyrego - pomogę Ci, daj sobie pomóc , działało na nerwy. Nawet tulasek nie pomógł zatrzeć wrażenia że takie to było nie takie ...
Dalszy minussso to sama Szasza - naiwność aż szwendacz swędzi - Ja nie wiem Zombie Mama nie uczyła że obcym się nie wierzy? Z obcymi się nie rozmawia? Widocznie nie uczyła ... no to masz.
- Paluchy Daryla w japie zombie - ja rozumiem miały podkręcić akcje w rodzaju : " o nieee! Daryl! on Cię draśnie!" , ale cóż zawiasy mu chyba się zacięły i zombie poprzestał na prezencji . Śmiech. Do śmiechotek akcja z zombie ninja do poczytania u kolegów.
- Truskaweczki za napad dusznośći:D Łiiiiii :D haha ... co tu więcej nie?
- Michonne i Carl jako meble- że zacytuję koleżankę Emo z któregoś z poprzednich postów .
Taaaki shame że szwend boli . . . Tacy bohatierowie a potencjał znowu zmarnowany...
Ogólnie Pluszość wystawia ocenę 7,9 . Za inną niż do tej pory narrację. Za te plusze powyżej . I za to że oglądało mi się ten odcinek po prostu ... przyjemnie.
Dla lubiących ciekawostki -
Zespół Cotarda - gdy żywy uważa się za zmarłego.
Do wpisania w gogla.
Wstrząsnęło pluszowym światem.
daj sobie spokój, nie tłumacz się nikomu na tym forum bo nie warto ;) lepiej napisać opinię i nie wdawać się w bezsensowne dyskusje.
Niestety nie tylko na tym... A co do odcinka, to lepszy niż dwa wcześniejsze, ale żopy nie urwał i chyba tak będzie już do końca.
o nie.....................................ja rozumiem, że gatunek to "dramat" ale także horror....a to co nam pokazują to zazwyczaj psychologiczny. Troszkę więcej AKCJI
"pozostawienie Judżina "tam gdzie zgasło mu światło""
Maggie powiedziała, że przeniesienie mogłoby mu zaszkodzić. Jest na sali jakiś ratownik medyczny lub lekarz, który mógłby stwierdzić, że nie miała racji albo chociaż nie miała podstaw tak myśleć?
"Paluchy Daryla w japie zombie"
Pomijając to, że samych ust trupa dotykał przez ułamek sekundy, on przez dłuższą chwilę badał dłonią na ślepo, czy jest w pobliżu coś, za co mógłby złapać bądź chwycić. Rozumiałbym, gdyby on tę trupią głowę wyrwał, trzymając za szczękę, ale przecież nic takiego nie miało miejsca.
Ta ucieczka pod koniec odcinka była trochę idiotyczna. Od momentu, w którym powiedziała, że rozwali tego trupa, byłem prawie pewien, że ten facet ją zaatakuje, jak tylko oddalą się od grupy. Niestety nie było zaskoczenia. Jak można przez ponad rok walczyć o swoje życie (cała historia z Gubernatorem, szukanie schronienia w Terminusie) i nadal być takim naiwniakiem.
A sorry, ze pytam ale "po co robic drugi temat o tym samym jak mozna wypowiedziec sie na tamtym" Nie zeby mi to przeszkadzalo, wrecz przeciwnie . :)
Bo tamten temat został strollowany, a co do odcinka to jeden z najlepszych w końcu przypomnieli sobie, że można w jednym odcinku zmieścić wszystkie wątki. Trochę głupia była końcówka no ale można już sie przyzwyczaić do nieracjonalnych zachowań, czy podrasowanych praw fizyki :D, a i Abraham wziął butelkę z wodą ciut patetycznie pokazane, że wielki wódz znów dosiadł konia (tak mi się wydaje). I jak dotychczas rzygałem na samą myśl o gubernatorze (wqurwiała mnie ta postać) tak teraz księżulo go chyba przebił z tym swoim zachowaniem, Eugen (też nieprzystosowany) ale przynajmniej ma instynkt a ten zachowuje się jak kretyn uciekając może to i nawet dobrze, może go uśmiercą albo (co bardziej prawdopodobne) w jakiś sposób rozwiną jego historie, miejmy nadzieje, że przynajmniej sensowny.
