PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547035}
7,8 178 tys. ocen
7,8 10 1 177562
6,6 38 krytyków
The Walking Dead
powrót do forum serialu The Walking Dead

Kontynuacja naszej kochanej telenowelki! ;D

Pobyt w Aleksandrii udany?

ocenił(a) serial na 6
lonely_stoner

"W for Woodbury" ? ;)

migdal_5

a może W jak Wolves ;D

ps. nareszcie znaleźliśmy A z PLL xD kto by pomyślał że to taki mały szczyl!

ocenił(a) serial na 7
Tookasumi

Ja bym prędzej to skojarzył jako, A (Alexandria), W (Washington, mają w końcu do niego dosyć blisko).

ocenił(a) serial na 8
lonely_stoner

Czy tylko mi się skojarzyło to "A" na dłoni Ricka z wagonem z Terminusa, w którym byli uwięzieni ( też był oznaczony "A" o ile dobrze pamiętam)?

Reptilia

Hehe, fakt :)

ocenił(a) serial na 10
Reptilia

Mnie ze "Szkarłatną literą".

A for adultery (cudzołóstwo).

użytkownik usunięty
lonely_stoner

Mnie ciekawi ujęcie głowy z wyciętą literą W "do góry nogami", przez co wyglądało to jak "M". Morgan?

użytkownik usunięty

Mario :D

ocenił(a) serial na 10
Arolowy

Całkiem przyjemny odcinek.

Ciekawi mnie czy ktoś z grupy zdradzi na korzyść Aleksandrii. Coś mi mówi, że Maggie mogłaby mieć małe problemy z lojalnością. Możliwy jest też pewien rozłam i utrata jedności w paczce Ricka.

użytkownik usunięty
Cheshire_Cat

W komiksie Rick zabił męża tej kobiety jako karę za zabójstwo żony szefa.

ocenił(a) serial na 7

No i po co spoilerujesz?

użytkownik usunięty
truegod

Przepraszam. Nie umiem robić znaków ostrzegających przed spojlerami.

ocenił(a) serial na 10

Po prostu napisz: UWAGA SPOJLER.

użytkownik usunięty
Cheshire_Cat

Mozliwe, niektorzy moga tez poczuc sie pokrzywdzeni nie uwzglednieniem ich w planie.

Arolowy

Nawet daję okejkę.

Smaczki: wspomnienie nogi i jedzenia w towarzystwie Saszy (lolz, jakbym tam była i widziała jej miny, to bym chwilę rzucała jej teksty: lubię CHODZIĆ na spacery, ale mnie boli lewa NOGA, zjadłabym coś, jestem tak GŁODNA, że bym zjadła człowieka, mam same siostry, ciekawe jak to jest mieć BRATA i tak dalej w ten deseń), koń z 1 sezonu, literka A, Government i Spaghetti Tuesday (hasztag neverforget , Panie Prezydent proszę doliczyć mi użycie hasztaga do rachunku ^^).

Rick niby na plus, ale wtf z tom babom. Każdy coś przeżywa (najwięcej nosicielka emo-pączko genów Szyszka), a ten ledwo zgolił wąsa, to już by się gził w zbożu. Tyle wyczymał bez ruchania, teraz ma sporo kłopotów i stres związany z przeżyciami i nowym miejscem, ale nie! Rychu - a może powinnam powiedzieć Ruchu-Ruchu już lubieżnie pieści pistolet spoglądając na Cerbera strzegącego wrót do blondi (tak, wiem jak to zabrzmiało >:] ). Proponuję dużo zimnych pryszniców kolego fifti szejds of grej!

Carol - hm, taką Carol kiedyś chciałam, kiedy jeszcze była w więzieniu. Tym bardziej zadaję pytanie - po c h u j było to mordowanie chorych? Czy nie można było tej Karolinki dać od razu?
Widziałam dziś jeszcze przed obejrzeniem odcinka na tumblrze scenę z chłopcem i fanki Karolci sikające w majtki, że ona taka zabawna i badasska, że tak świetnie usadziła chłopca. Mnie ta scena zniesmaczyła, a po obejrzeniu w kontekście absmak się podwoił. Fanki Karolci mają bielmo na oczach i nic nic, żadna niegodziwość, nawet wobec dziecka, nie jest w stanie zmienić jej odbioru :/
Gdyby nie to, dałabym znowu pozytywa (ja! Karolci!). Ale tak, to przez te scenę daną podejrzewam dla beki i bez pomyślunku, Karolcia dalej jest dla mnie tym najbardziej fałszywym członkiem grupy Ricka.

