Poprzedni temat się wyczerpał, więc założyłam kolejny :)
Dla niewtajemniczonych! Tutaj dzielimy się wrażeniami bieżących odcinków, chociaż,że Telenowela ma się ku końcowi proszę NIE SPOILEROWAĆ!
Do Klaudi78/ W tamtym temacie napisałaś, jednak nie mogłam już Ci odpowiedzieć także cytuję:
"Leticii to by się przydał psychiatra nie psycholog. Jej nienawiść do sióstr bardziej się pogłębiła. I sądzę, że Iniaki się jej trochę boi, bo kto by się nie bał?
Leticia jest typem osoby, wokół której powinno się coś dziać i powinna być na oczach i ustach wszystkich. Niestety musi rywalizować z Laurą i Lucią.
Jeżeli chciała zwrócić na siebie uwagę to mogła coś innego wymyślić poza manipulacjami."
Zgadzam się, Leticia już dawno powinna być leczona psychiatrycznie. Laura trochę zaniedbała sprawę, bo wiedziała już od jakiegoś czasu,że źle się z nią dzieje i nie reagowała tylko milczała. Rozumiem,że obiecała to milczenie Leticii ale w tajemnicy mogła zwierzyć się babce czy Leonor, choć ta druga też już dostrzegła dziwne zachowanie ze strony Leti. To wszystko też jest spowodowane wypadkiem w dzieciństwie, niestety ale siostry przeżyły traumę i od najmłodszych lat powinny chodzić na terapię czy coś w tym rodzaju a teraz odbija się to w ich dorosłości i nie chodzi mi tu o samą Leticię bo i Laura od początku też miała problemy z akceptacją samej siebie, jednak była silniejsza (możliwe,że za sprawą rodziny,która poświęciła jej więcej uwagi niż Leticii, której niestety obłęd się nasilił)
Zgodzę się, że Laura zaniedbała sprawę a to wynika z jej poczucia lojalności do siostry. Wiele razy przemilczała podobne sytuacje i nikomu nic nie powiedziała. Tu nie popieram Laury w ogóle. Babka niby wie jaka jest Leticia, ale nic nie robi, a Leonor - cóż w sumie to służąca i nie ma w tej kwestii wiele do powiedzenia, a nawet gdyby to Leticia nie pójdzie do psychiatry.
Co do terapii sióstr po wypadku - przyznaję ci rację. Powinny pójść do psychologa, bo taki wypadek odcisnął na nich piętno. Wypadek dużo zmienił w ich życiu, moim zdaniem Leticia nie miała wsparcia rodziny nie tak jak Laura, no i to też że Leticia nie mówiła o swoich problemach tylko milczała to też nie na plus dla niej. Jestem pewna, że Mariano czy Babka udzielili by jej wsparcia tak samo jak Laurze.
100 Odcinek- rewelacyjny jak kilka ostatnich.
Podobała mi się scena schorowanego na Alzheimera Evaristo i bezradnej Soledad haha w końcu nasza egoistka poczuła jakiś strach, bo jak do tej pory myślała,że wszystko jej pójdzie gładko i po raz kolejny DZIAD jej pomoże a tu się troszkę rozczarowała i bardzo dobrze. Scena z Ramiro w kafejce szpitalnej też dobra, jak ją ustawiał do pionu, w końcu podniósł głos i jej dobitnie powiedział,że nie jest matką Any Lucii,nie ma do niej żadnych praw i tym razem nie pozwoli aby razem uciekły, mina przestraszonej Soledad- BEZCENNA.
Maribel wzbudzająca zazdrość w Javierze trochę nie na miejscu, nie wiem po co to zrobiła? Javi nie zasłużył na to, powinien dać z nią spokój i rozejrzeć się za kimś innym, choćby nawet za Suzy.
Genialna scena to wściekły Mariano dający po "pysku" Marcelowi, naprawdę genialne, nic do niego nie mam ale po części należało mu się za obie Any, które w sobie rozkochał. Wujcio nieźle mu przyłożył, Ana Lucia zaś pokazał charakterek i stanęła po stronie ukochanego. Fajna też scenka kiedy podczas rozmowy z matką wpadła na pomysł,że żoną Marcela może być córka Mariano.