Temat założony przedwcześnie, bez oznaczenia spoilera, zostaje zasypany żartami. Tydzień temu temat WalkingTeda został założony w zastępstwie mojego - poprawnie, więc jak widać można :)
No w końcu nie przegadany odcinek,a ciekawy.Przynajmniej coś zaczęło się dziać,a odcinek wybrania się z ksywy "wypełniacz czasu" i jest fajny.W końcu mamy wszystkich bohaterów w jednym odcinku,podzielona akcja na szpital z Beth,ekipę Ricka w Atlancie,grupce,która została w kościele i Forda ze swoją ekipą.Zdecydowanie tak się lepiej ogląda,niż jak w ostatnich odcinkach,gdzie mogliśmy śledzić tylko jedną część bohaterów.Odcinek bardzo spoko jak dla mnie.
Plusy:
* Rick - w końcu wrócił,a jak wiadomo z nim ciężko się nudzić w TWD bez względu na to czy czasami jego zachowanie wnerwia czy nie,ale od czasu masakry w kościele,koleś przeżył transformację i to jest na duży plus jeśli chodzi o tą postać.Więcej działa,mniej gada,a jak już gada to konkretnie,no i nie robi sobie problemu z drastycznym działaniem.Pamiętacie Ricka,który miał tyle dylematów z zabiciem tego młodego chłopaka na farmie w drugim sezonie,zdecydowanie teraz by go odstrzelił bez wahania się.To już zupełnie inna postać,jak mierzył do tego gliniarza,który napadł Daryla,to tylko czekałem,aż go kropnie i to z uśmieszkiem na Twarzy.Kiedy Daryl go powstrzymał zrobił taką zawiedzioną minkę,jakby wręcz żałował,że nie mógł kolesia sprzątnąć.Zdecydowanie Rick to jedna z najfajniejszych postaci serialu,a jego przemiana w ostatnich odcinkach jeste zdecydowanie na plus.
*Daryl - ostatnio forumowicze się skarżyli,że jego postać zbladła i zaczął robić za tło,szczególnie kiedy jest razem z Rickiem.W tym odcinku z pewnością tak nie było,miał swoje 5 minut i znów zaczął być jako indywidualna jednostka w grupie.Może o tym zaświadczyć fakt,że w tym odcinku można powiedzieć dwa razy sprzeciwił się Rickowi i w ogóle więcej go było,zdecydowany plus.
*Beth - myślę,że po mimo tej swojej głupiutkiej minki,staje się kimś innym i to sprawia,że ta postać może być coraz ciekawsza.Mam cały czas nadzieję,że twórcy,nie zrobią tego myku z przerobieniem jej na Andreę.Po za tym generalnie na plus.
*Maggie i Glenn - ona po prostu nie może występować razem z Glennem,jak jest bez niego to od razu lepiej się ją ogląda.Dalej jakoś tak sztywnie się zachowuje,ale jest bardziej znośna.Nie wiem czy to twórcy karzą im tak grać czy to sami aktorzy tak na siebie wpływają,bo jak Glenn był sam z Tarą i Rositą bez Maggie to też od razu lepiej było.Z Glennem to jest taka sprawa,że jak jest z Maggie to zawsze poważny,cierpiący,a jak bez niej to od razu staje się sympatyczniejszy,a czasami się nawet uśmiechnie i to już wystarczy,żeby go znów polubić.Ogólnie w tym odcinku nie było z nimi tak źle,ale dalej twierdzę,że oni nie mogą razem występować.
*Rosita - znowu dostała swoje 5 minut,tak jak w zeszłym odcinku i to się ceni.Zdecydowanie na plus w tym odcinku.
*Tara - dale trzyma fason,wali fajnymi tekstami i już stworzyła swój oryginalny charakter w serialu.Od ostatniego odcinka zaczyna się przemieniać w bardzo ciekawą postać.Oby tak dalej.