Daryl i Aaron - no cóż, powiem tylko tyle, że liczę na to, że Eric potknie się o węża ogrodowego, potknie śmiertelnie. upadając na na sekator, okiem najprzód w ten sekator, dzięki czemu Aaronek spiknie się z kimś, kto do niego bardziej pasuje. Naczy się ze śmierdziuszkiem Zaklinaczem Koników i Dziecioczków. Myślałam, że Daryl nie ma możliwości na dobre sceny z kimś, kto nie jest Rickiem, ale Aaron zdecydowanie wpływa na niego pozytywnie. Po raz pierwszy od odcinka "A" (a przedtem długo długo nic) Daryl miał ok sceny, w których mówił jak człowiek. Mam nawet na jego temat kilka przemyśleń, które mnie naszły dzięki celnym uwagom Aarona.
Czy aktor grający tego kolesia nie ma przypadkiem przypadłości Endrju i Rookera, czyli zgadza się mówić tylko sensowne kwestie?

Ach, ale nie może być moja analizorecenzja *copyright bodajże Dwight, jeżeli się nad kimś nie poznęcam.
Jak sobie radzić z emocjami Sasza-stajl: wziąć fotografie ludzi, którzy już nie żyją - ale którzy kiedyś żyli i należy się im jakiś szacunek dla ich jestestwa - i je rozstrzelać w akcie durnego wandalizmu (w Singapurze dostałaby za to batem po rzyci - i słusznie!), potem zareagować na miłe słowo atakiem, bo wszak Sasza ma ból i szczytem braku manier jest, jeżeli cały świat o nich nie wie. I ten ból jest najważniejszy i jest ważniejszy od pamiątek po innych ludziach, no i nie ma to jak okazać swoją wyższość wobec ludzi, którzy mieli szczęście.
Jak zobaczyłam Saszę pod bramą czekającą na wypuszczenie jak pies z pełnym pęcherzem, to nie mogłam, musiałam się roześmiać. Nosz kurdele, drugi Rychu i Biała Dama się nam szykują!
Czy nie ma nikogo w tym głupim mieście, kto by się nią zajął? Pomógł z żałobą, albo kopnął w rzyć? Czy Deanna nie pomyślała, że taka Sasza może przynieść ze sobą zagrożenie i zamiast imprezek potrzebuje opieki lekarza? A Rick może wyjąłby głowę spod spódnicy fryzjerki i pomógł Pączusiowi nr 2? Na Odyna...

Reszta postaciów była. Była?

Oczywiście mam mnóstwo wątów, np. dlaczego nikt do tej pory nie powiedział Deannie, że w odległości dwóch? góra trzech? dni drogi od jej "nie potrzebujemy straży" raju wykwitła osada kanibali, szpitala z ambicjami do grania w American Horror Story, osady porywającej i torturującej ludzi, że o przypadkowo spotkanych grupkach morderców i gwałcicieli - w tym pedofilów nie wspomnę? Ja się wcale nie dziwię, że Deanna i część ludzi patrzy na Ricków jak na niezrównoważonych dzikusów. Czy gdyby zamiast welcome party zorganizowano spotkanie, na którym Rick powiedziałby o Tamtym świecie, to może udałoby się uniknąć zagajania do Szyszki o jedzeniu nóg (chociaż JA bym się nie powstrzymała).
No i osobiście wolałabym oglądać duszną scenę mówienia o Tamtym, niż pierdu-pierdu przy winku z dyszącym Rickiem. Chciałabym zobaczyć Ricka i grupę, kiedy ich straszne przeżycia są mówione na głos, a nie spychane w "w sumie nic się nie stało". Chciałabym zobaczyć minę Maggie, kiedy Rick mówi o ataku Gubernatora. uważam, że taka scena - zarówno ze strony grupy jak i osady, byłaby mocna.

ocenił(a) serial na 4
emo_waitress

ej czepiasz się Saszy.
Właśnie dla mnie ona jako jedyna ma jakiś sens

Dopiero co straciła ukochanego (oki, ja tam specjalnej chemii miedzy nimi nie widziałam ale zakładam że tak było), który został po części pożarty. Później z zimnną kwrią zaszlachtowała jednego z kanibali. Dopiero co straciła drugą, najbliższą jej w świecie osobę. Pączek był kijowy ale to brat rodzony, z którym się cały czas trzymali.

