Ok, zróbmy tak, kogo w Trzecim sezonie chcielibyście widzieć i dlaczego: można wybrać z każdej
serii i proszę o argumenty ^^
Ja chętnie zobaczyłabym Schockwave'a i Barricade'a, czemu? Tak po prostu, wdłg mnie są po
prostu extra i chciałabym zobaczyć jak dogadują się z Megatronem. Poza tym przydałby się jeszcze
jeden decepticoński buntownik, bo nie uwierzę, że Star stał się taki pokorny. Osobiście
stawiałabym na Barriego, żeby poparł Gwiazdkę, no i nawet fajnie by było gdyby... no nie wiem,
KTOKOLWIEK wprowadził między JAKIMIKOLWIEK postaciami w TFP wątek taki w miarę miłosny.
Nie wiem, Optimus i Arcee... ta, wiem, to głupie^^
Optimus i Arcee? czemu głupie? jak dla mnie całkiem realne ;)
Ja w 3 chciałabym oczywiście zobaczyć Knockouta (Teraz tylko on mi został ;() dlaczego? Bo jest po prostu zabawny. Te jego ruchy, mimika i zachowania wywołują na mojej twarzy szeroki uśmiech :D Ucieszyłabym się jeszcze z Jazz'a i Grimloka ;) nie wiem dlaczego po prostu ich lubię :)
Optimus'a i jego drużynę (byli z nami od początku wiec było by mi głupio bez kogokolwiek z nich, zwłaszcza bez wielkiego bossa)
jak mają być bestie to wybieram Grimlock'a (miewał zabawne teksty i był autobotem)
Jazz'a (podobał mi się w G1 i Animated, ma miły charakter i na pewno by się wykazał w serii)
Wreck-Gar'a (To tylko moje zdanie, mógłby nieco nadwyrężyć klimat w TF Prime ale za bardzo lubię tę postać żeby go zignorować :D)
jak na poważnie to Ironhide, Prowl, (mogli by się przydać)
... dobra dam spokój Autobotom
Z Decepticonów oprócz obecnych może Scourge (jest taką dwulicową postacią, ale może w przeciwieństwie do Scream'a nie płaszczyłby się tak)
Demolishor, Cyclonus, Blitzwing, Lugnut wprowadzili by może trochę humoru :D
Równie dobrze mogę wymienić wszystkich których lubię :D bo takich zawsze chce się zobaczyć ;)
Albo przynajmniej jak nie u Autobotów, to by mógł być jakiś Decepticoński wątek miłosny czy coś... Żeby pokazać, że one nie są takie złe
co do deceptikońskiego związku... okej mam skojażenie :/ Ko x Ss? xd
ale czemu nie jakby doszła jeszcze jakaś kobitka do decepticonów to nie obraziła bym się gdyby Megatron się zakochał. To by było coś ^_^
racja racja... Właśnie mi o to chodziło bo Megsowi przypisano łatkę złego i bez uczuć, no i to chciałabym obalić. A co do skojarzenia... No nie tylko ty ^^
to by było niezłe. Meg taki ostry i okrutny i tu takie teksty do jakiejś deceptikonki: ,,Kochanie", ,,Skarbie" itd. itp. o to by było takie urocze :3 chociaż zapewne przez to odrobinę obniżyłby się jego autorytet i żołnierze przestaliby się go bać tak jak i autoboty. Mimo tego uważam, że to GENIALNY pomysł :D
No niezle by było widzieć Megatrona zakochanego.Chociaż wiem że taki odcinek nie powstanie to do czego ma się wyobraznię nie? :)
Jeżeli chodzi o mnie to ja preferuję Stara i Megatrona...chore ale słodkie XD
coś w tym jest ;) pasują do siebie ;D ja osobiście lubię takie połączenia: Megatron X Starscream, Starscream X Knockout i Knockout X Breakdown. Wiem, mam chory umysł... za dużo przebywania na Tumblrze i Deviancie xD dziwi mnie jedynie to, że nie ma połączenia Ko X Mg xD
Arcee i Optimus? eee, nie sądzę. Arcee jest zajęta dogryzaniem fanboyowi (czyt. Smokescreen'owi), a na Prime'a patrzy jedynie jak na przyjaciela....sadzę, że może zaprzyjaźnić się(a nawet związać?) ze Smoke'iem.
