PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547035}
7,8 177 tys. ocen
7,8 10 1 177106
6,6 33 krytyków
The Walking Dead
powrót do forum serialu The Walking Dead

SANCTUARY FOR ALL. COMMENTARY FOR ALL. THOSE WHO ARRIVE - SURVIVE (MAYBE).

Forumowy temat dla wszystkich chętnych do wspólnego dyskutowania, wyrażania opinii, zachwytów oraz krytyki na temat czwartego odcinka siódmego sezonu TWD oraz przewidywań na temat dalszego rozwoju akcji w jednym miejscu.

Korzystanie z tematu - jak zwykle - dobrowolne.

Previously on AMC's The Walking Dead:
- nieudana próba nawrócenia Daryla na Neganizm z użyciem muzykoterapii;
- nieudana próba ucieczki Dixona z Sanktuarium;
- nieudana próba sprowadzenia dezertera żywcem przez Dwighta.

ocenił(a) serial na 7
Nick_filmweb

Liczę na odcinek poświęcony Neganowi, gdzie powiedzą, kim był przed epidemią itp., tak jak to było z Gubernatorem zrobione.

truegod

Ciekawy pomysł!

użytkownik usunięty
truegod

i jeszcze zobaczyć flashback z niedalekiej przeszłości jak Negan dowiaduje się że banda Ricka rozwaliła jego bazę a potem jak planują ich dorwać.

ocenił(a) serial na 10
truegod

Podobno będzie, ale według aktora, dopiero w 8 sezonie.

użytkownik usunięty
Nick_filmweb

ehhh ja też tego nie ogarnęłam co to na końcu dopiero w necie przeczytałam XDDD

ocenił(a) serial na 5

Można gdybać co do Daryla. Uważam, że będzie chciał rozpracować tę bandę od wewnątrz. Dużo ryzykuje, ale zbyt łatwo nie może się do Negana przyłączyć, bo ten tego nie kupi.

użytkownik usunięty

lepsze milczenie Daryla niż skamlanie jak mu Negan każe... :) lepsze to niż Rick z jego "thank you" :)

ocenił(a) serial na 6

Generalnie to jest dziwne bo w 2gim albo 3cim sezonie było chyba mówione że zombiaki są zimą bardziej niemrawe.

ocenił(a) serial na 4
Bohnart

Fajnie było to rozwiązane w książce World War Z - zombiaki po prostu zamarzały(poprzez brak normalnego ciepła jak u żyjącej osoby) i na wiosnę odmarzały, dlatego wielu uciekało na północ(do Kanady)

Valdoraptor23

co mnie irytuje, to to że mają w w pi*du broni, nawet granatniki, wyrzutnie rakiet, zamiast wejść na ogrodzenie i ich rozpier*olić to wpuszczają ich do środka i wszystko oddają, no litości Gubernator jeździł je*anym czołgiem, a się mu nie poddali. skąd taka nagła zmiana? a stąd, że serial ten piszą ameby umysłowe. zero konsekwencji i logiki w działaniu postaci. trzeba podkręcić dramatyzm, beznadziejność sytuacji itp itd i jakoś dociągnąć do finału gdzie nagle wszystkich oświeci i stwierdzą, że trzeba pokonać Negana. Serio patrząc na to co robią Ricki to Morgan przy nich jest zdrowy na umyśle

ocenił(a) serial na 9
Mou

Tak, mnie też to wku..ia, bez sensu z takim arsenałem bierzesz wszystko co masz i dajesz do myślenia Neganowi, czy mu się to opłaca, wg mnie bez sensu cała ta postawa. W zasadzie to co? Będą się teraz biernie przyglądać? Neganowi zachce się bzykać i będzie wkładał penisa w Michonne to Rick mu go potrzyma? Rozpierdzielili im arsenał w jeden wieczór zabijając bez problemów kilkanaście albo więcej osób, a teraz go oddali bo Negan postraszył że zabije Olivię (kto to w ogóle jest ta Olivia?). Ta sytuacja była kompletnym Sci-Fi...

ocenił(a) serial na 5
mitrus80

Jak Negan poprosi, to Rick mu najpierw tego penisa rozmasuje, a później pomoże nacelowac ;)

Zgadzam się co do sci-fi. Uważałem Rocka za twardziela, ale to co tu się wyprawia, to woła o pomstę do nieba. Taki gubernator jakby mu Negan pod bramę zajechał i zapukał, walną by w niego z tej bazuki i mu tego kijka przez d* do samej szyi wcisnął.