No i + ogólnie to wszystko co się działo w międzyczasie.... Popatrzmy jak wracają ludzie po wojnach czy innych pokojowych misjach. Oni często potrzebują całego stada psychiatrów i terapii a i tak nie każdy sobie radzi. A przecież oni jeżdzą na kilka miesięcy i nie tracą tak wszystkiego. Dlatego zachowanie Saszy wydaje mi się bardziej "racjonalne" niż reszty stada.

Odcinek taki jakiś... niby ok ale jakoś mnie już nie porywa ten serial. Chociaż scena ostatnia była przeurocza :)

Deddlith

Spoko, właśnie czytam komentarze, i tam gdzie mnie pucyło ze śmiechu widzę, że większość widzi zespół stresu pourazowego - i całkiem możliwe, że macie rację! ja się o to kłócić nie będę :) nawet napisałam w swojej recenzji, że kobita potrzebuje pomocy, a nie gaworzenia o mięsiwie na koktajl party. Mnie śmieszy i irytuje forma jej ekspiacji, z tym strzelaniem do zdjątek, wybuchami i warowaniem przy bramie. Nic na to nie poradzę, widziałam filmy i czytałam książki z lepiej i wiarygodniej przedstawionym PTSD.
Może to TWD urok, może to mejbelajn, ale nic na to nie poradzę - po prostu ten serial ma dla mnie gówniane sposoby na pokazanie przeżywanie żałoby: albo jej nie ma tam, gdzie powinna być, a jak jest, to jest dziwaczna.
Jedyne co było dla mnie wiarygodne to jej chęć siedzenia na wieży jak najwięcej czasu.
A na przyjęciu powinna się zerzygać - to by była prawdziwa mocna reakcja psychiki i organizmu na wizje, które ją wtedy nawiedziły, na widok konsumpcji i na gadkę o jedzeniu.
Ale to jest oczywiście moje zdanie, w sumie to i tak jest dla mnie nieistotne co ona robi, Szyszkę ogólnie zlewam, więc co mi tam :)

ocenił(a) serial na 4
emo_waitress

a nie no to oczywiste.
Tak jak napisałam - ad lubego, to ja wiem że tam miłość była bo mi powiedziano a nie dlatego, że widziałam to na ekranie

tak samo tutaj. Ja wiem o co chodzi ale jak to wychodzi... nooo....

tak czy siak, z dwojga złego wolę to, niż Maggie która chyba nie zauważyła jak jej rodzinka odpadała :P

Deddlith

No właśnie:
- Sasza traci chłopaka i brata: intensywne przeżywanie
- Maggie traci ojca i siostrę: kogo?
Czy nikt nie widzi, że mamy trzy kobity w grupie, które straciły właśnie członków swojej rodziny w przeciągu ostatnich, intensywnych kilku tygodni - ciągle na nogach, ciągle w napięciu, ciągle w stresie? Piszę trzy - bo może żeście kochani zapomnieli o Tarze i jej siostrze i siostrzenicy, plus dziewczynie, która była dla niej tak, jak Bob dla Szyszki?
Dlaczego te trzy kobiety naturalnym tokiem rzeczy nie przeżywają wspólnie identycznych strat rodzinnych i nie wspierają się wzajemnie w Aleksandrii - miejscu, w którym po odpoczynku fizycznym powinny ich dopaść chowane wcześniej emocje?

Poza tym Sasza i Maggie miały już moment przy wschodzi słońca - tak że myślałam, że Sasza powoli, ale zacznie wychodzić z dołka. A tu klops.

ocenił(a) serial na 4
emo_waitress

Ale czemu sasza ma z dolka wychodzic? Toć ja po stluczonej szybce tableta bym dluzej mowila zalobe. Niech chociażby jedna osoba przypomina ze poza murami nie jest fajnie. Tylko wykonanie niech zmienia, bo to jest fatalne. Zgadzam sie w kwestii paczkowego genu.

