Dlaczego Torchwood, który leci na BBC Entertainment o godzinie 0:55 jest ocenzurowany, nie rozumiem tego. O ile mi wiadomo to "takie rzeczy" można puszczać już po 22 więc czemu muszę czekać do 1 w nocy żeby zobaczyć skróconą wersję. I jeszcze te ocenzurowane tłumaczenie słów. Masakra normalnie. BBC mnie rozczarowało...
BBC Entertainment cenzuruje nie tylko Torchwood, ale i Doctora Who. Na szczęście ani TVP ani AXN tego nie robią.
To Doctora da się ocenzurować? Ciekawam, co tam wycinali. :) A co do Torchwood, to mam nadzieję, że ja oglądałam wersję nieocenzurowaną.
Wycięty został pocałunek Dziesiątego i Madame de Pompadour oraz zamazany dekolt Yvonne szefowej Torchwood.
Wygląda na to, że BBC Entertainment ma bzika na punkcie cenzurowania. No bo serio... Zamazany? Przecież to totalnie idiotyczne! Nie chce mi się szukać odcinka z Yvonne, ale pocałunek z Madame de Pompadour jest. :D
W tej wersji, którą BBC Entertainment pokazało w 2008 roku nie było pocałunku Madame de Pompadour.
To jak pokazali tą scenę, gdzie Doktor orientuje się kim jest Renette? Przecież mówi tam, że właśnie się z nią całował. To tak po prostu po chamsku widzom nie pokazali tego całowania się, o którym mówi? Czy wycięli też tę kwestię i kazali widzom samym rozkminiać, że Renette to Madame de Pompadour?
Wycieli samą scenę pocałunku. Gdy Doctor powiedział coś w rodzaju "właśnie całowałem Madame de Pompadour" nie wiadomo było o co chodzi, bo tej sceny nie było.
Dziwne, ja oglądałam wersję z BBC Entertainment i jakoś ten pocałunek był :| Więc nie rozumiem, jaka cenzura?
Wtedy gdy ja oglądałam DW na BBC cenzura była. Zresztą inni, którzy też wtedy to oglądali potwierdzą czy też raczej potwierdzili w swoich postach na forum drwho.pl
Mam ogromną prośbę. Czy ktoś mógłby mi napisać wiadomość z linkiem serialu online? Skończyłam 1wszy sezon, kablówki nie posiadam, a bardzo chciałabym obejrzeć.
http://www.123video.nl/video.asp?q=torchwood
również: http://www.icefilms.info/tv/series/1/632
napisy: http://napisy.me/szukaj/&strona=2&szukajNapis=torchwood&postAction=szukajZaawans owane
Co tam jest do cenzurowania? Pytam, bo dopiero chodzi mi po głowie obejrzenie Torchwood i z ciekawości - co to za "takie sceny" ; )?
Sceny łóżkowe, oczywiście. A właściwie, jak widać na przykładzie Dr Who, każdy buziak. Chociaż akurat Torchwood faktycznie jest pod tym względem trochę bardziej dla dorosłych. Ale nic ostrego tam nie ma. Kilka pocałunków, kilka scen łóżkowych i nagich torsów, ale jeśli się czegoś obawiasz, to uspokajam, że nawet gołych piersi tam nie ma. BBC po prostu świruje.
Chociaż ja wciąż nie mam pewności, którą wersję oglądałam... Więc być może w rzeczywistości to tak naprawdę ostre porno. xd Wydaje mi się, że ja akurat miałam wersję mieszaną, bo przy każdej scenie łóżkowej wyłączał mi się lektor o.O
Aha. I jeśli chodzi o tłumaczenie, to faktycznie lepiej znaleźć sobie napisy. Lektor faktycznie czasem nie jest do końca adekwatny.
To jest dla mnie dziwne, BBC Entertainment to taka fajna stacja, a wyskauje z tą dziwaczną cenzurą wszystkiego jak w Średniowieczu:)
W Torchwood w gruncie rzeczy więcej mówią niż pokazują:) poza tym emitują serial w późnych godzinach, więc z założenia dzieci o tej porze już nie oglądają.
A to, że cenzurują też Doctora to kompletna paranoja - serial jest w dużym stopniu skierowany do młodszej widowni i nie ma tam dosłownie nic do ocenzurowania.
Myślałam dokładnie to samo o Doktorze dopóki mnie Eriu nie uświadomiła. Zastanawiam się, jakie motywy stoją za tą cenzurą. Bo ja osobiście nie potrafię wymyślić żadnego. Jakieś pomysły?
Ojej, teraz to mnie wystraszyliście. Z tego co widzę, Doktora na pewno oglądam nieocenzurowanego, ale czy orientuje się ktoś, jakie dokładnie sceny zostały wycięte z Torchwood? Albo chociaż w których odcinkach były sceny łóżkowe? Bo chciałabym mieć pewność, że widziałam wszystko, co możliwe :D
Z tego co pamiętam, to u mnie była scena łóżkowa z Owenem i tą babką z przeszłości w 1x10 i scena raczej "biurkowa" w 2x11. Tyle pamiętam, ale oglądałam już chwilę temu, no i nie ma pewności, że mam pełne wersje. ;)
No tak. :) O tym bym nie wiedziała, bo się zaparłam i czwartego sezonu nie oglądam. Można zapytać, kogo dotyczy to "trochę więcej"? Może się skuszę. ;)
Przy okazji, może mi ktoś powie, czy w ogóle warto sięgać po ten czwarty sezon?