Jeżeli chodzi o nowe boty, takie są moje typy:
*Jazz
*Ultra Magnus
*Rodimus
*Pojawienie się w końcu Primusa....
*Wheellie
*Dinoboty ! ♥
ALE ZA NIC...ZA NIC NA ŚWIECIE....NIE CHCĘ ELITY ONE!!
Optimus i Arcee... Jeśli się nad tym głębiej zastanowić to właściwie czemu nie... W ogóle dałabym dziewczynę Prime'owi. Byle nie taką słit Barbie. A Elita - jest ok. Nie oglądałam jej jeszcze nigdzie ( dałby ktoś linka do starych odcinków z nią????). Arcee popieram. Fajnie by było gdyby ona go kochała, a on jej nie. Wiem, jestem okropna :D. Megsowi by się przydała taka Barbie o jakiej pisałam wcześniej. Bardziej rozrywka niż dziewczyna na poważnie. Ale potem gdyby ją zabili\torturowali\porwali (niepotrzebne skreślić) on by zrozumiał, że tak naprawdę ją kochał. I kocha nadal.
Elita? ja znalazłam ją jedynie w Transformers Animated. Pojawiła się w odcinku bodajże 9. Jest na youtube po polsku :) Co do dziewczyny Megsia to popieram wersję Barbie. Taką najlepiej słodką idiotkę :)
to by było całkiem zabawne ;) i jeszcze, żeby co chwila pakowała się w kłopoty xD.
A co do tego żeby Arcee kochała Op ale Op jej nie to jakoś mi to nie pasuje. Nie obraźcie się ale jakoś ten scenariusz do mnie nie przemawia. Op taki zimny i obojętny? stawiałabym bardziej na odwrotną sytuację. Taką scenę, jak Optimus stoi za Arcee z kwiatami a ona nie wiedząc oj jego obecności, zaczyna go obgadywać np. z Miko albo Bulkhedem ;)
nie ma za co, a wtedy Optimus zawiedziony, wywala kwiaty i łazi po... gdzieś tam zrozpaczony łazi, aż niezdolnego do walki porywają go Decepty. Potem okazuje się, że Megs ma podobny problem bo jego barbie dziewczyna non stop pakuje się w kłopoty i takie tam
W sumie to macie rację - nie przemyślałam tego trochę. Szkoda, że to my fani nie piszemy scenariuszy bo by się działo wiele. Aż za wiele. :D
dobra chętnie to kto zaczyna? na razie nie mam pomysłów ale daję słowo, jak pojawi się kilka zdań to wpadnie mi coś do głowy :)
Ok, no to wyjmują Prime'a spod zgliszczy i okazuje się, że ten żyje. Nikt z Deceptów nie wie co robić. Przestraszyli się, że słyszał ich głupoty, kiedy się spili. Nawijali o wieeelu prywatnych sprawach ze świata Decepticonów. W końcu postanowili go przenieść na Nemesis, gdzie schowali jego ciało do któregoś z pokoi...
spoczywało nie tylko jego ciało. Okazuje się, że obok Optimusa znajduje się uśpiona, straszna bestia zwana Grimlock. Oba ciała leżały tam przez dłuższy czas. Po paru dniach potężne drzwi się rozsuwają i do pomieszczenia wchodzi Megatron wraz z grupą żołnierzy.
-Znaleźliśmy go w takim stanie, lordzie Megatronie- Mówi pierwszy z wartowników
-Nie do wiary, jak łatwo można było go pokonać.- Megatron odrzekł zdumionym głosem
- Wiesz Panie, z moich badań wynika, że on żyje... Ale jest w stanie wegetacji. Tak jak ty kiedyś- odparł Knockout na co Megatron zaczął się śmiać. Każdy myślał, że to szaleństwo, nikt jednak nie wiedział, że to był śmiech irytacji. Wiedział, że on NIE mógł umrzeć. Nie tak szybko.
- Więc trzeba będzie go dobić, nie można pozwolić, by się wybudził ze stanu uśpienia. Zbudzić Gimlocka, chcę popatrzeć jak rozszarpuje mego dawnego przyjaciela.
-Mój panie- odrzekł Knockout- może najpierw spróbujmy to wykorzystać.
