Ten odcinek to moim zdaniem jeden wielki śmiech na sali. Na samym początku nie wiadomo po co ta cała retrospekcja z punktu widzenia Negana, a potem ta rozmówka między nim a Gabrielem w przyczepie. Gabriel mógł go raz-dwa rozwalić, ale nie, czekał aż Negan zabierze mu obie spluwy. Dalej pada tekst o tym, że są w tej przyczepie razem, aby Gabriel mógł wyspowiadać Negana - w tym momencie normalnie myślałem, że padnę. Ale na tym nie koniec. Mamy wtręt z Rickiem i Darylem, wybuchającą amunicją i bójką pomiędzy dwoma protagonistami. Pogaduszki w wąskim gronie w siedzibie zbawców, scenkę z protestującymi robotnikami. Ale co to? Nagle Gabriel zaczyna zwierzać się Neganowi, a potem Negan spowiada się jemu (do tego ten tekst "Rozgrzeszam cię" - tutaj niemal padłem ponownie). A kiedy już Gabriel ma okazję zwiać, idzie za Neganem jak ostatni idiota.
Jeden wielki zapychacz. Zresztą czy cały sezon aby nie jest zapychaczem?
Chyba Ci się odcinki pomyliły i to ostro. S08E07 nosi tytuł "Time After" i jest zupełnie o czym innym. Piszesz tu bodajże o odcinku 4.
No tak, w końcu to ksiądz, dlaczego zatem coś tam bajdurzy o spowiedzi i rozgrzeszeniu, co nie? No i na dzień dobrzy Negan go łapie, a Gabriel do zbyt odważnych raczej nie należy.
Odcinek bardzo fajny, i przedstawienie sytuacji z perspektywy Zbawców zawsze na plusie. Żaden zatem zapychacz, a ukazanie sytuacji z perspektywy Zbawców, co stało się z Gabrielem, no i Negan wraca do swoich, więc można się spodziewać, że zorganizuje jakieś skuteczne rozwiązanie na ich chwilowe kłopoty.