acidity

xD Jeb*am. Ale co racja to racja, jak zobaczyłam, że ze zbrojowni wynoszą bazukę, to zwątpiłam w IQ kogokolwiek od Ryków. To było właśnie to, co w pierwszej kolejności należało gdzieś schować. A tak w ogóle, nie jestem ekspertem od balistyki i działań zbrojnych, ale parę odcinków temu Daryl sam jeden taką właśnie bazuką rozwalił cały oddział xD Myślę więc, że Ryki naprawdę były w stanie zgotować Neganowi ciepłe powitanie tą wyrzutnią, a później poprawić karabinami. Przecież tam jest pełno domów, okien, chyba znalazłyby się dobre stanowiska dla snajperów. Oczywiście pozostaje kwestia Dixona, no ale...

mitrus80

"Ta sytuacja była kompletnym Sci-Fi..." nie, to paru idiotów nie zna komiksu, więc wypisuje brednie. W komiksie grupa Negana była największa ze wszystkich w okolicy Aleksandrii, liczyła jakieś kilkaset osób. Rick postanowił stawić jej opór dopiero gdy zniwelował tę przewagę zawiązując sojusze z Hilltop i Królestwem.

ocenił(a) serial na 9
BOB_76

" nie, to paru idiotów nie zna komiksu..." rozumiem to, nie czytałem ale chyba rozumiesz że serial nie trzyma się twardo komiksu, poza tym uważam że jest straszny kontrast w porównaniu z jaką łatwością grupa Ricka poradziła sobie z częścią ludzi Negana do teraźniejszej sytuacji skruszonego Ricka. Nie mam dostępu do komiksów i zapewne w życiu mieć nie będę, oceniam sytuacje w serialu, tak samo na zasadzie jak oglądam LOTR to oceniam film a nie całokształt literacki Tolkiena.

mitrus80

Niektórym pewnie ciężko jest spojrzeć na sprawę z punktu widzenia osoby, która nie czytała komiksu. Ja np. wiem do jakich okropności zdolny jest Negan (ale nie zamierzam spoilerować) i mimo, że ten serialowy nie wywołuje we mnie takiej grozy jak komiksowy odpowiednik, to liczę, że w serialu będą pokazane te najbardziej szokujące i drastyczne zagrywki, tak by widzowie mogli zmienić o nim zdanie.

ocenił(a) serial na 9
Valdoraptor23

Dziękuję za głos rozsądku ;-)

Valdoraptor23

Eee, ja tam myślę że Negan jako postać jest niejednoznaczny, to znaczy owszem, potrafi być niesłychanie okrutny, ale ma też swoje "jaśniejsze" strony, zdecydowany sprzeciw wobec przemocy seksualnej. A ostatnio SPOILER walczy po stronie Ricka z Szeptaczami więc jest szansa że przejdzie na "jasną stronę" mocy.

użytkownik usunięty
BOB_76

przepraszam, ale czy czytanie komiksu jest obowiązkowe? :) serial nie jest uzupełnieniem komiksu, dodatkiem, ale czymś osobnym! :) owszem, w wielu kwestiach serial jest spójny, i fajnie jest też dowiedzieć się czegoś dodatkowego z komiksu, ale znajomość komiksu nie jest potrzebna do oglądania :)

ocenił(a) serial na 5
BOB_76

A od kiedy to TWD jest serialem dla fanów komiksu?

mitrus80

no dokładnie

Mou

ja dla zdrowia zakładam, że Negan faktycznie jest absolutna potęga militarna i koniec

Mou

Zero konsekwencji - całkowita zgoda!

ocenił(a) serial na 8
Mou

wiem, że to tylko serial (oparty na komiksie, którego zaznaczam - nie czytałam) ale pierwszy pomysł jakimi wpadł do głowy na początku wizyty Negana to: pochować broń, żeby każdy miał pod ręką, określić rozmieszczenie ludzi i..... wypełnić jakiś budynek górą jedzenia i innych rzeczy do oddania. Zaprosić milutko Negana i jego ludzi do środka (chociaż część), zamknąć i zrobić wielkie bum. Resztę wystrzelać, przygotować się na drugą falę i zgadać z ludźmi ze wzgórza. Część bandy Negana (przynajmniej w serialu) jest z nim ze strachu, więc... mały bunt wewnętrzny pokierowany przez Daryla i tadam!! po sprawie. Wiem, wiem serial oparty jest na komiksie i nie można inaczej. Poza tym sezon byłby za krótki i nudnawy. Taka tylko dygresja (chyba za dużo się naoglądałam "unicestwiania" czarnych charakterów stąd takie pomysły)