Tara? Aaaa fakt :p brawa za pamięć. Zwłaszcza ze scenarzyści chyba tez zapomnieli

Co do maggie.... Jakaz sile ma nasz azjata ze przeslanial kompletnie fakt utraty ojca czy zaginięcie siostry. Teraz siostrzyczka zginela ( mniej więcej w tym samym okresie co pan młotkowy). Saszka szaleje, maggie imprezuje

Deddlith

Azali jaj jej nie odmawiam przeżywania, w ogóle to ja bym się tego właśnie spodziewała, bo teraz po umyciu gębusi, po zjedzeniu papu, po nocy, którą się daje przespać, a nawet jak się nie daje, to nie przez charczenie, właśnie teraz powinny ich dopadać lekkie schizy. Bo jest wreszcie czas i dodatkowa ENERGIA na takie rzeczy. No to Rychowi nadmiar energii uciekł między nogi, Karolince w knucie, a Saszy w... hmmm... jedzenie :D
Dodatkowo powinno być moim zdaniem więcej schizofrenicznych scen zderzenia sielskiej Aleksandrii z Tamtym, nawet ta scena z wybuchem Saszy w innym kontekście by mi się podobała. Wydaje mi się, że fajnie by to wyglądało z psychologicznego puntu widzenia, gdyby grupa Ricka nasączała osadę niepokojem poprzez scenkę tu, komentarz tam, tekścik tu a to kanibalach, a to swoich traumach, tragediach itd. A równocześnie spokój osady pozwoliłby grupie na przetrawienie swojej niedawnej przeszłości. Wzajemny wpływ.
Ta miła pani, która zagadała Saszę, mogła by być pokazana w innej sytuacji, niż tylko randomowa niezręczna towarzysko Murzynka :D

emo_waitress

Chcialabyyys, chciaaalaaa... ;)

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

O dokładnie zabrakło mi w całym tym wątku safe-zone opisu tego co przeżył Ryszardo-team. Sceny Ryśka przed kamerą w poprzednim odcinku były jak ambrozja dla moich oczów (nie wlewa się ambrozji do oczów, a może się wlewa?), ale zabrakło dłuższego motywu jego spowiedzi. Oprócz "zabiłem wiele osób" w komiksie z tego co pamiętam nasz 'Oh Captain, my Captain! ;____;__\' opowiadał ze szczegółami historię Gubernatora, kanibali i etc..

ZjedzCiastko

Dla mnie była jak ambrozja dla uszu :D
I jak wszystko, co dobre, było tego za mało :)

Czujesz scenę, kiedy Rychu nonszalancko mówi do zszokowanej publiki o tym, jak się znalazł w kontenerze, a potem związany nad rynienką, a potem w ludzkiej rzeźni, a potem jak jego koledze zjedli nogę? Albo zaczyna syczeć mówiąc, jak mu małoletniego syna prawie zgwałcili na jego własnych oczach? I wszystko to na tle pasteli, przepastnych sof i foteli, kolekcji książek i obrazów malowniczych pejzaży, wszyscy w sweterkach i spodniach khaki? Nosz miodzio.

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

Czuję to.
Już mam przed oczami jak na przyjęciu zegar wybija północ. Michonne przygasza światła, tli się tylko ogień w kominku (jak tam nie było kominka to trzeba będzie dobudować, ruchy ekipa!) każdy z zgromadzonych cywili poddenerwowany, "co się dzieje?" i wtem Ryszard zapala latarkę i światło kieruję na swą twarz, twarz która widziała zbyt wiele... Wszyscy robią: oooOOOoo. Ryszard zaczyna snuć opowieść o niegodziwym piracie, który lubił spaghetti w czwartki. O piracie, który ukrócił życie jego duchowego przewodnika, a zarazem ojca jednej z tu przybyłych. Glen-Hoo łapie Meg G. za rękę, a ta ma szklanki w oczach, bo przypomniała sobie, że miała papę. Ryszard robi delikatną pauzę, czuć napięcie i skupienie wśród słuchaczy. Każdy obgryza paznokcie gdy rozpoczyna się saga o kanibalu Gareth'cie i jego sforze. Podczas gdy Ryszard opowiada o krwawej egzekucji, co niektóre zdesperowane kury domowe zakrywają uszy pociechą, a w tle słychać płacz Judith... Ryszard charakterystycznie dla siebie łapie knykciami za skroń i spuszcza głowę w dół wyłączając latarkę. Michonne zapala światło. Rick wstaje. Każdy na niego patrzy. Rick spogląda na pokój i mówi: ŁI AR DE ŁOKING DED!
- Nope - mówi nagle Daryl, który wpadł na imprezę spóźniony z oposem u boku. #taGbyło