-Mianowicie jak? Biorąc pod uwagę twoje wcześniejsze pomyłki nie sądzę, abyś miał jakiś dobry pomysł
-A gdyby tak najpierw wyciągnąć z jego mózgu potrzebne informacje. Zapewne jest tam wiele cennych danych, które mogłyby nam się w jakiś sposób przydać- Knockout się uśmiechnął i wskazał na Optimusa.
Megatron spojrzał na niego krzywo, ale zaraz twarz mu się rozjaśniła.
- Byłbyś w stanie to zrobić? - spytał Knockouta.
- Oczywiście szefie.
Megatron jeszcze przez chwilę się zastanawiał, po czym podjął decyzję.
- Niech tak będzie. Ale zaraz po tym oddajcie go Gimlockowi. I przygotujcie energonowy popcorn. Zapowiada się niezła zabawa...
Po tych słowach Megatron wyszedł. Knockout polecił żołnierzom aby przynieśli jego sprzęt z laboratorium. On sam siadł na przeciw Optimusa i zaczął się mu uważnie przyglądać. Optimus miał martwy wyraz twarzy, jego ciało było poobijane i pokaleczone przez strop, który dosłownie zwalił mu się na głowę. Z boku, w który miał wbitą jakąś metalową rurę ciekł energon.
Knockout wstał i podszedł do niego, nucąc pod nosem jakąś starą cybertrońską melodię. Obejrzał rany Optimusa raz, potem drugi. Nie były, oczywiście, śmiertelne, ale na tyle poważne, że mogły w jakimś stopniu zagrażać życiu lidera Autobotów. Zadaniem Knockouta było wyciągnąć informacje, ale też i podtrzymywać iskrę Prime'a aż do planowanej egzekucji.
Tymczasem u Autobotów...
Autoboty ponownie się zjednoczyły. Wśród nich panował istny zamęt. Nikt nie wiedział, czy Optimus żyje. Nie było od niego żadnych wieści. Pojawiały się kolejne pytania, na które nie było odpowiedzi.
- Kto będzie naszym przywódcą?- spytał Bulkhead
- Przecież już jednego mamy-odrzekł Rathet- Optimus nim jest
- Jeżeli żyje - Bulkhead powiedział pod nosem.
- Oczywiście, że żyje!- krzyknął Rathet, z oczu popłynęły mu łzy
Arcee też płakała. Zamknęła się w najciemniejszym pokoju jaki znalazła i płakał dzień i noc. Dopiero teraz do niej dotarło jak bardzo kochała Optimusa...
Z całej iskry pragnęła aby jednak udało mu się przeżyć, aby Optimus uścisnął jej dłoń i wypowiedział jej imię swym słodkim głosem...
Nagle z jej rozmyślań wyrwał ją alarm. Teletran 1 wykrył aktywność dedepticonów. Arcee wybiegła z pokoju i ruszyła w stronę głównego panelu sterowania. Gdy tam dotarła wszyscy wpatrywali się w monitor.
- Mamy jakiś deceptikoński statek - mruknął Ratchet nie odrywając wzroku od ekranu. Nagle znieruchomiał i cofnął się kilka kroków.
- Co się stało..? Ratchet! - pozostałych zdziwiło jego zachowanie.
Medyk spojrzał na nich smutno.
- Na tym statku...jest jakiś Autobot.
Twarz Arcee się rozjaśniła. "Optimus. Znaleźliśmy go!" - pomyślała.
- Ale... - tu Ratchet przerwał. - wskaźnik jego życia jest bardzo mały. Bez leczenia może nie dożyć jutra...Oczywiście nie mamy pewności czy to Optimus...
- Jedziemy tam. - zarządziła Arcee. - Ratchet, bierz apteczkę. I czysty energon. Nie wiemy ile Optimus, znaczy ten Autobot, go stracił...
- Arcee, nie mamy pewności, czy to nie kolejna pułapka Deceptikinów. Może posługują się sygnaturą autobota aby nas wszystkich pojmać - powiedział Rathet
- Właśnie Arcee, to jak porywanie się z motyką na księżyc - burknął Bulkhead pod nosem.
- Możemy tu stać i się kłócić, ale ten autobot z pewnością potrzebuje pomocy medycznej. A co jeżeli to Optimus? Czy nie pomoglibyście mu? Czy nie pożarło by was sumienie, jeżeli ten autobot by zginął?? - Arcee się zdenerwowała.
- Obyś miała rację - odrzekł Rathet i ruszył w stronę półki z narzędziami.
tym czasem u deceptikonów....
