Kontynuacja naszej kochanej telenowelki! ;D
Pobyt w Aleksandrii udany?
A jak byś oceniła dotychczasowe realizowanie komiksu na przestrzeni wszystkich sezonów? Jeżeli dostrzegłaś jakieś wyraźne różnice między pierwowzorem a ekranizacją to pisz. Jeszcze pytanko na koniec. Jesteś bardziej zwolenniczką wersji papierkowej czy ekranowej? Pytam, bo nie wiem czy się wziąć za komiksy. W sumie i tak się pewnie nie wezmę, bo w internecie tego jest mało.
Oj, drogi kolego, mogłabym na temat różnic i podobieństw pomiędzy komiksem a serialem pisać naprawdę wiele, ale nie wiem, czy aby na pewno jesteś gotowy na taką lekturę. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby przedstawić sytuację czytelnie i najmożliwiej krótko.
Główna, najważniejsza linia fabularna jest w zasadzie taka sama. Rick w szpitalu, Atlanta, farma, więzienie, Gubernator i Woodbury, kanibale (w całkowicie odmienny sposób przedstawiony), Waszyngton i tak dalej, i tak dalej. Po drodze w komiksie były pewne smaczki jak opuszczone osiedle, a w serialu chociażby szpital, ale rozbieżność jakoś niewyobrażalnie duża nie jest. Jeśli już chodzi o postacie, to tutaj jest całkiem inna bajka. Jak pewnie wiesz, Daryla (jeśli jesteś jego fanem, to nie martw się, bowiem kusznik się znajdzie, Dwigh, niezłe ziółko) i Merle'a w komiksie nigdy nie było, niektóre komiksowe postacie też na ekran nie zostały przeniesione. Ponadto występują całkiem odmienne śmierci (przykładem chociażby jest Lori), a czasem nawet bohaterowie, którzy w serialu mają się wyśmienicie, w komiksie już dawno gryzą piach i na odwrót. Dodatkowo warto wspomnieć, że poniektóre postacie w komiksie mogą naprawdę zaskoczyć, bowiem dla przykładu Hershel wcale nie jest miłym, pomocnym dziadkiem. Ogólnie reasumując, komiks jest nieco brutalniejszy niż serial, ponadto przekleństwa, sceny erotyczne i krew są tam na porządku dziennym. Różnic jest naprawdę sporo, ale podkreślam, że nie są one ogromne. I odpowiadając na Twoje pytanie, czego jestem bardziej zwolenniczką, to naprawdę trudno mi stwierdzić. Jedne rzeczy bardziej podobają mi się w komiksie, drugie w serialu. Mogę podsumować to tak, że jestem bardziej serialoholiczką aniżeli komiksoholiczką (aż wstyd się przyznać, ale czytuję tylko dwie serie, więc znawca ze mnie znikomy), aczkolwiek w komiksie The Walking Dead jestem zauroczona. I na pewno mogę Ci polecić sięgnięcie po nie. W moim wypadku pierwsze była ekranowa wersja, dopiero później komiksowa. Początkowo byłam do niej naprawdę sceptycznie nastawiona ("no bo jak nie ma tu Daryla?!?!!111"), ale z kolejnym zeszytem coraz bardziej się wciągałam i przeczytałam wszystko w oka mgnieniu. Zaznaczam jednak, że pierwsze zeszyty... Cóż, są arcydziwne. Dialogi pierwotnie są naiwne, co bardzo mi przeszkadzało, ale im dalej w las, tym lepiej. A komiksy znajdziesz na chomikvj. Do pewnego zeszytu są po polsku, potem zostają jedynie po angielsku, ale znajomość tego języka nie jest jakoś wyrafinowanie wymagająca. Miałam je niegdyś wszystkie na komputerze, ale razem z formatem przepadły, a szkoda, bo przypomniałabym sobie co nieco przy okazji i wysłała Ci, coby nie tracić złotówek na chomiczku.
Mam nadzieję, że odpowiedź nie jest zbyt obszerna i że zawiera satysfakcjonujące odpowiedzi na Twoje pytanie. Starałam się wszystko sklecić skrótowo, jednocześnie nie spojlerując za dużo. Pozdrawiam!
Odcinek nawet spoko:
Rychu ma chrapkę na fryzjerkę ale nie ma co się dziwić po tylu miesiącach bez seksu każdy by tak postąpił a tak wogóle dziwne, że tylko on chce sobie "zamoczyć". Ciekawa był scena gdy Rick zobaczył fryzjerkę z jej mężem i prawie wyciągnął broń, czyżby jemu też miało odbić jak Shanowi w 2 sezonie?
