Galadriela na koniu. To był chyba jej pierwszy raz...
Na wstępie informuję, nie jestem fanem Tolkiena, ale! bardzo cenię i lubię twórczość autora. Jest to jedna z nielicznych serii, które czytałem kilka razy i miały wpływ na mnie jako człowieka.
Ogromną część oceniam bardzo pozytywnie, ale też są takie które oceniam słabiej, jak w każdej książce - bo to nadal tylko wytwór ludzkiej wyobraźni choć piękny - to niczym więcej nie jest.
Piszę caps lockiem, aby łatwiej odróżnić - nie ma tam krzyku.
- głupie zachowanie Bronwyn (ork): DLACZEGO GŁUPIE?
- wpław do Śródziemia: PRZECIEŻ GALADRIEL MIAŁA WIZJE, WIĘC ŚMIAŁO MOGŁA ZAŁOŻYĆ, ŻE PRZEŻYCIA JAKOŚ JEST JEJ DANE.
- "wspinaczka" po lodowych nawisach: A CO SIĘ TOBIE W TYM NIE PODOBAŁO? PRZECIEŻ TAK WŁAŚNIE TO SIĘ ROBI W NASZYM ŚWIECIE.
- rozbieranie elfów przed "wejściem" do Valinoru, a także łupina, którą tam dopłynęli bez choćby jednego lembasa: DO VALINORU Z LAMBASAMI? POWAŻNIE? SKĄD TAKI POMYSŁ. A ROZBIERANIE, CZYLI TAKI SYMBOL ZRZUCENIA CO DOCZESNE PRZED NIEŚMIERTELNĄ KRAINĄ DLA ZASŁUŻONYCH TO WRĘCZ MAGICZNE BYŁO. CZEMU TO BYŁO SŁABE WG CIEBIE?
- Metor Man: PEWNIE TO MAIAR, NIE PAMIĘTAM, ABY GDZIEKOLWIEK BYŁ OPIS JAK WYGLĄDA PRZYBYCIE AINURA DO ŚRÓDZIEMIA. ODEBRAŁEM TO JAKO SYMBOL NARODZIN "BOGA" NA ZIEMI.
- idiotycznie głupia choreografia walki z śnieżnym trollem: TEŻ TAK UWAŻAM, BYŁO TO DALEKIE OD MOŻLIWEGO POZIOMU.
- decyzja Arondira, czyli wejście do tuneli, a następnie ucieczka przed orkiem/orkami: PODZIELAM OPINIĘ.
- śmierć świetlików i płacz z tego powodu koleżanki Nori, która w uśmiercaniu i zjadaniu ślimaków nie widzi problemu: W INDIACH KURCZAKA ZJESZ WSZĘDZIE, A KROWA JEST ŚWIĘTA - MOŻNA? U NAS TEŻ JESZ MIĘSO ZE WSZYSTKIEGO ALE KONINY NIE ZAGOŚCISZ TAK JAK WE FRANCJI. DZIWNE OBURZENIE.
- głupota wierchuszki Noldorów z królem Gil-galadem oraz Elrondem włącznie, bo gdyby zwykły gondorczyk miał do czynienia ze znakami, na które natknęła się Galadriela - bez problemu stwierdziłby, że Sauron jest w Śródziemiu: A CZEMU UWAŻASZ ŻE TAK BYŁO W II ERZE?
- spacerkiem z Eregionu do Khazad Dum: DOKŁADNIE. NIEDOPRACOWANE I SŁABE.
Czy podobają Ci się, że :
- wiele postaci nie pasuje do ról: TO BARDZO SUBIEKTYWNA OCENA, POZBAWIONA SENSU DO DYSKUSJI, PONIEWAŻ WIELE POSTACI JEST BEZ PIERWOWZORU KSIĄŻKOWEGO (JAKIEGOKOLWIEK).
- twórcy nie trzymają się tolkienowskiej chronologii: Z TYM MAM PROBLEM, WYTŁUMACZYSZ?
- "magia Tolkiena" występuje w dawkach homeopatycznych: TO TEŻ SUBIEKTYWNE, JA W OGÓLE NIE WIEM CZYM JEST MAGIA TOLKIENA, CHOĆ LUBIĘ JEGO KSIĄŻKI.