ZjedzCiastko

Co - już koniec?

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

Reszta w następnym odcinku :v.

ZjedzCiastko

Minister ds. Logiki approves. Tylko nie wiem czy Maggie by podołała przypomnieć sobie tylu rzeczy.
A potem ktoś pyta: "Panie Ricku, a co się stało z kanibalami?"
Rick: " Tyreese miał ich chyba zabić czy coś, obiecał że to zrobi w zakrystii za drzwiami, więc na pewno nie żyją. Znaczy, zwłok nie było, ale no..."
Wszyscy Aleksandryjczycy: o_O

ocenił(a) serial na 8
Valdoraptor23

A co dopiero by było gdyby Aleksandryjczycy usłyszeli przepiękną opowieść o niezłomnej Beth, która... Zginęła za... W sumie za nic, ale... Samobójstwo, ale... W sumie nie i wszyscy: oooOOOOOooo, Panie Ryszardzie więcej! Więcej prosimy!

ocenił(a) serial na 9
Arolowy

epizod bardzo dobry.
M jak miłość w pełni i gdyby nie scena z koniem to bym nigdy nie powiedział, że to serial z żywymi trupami w tle.Apokalipsa ? jaka apokalipsa...
Pachnie na kilometr mocną rzeźnią - jest za słodko.
Carol po raz kolejny udowadnia swoją postawą ,że pasuje idealnie do tego świata i dobrze jest być jej przyjacielem:)
Według mnie jest ona obok Ricka najlepiej rozwiniętą postacią patrząc przez pryzmat całego serialu.
Wreszcie większość bohaterów dostała nieco więcej minut.
Michonne w mundurze? Długo w nim niepozostanie a miecz będzie trzeba zdjąć ze ściany:)
Daryl dostanie nowy motocykl, a szpagetii wpierniczał aż miło - stary dobry Daryl wrócił?
Sasha - jej zachowanie w pełni uzasadnione.Idealnie pasuje do grupy spiskowców, ale jej niezrównoważony charakter (po utracie brata) byłby niebezpieczny dla Ricka.
Glenn wypadał z kręgu zaufania - podobnie jak i Michonne.
Carl zażywa nieco nastoletniej młodości - to jego pierwsi kumple- rówieśnicy w życiu.
Rick - mam wrażenie że staje się nie tylko Shane'em ale i Gubernatorem zarazem. To jest moje , należy do mnie i nikt mnie nie powstrzyma przed posiadaniem tego. Ale spoko mi pasuje takie zachowanie - to jest apokalipsa i pewne zasady już przestały obowiązywać.
Abraham i Michonne - płomienny romans?. Co na to Rosita ? , wyglądała jak nie ona na przyjęciu , może Judzin dostanie szanse:)?

Będzie ostro - zbyt wiele rzeczy nie pasuje do siebie.

ocenił(a) serial na 6
Arolowy

Mnie się bardzo, ale to bardzo podobał ten odcinek. Milutki... Aż... Nie chcę tej całej apokalipsy... Żartuję.
Pachnie komiksem że łohoho... ale brakowało mi pijanego Glenna.