Daryl w końcu zaczyna być normalny i jeszcze skumplował się z Aronem (nie mam nic przeciwko temu) dodatkowo dostał cel więc będzie miał coś do roboty. No właśnie ten "cel" zapewne Daryl zniknie na parę odcinków i być może nie pojawi się nawet w finale ale to jest dobre posunięcie bo każdy będzie zadowolony ci, których on wkurza oraz fani Daryl.
Carlo co tu dużo mówić widać, że ta postać jest mocno odmieniona i całkiem możliwe, iż to ona kopnie w kalendarz w finale (bo mam nadzieje, że ktoś w nim umrze)
Gdzie jest ksiądz? A pewnie msze odprawia i zapewne przeprasza Boga za spalenie koloratki. Oby rozwinęli go w przyszłych odcinkach bo raczej nie zginie w końcu ma na górze znajomości.
SPOJLER!
Taaa... Rick = szaleństwo! Tylko czekać.
Komiks i tyle.
KONIEC SPOJLERA...
Czyjej wypowiedzi na temat komiksu bym nie czytał to same zachwyty. Chyba muszę się wreszcie za nie wziąć....
A i jeszcze jedno intryguje mnie mur, którym jest otoczona Alexandria. Na miejscu Ricka zapytałbym się męża kongresmenki co ćpał podczas jego budowy. Nie wiem jaki geniusz robi podpory z zewnątrz, miałoby to sens gdyby te podpory były przytwierdzone do twardego podłoża typu beton itp. a nie poprostu ziemi no i same podpory dają okazje na bezproblemowe wejście na teren osady. Sam mur tak dumnie zapowiadany przez Arona to zwykłe aluminiowe blachy, które wygną się po mocnym kopnięciu.
No właśnie f*co i inne tego typu słowa będą musiały być przeprowadzone przy postaci Negana więc dostaniemy największą nowość w serialu chyba, że twórcy nadal będą robili serial dla dorosłych z wieloma brutalnymi scenami ale bez przekleństw. No i jeszcze śmierć pewnej postaci (nie przytoczę imienia) z rąk Negana a właściwie z pomocą Lucyny jest chyba jedną z bardziej krwawych śmierci w komisie i tu nasuwa się pytanie czy twórcy pokażą tak brutalną scenę w serialu. Sama postać Negana też budzi moje obawy bo potrzeba b. dobrego aktora do tej postaci zwłaszcza takiego, który potrafi prowadzić szaleńcze monologi więc troche boję się o tego bohatera (po średnim Gubernatorze, z którego raz robili świra a później gościa dbającego o innych i tak na przemian). Póki co wolę oby zamiast Negana i Wybawców scenarzyści wzieli się za wątek Szeptaczy.
http://walkingdead.wikia.com/wiki/The_Whisperers
Pomysł o realizacji tego wątku już teraz jest bezsensowny. Oni pojawiają się dopiero po przeskoku czasowym.
Bardzo dobry odcinek. Litera W - White Walkers <dżołk> xD Carol jak zwykle daje czadu "znów zaczynam być niewidzialna", i dodatkowo kto by pomyślał, że po akcji w więzieniu Rick i Carol będą w takiej komitywie :D Tekst do tego malca też był niezły. Abraham też fajny monolog zarzucił Michonne :D "Where are the girls" i sceny z Rickiem na koniec - naprawdę kapitalne. Od poprzedniego odcinka, odkąd grupa Ricka jest w Aleksandrii, odcinki naprawdę są bardzo dobre (brakowało mi czegoś, gdy buszowali po lasach xd). Tak więc na wątek Aleksandrii mówię stanowcze tak! :D
btw. gdzie się zapodział ksiądz? :)
A kuku! http://www.twdenthusiasts.com/wp-content/uploads/2014/11/father-gabriel-seth-gil liam-crossed.jpg
Jak ja to lubię!
Taki średni bym powiedział.
Wyprawa Daryla i Aarona u mnie jak najbardziej na plus.
Rozmowa Ricka i Jessie - minus. Sztuczna. Generalnie znowu trochę filozofii się zaczęło. 3 razy wracali do tego "niezłe to miejsce" "dobrze, że tu jesteśmy". Notabene, nie wiedziałem, że Rick tak grubo kombinuje z tą AMERICAN NEIGHBOUR.
Wkręcam się powoli w zaskakująco fajny klimat końca sezonu. Roz*ierdol na finale wyczuwam!
Ostatnia scena z tą muzyką z d*py - WTF?
5/10.
Ja w ogóle nie rozumiem końcówki i tego stempla "A" na dłoni. Ma to związek z "W" na czołach trupów?
Nicka kojarzę z gta-five.pl ... Heh.
Wracając, raczej nie ma to nic wspólnego ze sobą.
Myślałem, że Spencer to Aiden, a tu taki psikus. No i jest Spencer.
Tylko gdzie są Molly i Denise? Zaczynam się niecierpliwić.