- mamy do czynienia z kompletnym pogwałceniem zasad, stworzonego przez Tolkiena funkcjonującego Świata: POGWAŁCENIEM? TO MOCNY ZARZUT, JAKIE ZASADY ZOSTAŁY POGWAŁCONE, BO PRZECIEŻ KRASNOLUDY SĄ NIŻSZE OD INNYCH I ŻYJĄ W GÓRACH A NIE NA DRZEWACH, A ORKI SĄ ZŁE A NIE ŚWIĘTYMI MIKOŁAJAMI, ELFY MAJĄ USZY I SĄ W WIĘKSZOŚCI SAMOLUBNE I EGOCENTRYCZNE, WRĘCZ PYSZNE POZA WYJĄTKAMI, KTÓRE I W HOBBICIE I LOTR BYŁY.
1. Bronwyn zamiast wytargać dzieciaka z tej dziury i uciekać na zewnątrz, co robi? Najgłupszą rzecz jaką może - rusza do wyjścia, marnuje więc czas, a potem wraca i chowa się.
2. Galadriela nie miała wizji, aby mieć dostęp do czegokolwiek z przyszłości musiała użyć specjalnego "gadżetu", czyli tzw. "lustra Galadrieli", które pojawia się dopiero w III Erze, a opowieść RoP toczy się w erze II i nie ma w nim jakiejkolwiek wzmianki o "lustrze".
3. Wspinaczka. Ty tak na poważnie z tą bzdurą, że w taki sposób odbywa się to w naszym świecie? Pokazanie wspinaczki z mieczami na plecach, w kolczugach i metalowych rękawicach będących częścią zbroi to już nie głupota, a próba sięgnięcia jej nomen omen szczytu. Rynsztunek wciąga się na linach, a do wspinaczki ubiera w sposób, który w jak najmniejszym stopniu ją utrudnia, bo tutaj każde dodatkowe obciążenie może zakończyć się śmiercią, o ograniczających ruchy metalowych rękawicach służących do walki nie wspominając.
Po drugie, spójrz raz jeszcze na tę scenę, wcześniej widać, że "bok" góry jest o wiele mniej wymagający po którym wspinaczka nie narażałaby w tak bezsensowny sposób na utratę życia. Podejmując decyzję o zdobyciu jakiejkolwiek góry po to by ją zdobyć - wybiera się najłatwiejszą drogę. Twórcy nie poskąpili kilku sekund na to, by pokazać rozmawiające ze sobą elfy, z której dowiedzielibyśmy się, że to jedyna droga, jednak wtedy nie mogliby pokazać zbocza tej góry.
4. "DO VALINORU Z LAMBASAMI? POWAŻNIE? SKĄD TAKI POMYSŁ."
Nie wierzę w to co czytam, poważnie nie próbujesz mnie trollować? Z Numenoru (który leżał bliżej Valinoru niż stały ląd Śródziemia) do Valinoru jest szmat drogi, płynie się tam około miesiąca, a z Szarej Przystani w Śródziemiu jeszcze dłużej, te dwa lądy oddzielał ocean (Belegaer), a Ty pytasz skąd pomysł, by zabrali jakiś prowiant?
5. A ROZBIERANIE, CZYLI TAKI SYMBOL ZRZUCENIA CO DOCZESNE PRZED NIEŚMIERTELNĄ KRAINĄ DLA ZASŁUŻONYCH TO WRĘCZ MAGICZNE BYŁO. CZEMU TO BYŁO SŁABE WG CIEBIE?
Na Galadrieli ciążył wyrok Mandosa (klątwa), nie mogła wrócić do Valinoru. Taką możliwość otrzymała po przejściu "próby pierścienia" w III Erze. Pomijając ten fakt scena wyglądała dziwnie, bo dla Valarów zbroje i rynsztunek elfów nie stanowiły żadnej ujmy. Zgadzam się, że chciano w sposób symboliczny coś przekazać - wpływamy do błogosławionego królestwa w niewinnych szatach, jednak wciąż trochę to niepotrzebne udziwnienie burzące tolkienowski klimat.
6. Metor Man: PEWNIE TO MAIAR, NIE PAMIĘTAM, ABY GDZIEKOLWIEK BYŁ OPIS JAK WYGLĄDA PRZYBYCIE AINURA DO ŚRÓDZIEMIA. ODEBRAŁEM TO JAKO SYMBOL NARODZIN "BOGA" NA ZIEMI.