Ana Leticia jest niemożliwa, potrafi stworzyć chemię nawet ze staruszkiem Isidrio, czy nie uważacie,że byliby świetną parą? ;) Leticia świetnie wczuwa się w rolę kokieterki i flirciary, nawet staruszek jej nie straszny (choć trochę zaczął się stać podejrzliwy i nieufny) zaś Inaki i jego zazdrość -dość komicznie to wyglądało, jakby miał o kogo być zazdrosny, chyba za poważnie wziął całą sytuację, śledził każdy ich ruch ;) jego miny mówiły wszystko.
Uwielbiam stylóweczki Any Leticii, dziś w tej sukience wyglądała nieziemsko.
Końcówka the BEST, Inaki się wygadał,że zna od dawna adres Lucii a Leti oczywiście wpadła w szał. Do tego postawił jej warunek,że po rozwodzie ona weźmie z nim ślub, mina Leticii bardzo zaskoczona a może zszokowana?
Nie wydaje mi się,że Leticia przystanie na to z uśmiechem na twarzy, on jest tylko jej maskotką do łóżka, oj biedny Inaki, chyba nie uwierzył,że ją zdobędzie... Ciekawy odcinek, oby tak do końca.
Soledad w końcu przestała być bezkarna. Ta baba mnie wkurzała, dobrze, że w końcu dostała za swoje. Ramiro dobrze wygarnął Soledad a jej mina bezcenna.
Nie mam pojęcia po co Maribel leci na Ramiro. Javier powinien dać sobie z nią spokój. Mariano nieźle przyłożył Marcelo, Lucia pokazała charakterek i stanęła po stronie Marcelo. No nie powiem, że mu się nie należało od Mariano.
Leticia chciała kasy, a Insidro coś więcej. A Iniaki naprawdę był zazdrosny, może faktycznie jest zakochany w Leticii?
Leticia nie zgodzi się na ultimatum Iniakiego.
Co do Maribel i Ramiro myślę, że zadurzyła się z bardzo prostego powodu - wiele kobiet zakochuje się w facetach, którzy je w jakiś sposób uratowali. Dlatego tyle lasek leci na lekarzy. A przecie Ramiro uratował ją chyba ze dwa razy
No tak masz rację, ale potem mogła odpuścić jak się dowiedziała, że Ramiro kogoś ma.
Dzięki za założenie tematu. :)
Odniosę się do ostatnich dwóch wypowiedzi z poprzedniego tematu:
Nie ma co liczyć na to by Lucia spoliczkowała Soledad a tym bardziej Remedios, jedynie Marcelo by mogła, bo Santiago pewnie uzna za ofiarę. :/
Wujek był delikatny, nic na siłę. Lucia chciała zostać w pensjonacie, ze względu na Soledad nie dała się zaprosić na kolację, więc co Mariano miał zrobić? Nalegać, siłą ją zabrać? Tylko by zraził Lucię do siebie.
Mimo wszystko Mariano i Ana Lucia mieli sporo szczęścia. Gdyby nie choroba Evarista, Ana Lucia mogłaby zostać siłą wywieziona z kraju. Wujek jest delikatny, ale Soledad to bezwzgledna i zdolna do wszystkiego kobieta.
Dokładnie, choroba Evaristo można powiedzieć,że pokrzyżowała plany tej chorej kobiety. Dziadek już nie jest taki władczy i bezwzględny, już nie zdoła pomóc swojej ''córeczce'', chyba,że stan jego zdrowia trochę się polepszy ale mam nadzieję,że nie!
Ja od samego początku wiedziałem że ten dziadek Evaristo za dużo nie zdziała w tym serialu.Na mnie on wcale nie robił jakiegoś,większego wrażenia.Teraz też wieje nudą od kiedy ta Remedios została postrzelona,wiadomo że przeżyje bo w końcu to święta kobieta i wszyscy siedzą w szpitalu i się modlą.Nawet Mariano nie mógł za dużo zdziałać z Lucią przez to.Na koniec z akcji i dramaturgi będzie śmierć Santiago/Marcelo,bo wiadomo że go uśmiercą,a Leticia pewnie trafi za kratki,albo wyląduje w psychiatryku :D.Jakoś zawodzi mnie ten serial i czekam na jego koniec,mam nadzieje że kolejna telka którą puszczą będzie miała więcej akcji.