*Jak zawsze lokalizacja,przede wszystkim Atlanta,choć mniej było ujęć,które robią wrażenie i ukazują posta-apokaliptyczny świat.
*Podzielenie odcinka na wszystkich bohaterów i ich grupy.
*Plany akcji napadu na szpital.Zapowiada się ciekawie.
*Daryl nokautujący gliniarza głową zombi.
*Gabriel ogólnie mnie wnerwia,ale fajnie pokazują schizę jaką zaczyna łapać,mam nadzieję,że w końcu pokażą coś więcej albo powiedzą o nim co nieco.
Minusy:
*Michonne - lubię ją,a od jakiegoś już czasu robi i wyłącznie za tło.Znikła jak na razie,tak też i było w tym odcinku,jej występ to parę kwestii dialogowych i kilka spojrzeń.Mam nadzieję,że to zmienią,bo jak nie to będzie straszna kicha.
*Tyreese - nie mogę już zdzierżyć tych jego min,ludzie no ile można,wiecznie cierpiąca i wystraszona buźka,tego nie da się już oglądać.Do tego te jego wywodu w kierunku Sashy,ogólnie jego postać ostatnio nic nie wnosi do serialu,może go chcą uśmiercić,nie wiem,ale jak dalej ma taki być to wolę,żeby go uśmiercili.
*Noah - ciekawe jak długo jeszcze będzie kulał,w tym odcinku prawie się nie odezwał co akurat uważam za plus,ale na razie jego postać staje się mało ciekawa.
*Sasha - coś laska nie za dobrze znosi tą całą kwestię ze śmiercią Boba,a do tego chyba głupieje,bo zamiast być czujna to daje się podejść jak mało kto,dzięki czemu zalicza frontal z szybą,a to wszystko dzięki temu,że gotowy do współpracy gliniarz,ma na imię Bob.No i od razu zaufanie,koleś się tak samo nazywa to wystarczy.
*Ford - Już w ostatnim odcinku z jego udziałem zaczął się głupio zachowywać,ale teraz cały odcinek przeklęczał na asfalcie bez słowa,wstał tylko jak Rosita chciał mu podać wodę,ale to wszystko.Przegięcie jak dla mnie,ile można przecież być załamanym na tyle,żeby klęczeć ciągle na asfalcie.Minus.
*Judith - jak jest strasznie i niebezpiecznie to jest cicho,a jak jest bezpieczna,tak jak w zamkniętym kościele,to nie kończy się jej płacz.
*Gabriel - szczególnie chęć jego ucieczki,bo pomijam już samo jego zachowanie,no i scena z gwoździem w stopie to kolejny absurd jaki można dołączyć do listy w TWD.
*Zombi-Laska-Ninja,znowu skradanie się zombi.MIałem tylko nadzieję,że załatwi Gabriela,ale jednak nie.
*Zombi roztopione na asfalcie,jak dla mnie to wyglądały bardzo sztucznie,szczególnie co nie które szkielety.Ten efekt im jakoś nie wyszedł.
*Daryl,który wkłada palce do buzi zombi.
*Wspomniany przeze mnie wcześniej gwóźdź,który nie wiem w jaki magiczny sposób wbił się tak głęboko się w stopę Gabriela.
*Wątek szpitala,mam wrażenie,że zostaje przyspieszony i skrócony,jeśli tak,to będzie to kolejny wątek,który zostanie tak szybko rozwiązany obok Terminusa.Spodziewałem się czegoś więcej po tym szpitalu,ale zdaje się za dużo już się nie okaże.
*Końcowa scena ucieczki gliniarza ogólnie przewidywalna,absurdalna i mało ciekawa.
Jest jedna rzecz,która mnie zastanowiła,a której może nie zrozumiałem,jak Maggie gada z Fordem,to po chwili słyszą odgłos wydaje się zombi,ale potem zdaje się,że to Eugene.Chyba nie zrozumiałem tego klimatu.
