Jak nie zasłużyli na śmierc? Wszyscy oni byli w pewien sposob zakłamani (ok, producent nie wiedział, że Candice była zajęta, ale w sumie załatwiał kontrakty za spanie z nim), były Beck brał udział w nieumyslnym spowodowaniu smierci, ktore zostało zatuszowane i traktował Beck przedmiotowo, a ona go kochała. Terapeuta miał romans z Beck, ktora w tym czasie też spotykała sie z Joe. Pech ok to tylko zaborcza socjopatka i manipulantka bez skrupułow. Po prostu stała na drodze do celu Joeego. Terapeuta chyba nie zginął, a trafił do więzienia. Chyba, że coś przeoczyłam. Choć bardziej niz ocena morlanosci innych,  czy stwierdzaniem ze ktos zasluguje na smierc Joe kierowal sie po prostu tym czy mu wlasnie ktos nie stoi na drodze do celu czy nie.

Żadna z tych osób niezaslugiwala na śmierć. Zatuszowanie nieumyślnego spowodowania śmierci czy bycie dupkiem to nie powód. Jedyna osoba która może zasługiwać na śmierć to Joe. Psychicznie chory, więc powinien być leczony w zamknięciu.

Nie wiem na którym sezonie aktualnie jesteś ale w kolejnych odcinkach Joe morduje na potęgę, winni, niewinni, przypadkowi. Najbardziej wkurzył mnie ostatni odcinek 4go sezonu. Nie będę ci spojlerować ale w ostatecznym rozrachunku Joe to psychol gorszy od Dahmera :)