I ta nazwa ulicy - Morgan. Chyba wkrótce nas odwiedzi kolega. :D

ocenił(a) serial na 6
Arolowy

Aha! Ewidentny brak Gabriela... Pachnie, pachnie!

użytkownik usunięty
Arolowy

To bez sensu, pokazali chłopa w jednej scenie w 1 odcinku 5 sezonu. Teraz go pokażą na sam dopiero koniec sezonu. Gdzie tu logika

ocenił(a) serial na 6

był także na koniec odcinka 4? czy jakoś tak... Ale ten znak... TO musi być ZNAK!

użytkownik usunięty
Arolowy

Fakt był 4 odcinku w jednej scenie. Jednak nie wiadomo tak naprawdę czy się pojawi teraz. To jedynie przypuszczenia fanów i nic poza tym. Sezon się praktycznie skończył już.

ocenił(a) serial na 6

Morguś dojdzie, ale tak myślę... Tak jakby Noah go zastępował jako postać z komiksu. Morgan musi się zemścić i przejąć posadkę.

użytkownik usunięty
Arolowy

14 odcinku 99% go nie będzie, patrząc opis i promo. Jak już, to 15 bądź finał.

ocenił(a) serial na 6

Może... Oby był.

ocenił(a) serial na 9
Arolowy

Nic się nie dzieje? A Riczi jak tam szaleje! Prawdziwy buhaj! :)

ocenił(a) serial na 4
Arolowy

ALERT możliwe spojy z komiksu (bo tu takie przeczulenie...)




Nuty...sork Nudy. Niby jegomośći Misio był przygotowany na ten odcinek- pamiętając że dobrnął był w komiksie do momentu Aleksandrii ( i trochu dalej, ale po co spoilerować). No dobrze może mniej nudów niż w poprzednim. I może fajnie pokazane zderzenie tej głupiej odmóżdżonej "sielankowośći" gadającej o makaronie (czy tam lepieniu go , czy co się z nim robi) z grupą Ricków która na ta sielankowość otwiera się powolutku z uwagi na nieprzyjemne hardkorowe przeżycia sezonów , odcinków ubiegłych.
I na plusość sceny z Darylem. Konia żal , wiadomo, ale koleżanka Emo wspomniała że Daryl nie może mieć nic własnego ładnego ...więc. Za to ma przyjaciół dwóch gejów. No zawsze coś? W sumie się uśmiechnęłam pod nosem bo już spodziewałam się po prowadzeniu akcji - że tu zaraz jakieś trio powstanie i Daryl zostanie zaproszony , uwiedziony(?!) Doooobra poniosło mnie;D
Ale na ten serial to już tylko tak można patrzeć.
Następny plusos to Sasza która nie jest Andreą z komiksu ale ewidentnie ma jej rolę. Sceny z nią oglądało się najprzyjemniaściej. Zaraz obok scen z Carol:D Wielkiej złej ciasteczkowej Carol. Mrau:D
Ricku pogromca c...ek. Albo w sumie jednej. No oook... To się chyba nazywa aklimatyzacja w nowym miejscu? Szybciutko,ale na co czekać w sumie? Tylko jaki powód wynajdzie by pomacać swój ładniusi rewolwerek celując w stronę konkurenta ? Sensacja XX wieku. Czyli według błyskotliwości scenarzystów TWD hu nołs...
Nękana się nie spodziewam w tym sezonie (najbardziej kultowa postać...really?) czemu? bo nie....Bo za dużo by było "dobrego"
(tak wyśmiewam się) w tej serii. Ominęłyby nas ciekawe odcinki krajoobrazowo (tyle lasu za tym aluminium do pokazania) filozoficzne zagłębiające skomplikowane relacje między bohaterami ( z nóżką czy bez?) oraz masę błyskotliwych dialogów i ukazania racjonalności i mądrości w zachowaniach bohaterów. A tego byśmy przecież nie chcieli.




Walking_TedCommingtoBad

Podrzuci się lekarzowi przez okno batonika wyniesionego przez Carol, potem zrobi mu się kipisz w biurze zgodnie z ustawą antykorupcyjną, za posiadanie wsadzi na 48 za kratki i droga do blondynki wolna.

ocenił(a) serial na 4
Valdoraptor23

Heh rzeczywiście wybieg dobry... jednakże (jak mawiają wielcy malutcy) zauważmy że to tylko 48 h :D
A gdzie tu dalsze uzasadnienie wyeliminowania rywala kulkom między oczi? :D
Chyba że obstawiasz rozwiązanie polegające na jednorazowym zaspokojeniu, swoich pierwotnych męskich instynktów przez Ricka :D

ocenił(a) serial na 7
Walking_TedCommingtoBad

Mam pytanie do tych co czytali komiks, kto to jest Derek z Scavengers?