Reasumując,odcinek w rankingu 5 sezonu wypada nieźle,bo odcinkach bardziej nudnawych mamy w końcu lepszy klimat TWD.Mi osobiście po ostatnich odcinkach bardzo się podobał.Więcej akcji,dynamiczniej i ogólnie fajniej.Polecam.
Jak na te wszystkie wymienione minusy, to ja się dziwie, że odcinek jest dla Ciebie bardzo spoko :P chyba ta tęsknota za Rickiem podkręca ocenę!
Co do tego przebudzenia Judżina, też myślałem, że się przemienił, ale widocznie miał taką chrypkę (czego oni już nie wymyślą, żeby było "dramatyczniej"). Dla mnie odcinek jak najbardziej zapychaczowy. Praktycznie nic się nie wydarzyło. Dalej niczego nie wiemy o księdzu, w szpitalu Carol nawet się nie obudziła, a Rick i jego kumple spędzili większość czasu na rysowaniu planu (ta bijatyka z gliniarzami była zrobiona z czapy). Tajris pociesza Saszę, Sasza jest wkurzona/smutna, a Abraham klęczy i klęczy i klęczy...
A Noah nie kulał już wcześniej? Była scena, w której pokazuje swoje blizny na nodze i wydawało mi się, że to dlatego utyka.
nie chcę analizować, każdej postaci bo nie ma sensu, jedno mnie boli serial jest niezły i tylko niezły ale na połowę sezonu wszystko najlepsze było 1 odcinku, resztę to płac i nuda. Nie chodzi mi, by co odcinek była jadka i nic poza tym, tylko emocje, żeby coś się ruszyło, a tu za tydzień ostatni odcinek potem kolejne 8 w lutym, a tu nic. Jeszcze jak dadzą ostatni odcinek jak ten, że znów podział na grupy to nic sie nie wydarzy. Twórcy serialu zamiast iść do przodu to oni grają maksymalnie jak się by spowolnić, nie czują presji bo oglądalność mają świetna
Teraz napiszę coś, czego się potem będę wypierać, nawet jak mi będą przypiekać pięty w piekle. W ogóle to po napisaniu tego postu chyba się sama zgłoszę do usunięcia, żeby nie zostawić dowodów. Ale napiszę, trza być szczerym w życiu:
UWAGAJTIE REBIATA BO TO SIĘ JUŻ NIE POWTÓRZYTSJA
otóż jako zadeklarowana hejterka Karolinki-bździnki, Siwej Siekiery uprzejmie informuję, że już wolałabym ją oglądać cały odcinek, niż to gufno, które nam zaserwowano.
SPASIBA DIEWOĆKI I MALCIKI
Niech mi ktoś wytłumaczy, bo nie kumam tego ni uja, ale czym kierują się tfurcy tworząc ostatnimi czasy TWD, jaka myśl im przyświeca, jaka idea prowadzi, bo 4 (słownie: cztery) odcinki z rzędu o niczym, w tym jeden w miarę znośny (ten o SWAT ze starczymi plamami wątrobianymi na rencach) to są już szczyty szczytów.
Nuda, głupota, idiotyzmy, kretyńskie sceny, żenujące wątki, absurdy, dialogi o dosłownie niczym - DOSŁOWNIE, nic nie wnoszące do fabuły, do rozwoju bohaterów sceny, równie dobrze wszyscy mogli leżeć na ziemi jak Judżin, wyszłoby na to samo.
Chcę, żeby wszyscy oprócz Ricka (i z sentymentu Carla i Mich) w tym serialu umarli. Nikt tam nie zasługuje na czas antenowy.
Najbardziej to mnie wkurza jedno - dlaczego to jeszcze oglądam :) Nie świadczy to o mnie zbyt dobrze :D Kurka, nigdy nie miałam oporów z porzucaniem seriali, które mnie obrażały, bez żalu rzuciłam Dextera, Homeland, czy AMH. A TWD dalej oglądam - serial, który mnie po prostu wybitnie NUDZI, bo już nawet nie irytuje co by przynajmniej oznaczało zaangażowanie emocjonalne, które do tej pory jeszcze jakieś tam nikłe miałam.