ocenił(a) serial na 7
Mou

I Rick by tak zrobił, ale po akcji w lesie był złamany psychicznie. A w takim stanie, to nic zrobić nie mógł. Dostał prosto między oczy, jak wiele ma do stracenia, i że nawet wygrywając z jedną grupą, pozostała część ludzi Negana wybiłaby ich do nogi.

ocenił(a) serial na 9
truegod

Tyle, że ten negan to mózg, gdyby go odpalić to reszta bandy, bez przywódcy, nie byłaby taka mocna...

ocenił(a) serial na 7
Boomslang76

Rick myślący by o tym wiedział, Rick załamany - nie.

Agnieszka013

To samo: ludzi Negana jest kilkuset, ludzi Ricka kilkunastu. Jak niby mieliby ich pokonać? Podwładni Negana słuchają go, bo uważają za sprawnego wodza, ze strachu są z nim jednostki. Prawdziwe życie to nie film o superbohaterach, nie zawsze zwyciężają ci "dobrzy".

ocenił(a) serial na 10
Agnieszka013

Według serialowej chronologii, od zabicia Glenna i Abe minęły 3 dni. Fajnie brzmi, ale sami Alexandryjczycy byli przygotowani na wizytę Negana za tydzień, a oni przyjechali za szybko. Nie zdążyliby tego zorganizować.

użytkownik usunięty
Mou

mogliby chociaż tyle zrobić, żeby jednak ukryć trochę broni, część niby oddać, a część poukrywać.... i zniszczyć ten dziennik z bronią, noszzzzz kurcze ! :D na razie jedynym myślącym jest chyba Gabriel> akcja z grobami (czy zrobili też grób dla Saszy? bo ona chyba poszła z Maggie do Hilltop?)

ocenił(a) serial na 10
Mou

Nie weszli na ogrodzenie, nie zrobili z nich papki, ponieważ oni zwyczajnie przyjechali wcześniej niż planowali. Może Zbawcy tak robią przy pierwszej wizycie, żeby zaskoczyć, żeby całkowicie rozbroić osadę i nie dać się wpuścić w pułapkę. Wystarczy odrobinę pomyśleć i oglądać uważnie.

Broskii

Osada z Shivą wyglądała na lepiej ugadaną

Mou

Czopku, Negan ma ogromną przewagę liczebną. W komiksie miał pod bronią kilkuset ludzi. Właśnie dlatego, że Rickowi przyszedł do głowy taki głupi pomysł żeby z nim zadrzeć, Glenn stracił głowę (dosłownie).

BOB_76

A kogo obchodzi co on miał w komiksie? To jest serial czy komiks? Podjechał do Ricków w kilkunastoma ludźmi, jakby go kropnęli z wyrzutni to by było po Neganach, bo cała grupa działa tylko dlatego, że on tam rządzi.

Mou

Obchodzi scenarzystów, bo serial opiera się na komiksie, karyplu.

BOB_76

Opiera się, ale komiksem nie jest, poza tym widziałeś może te kilkuset ludzi pod bramą Ricków? bo ja nie. Po zabiciu Negana rozproszyli by się wszyscy.

ocenił(a) serial na 4
Mou

Dokładnie, mają jeszcze Eugune'a, który na bank by coś wymyślił. Podłożyć multum jakichś materiałów wybuchowych pod bramę(tak by się nie skapnęli), odpalić potem gdzieś z dachu czy wieży rozwalić ostatnią ciężarówkę w konwoju z granatnika(żeby inne były zablokowane), potem wyskakują ziomeczki po bokach drogi z karabinami. Daryl i tak pewno by nie zginął, bo wychodzi ze wszystkiego, a nawet jakby no to trudno jedna ofiara zamiast kilkudziesięciu jak to pewno w końcu będzie.

użytkownik usunięty
Valdoraptor23

Pfffffffffffffff, meh.

Odcinek odwzorowany mocno na komiksie. Pierwsza wizyta miała być pogłębieniem załamania bohaterów i unaocznieniem nowego porządku świata pozostałym mieszkańcom Alexandrii, spoza gwardii Ricka - i to się w sumie udało. Poza kilkoma małymi, acz istotnymi szczegółami.