Tupac4ever

http://walkingdead.wikia.com/wiki/Derek_%28Comic_Series%29

Walking_TedCommingtoBad

Rickowi wystarczy raz na 4 sezony :D

ocenił(a) serial na 6
Arolowy

Łomatko...

W sumie odcinek ciężko mi ocenić bo raz jest śmiesznie a raz komicznie. I na dodatek znowu musiałem ekran wyczyścić bo się od Daryla zabrudził. Ale do rzeczy.

Od poprzedniego odcinka Ricka mi się znacznie lepiej ogląda odkąd zgolił tę kloszardowską brodę na której powstawały już chyba nowe formy życia. Nie wiem czy spalił te kłaki bo jak nie i tylko je wyrzucił to jest to poważne zagrożenie epidemiologiczne dla mieszkańców Aleksandrii.
A po stracie brody od razu mi IQ przybyło, zaczął gadać z sensem o konieczności wzmocnienia płotu, warty itd. I stosuje przejętą z naszego pięknego kraju zmodyfikowaną metodę 'na wnuczka' gdzie za wnuczka robi niemowlak a zdobyczą jest nie renta babki a gorąca blondyna. Coś z Rycha jeszcze będzie w tym serialu.

Co do Carol... Ręce mi opadły jak straszyła dzieciaka. Tak niezamierzanie komicznej sceny to dawno nie widziałem. Aż przerwałem spożywanie bo bym się udławił i umar. Na śmierć. Już groźby Jasia Fasoli brzmiałaby realniej niż tej wychudzonej szkapy. Kradzież stulecia - 3 pistoleciki, nakrycie przez dzieciaka który nie wiadomo jak się tam znalazł - przez okno wlazł ? Scena kompletnie bez sensu, wręcz debilna ale taki urok TWD więc idziemy dalej.

W poprzednim odcinku zastanawiałem się gdzie jest Tara - myślałem, że ją tam gdzieś wcześniej zjedli i przegapiłem ten moment. I jak nie było cycków ani dżołka, tak nadal nie ma :( Spory minus przez to dla odcinka.

Darylek - pogawędka w lesie gdzie myślałem, że otrzyma propozycję popedałowania niestety srodze mnie zawiodła. Przyszli zombie ninja, padł kuń a zajęce uciekli. Ale motor będzie. Może. Ale wcześniej mam nadzieję że kąpiel.

Wejście Abrahama na imprezę i tekst z piwem zabawny, gość jako jedyny trzyma poziom, oprócz Rycha ofc ( daruję mu klęczenie przez jeden odcinek obok sikawkowozu).

Michone bez miecza to nie to samo.

Reasumując ogólnie odcinek dosyć nudny. Jak praktycznie cały sezon ale było już gorzej. Strasznie rozciągają ten serial. Robi się telenowela a tego nie cierpię. Na cały sezon w 2,3 odcinkach się coś dzieje a reszta to dno przeplatane za przeproszeniem jakimś pie*rdolamento kolejnych postaci. Tak na dokładkę to po obejrzeniu Z Nation uważam, że obecny TWD jest znacznie słabszy. Nie dzieje się nic. Zero emocji jak na dramat. Nie wiem jak twórcy, skoro odbiegają mocno od komiksu w wielu kwestiach czy postaciach, nie są w stanie wpleść w serial sensownych i ciekawych wątków dzięki którym by się coś działo.

saa

http://cheezburger.com/8458263040/funny-walking-dead-daryl-dixon-shower :D

ocenił(a) serial na 8
saa

Z Darylem to myślałem, że pojadą klasykiem i zostanie zaklinaczem koni :)

ocenił(a) serial na 1
Arolowy

(Jako, że w ostatnim czasie odpuściłam sobie komentowanie, to teraz mam zamiar wszystko nadrobić. Uwaga, długa wypowiedź z wrażeniami z kilku ostatnich odcinków, porównywanie serialu z komiksem oraz przemyślenia dotyczącej dalszej akcji!)