No cóż, pozostają mi dwa wyjścia: albo rzucę cholerstwo w diabły, albo będę oglądać, żeby się pośmiać :D
TWD nie zasługuje wg mnie na poważne traktowanie. Oni nie traktują mnie poważnie, mam wrażenie, że tak się oczadzili oparami "jedyny powaszny serial o dramatach lóckich w czasie apokalipsy zombi*, że nie czują potrzeby żeby się postarać.
A teraz mała prywata: apokaliptyczny serialik dla gówniarzerii pt. The 100 jest lepiej zrobiony, ma lepszych bohaterów, lepiej rozłożone akcenty, lepszy rozwój postaci - mimo tego, że jest ich więcej, ma lepiej prowadzoną fabułę mimo większej ilości wątków, ma lepszą historię, lepiej pokazane emocje, niż ten aj waj serial o *dramatach*.
Kanibalizm i morderstwa nie czynią z serialu produkcji dla wybrednego widza panowie tfurcy. Jeżeli w kwestii pokazania złożoności charakteru, posiadania lepszych tekstów, prowadzenia lepszych dialogów wasze Becie, Karolki, Maggie i Tary przegrywają z pierwszą lepszą nastolatką z serialu z bachorexami, to nic tylko gratulować.
Poważnie, TWD oglądam wręcz z kronikarskiego obowiązku, z cotygodniowego przyzwyczajenia, a do odcinków zasiadam z myślą: co teraz ku*wa. Dla porównania do The 100 zasiadam z miłym dreszczykiem oczekiwania :)
Acha, muszę pogratulować Rosicie jej doskonałego tekstu, podsumowującego to co się dzieje w TWD: oni się tam wszyscy faktycznie zachowują gorzej jak dzieci :D
Ponownie zgłaszam petycję o usunięcie z serialu wszystkich oprócz Ryszarda, który jest jak ten diament rzucony przed wieprze. Normalnie zapodałabym też tradycyjnie Carla i Michonne, ale po tym sezonie mam ochotę zapytać: jako Carl? jaka Michonne?
Nie porzucaj TWD! Zasiądźmy na podłodze i narysujmy siedmiopoziomowy plan działania, jak to zrobić krok po kroku.
No tak mnie namawiasz, że czuję, że pękam.
Nie siadaj na betonie, bo ci wilk do dupy wejdzie (hłehłe znam się na medycynie nie gorzej niż Becia).
Możemy za to klęczeć kilka godzin. Jak gejsza. Albo jak Abraham.
I co z tym planem? Ten iksik to że niby ja?
Mamy cały plan szpitala od tego murzynka, którego dopiero co widzieliśmy pierwszy raz w życiu, ale ufamy mu, bo zaufał mu Daryl, który trochę wcześniej go zobaczył pierwszy raz w życiu i próbowali się pozabijać, czy coś takiego, nieważne, to są ich sprawy, dostaną kiedyś osobny odcinek żeby to roztrząsać. Ten iksik to Daryl. Będzie z najwyższej wieży zabezpieczał całą Atlantę, na wypadek gdyby pojawił się jakiś kolejny czołg/ wsparcie z powietrza/ rakieta jądrowa. Ten iksik poza całą mapą to Tajris. Gdziekolwiek go nie wyślemy i tak pewnie się rozpłacze i dostanie trzy razy po mordzie, zanim nabierze ochoty do walki, więc wmówimy mu, że Dawn ma swoich ludzi w kanałach, przynajmniej nie będzie zawadzał.
Daryl i Tajris to się zrobili tacy święci teraz, że nie pogadasz. Miałam minę jak Rychu, jak paczyłam na ich moralne odloty. A jak usłyszałam ten wzniosły tekst o powrotach do domu, to się prawie zadławiłam kawą ze śmiechu :D
Czy tylko mi się wydaje, czy Rychu nie miał wypisane na swojej gębusi myśli: co ja kuźwa zabrałem ze sobą na akcję.