Jak dla mnie ten serial mial sporo akcji jak na swoj gatunek. Przynajmniej nie bylo oklepanego schematu typu ona biedna, niewyksztacona sierota z wioski, on bogaty, obyty babiarz. Dochodzi do spotkania, zblizenia i ciazy... Reszta serialu to ciagle ukrywanie dziecka intrygi zazdrosnych o bogacza kobiet itd itp... Tu przynajmniej jest ciekawa historia, przekrety, morderstwa i zagadki. Sledze kazdy odcinek z zaciekawieniem co jeszcze wyjdzie z przeszlosci na jaw... Oczywiscie ze zblizajacym sie wkrotce koncem serialu mozemy juz latwo przewidziec co bedzie dalej, jednak wczesniejsze odcinki trzymaly w napieciu i nie byly tak przewidywalne jak w innych telkach.
A tak swoja droga ma ktos info co potem tv4 zamierza wyemitowac?
Z tym co piszesz na początku to masz racje,ponieważ zdarzały się już gorsze telki.Ale ta jak dla mnie jest za bardzo przegadana i za bardzo powolna jest akcja,np.Ana Lucia powinna już dawno poznać prawdę a nie czekają z tym na finałowe odc.Jeśli chodzi o nowy serial to możemy się spodziewać ale dopiero we wrześniu,ponieważ teraz zbliża się okres wakacyjny więc będzie blog powtórkowy w tv niestety.
Zgadzam się, Lucia mogła wcześniej poznać prawdę. Telka trochę przegadana miejscami, ale TV4 od Zaklętej miłości nie wyemitowało krótkiej telki ( ta miała 90 odcinków).
Ogólnie Zaklęta miłość,to był najlepszy serial puszczany na TV4.Zepada był tam fenomenalny jako czarny charakter.Bo tu w serialu już tak nie błyszczy niestety ;).
Dokładnie,ale Levego nigdy nie lubiłem,w żadnym serialu bo to taka panienka jest :D
Schemat nie był oklepany to fakt dlatego bardzo mi się telka spodobała od początku do mniej więcej połowy, później strasznie przegadana, czasami dali jakiś odcinek z akcją i znów nudy i rozmowy wałkowane na okrągło, np Ana Lucia/Santiago lub kółko Soledad/Remedios.
Na szczęście teraz zaczęło się coś dziać i mam nadzieję,że będzie tak do końca, choć też uważam jak przedmówca,że wątek Any Lucii powinien być wcześniej rozwiązany, z chęcią obejrzałabym perypetie Lucii z Leticią w domu albo w biurze, tam ciągle mogłyby być kontrowersje pomiędzy siostrami.
Wkurza mnie jak w telkach jak dopiero ostatniego odcinka dowiadujemy się prawdy lub też pod koniec jak w tym przypadku, w sumie dopiero Mariano odkrył istnienie Any Lucii ale pewnie zanim dowie się babka i Laura to potrwa jeszcze kilka odcinków, oby nie ostatniego.
Mam tak samo ! z początku bardzo mi sie spodobała sama historia ,polubiłam bohaterów ,nie mogłam sie doczekać jak to sie rozwinie ,miałam duże oczekiwania ..już oczami wyobraźni widziałam Ane Lucie w rodzinnym domu i zazdrosną Leticie która za wszelką cene będzie jej chciała uprzykrzyć życie byle tylko zniknęła z ich życia ,wyobrażałam sobie ich kłótnie ,awantury w domu ,wiele intryg ,miłosnych perypetii a zawiodłam sie bardzo.. Tak jak napisałas jakoś w połowie serial stanąl w miejscu ,ciągle tylko gadanie o jednym i tym samym ,niektóre postaci są bo są ..nie mają żadnych ciekawych wątków czy scen . Wszystko tu jest przeciągane na siłe .Minęło 100 odcinków i Ana Lucia dopiero dowiedziała sie prawdy ..a zanim pozna siostry i babcie osobiście to pewnie minie jeszcze z 10 lub z 20 .. załamka.
I szczerze to brakuje mi jakiś ślubow czy ciąż :(
Po prostu lubie jak główna bohaterka jest w ciązy ,ma dziecko..zawsze ciekawie wtedy jest .