Majarowie przypłynęli z Valinoru do Śródziemia na statkach, a pomysł przylotu jednego z nich na meteorze jest totalnie absurdalny i głupi. Jeśli to któryś z Ainurów przybywający bezpośrednio od Eru - poważnie w taki sposób wyobrażasz sobie symboliczne narodziny "Boga" na ziemi - w dorosłej postaci spada na meteorze, następnie w reakcji na pojawienie się małego hobbita (Nori) wzbudza swą niszczycielską moc? Nie potrafi się komunikować, zabija bogu ducha winne świetliki, wzbudzając tym samym łzy u koleżanki Nori?
7. "W INDIACH KURCZAKA ZJESZ WSZĘDZIE, A KROWA JEST ŚWIĘTA - MOŻNA? U NAS TEŻ JESZ MIĘSO ZE WSZYSTKIEGO ALE KONINY NIE ZAGOŚCISZ TAK JAK WE FRANCJI. DZIWNE OBURZENIE."
Różnica polega na tym, że wiadomo w jaki sposób oni traktują te zwierzęta, natomiast nie mamy ani jednej wzmianki, która pozwalałaby sądzić, że świetliki są jakimiś "Świętymi istotami" dla hobbitów. To nie żadne oburzenie, a pokazanie niekonsekwencji i słabości tego przekazu.
8. "A CZEMU UWAŻASZ ŻE TAK BYŁO W II ERZE?"
To znaczy jak? Co mają ery do głupoty? Chodzi Ci o to, że II Era obfitowała w głupie elfy? Gil-galad, Elrond, w ogóle Noldorowie jako Elfy Wysokiego Rodu to jedne z najmądrzejszych istot w Śródziemiu. W queni (język elfów), ich nazwa znaczy "Uczeni".
9. wiele postaci nie pasuje do ról: "TO BARDZO SUBIEKTYWNA OCENA, POZBAWIONA SENSU DO DYSKUSJI, PONIEWAŻ WIELE POSTACI JEST BEZ PIERWOWZORU KSIĄŻKOWEGO (JAKIEGOKOLWIEK)."
Galadriela, Elrond, Gil-galad, Celebrimbor - nie mają książkowych pierwowzorów? To właśnie elf bez pierwowzoru, czyli Arondir najbardziej swym zachowaniem przypomina tolkienowskiego elfa. Dlaczego zatem role elfów dokładnie opisanych tak bardzo źle rozpisano? Aktor może jedynie odgrywać rozpisane role ale i tutaj widać poważne braki warsztatowe.
10. - twórcy nie trzymają się tolkienowskiej chronologii: Z TYM MAM PROBLEM, WYTŁUMACZYSZ?
W RoP niemal wszystko jest pomieszane i ściśnięte. U Tolkiena wszystko było ułożone w chronologicznym porządku. Serialowa Galadriela to samotna żyjąca w Lindonie elfka wojowniczka szukająca zemsty na Sauronie . W tym czasie jednak "naprawdę" miała męża Celeborna i stosunkowo wcześnie, bo już w 300 roku II ery narodziła im się córka Celebriana. W 750 roku przenieśli się do Eregionu rządzonego przez Celebrimbora, a około roku 1400 Galadriela wraz z córką przeniosła się do Lothlorien.
Numenorejczycy pomogli Gil-galadowi w wojnie z Sauronem w 1700 roku drugiej Ery, tak więc Galadriela od ok. 100 lat powinna być w Lothlorien, a nie w Lindonie, pierścienie nie zostały bowiem jeszcze wykute (16 Pierścieni Władzy wykuto w 1500 roku II Ery, 100 lat później Sauron wykuł jedynego po czym odkrył, że elfy wykuły jeszcze trzy).
Elendil urodził się w 3119 roku II Ery. Tar-Palantir zmarł w 3255 roku, wtedy podstępem i niejako siłą władzę przejął Ar-Pharazon (urodzony rok wcześniej od Elendila). RoP przedstawia nam wydarzenia, w których nie powinno być tych postaci.
Teraz już widzisz jak chronologia RoP leży i kwiczy w stosunku do tolkienowskiej?