Ja tam się dziwię Rychowi, że taki miły jest. Na jego miejscu, po tych nagłych ekscesach honorowo-moralnych swojego teamu, wzięłabym dzieci i samurajkę pod pachę i opuściła grupę po angielsku, Jak są wszyscy tacy mondży i moralnie wyżsi, to niech se radzą z kanibalami i skorumpowaną policją dobrym słowem.
Rick teraz pewnie żałuje, że z Abrahamem pojechały Megi z Tarą - one by lepiej pasowały do tej akcji niż nasz pączek i smakosz zakrwawionych bełtów
Sasha tez już świruje - co się dziej z tymi ludźmi ? Mówiłem, że jest ich za dużo -połowa powinna dawno umrzeć
Ja też się dziwię Rickowi, ale on ostatnio wydaje się być strasznie łatwy do przegadania, widocznie ma ważniejsze sprawy na głowie.
http://i.imgur.com/onJlqyg.jpg
Jedno pytanie. Za co ludzie lubią tak tą Michonne? Przecież to drewniana postać, z jedną, wiecznie wkurzoną na cały świat miną, i odrealnioną na dodatek, bo jak wyciąga katanę, to całą hordę sama jest w stanie załatwić, choć chwile wcześniej kryła się przed kilkoma zombie, nie wiedzieć czemu. Trafia do Woodburry, i co? Złeee! bo tak. W sumie nic mi nie zrobili, zajeli się mną, ale nie, nie podoba mi się, Andrea spadamy! Spotyka Ricka i spółkę? A, i są ok. Z nimi chce trzymać. Nie znam nikogo, cały czas byłam samotnikiem, ale ci są ok. Bo tak. Jak dla mnie, jedna z najgorszych postaci w tym serialu, równie irytująca jak Naevia vol.2 ze Spartacusa, więc do prawdy, nie mam pojęcia skąd u tylu ludzi tyle sympatii do niej.
Ja miałam dość obojętny stosunek do Mich (w porywach do irytacji), ale polubiłam ją w sezonie 4a, a od odcinka After jest już moją ulubienicą. I od tej pory jest już ok między nami :D
Dlatego jestem wkurzona na to, co się z nią dzieje w tym sezonie. Czas antenowy dostają takie nudy jak Maggie, czy Abraham, o Beci nawet nie chce mi się wspominać, a Michonne i Carl, którzy mieli tak fantastyczne (wg mnie) sceny w sezonie 4b, są całkowicie odstawieni na boczny tor. Ale to CAŁKOWICIE. Jesteśmy po 7 odcinkach i Carl miał ok. 3 scen, tak samo Michonne.
Naevia mi nie przeszkadzała tak jak Kriksos :D
Ja śmiechłam jak zobaczyłam minę Rycha: takie "co wy mi tu, panie, pie*dolicie?" xD co nie zmienia faktu, że w ostatecznym rozrachunku oba plany były shitowe.
Oj,pozwolę sobie tylko na jedną uwagę,bo szanuję twoją opinię i nie mam zamiaru się spierać ani przekonywać:)
Mianowicie nie mogę się zgodzić co do porównania The 100 z TWD.To są 2 zupełnie różne seriale i są na swój sposób wciągające,a zarazem nudzące.Nie ukrywam,że TWD jako serial przeżywa teraz chyba swój największy kryzys,a jego przyszłość,po mimo tego,że wiadomo,że będzie 6 sezon,stoi pod dużym znakiem zapytania.Jednak serial The 100 zaczął się wyrabiać dopiero w 2 sezonie,choć nie do końca,bo z tego co słyszałem spadła mu oglądalność.Pierwszy sezon The 100 był jednak koszmarny,taka historyjka dla młodziaków,zakochania,bunt,nie opanowane emocje, itp.Do tego bardzo wolna akcja również parę absurdów,które kłuły po gałach.Dlatego oba te seriale,mają coś co przyciąga i coś co odpycha,ale nie porównywałbym bym ich.
Proponuję Ci dotrwanie do końca 5 sezonu,za nim zdecydujesz się porzucić TWD.