Po pierwsze kwestia mocno subiektywna - serialowy Negan jest mocno irytujący przez to, że jest tak zmanierowany. Nie będę tutaj wyrokował, czy akurat jego zachowanie dobrze przeniesiono na ekran z kart komiksu, zwalam moje znużenie jego osobą na serialowe medium i fakt, że komiks ma kilkadziesiąt stron i generalnie czyta się go szybko, a odcinek musi trwać te czterdzieści minut z hakiem. Nie leży mi chłop, póki co jest strasznie płaską postacią.

Kwestia druga - co jak co, ale relatywny początek sezonu to dobry moment, żeby jakoś zarysowywać wątki, które mają nastąpić i wykładać pod nie fundamenty. Na razie każda z osad jest pokazywana jako odosobniona, tymczasem w materiale źródłowym na tym etapie już zarysowano relacje między Alexandrią, a Hilltop - tego tutaj brakuje, głównie w postaci Jezusa, ale pewnie kolejny epizod wróci do Maggie i ogarnie temat, więc czepiam się na zapas.
Oddanie całej broni było w wielu miejscach ekwiwalentem porwania Dwighta - ale! Akcja z kłamstwem na temat śmierci Mags była moim zdaniem kompletnym zaprzeczeniem tego, co Rick w tym odcinku uświadamiał sobie i innym. Nie jest to rzecz mało istotna, szczególnie jeżeli Negan osobiście wyraża zainteresowanie jej osobą. Skąd Ryszard wie, że Negan nie będzie chciał odwiedzić Hilltop? Skąd Maggie będzie wiedziała, że według niego nie żyje?
Oczywiście te pytania opierają się na tezie, że żona śp Glenna faktycznie znajduje się w osadzie otoczonej drewnianą palisadą, ale wątpię żeby chcieli się tu rozejść z komiksem.

Nie było źle, ale dobrze też nie.
Wynudziło mnie to mocno, ale z drugiej strony było poprawnie i w miarę zgodnie z pierwowzorem.
Może po prostu jestem męczybułą.

Martwi mnie jedna rzecz - boje się, że będą chcieli rozciągnąć akcję z buntem na cały sezon, że dopiero w ostatnim odcinku (x16) Rick odzyska swój groźny luk i stwierdzi: Kill'em all, po czym wyciągnie zza pazuchy elektryczną gitarę i zagra badassowaty riff przy okazji liżąc gryf instrumentu.
Mam nadzieje, że się mylę i zarodek zbrodniczych (przeciw Neganowi) myśli pojawi się wcześniej, dobrze by było chociaż, żeby cliffhanger z połówki sezonu objął ten temat.

Ehe.

ocenił(a) serial na 10

Obstawiam że sezon skończy się cliffhangerem z Carlem wymykającym się do obozu Negana. Wojenka to za rok najwcześniej.

użytkownik usunięty
rozkminator

Już tam spekulowałem w związku z Marią Bello jako (prawdopodobnie) Alfa w kolejnym sezonie, że wojenka zacznie się w następnym sezonie i w połówce się skończy.
Imo to by był dobry pacing - do ósmego odcinka start, w następnym roku kolejna ósemka (sezon siódmy, część 2) już normalna wojna, a jeszcze w kolejnym stan "po-wojenny".

No ale to przecież TWD, tutaj wszystko trzeba rozwlekać jak flaki z tupolewa.

"Po pierwsze kwestia mocno subiektywna - serialowy Negan jest mocno irytujący przez to, że jest tak zmanierowany."
jest to również mój zarzut. Już kiedyś pisałam - serialowy Negan aż się prosi o anonimowy strzał zza węgła. Swoimi heheszkami i gadaniem w kółko o tym samym, te śmieszne wyginania i cudowania tak naprawdę świadczą o słabości charakteru. W przywołanym przez mnie serialu Westworld przemiły starszy pan i młoda pani z zarządu firmy robią większe wrażenie osób, z którymi nie należy zadzierać :) Bez uciekania się do tych tak naprawdę tanich chwytów. Już dawno się wyśmiewałam z Filipka - villaina w stylu "brak mu tylko białego perskiego kota na kolanach". Uważam, że Negan jest jeszcze gorszy. Powinien mieć takie szczurki do zabawy jak villain z Tango & Cash (nawiasem mówiąc najlepszego filmu na świecie!).
A no tak. Ma Lucille.
Dlatego biorąc pod uwagę całokształt neganowski w serialu, nie znając go z komiksu, nie ogarniam, jak ten kolo jeszcze chodzi i jak jeszcze chodzi po spotkaniu Ricków, którzy takich efekciarskich panów zjadali do tej pory na śniadanie.

