Moi drodzy. W naszej rodzince zawarte zostało kolejne małżeństwo. Werble proszę!
Przed Wami: Alza (Ewciu, tak miało być?)
Potrzebujemy teraz wymyślić jakąś mega uroczą historię ich miłości (To pomysł Ewy oraz mój xD),
więc prosimy o pomysły:
1. Jak się poznali?
2. Jakie mieli ze sobą relacje?
3. W jaki sposób pojawiło się to uczucie między nimi?
Ogólnie wszystko :D A więc? Jakieś pomysły?
Ale ja się nie gniewam :D Nie rób ze mnie jakiejś strasznej hetery.
Dziś napisałam trochę, ale nie mam pojęcia, kiedy się wyrobię. Muszę czytać, o ironio, "Wesele". Nie umiem się nijak za to zabrać, a czas mam do wtorku.
Chlip... a ja jak zawsze samotna :/
no... ten...cóż...
Wybacz, nie jestem kreatywna. Wcale. Pomysłów dobrych nie miewam. W dodatku ujęcie ich w jakieś sensowne słowa byłoby dla mnie czymś niemożliwym... więc, no, tak
Dziękuję... ale nie. Ja się zawsze kłócę.
No i zdolna nie jestem.... dziś zawaliłam... tak naprawdę wszystko.
Zaproponowane przez LuLu: spotkanie - Leonetta version.
Pewnego słonecznego dnia Alex, syn miejscowych bogaczy, miał wsiadać do autobusu (?) ze swoją blond dziewczyną <tu wstawić imię>.
Musicie bowiem wiedzieć, iż jego obecna dziewczyna była piękna, lecz niestety... wredna. Przez znajomość z nią Alex stał się taki jak ona. Z pozoru zimny, bez uczuć, wyniosły, ale w środku bardzo wrażliwy.
Już miał wsiadać, gdy właśnie zobaczył nieznaną dziewczynę o długich ciemnych włosach. Nie musiał widzieć jej twarzy, by wiedzieć, że jest piękna. Szła zamyślona, gdyż nie zauważyła ludzi na deskorolkach jadących prosto na nią. Alex, niewiele myśląc, strącił ją z drogi. Właśnie wtedy zobaczył te hipnotyzujące niebieskie oczy. Nie mógł oderwać od nich wzroku. W jednej sekundzie zapomniał o plastikowej blondynce. Serce podpowiadało mu, że ta dziewczyna, ta ciemnowłosa dziewczyna zmieni jego życie.
Była zamyślona. Dopiero się przeprowadziła, zupełnie nie znała miasta. Była zaskoczona, gdy poczuła na ramieniu silną rękę, która ją popchnęła. Zobaczyła w końcu całą sytuację - deskorolkarzy i jego. Ubrany w brązowy płaszcz, z którego wyglądała niebieskozielona koszula, patrzył na nią z troską. Poczuła, że coś niezrozumiałego, nowego się z nią dzieje.
- Dziękuję - wyjąkała, wpatrując się w niego. Alex uśmiechnął się, a ona nie wiedziała co robić, i speszona, chciała odejść.
- Poczekaj! Jak masz na imię? - zapytał.
- Zuzka - Odpowiedziała.
- A ja jestem Alex. Do zobaczenia w takim razie, Zuziu!
Spotkali się po raz drugi szybciej, niż oboje się spodziewali.
Łoboziu. Co to się dzisiaj ze mną dzieje, że takie historie wymyślam?
To pewnie hokej. Mówię Wam XDD
Świetne, jejku ile oni mieli tych spotkań:D Może ja potem jeszcze jakieś wymyślę. Wena cię dzisiaj rozpiera<333
Pozwólcie, że was pobłogosławię:
Oj, Zuziu, ty już długo panienką nie zostaniesz... ( reszte możesz sobie dopowiedzieć) :)
Szykuj się na kolejne pytanie----- Czy mianujesz mnie na jedną z druhen?
Alex to chyba dziany facet pewnie będzie grać ta wystrzałowa kapela i będzie ten ich hit :" Gorzałka zawsze dobra jest"... Może będzie coca-cola...
A na czyim podwórku to wesele?