Moim zdaniem dużo gorszy. Serial stracił swój klimat i postać jaką był Joe. Jedynie sama końcówka brzmi zachęcająco.
Mi się bardzie podoba 2 sezon głównie dlatego, że jest bardziej realistyczny. Była tylko jedna scena w której Joy niczym „niewidzialny” kogoś podsłuchuje. Strasznie wkurzało mnie to w pierwszym sezonie, ze dzięki czapce nikt go nie rozpoznaje mimo, że siedzi obok. Więcej wątków i w końcu mniej irytująca główna postać kobieca. Fakt, że jest mniej morderstw i że tak naprawdę Joy nie robi nowych złych rzeczy tylko po prostu broni się przed tym żeby nikt nie dowiedział się o jego przeszłości, wcale nie jest moim zdaniem nudny. Fajny zaskakujący zwrot akcji na końcu. Tylko trochę przerażajace, że tacy ludzie będą mieli dziecko.