Ach, Alexandria! Wyczekiwałam ją cały sezon, miałam naprawdę wielkie oczekiwania wobec niej, a jak przyszło co do czego, to musiałam sobie zadać pytanie "czy to na pewno Alexandria? Czy nie zaszła tu jakaś paskudna pomyłka?" Zdecydowanie bardziej przychylna jestem tej komiksowej wersji, gdyż ta serialowa wydaje mi się najzwyczajniej w świecie zbyt... pusta? Cała placówka jest zbyt rozległa, przez co mam wrażenie, że w tej "mieścinie' mieszka co najwyżej dwadzieścia osób. Mur z bramą nie robi na mnie żadnego wrażenia, mimo że w komiksie było to coś naprawdę imponującego. No i ta nieszczęsna lokacja. Ja doskonale rozumiem, że budżet twórcy chronią jak Żyd ostatnie pieniążki w kieszeni, no ale bez przesady...
A wiecie, co mnie najbardziej zabolało? Żeńska wersja Douglasa - tzw. Deanna. Myślałam, że się popłaczę. Monroe w komiksie był charyzmatycznym, stanowczym charakterem, Facet budził podziw i strach jednocześnie, a serialowa kobietka...? Widać, że jest nieudolnie kreowana na twardą postać, a skutki są komiczne. (Btw. uważam, że w rolę Douglasa idealnie wpasowałby się Bryan Cranston - znany jako serialowy Walter White z Breaking Bad).
Holly w Alexandrii nie widzę, Heatha nie widzę, Denise nie widzę. O tyle, ile brak ostatniej dwójki jeszcze jakoś przeżyję, to Holly jest dla mnie niezbędna! Cały motyw z porwaniem jej przez Negana i późniejszym zwrotem jest dla mnie jedną z najlepszych akcji w całym uniwersum, no naprawdę!
No ale mamy Noah, którego jedynym zadaniem jest podpieranie ściany. Litości. Księdza też nie widzę, ale mam ogromną nadzieję, że się pojawi w jednej konkretnej scenie, (w skrócie: w komiksie Gabriel udał się do Douglasa i oświadczył mu, że powinien wyrzucić grupę Ricka na zbity pysk, bo są tacy źli, tacy niedobrzy. Reakcja Douglasa bezcenna).
Najjaśniejszym punktem serialu, na dzień obecny, jest... Carol. Reszta bohaterów wzbudza we mnie mieszane uczucia. Michonne zrobiła się nijaka i mdła, w normalnych okolicznościach, biorąc pod uwagę kolor jej skóry, zaczęłabym się obawiać o jej życie, ale przecież to Michonne! Daryl jakiś tam postęp miał, ale nadal jest dla mnie postacią do likwidacji. Rosita, Eugene, Noah, Tara robią za meble - a w niedalekiej przyszłości, jak podejrzewam, za mięso armatnie . Carla mi mało, bo Carl fajną postacią jest, no. Glenn miał swój jaśniejszy moment, a jego wybranka... Maggie nie jest może tak irytująca jak w komiksie, jednakże nadal chętnie bym się jej z ekranu pozbyła. Dobrym zagraniem byłaby zmiana ról i poczęstowanie bejsbolem właśnie Maggie zamiast Glenna, kto jest za? Sasha i jej zachowanie na plus, ale w dalszym ciągu nie potrafię się do niej przekonać. Może ta niechęć jest najzwyczajniej w świecie spowodowana pączkowym genem, nie wiem. No i na końcu Rick! Rick, któremu odejmuję jeden punkcik od fajności (nie, nie, i to wcale nie dlatego, że zgolił brodę, ależ skąd). Tu z jednej strony taki nieufny do obcych, a z drugiej cmoki, amorki i motylki w brzuchu - a wszystko spowodowane jedną babką. W komiksie ten romans również był, ale tam wydawał mi się dużo bardziej wiarygodny. Jakieś tam zbliżenie między nimi pojawiło się dopiero po zlikwidowaniu jej męża.
Wyczekuję Negana, hordy zombie i Carlowego headshota.
(Serialowy Negan jest dla mnie zagadką, bo nie mam zielonego pojęcia, jak twórcy mają zamiar przenieść te wszystkie jego dialogi na ekran. Unikatowość Negana bowiem przede wszystkim opiera się na jego bardzo barwnych wypowiedziach. Coś przeczuwam porażkę na całej linii.)