"Supermordefca" jezdzi po Wawie autem ofiary nawet blach nie zmienia bo uwaza się za niewidzialnego chociaż policja to jakieś nie wiem ułomy :)
No i z tej swojej zajebistosci nie umie wykończyć po cichu kobiety tylko ognisko rozpala w aucie no że się sama w nim spaliła i schowała do bagażnika:)
W większości męczący serial. Pani prawnik też jasnowidz skoro wiedziała że koleś będzie w barze dawał kluczowy dowod w sprawie. Za dużo bzdur.
Jeszcze lepszym zbiegiem okoliczności było to, że kobieta, która zamordował akurat przypadkiem mieszkała na przeciwko najlepszej przyjaciółki kobiety, której mąż był przez niego przetrzymywany w domu tej zamordowanej kobiety
Sąsiadka zamordowanej nie poznaje też auta męża swojej najlepszej przyjaciółki. Ciekawostka.
Nie zrozumiałeś. Gość umie "po cichu wykończyć kobietę", tylko mu się nie chce. Inaczej - chce zadać ból. Jest sadystą. W d... ma to, jakie wnioski wyciągnie policja. Dodatkowo - może jeździć na tych samych
blachach, bo to Polska. Serial zasługuje na wyższą ocenę.
Porwany ucieka z bagażnika auta, w którym jest przetrzymywany i mimo, że jest na zadupiu postanawia uciekać prostą, odsłoniętą, wiejską drogą, między polami. Aż do momentu, gdy znowu zostaje złapany. Rany...
W tym filmie policja to idioci. Ten policjant jest jakimś debilem. Typ pobił prawie na śmierć policjanta i nikt go nie szuka, nie ma pościgu. Fabuła kupy się nie trzyma. Zmarnowany czas..
Zacznijmy od tego, że na interwencję pojechał jeden policjant. I to przy informacji o możliwym włamaniu, gdzie ryzyku jest wyższe. Mało tego policjant taki gapa, że gośc odbiera mu broń i leje gołymi łapami.