Nawet myślałam,ze Lucia zajdzie w ciąże z Santiagiem i dowie sie o tym akurat gdy on wyjedzie odnaleźć żone i odzyskać dawne życie.Czułam,że wróci do niej po wielu miesiącach a ona wkręci mu np,że to dziecko Orlanda..no nie wiem :D po prostu myślałam,że inaczej to pociągną wszystko.
Tak brakuje tu ślubów i ciąż, choć akurat Lucii nie wyobrażam sobie tutaj w ciąży, którą by ukrywała przed Santiago, bardziej wolałabym aby np. Leticia zaszła w ciąże z Inakim i wmówiła by dziecko Marcelowi a dopiero potem by się mogło wszystko wydać. Ogólnie relacje Lucii z Leticią mogły by być ciekawe i kontrowersyjne jak i Lucii z Laurą, wtedy zazdrosna o obie siostry Leticia dałaby im do wiwatu, byłaby akcja i coś by się działo.
Mogliby rozwinąć wątek miłosny Facundo z Leonor lub też Adriany czy Javiera lub kogoś z pensjonatu ale przeciez po co lepiej przegadane wątki czarownic.
Nie, tylko nie ciąże ukryte przed ukochanym albo dzieci wmówione innemu - to najbardziej oklepany temat, jaki może być. I jeszcze intrygi zazdrośnic. Mnie się podoba tak, jak jest - wciąż odkrywane są nowe karty jak w pasjansie. I wolę lekka nudę niż głupoty, jakie wymyślali w II części Crazon Indonable.
Caroline mnie też się podoba odejście od schematu. Ja lubię takie filmy czy telenowele, które trzymają w napięciu, bo wtedy zastanawiam się kto z kim, jak i gdzie. Co będzie po Trzy Razy Ana to ciężko powiedzieć bo będzie przerwa i nie pokażą nowej telki.
Ja myślę, że go nie uśmiercą w końcu jest głownym bohaterem, pewnie usuną mu tego guza , zostanie tylko Santiago i będzie żył długo i szczęśliwie z Aną Lucią bo dla Any Leticii nie przewiduję szczęśliwego zakończenia tak jak napisałeś pewnie skończy w więzieniu albo w wariatkowie ;-)
Jak tak się stanie i zakończy jak piszesz,to już całkiem obniżę ocenę temu serialowi.Ponieważ zrobili by wtedy kompletną bajeczkę dla małych dzieci z tego :D.
Jeśli by go uśmiercili to byłoby to dla mnie ogromnym zaskoczeniem bo nie widziałam jeszcze telki , w której na koniec umiera głowny pozytywny bohater a Santiago przecież za takiego uchodzi ; -)
W "Zakazanym uczuciu" jeden z głównych bohaterów ginie na końcu, ale nie wiem czy oglądałaś dlatego nie napiszę który dokładnie.
Myślę,że ta telenowela dużo zyskała na oglądalności takim zakończeniem, to jedna z moich ulubionych polecam.
Nie widziałam, ale skoro mówisz , że fajna to obejrzę jak tylko skończę te które narazie zaczęłam :-)
Oczywiście każdy ma swój gust, mnie i dużo osobom się bardzo podobała, troszkę inna niż wszystkie, bo nie jest moderna tylko klimat hacjend itp ale ma swój urok, do tego nieoklepany schemat, świetni aktorzy, akcja i jeszcze raz akcja no i zaskakująca końcówka na duży plus.
Zgadzam się, tym bardziej, że dwie poprzednie wersje tej historii miały zupełnie inne zakończenie. Przy okazji ZU nasuwa mi się porównanie Remedios i Rosaury i jestem pod wrażeniem umiejętności aktorskich Any Berthy Espin. szczególnie, kiedy porówna się jeszcze te dwie, zupełnie różne postaci ze rozhisteryzowaną Enriquettą
Ale właśnie o to chodzi żeby było na koniec ogromne zaskoczenie,a nie ciągle to samo szczęśliwe zakończenie do znudzenia,jak w tanim romansidle :D.A i do końca Santiago taki pozytywny i święty nie jest,ponieważ spory czas też robił A.Lucia i swoją żonkę w balona ;)
A ja tam lubię szczęśliwe zakończenia :-) i właśnie trzy razy ana dlatego mi się podoba że nie skupia się głównie na romansie
Co kto lubi,jak dla mnie ten serial był za spokojny i często przynudzał.Dlatego liczę na dramatyczne zakończenia w ostatnich odcinkach ;).