Jak nie ma Denise, to Heath jest niepotrzebny. Wszystkie jego wątki wiążą się albo z lekarką, albo z Glennem, któremu w końcu towarzyszy Noah, o którym de facto mówi się, że zastępuje rastamana.
Jeżeli Heath to Noah, możemy się spodziewać jego długiej kadencji.
Tyle że w tym serialu mogą wszystko zmienić. Wiem. :)
Ja Wam mówię, Noah to będzie Glenn, widać, że jest w kadrze tylko po to, żeby być, jego scenariusz skończył się w odcinku ze zniszczoną osadą, teraz tylko wypychają go w kadr i mówią "Burcz coś" :D
NIE! Proszę ich, aby tak się nie stało... Glenna mam po dziurki w nosie, a gęba aktora który gra Noah jest mi znana i mógłby w ogóle podbić swoją sławę. No i te baseballowe aluzje wobec Glennunga... Przestanę oglądać serial jak go nie zaciupie Negan. W ogóle czy Negan to będzie Negan?! Głowa mała... EP13 przywrócił w ułamku dobrą passę serialu. Niech tego nie schrzanią.
A kuku! http://www.twdenthusiasts.com/wp-content/uploads/2014/11/father-gabriel-seth-gil liam-crossed.jpg :D
Robię to do znudzenia, patrz kilka postów wyżej.
Wiedziałem że będzie dużo takich pytań, więc daję taką odpowiedź. (nwm czemu ;D)
Rysiu, Rysiu podejdź no do płota. Świetna końcówka, strasznie klimatyczna, a Ryszard bez brody wygłaszający badassowe teksty przypomina bardziej psychopatę niż badassa. Co mnie cieszy. Strasznie podobała mi się scenka z KORALEM gdy ten ugrał hajs w karty. Po cichu liczyłem, że zaraz odstrzeli jednego z rówieśników za czitowanie, a tak na serio aktorsko wypadł WOW, przekonująco. Nasz KORAL nam się rozwija :'). Daryl w końcu znalazł swój kącik w homo-house'ie, szkoda że twórcy robią z niego emo-fleję, mimo że w 2 i 3 sezonie pokazał jak umie się przystosować do "lepszych" warunków. Carol jest jak taki pluszowy clown w pokoju dziecięcym, w nocy straszy. Wilki wyraźnie nadchodzą, co wskazuje W na głowie zombie. Strasznie mnie razi niekiedy głupota pani kongresmenki, ja wiem że jest nieprzystosowana, ale czy tak ciężko pojąć zasady jakie panują za płotkiem. Rick co odcinek tłumaczy, że zagrożenie nadejdzie, a ta ściemnia o obsadzonej wieży... Kobieto ogarnij się, chroń tę swoją utopię i zrozum, że za płotkiem nie ma jednorożców, a jest pełno Ryszardów których wpuściłaś pod swój dach. Nawet bym rzekł, że jest pełno Ryszardów bardziej wyewoluowanych, są tam Negany kobieto! Negany!
Tam są Negany! - 10/10.
Komentarz Czubówny: "Migrujące stado Neganów natrafia na niczego nie podejrzewające osiedle przedstawicieli Homo Aleksandrius. Drapieżcy skrywają się w wysokiej trawie gęsto porastającej równinę Waszyngeti. Spokojna populacja ofiar poszukuje właśnie ciastek i maszynki do makaronu, a śmiertelne niebezpieczeństwo czai się tuż za progiem ich amelininowej gawry..."
Ryszardy za to mają w zwyczaju rozpoczynanie ataku od wgryzania się w gardło w celach obronnych gdy inny gatunek w okresie godowym napastuje członków ich grupy.
Nie wiem, czemu Rick pocałował tą kobietę wiedząc, że jest zamężna. Ale przynajmniej jest lepszy od Shane a. Ten pobił Eda pewnie dlatego, że był zazdrosny o to, że on miał rodzinę. NIe mógł go po prostu odciągnąć ?
Moim zdaniem raczej się wyżył na Edzie po słowach Lori i bezsilności, że przyjaciel się odnalazł i "zepsuł mu sytuację".
Tak. Po prostu wykorzystał fakt, że Ed znęcał się nad żoną, by mieć pretekst do bicia. Na jego miejscu obezwładniłbym go i zostawił.
W pewnym sensie go obezwładnił, jakby nie patrzeć :D I w zasadzie skazał na pożarcie jakiś czas później, bo gdyby nie leżał w namiocie, to może by przeżył.
Tak. Wcześniej tego nie zauważyłem, ale teraz współczuję Edowi, bo w apokalipsie trzeba sobie pomagać, a nie bić z byle powodu.
Czemu pocałował? Może dlatego bo długo nie miał kobiety, a małą musi ktoś wychowywać?