(sorry komp mi szwankuje :( ) Knockout opatrzył rany Optimusa. Robił to z niesmakiem, lecz to było jego zadaniem. W końcu żołnierze, dostarczyli sprzęt potrzebny Knockoutowi. Ten zaczął go podłączać aż w końcu na ekranie monitora ukazała się zawartość mózgu Optimusa.
- No to sprawdźmy o czym mógłbyś mi powiedzieć - powiedział do nieprzytomnego Optimusa. Knockout zaczął przeglądać kolejne wiadomości. Odnajdywał różne pliki z zawartością. Niechcący natknął się na mały plik. Bez namysłu otworzył go. Na ekranie wyświetliły się wszystkie wspomnienia Optimusa związane z Arcee.jego zadaniem. W końcu żołnierze, dostarczyli sprzęt potrzebny Knockoutowi. Ten zaczął go podłączać aż w końcu na ekranie monitora ukazała się zawartość mózgu Optimusa.
- No to sprawdźmy o czym mógłbyś mi powiedzieć - powiedział do nieprzytomnego Optimusa. Knockout zaczął przeglądać kolejne wiadomości. Odnajdywał różne pliki z zawartością. Niechcący natknął się na mały plik. Bez namysłu otworzył go. Na ekranie wyświetliły się wszystkie wspomnienia Optimusa związane z Arcee.
Knockout stał przez chwilę nie bardzo wiedząc co robić. Najwyraźniej odkrył coś, o czym nawet przyjaciele lidera nie widzieli. Odkrył jego tajemnicę. Wielki Optimus Prime, "niepokonany" Optimus Prime zakochał się bowiem...w zwykłej i nic nie wartej botce. Choć, gdyby się głębiej zastanowić nie była nawet taka zła. Ta jej niedostępność i waleczność imponowały Knockoutowi...Teraz znalazł jeden, na pozór drobny szczegół, ale wiedział, że zakochany żołnierz to słaby żołnierz. Nawet sam Optimus Prime. Mogliby zagrozić przecież, że ją skrzywdzą, a wtedy on poddałby się bez walki. Należało niezwłocznie powiadomić Megatrona; w razie niebezpieczeństwa ze strony Autobotów mieli asa w rękawie.
Mimo, że Kockout znalazł bez wątpienia coś ważnego, nie to było jego zadaniem.
nie wiem, czy moja wersja, dalszych wydarzeń wam się spodoba, ale no trudno.! A, i nie obraźcie się, ale ja tam za Optimusem, nie przepadam, więc, w moich kawałkach, jest go mało.... a więc:
wspomnienia były, bardzo interesujące, więc Knockout szybo zapomniał czego naprawdę szuka i dał się wciągnąć w ten materiał. Długo oglądał, uśmiechając się do siebie, aż usłyszał za sobą głos....
-Nie ładnie tak, grzebać w czyjejś prywatności Knockusiu.... -Obejrzał się, lecz nikogo nie zauważył. Za sobą usłyszał szmer i nagle wszystkie światła zgasły... w ciemności nic nie widział, lecz, pobłyskiwał złoty znak, "Cybertrońskiej ligi młodych"... Knockout rzucił się na panel kontrolny i włączył zasilanie awaryjne. Jednak, ciało Otimusa zniknęło, a na jego miejscu została wiadomość:
"Pożyczam Optimusa, Knockers... na czas nieokreślony......
strzałeczka.! Smokescreen"
Knockout, bał sie powiedzieć, o tym Megatronowi, jednak nie miał wyboru. Wszedł do głównego pomieszczenia, gdzie znajdowal się Megatron, wziął głęboki oddech i zaczął się tłumaczyć....
Megatron tym więcej słuchał tym bardziej miał rozwścieczoną minę.Gdy zauważył to Knockout tak gorączkowo zaczął opowiadać że nikt nie wiedziałby co mówi.Megatronowi wystarczył tylko początek:Autoboty znów odzyskały lidera.
-Jak mogłeś bęcwale spuścić z oka Optimusa!Co robiłeś że nie powstrzymałeś Autobotów!
-Przeszukiwałem jego pamieć,panie...
-I co było tam takiego ciekawego!?
