Miłość ogrodnika, która potrafi poskromić nawet taką złośnicę jak Farnanda... i te jego serenady hmmm...Co sadzicie?
Ja też, ale temu ideałowi, o którym pisałam wyżej niewiele brakuje... Niestety jest postacią fikcyjną...
Tak, znalazłam jeden, ale po pewnym czasie mnie zaczął wkurzać.
Jednak od dwóch tygodni znalazłam prawie ideał :) I coś mi się wydaje, że długo nim zostanie ;)
haha ja też, wole jak on jej spiewa a ona go caluje :D ale jak czasem beda sie troche przekomarzac to tez bedzie fajnie
SPOJLER niedługo będzie scena, w której Fer tak się ucieszy na widok Cruza, że aż się mu rzuci na szyję. :D
Czytałam o tym w ,,Świecie seriali", scenka na pewno będzie fajna ;) A swoją drogą, Cruz świetnie wygląda w czerni.
W końcu była długo przez nas wyczekiwana scena. Ach, jak Fer i Cruz ładnie ze sobą wyglądają ;) Chociaż szczerze mówiąc, liczyłam na jakiegoś pożegnalnego całuska...
Ja tak samo. Ale to chyba nie było do końca to. Ona się miała na niego rzucić;)
Jednak i tak ta scena była fajna.
No, ale wczoraj to było cudowne. Naprawde wpadła mu w objęcia...Choć Fabian zepsuł trochę tą scene;)
To sobie popływali;) ale swoją drogą trochę wkurzające jest jak Cruz udaje, że śpiewa. Wolę jak robi to naprawdę...tak jak wtedy gdy pocieszał Fer.
Mam pytanie wiecie może jak nazywa się piosenka, która wczoraj leciała w momencie gdy Fabian przyszedł do ogrodu i zastał tam Fer i Cruza? Z góry dziękuje:)