Troszkę historia jest rozwleczona, ciekawa, dużo zwrotów akcji itp., ale prawda jest taka, że już po 5 odcinku można się domyślić kto jest zabójcą. W mojej opini największym zaskoczeniem byłoby, gdyby okazało się że to Macarena jest winna, a przynajmniej wiedziała o wszystkim. Andrea strasznie się zachowywał, jest dużym minusem. Rozumiem, że strach, że trauma, ale zachowywał się jak pop@#$%^&*ny. W finale nic się tak naprawdę nie wyjaśniło.
Historia na 1 sezon, ale widać że szykują kontynuację. Nie trudno się też było domyśleć, że Triana odwali kitę. Bezsensu...
Podbijam pytanie.
Poza jej klątwą, że ta aktorka nie dociera do drugiego sezonu w swoich rolach to nic mi nie podpowiadało, że odwali kitę.
Nie trudno było się domyślić, że Triana umrze? Co...?
Jej śmierć była tak kompletnie losowa i nieuzasadniona, że z powodzeniem serial mógł się skończyć w poprzedniej scenie i miałoby to o wiele wiecej sensu. Jej śmierć dla mnie ni jak się miała do fabuły i była naciąganym zakończeniem wątku z mafią irlandzką, który też bez sensu otworzyli w przedostatnim odcinku.