Scena z grubszym, milutkim i niegroźnym Panem o imieniu Jasper :D tu cyk, spokojna rozmowa, resztę kasy oddam później.. aż tu nagle ciach! I po palcu :D jeszcze tak na spokojnie do woreczka i instrukcje, gdzie się udać aby go przyszyli :D nie powiem, trochę mnie zaskoczyła ta scena :P
Ale najbardziej zaskoczyła mnie prawda o Love :D kompletnie nie spodziewałem się takiego obrotu spraw, że także morduje bez większego problemu. Usuwa zagrożenie w imię swojego "idealnego" związku. I jeszcze ten podstępny plan wydobycia z Joe'ego jego prawdziwego JA poprzez przemyślane zabiegi, takie jak np. romans z przyjacielem zmarłego męża i zwabienie Joe'ego do okien aby to widział. Przyznam że nie do końca mi to do niej pasowało, przewidziała zachowania Joe'ego aż za bardzo. Ciekawe jak się to potoczy w trzecim sezonie, bo Love okazała się dość przebiegła.
jak znalazł ciało Delilah to od razu wiedziałam, ze to Love zabiła, z tym mnie nie zaskoczyli, ale już z całą jej historią tak. Drugi sezon był lepszy od 1. Podniosłam ocenę :)