Pozdrawiam ;)
Dałam właśnie do porównania ten serial jako ekstremalny przykład :D A zapodałam go w związku z tym, że oba są serialami apokaliptycznymi, w których też nie ma dostępu do dóbr, opieki, w którym również pojawiają się śmiertelni wrogowie, śmierć czyha, ludziom odbija, a bezpieczeństwo jest iluzoryczne.
I wyobraź sobie, że lepiej mi się ogląda to w wersji Setek, niż TWD ;)
(poza tym człowieku - beduiński steampunk - i tyle w temacie :D )
Poza tym na korzyść The 100 przemawia jeden, główny fakt, z którym nie ma jak polemizować: ten serial w przeciwieństwie do TWD NIE UDAJE czegoś, czym nie jest. Przynajmniej ja nie odniosłam takiego wrażenia. Serial produkuje stacja znana z seriali, które ogólnikowo nazwę "młodzieżowymi" i taki jest też ten serial, a jednak mimo pewnej umowności, uproszczenia, udało im się stworzyć całkiem zgrabny serialik z ciekawą fabułą i przede wszystkim ciekawymi bohaterami. Drugi sezon oczywiście jest o niebo lepszy od pierwszego i świetnie mi się go ogląda.
O różnicy miedzy The 100 a naszym milusińskim serialem niech świadczy fakt, że w Setkach nie widzę absurdów. Tzn. widzę je :D ale z łatwością ignoruję, bo tyle się dzieje, że nie mam na nie czasu :) W TyWyDy jest taka nuda, że te kretynizmy irytująco biją po oczach, jak światło komórek znudzonych widzów na seansie Interstellar.
Obejrzę jeszcze następny odcinek, ale potem chyba ograniczę się do odcinków z Rychem. Co do reszty bohaterów mój poziom zainteresowania ich losami wynosi zero.
Jak chcesz obejrzeć fajny serial o zombi, to polecam In the flesh. TWD ze swoją "dramą" nawet nie stało koło tego serialu :)
Dzięki za ciekawą pozycję,nie słyszałem o takim serialu.Potem go sobie obczaję ;)
Tak jak pisałem TWD ma teraz największy kryzys i trudno przewidzieć co się stanie.
Natomiast The 100 faktycznie w drugim sezonie ruszył z kopyta i bardzo zaciekawił,sam oglądam 2 sezon i bardzo mi się na razie podoba choć ubolewam nad śmiercią Anyi.Na pewno bardziej niż 1 sezon.
Trudno stwierdzić jak jest przyszłość tego serialu ponieważ różne rzeczy już słyszałem i na razie chyba nie wiadomo nic na temat 3 sezonu.
Zdecydowanie bardziej wciąga niż TWD,do którego nadal mam sentyment choć coraz częściej mnie wnerwia.Mam nadzieje,że z TWD nie zrobią z niego drugiego Z nation.
Rozumiem twoje podejście,ale może daj jeszcze szansę 5 sezonowi ;)
Mam oczekiwania wobec The 100, bo mnie kilkakrotnie zaskoczyli, poza tym fajnie wprowadzają nowe wątki, nowe motywy i nowych bohaterów.
Odnośnie TWD nie oczekuję już nic. Jestem na tym forum jeszcze od czasów sprzed Woodbury i przeszłam każdy forumowy hajp. Jakież były oczekiwania wobec Gubernatora! Miały nam buty pospadać z wrażenia. Potem wszyscy mówili, że czekają na Tyreese'a i Abrahama, którzy to mieli ramię w ramię rządzić z Rychem w serialu i być super ciekawymi i interesującymi postaciami.
Skończyło się tym, że kiedy wreszcie Filipek padł, to większość odetchnęła z ulgą. Jaką opinię ma Pączuś i Abe też można łatwo stwierdzić :)
Teraz widzę zalążki nowego hajpu: Aleksandria, Negan i ktoś tam jeszcze, chyba Aaron :) Współczuję fanom :P
Emo don't go! nooooo....!!!!
Kto mi wtedy podaruje next level z hello kitty? no kto?
;D