Knockout nie chciał mówić co widział lecz wiedział że Megatron wyciągnie z niego wszystko co tylko zechce i to na 1000 różnych sposobów...
w tedy drzwi pomieszczenia się otworzyły. Weszli Sarscream, Soudwave ze swoją zdobyczą:Smokescreen'em.
-Udało się go złapać panie.... jednak, nie było z nim żadnych innych botów, ani Prima..... Knockout spojrzał badawczo na Smoke'a, a ten uśmiechnął się i zrobił swój ruch:
-Jest, tam gdzie jego miejsce.! W środ, przyjaciół... I.... co kol wiek zrobisz, nie odnajdziesz go......
Megatron do niego podszedł i przyjrzał się jego nadgarstkowi.
- A to miał przy sobie - Starscream podał Megatronowi Zmieniacz Fazy Smoke'a
- Sam się dziwię, że to mówię, ale dobra robota Starscream - odrzekł Megatron i wyszarpnął mu z ręki relikt
Smokescreen spuścił głowę i wbił wzrok w podłogę
- Grimlock ma dzisiaj szczęście - powiedział Megatron - przygotujcie popcorn. Muszę się odprężyć, a najlepszym na to sposobem będzie patrzenie jak dinobot pożera mojego wroga. Odprowadźcie go do celi. Wkrótce przyjdzie na niego czas.
-A z tobą się jeszcze rozmówię-warknął Megatron w stronę Knockouta.Knockout choć wystraszył się tej grozby to nie po sobie tego poznać.Megatron wyszedł z głównego pomieszczenia razem ze Starscreame'm a Knockout i Soundwave zostali sami.Soundwave spojrzał się w stronę Knockouta pewnikiem nie wiedząc o co chodzi,a ten rzekł tylko:
-No co?
Soundwave jak zwykle odrzekł milczeniem. Knockout wywrócił oczami i wyszedł z pomieszczenia. Ruszył w stronę laboratorium rozmyślając o tym co zobaczył. Wszedł do pomieszczenia i spojrzał na główny monitor. Na ekranie wciąż wyświetlał się folder z wspomnieniami Optimusa i jeszcze kilka mało istotnych, których zawartość udało się przeskanować. Knockout jeszcze raz zaczął przeglądać wspomnienia Optimusa związane z Arcee, gdy je widział poczuł się dziwnie samotny.
nie chodziło, o to, że Arcee mu się podobała, lecz, że sam, dawno nie miał kogoś bliskiego.... Od czasu, gdy zginął Breakdown, miał tylko Dreadwinga, którego także stracił niedawno... jedyni z którymi mógł, rozmawiać, to schwytani, lecz, oni szybko ginęli....z wycieńczenia, lub, podczas prób, wyciągnięcia, z nich informacji... Megatron, miał słabą cierpliwość, więc ze złości zabijał ich na starcie... Jednak, ze Smoke'iem nie chciał rozmawiać.. ciągle pamiętał, to co mu zrobił, przed laty, jednak, tak bardzo chciał wiedzieć, jakim cudem Smoke to przeżył...
Jednak Knockout nie należał do typów którzy za nim podejmą się jakichkolwiek działań muszą przeanalizować każde za i przeciw.Szybkim krokiem wyszedł z laboratorium i udał się do miejsca gdzie zawsze znajdowali się więzniowie...
Smoke, siedział oparty o ścianę i nucił jakieś stare cybertrońskie hity.xD Jednak, momo, pochlonięcia swoim zajęciem zauważył Knockouta...
-Czego chcesz.? -zapytał nie patrząc nawet w jego stronę....
-Ja.... muszę coś wiedzieć....
-Czego!co chcesz wiedzieć!Wez wyjdz i daj mi spokój bo mi go zmąciłeś...
Knockout jednak nie odpuszczał tak łatwo.Wychynął głowę za drzwi by zobaczyć czy ktoś nie przerwie nagle rozmowy i spojrzał się na Smok'a.Ale ten nawet nie raczył na niego spojrzeć tylko oparł głowę o ścianę i nucił dalej...
-Znasz, mnie i wiesz, że nie odpuszczę.... Smoke ja muszę znać prawdę...
Podszedł do niego wolnym krokiem, położył jedną rękę na jego ramieniu.
-Masz, rację znam, cię i wiem, że nie można ci ufać.! -Knockout, chciał coś jeszcze dodać, ale usłyszał głosy, innych konów. Szybkim ruchem zamkął cele i udał, że czegoś szuka.....