Czy tylko ja po zakończeniu pierwszej części miałam nadzieję na to, że zmierzą się ze sobą dwie równie ciekawe osobowości? Moim zdaniem w drugiej części Candace rozczarowuje - przez większość sezonu mierzy się z łatką "wariatki", zamiast napędzać fabułę. Finalnie jest osobą, która dokonuje pewnych zniszczeń (ujawnienie tożsamości Joego, zamknięcie go w klatce). Ale umówmy się - można było spodziewać się po jej postaci czegoś więcej.
była tak niesamowicie irytująca, że szczerze mówiąc tylko czekałam na to, aż ktoś ją wreszcie zabije XD
@ przywi I to jest właśnie ten zmarnowany potencjał, o którym mówię ;) Skoro w pierwszym sezonie serial i tak już daleko odleciał od jakiegokolwiek realizmu, to spodziewałam się raczej kogoś, kto zna wszystkie słabości Joego i wie, co zrobić, żeby zrealizować makiaweliczny plan wsadzenia go do więzienia za wszystko, co zrobił. Zamiast tego dostaliśmy plan pt. "ja tu postoję i poczekam, w końcu na pewno coś ci pójdzie nie tak" ;)