I chyba się nie zawiedziesz. Nie sądzę, żeby Leticia odpuściła tak łatwo siostrom.
Ja od samego początku wiedziałem że ten dziadek Evaristo za dużo nie zdziała w tym serialu.Na mnie on wcale nie robił jakiegoś,większego wrażenia.Teraz też wieje nudą od kiedy ta Remedios została postrzelona,wiadomo że przeżyje bo w końcu to święta kobieta i wszyscy siedzą w szpitalu i się modlą.Nawet Mariano nie mógł za dużo zdziałać z Lucią przez to.Na koniec z akcji i dramaturgi będzie śmierć Santiago/Marcelo,bo wiadomo że go uśmiercą,a Leticia pewnie trafi za kratki,albo wyląduje w psychiatryku :D.Jakoś zawodzi mnie ten serial i czekam na jego koniec,mam nadzieje że kolejna telka którą puszczą będzie miała więcej akcji.
Zgadzam się co do Evaristo. Mam podobne zdanie, takie jak ty. Już Leticia była groźniejsza od niego.
Jeśli o mnie chodzi to serial przez około 80 odcinków mówił o tym, że Lucia nie może poznać prawdy itd. itp. to samo w kółko. Teraz jest lepiej, czekam na jutrzejszy odcinek.
Jak to możliwe że jest już 114 odc.8 odc.tylko do końca,a tu się nic ponownie nie wydarzyło ciekawego.Cały czas zbędna gadanina i płacz.Żałosny jest ten serial niestety......
Tak, tak samo odbieramy serial :) Myślałam, że będzie więcej akcji, a tu masa retrospekcji, płacze, żale i ukrywanie prawdy.
Serial zyskałby wiele gdyby akcja była szybsza i miał mniej odcinków. Ale pomysł na fabułę ciekawy i intrygujący. Szkoda, że wykonanie już nie do końca. Ogólnie telka fajna tylko po co to przeciąganie było?
Ale właśnie ten serial ma bardzo mało odc.bo tylko ponad 120,przeważnie mają po 180 nawet,a taka moda na sukcesz kilanaście tys. :).Więc tam nie ma co się dziwić że w niektórych odc.było więcej gadaniny,ale nie w tym serialu dość krótkim.Zaczynając go ogladać spodziewalem się dużo większego tempa i emocji,a tu nie ma ani tego,ani tego,taka papka mydlanna.To już więcej akcji jest w naszym polskim serialu dokumentalnym na TVN :Ukryta prawda :D.
Mogli ją wywieźć, ale musieliby ją chyba czymś uśpić/odurzyć i po przyjeździe do nowego miejsca robić to samo, bo wątpię by Lucia nie chciała wtedy uciec.
Obawiam się, że Soledad nawet i do tego byłaby zdolna. Ona ma obsesję na punkcie Any Lucii. Na szczęście Evaristo nie może jej już pomóc i raczej nigdy nie będzie mógł (Chana wyraźnie mówiła, ze z dni na dzień będzie z nim coraz gorzej).
Evaristo to dla mnie zbędna i irytująca postać.
Nie jest ani straszny ani groźny .dla mnie to zwykły niedołężny staruch .
Nie zabił w tym serialu chyba nikogo ,nie jest typowym czarnym charakterem ,bardzo nijaki
Dokładnie, niby czarny charakter ale jednak to nie to czego się spodziewaliśmy.
Nie zabił nikogo, bo miał od tego ludzi, bardziej taki boss mafiozo ;)
Niedołężny staruch-prawidłowe określenie.
Taa miał od tego ludzi...ale dla mnie nierealne jest ,że młodzi,silni mężczyźni działali na rozkazy staruszka..przecież on sam nie mógłby nic im zrobić ,fizycznie nie dałby rady .Myśle,ze taka sytuacja normalnie nie miała by miejsca..młodszy,silniejszy ,pełen ambicji szybko pozbawił by go ,,stołka'' stając sie szefem mafii..
Zgadzam się, że z Evarista marny czarny charakter. To raczej niegroźnie wyglądający starzec obłożony klątwą utraty bliskich mu osób. Nie miał żadnych ciekawych scen, ewentualnie uderzenie przez Marcelo i zabicie wnuka.