Scena dotyczyła Jacka i jego jednonocnego podboju:)
Sezon 4 mi narazie podoba się średnio.Historia ostatnio zaczęła się rozkręcać i jestem ciekawa, w jakim pójdą kierunku, ale w ogóle nie czuję, że oglądam Torchwood, bardziej jakiś amerykański serial sensacyjny.Główny minus to dla mnie amerykańskie postaci, które są narazie schematyczne do bólu i irytujące.Ale sam główny pomysł fabularny jest ciekawy.
Jeśli zacznę to oglądać, to mam nadzieję, że "jednonocny podbój" będzie chociaż atrakcyjny. ;P
Szkoda, że stracił klimat, ale niestety współpraca z Ameryką nie mogła wyjść Torchwood na dobre. Bu, dlaczego postacie muszą być nieudane? T_T Już Gwen mnie irytowała, a teraz jeszcze ci nowi. Czyli musi mnie skusić ciekawy pomysł (i Jack). Zobaczymy. ;p
Faktycznie 4 sezon nie jest typowym Torchwood, ale dla tych kilku scen z Jackiem warto. Rozkręca się powoli pewnie dlatego, że mają aż 10 odcinków na jedną historię i muszą czymś to zapchać. Sama miałam opory czy zacząć oglądać, ale chyba jednak warto było się skusić.
W odcinku 4x3 faktycznie były dwie sceny powiedziałabym nawet więcej pokazujące niż poprzednie tego typu w tym serialu.
Czy oprócz Jacka mam szansę polubić chociaż jedną z pozostałych postaci? Trochę mnie to niepokoi... o.O
ja zawsze lubiłam Gwen no i Jacka oczywiście, Rexa nie lubię :/ a Esther jest jakaś taka niemrawa :) i co mnie rozwala najbardziej non stop lata w szpilkach
Co do szpilek - od razu mnie to uderzyło, wszystkie bohaterki z amerykańskiej obsady noszą cały czas buty na wysokich obcasach - Esther, Vera, inne agentki z CIA - litości, tak się można ubierać do pracy za biurkiem a nie kiedy cały czas trzeba biegać, walczyć ukrywać się itp.Ale to Ameryka - od realizmu ważniejsze jest, żeby wszyscy idealnie wyglądali.
Ja niestety zawiodłam się na nowych postaciach - RTD zawsze tworzył świetnych bohaterów a tutaj mamy same schematy, postacie są papierowe i trudno je polubić.Esther - biedna sierota, która z niczym nie może sobie poradzić.Rex - arogancki dureń, który nie budzi żadnej sympatii.Oswald jest przynajmniej interesujący, chociaż prowadzą jego historię niezbyt przekonująco - w kilka dni od wielkiego znienawidzonego do głosu narodu.No i ruda jest nawet fajna, przynajmniej jest zabawna:) Nawet lubilam jeszcze jedną postać, to mi ją już załatwili, jak zwykle w TW :D
Gwen byłaby mniej irytująca niż kiedyś, ale robią z niej strasznego terminatora - umie wszystko, od powalania ludzi jednym ciosem po skomplikowane akcje typu włamywanie się do dobrze zabezpieczonych baz danych na komputerze.Tak jakby Gwen wypełnia teraz zadania wszystkich z dawnego teamu - pytanie, skąd niby nagle tyle umie.
No właśnie teraz jest to amerykańskie Torchwood , co do Gwen jak pisała malena zrobił się z niej agent doskonały od walk do wybuchów . Rex na wszystko nie musi być na jego . Esther od zwykłej pracy biurkowej do walki . A Jack zrobił się jakiś bardziej ostrożny na pewno trochę że jest jedynym śmiertelnikiem ale stracił ten swój humorek , jeszcze 2 odc. zobaczymy co będzie później .
To strasznie wkurzające. Wystarczy, że w jakimś zdaniu pada nieprzyzwoite słowo takie jak "a...ss", "fu...ck" albo "shi...t", żeby wyciąć trzy najbliższe zdania albo wielki kawałek dialogu. Przecież to jakaś kpina - jak można normalnie odbierać serial skoro 10 minut na 50 pozostaje tajemnicą albo wycinanką. Miałam to nieszczęście, że pierwszy kontakt z serialem miałam właśnie przez "polskie" BBC. Koszmar jakiś.
Za to cenzura Doctora Who doprowadziła do zabawnej sytuacji. Finał 4-go sezonu. Z dziadka Donny BBC Polska robi jej ojca i męża jej matki. Kazirodztwo jest mniej nieprzyzwoite niż brzydkie słowa, które mogłyby zanieczyścić nasze umysły.
Właśnie też to zauważyłam, tylko nie wiedziałam, na jaką wersję trafiłam, ale śmiać mi się chce. Oglądam z lektorem trochę z lenistwa, przyznaję, ale mimo wszystko mam niezłe "wtf", kiedy nie tłumaczą dialogów, bo wystarczy, że pada jedno wulgarne słowo... Lub czasami nawet i nie. Śmieszny sposób na cenzurowanie, nie powiem.