Nie zdziwiłbym się gdyby sponsorem tego serialu była ambasada rosyjska. Tylko tyle. Dziwnym trafem energetyka jądrową to jest jakieś horrendum emocji nie spowodowanych faktami tylko artykułami, filmami i serialami. Żeby wyprodukować takie dzieła potrzebne są pieniądze.
Nie jestem fanem produkcji Netflixa, ale w tym miniserialu akurat zostały przedstawione fakty o niekompetencji wysoko postawionych ludzi decydujących o losach milionów ludzi z pobudek czysto finansowych. Sam główny oskarżyciel zaznacza, że jest za wykorzystaniem pozyskiwania energii z atomu, ale zarządzanych przez odpowiedzialnych ludzi, a nie tych złych :)
Wydaje mi się, że mało uważnie oglądałeś serial albo nie zrozumiałeś przekazu.