"Kwestia druga - co jak co, ale relatywny początek sezonu to dobry moment, żeby jakoś zarysowywać wątki, które mają nastąpić i wykładać pod nie fundamenty. {...} czepiam się na zapas."
nie sądzę, że czepiasz się na zapas. Minęły 4 odcinki, a właściwie jesteśmy w punkcie wyjścia, mało co zostało wprowadzonego do fabuły, czego nie można się było do tej pory domyślić, lub co nie zostało już powiedziane (o sposobach Negana mówił już Jesus, że Królestwo jest miłe można wywnioskować z zachowania Rycerzy wobec Kijkowego i Siwej, itd.).
W tym sezonie tym jaskrawiej widać, jak głupie jest rozbijanie fabuły na osobne wątek / odcinek. I jak bardzo nic nie wnoszące wodolejstwo zajmuje czas antenowy. Nie rozumiem dlaczego przez te 4 odcinki fabuła nie mogła płynnie pokazywać linearnej, równoległej historii w 4 osadach, czy to takie trudne? Dlaczego nie mamy bezpośrednio po akcji Negana scen w Aleksandrii, dlaczego nie ma ani pół sceny żałoby po Glennie i Abe? Powtarzam, minęły 4 odcinki i Glenn, który był w tej ekipie od 1 sezonu został mimochodem wspomniany przez.. dwie osoby? Przy czym nie ma nawet przez sekundę pokazanej wdowy?? Osoby obecnej w ekipie od 2 sezonu? Tak że czepiaj się. Ja osobiście nie kumam, jak po scenie z zabiciem dwóch bohaterów mamy cały senny odcinek poświęcony wydumanym dusznym problemom Siwej. A potem równie senny odcinek skupiony na innych dusznych problemach jakiegoś randoma.

Całkowita zgoda odnośnie Maggie. Rychu się szczypie brakującymi pistoletami - które przecież jakoś można wytłumaczyć, a tu taki żywy, chodzący dowód na jego kłamstwo. I no problem!

"Może po prostu jestem męczybułą."
no to witaj w klubie :) tylko patrz, jakoś nie jestem w stanie wydukać jednego męczysłowa na taki Westworld. hm.

Rychu na ogromnych głośnikach piłujący gitarę jak w Mad Maksie - ha! :D

Zarodek zbrodniczych myśli pojawił się w co najmniej kilku makówkach zaraz po śmierci Abe i Glenna. Tylko nie ma jak wykiełkować, bo Rychu - słynny więzienny ogrodnik - depcze grządki.

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

"A potem równie senny odcinek skupiony na innych dusznych problemach jakiegoś randoma.", Dwight nie jest żadnym randomem, a wręcz kluczową postacią w nadchodzących wydarzeniach. Ten epizod miał przybliżyć nam jego postać jak i późniejszą motywację, która nim będzie kierować.

ZjedzCiastko

Męcz się człowieku, próbuj ratować żonę i siostrę, kradnij leki, narażaj się, walcz o życie z jakimiś leśnymi redneckami, daj sobie przypalić pół twarzy i wyglądaj jak Gofer - a i tak na koniec powiedzą, że "jakiś random" :D

ZjedzCiastko

Ale patrzmy na to jak na historie całościowo: bezpośrednio po tragedii Ricków mamy Siwą i Dwighta - gościa, który pojawił się z tego co go kojarzę 2 razy. Wracamy po tych dwóch odcinkach do Aleksandrii, gdzie efekt śmierci Glenna i Rudego praktycznie się rozwiał.
Dwight niech będzie ważną postacią (ode mnie: niech nie będzie, jest odrażający ^^). Ale niech będzie wprowadzony do fabuły w sensowny i systematyczny sposób, a nie od razu otrzyma swój własny speszal łan epizołd bujając się po świecie w ubraniach swojego więźnia, milcząc ponuro. Szczególnie w tym momencie fabuły.
Wydaje mi się, że jakby go wprowadzić - i to nawet w znaczącej roli, ale w towarzystwie scen Ricków, to miałoby to większy sens :)

emo_waitress

Czy Ty...

właśnie...

wyraziłaś niedosyt efektu śmierci na fabułę w TWD?!

:D

ocenił(a) serial na 8
Valdoraptor23

Gdzie chyba w poprzednim temacie mówiłaś Emo, że będą się emować lub byłaś w pozytywnym szoku, że promo nie wskazuje na emowanie :D

ZjedzCiastko

Napisałam, że ja nie wierzyć ;) To nie jest szok.
Pozytywny szok to wprowadzenie takich urokliwych panów jak Jesus do fabuły. Koniec szoku.

Valdoraptor23

Ależ Ginozaurku ja zawsze mówiłam, że okres pośmiertny (jakkolwiek to brzmi ^^) w TWD jest zawsze na końcówkach skali: albo jest szaleństwo, Białe Damy, telefony z zaświatów, strzelanie do fotografii, zombi telewizory, lub... całkowita cisza i brak jakiejkolwiek reakcji.
Co mnie również niezmiennie zadziwia, to brak wspomnień o zmarłych. Jak Glenn wspomina Hersha, to widzowie robią :OOOO
A przecież to powinno być normalne!
Jednym z głównych wątów jakie mam wobec TWD jest brak prawidłowo, normalnie przeżywanej żałoby. Która jak najbardziej ma prawo do szlochów, pomstowania, zaprzeczenia, szukania winnych, pogodzenia się z odejściem, cichego żalu, melancholii... Wszystkich tych normalnych ludzkich uczuć.
I w TWD, mimo stałej obecności śmierci, scenarzyści nie potrafią sobie z tym poradzić.

Tak że tak, mam niedosyt efektu śmierci na fabułę w TWD :P

emo_waitress

Akurat w tym przypadku efekt śmierci był już rozmyty od kilku miesięcy przez ten nieszczęsny cliffhanger. Jeśli pół roku wiesz, że ktoś zginie i typowane są góra 2-3 osoby, to potem ciężej jest się przejmować faktycznym zgonem, tak jak było to w przypadku mniej spodziewanych śmierci T-Doga, Merle'a czy Boba.
Jasne, że śmierć dwóch osób mnie zaskoczyła, ale tak czy inaczej spodziewałem się, że kogoś pożegnamy, dlatego jak dla mnie wybranie w tej sytuacji pośmiertnego szablonu "If <insert name> dead, then forget about him/her" bardziej mi się podoba. Negan jest ciekawszy niż płacze i pogrzeby ;P

Valdoraptor23

To co napisałeś, napisałeś z perspektywy widza - i dokładnie takie reakcje przewidziałam po finale poprzedniego sezonu. Że niefortunnie umiejscowiony cliffhanger tak naprawdę odziera zabicie bohatera (wtedy jeszcze myśleliśmy, że jednego ^^) z emocji i dramatyzmu.
Mnie chodzi o reakcje bohaterów na śmierć Rudego i Glenna. Nie ma tu znaczenia reakcja moja jako widza, który generalnie ma wy*ebane na większość obsady TWD ;) ale reakcja "współbohaterów", która moim zdaniem powinna być bardziej emocjonalna. Jakże ładnie zabrzmiały słowa Rycha, że Glenn był rodziną. To było autentycznie wzruszające. I w następnej scenie z Rychem 2-3 odcinki później (!!!!) w zależności jak liczyć, akcenty położone są na Neganie i jego ciągłym ustalaniu dominacji nad Rickiem. Nie ma jakiegoś.. nie wiem.. balansu, obecności Negana ORAZ traumy po świeżo pochowanych bliskich. Te śmierci nikną pod wygibasami, bezpośrednio po śmierci bohatera obecnego od 1 sezonu scenariusz zajmują że tak symbolicznie napiszę tygrysy, materace i bułka z psią karmą. Glenn praktycznie znika z fabuły - przypominam, jest to osoba obecna od początków. Pyk! i jej nie ma, zostaje wspomniany bodajże dwukrotnie i ZAWSZE w wątku Daryla jako jego wyrzut sumienia.
Pliz. To uwłaczające. Dla fanów Glenna (a są tacy! sama widziałam w internetach!) i dla samego Glenna.
I żeby było jasne: nie życzę sobie duchów Glenna nawiedzających Ricka. Ale byłoby miło i po prostu.. ludzko okazać ból po jego starcie. W końcu był rodziną :)