11. "magia Tolkiena" występuje w dawkach homeopatycznych: "TO TEŻ SUBIEKTYWNE, JA W OGÓLE NIE WIEM CZYM JEST MAGIA TOLKIENA, CHOĆ LUBIĘ JEGO KSIĄŻKI."
Aby uchwycić magi Tolkiena, pokazać ją wystarczy zachować kilka rzeczy. Wczoraj o tym na tym forum gdzieś pisałem. Bazą są wszystkie istoty opisane przez Tolkiena, jeśli będą pokazane zgodnie z opisem - zaliczamy pierwszy punkt. Drugi to charakter tych istot, zachowanie, sposób działania, a nawet mówienia, cele. Trzeci - jak najbardziej wierne oddanie wyglądu lokalizacji. Do tego odpowiednia muzyka i mamy wszystko. Tylko tyle i aż tyle. Na tym fundamencie budujesz co tylko chcesz, wymyślasz nowe postaci, tworzysz inne historie. Podstawa zachowana więc Duch Tolkiena w dziele oddany. Niestety w serialu mamy jedynie namiastki fundamentu, tak więc wszystko co na czymś tak nietrwałym i zmurszałym budowane - wali się i to nie podoba się wielu dlatego oglądalność spada.
12. mamy do czynienia z kompletnym pogwałceniem zasad, stworzonego przez Tolkiena funkcjonującego Świata: "POGWAŁCENIEM? TO MOCNY ZARZUT, JAKIE ZASADY ZOSTAŁY POGWAŁCONE"
Główny zarzut to odwrócenie wartości, przesłania, które zawarł w swych dziełach Tolkien. Już sam początek pierwszego odcinka to pokazuje:
- Valinor. Widzimy nieco wyalienowane dziecko elfów Galadrielę, która bawi się samotnie, po drugiej stronie rzeki, a inne elfie dzieciaki płci męskiej w wersji "bullies" dokonują swojego rodzaju opresji niszcząc dzieło niewieścich rączek, dziewczynka rzuca się z pięściami na chłopca. To wszystko w miejscu gdzie wtedy zło tam nie miało dostępu - Błogosławione Królestwo Valinoru :(
- Finrod nie uganiał się po Śródziemiu, by dokonać zemsty na Sauronie, chciał uwolnić Berena, bo ten go więził, kierował się przyjaźnią, honorem i lojalnością, a nie zemstą. Galadriela więc niby przejmuje po bracie przysięgę i wyrusza na polowanie za Sauronem :( Prawdziwe przesłanie Tolkiena - podeptane.
- kolejna sprawa, która już poruszałem to przedstawienie elfów, najmądrzejszych, najbardziej dostojnych istot w Śródziemiu jako "wyleniałe" i zniewieściałe w wersji męskiej (prócz Arondira, jednak i on ucieka na sam odgłos, który może świadczyć, że w tunelu jest ork wcześniej podejmując głupią decyzję, by w ogóle tam wchodzić).
W karykaturalny wręcz sposób przedstawiono Finroda Felagunda i jego siostrę Galadrielę (choć ją bardziej) oraz współplemieńców - królewskiego rodu Noldorów. "Galadriela to najznamienitsza postać wśród Noldorów, może wyjąwszy samego Feanora, chociaż wykazywała się większą mądrością niż on, a mądrość ta pogłębiała się z latami". Amazon to podeptał. Oczywiście była w młodości również silna fizycznie mogła bowiem mierzyć się na równi z atletami Eldarów, jak również z uczonymi. W czasie gdy pokazuje nam ją Amazon - ma już 3 i pół tysiąca lat. Twórcy serialu, przerąbali ją niemal na pół i jedną stronę wyrzucili.
- wciskana na siłę polit poprawność. "Strong woman" w wydaniu głupkowatym, bo obdarta z mądrości, a jej strzępki muszą być eksponowane na tle głupoty osobników płci męskiej). "Diversity" i "representations". Twórcy przekonali się, że ludzie, nawet w USA nie chcą w fantasy związanym z twórczością Tolkiena pokazywania Kaliforni, ulic Nowego Jorku, itd., to mają na co dzień, chcą zatopić się w pięknie Świata fantasy możliwie jak najbardziej oddalonego od szarości dnia codziennego.
Staram się być obiektywny, nie czepiać się na siłę, więc mimo wystawienia identycznej oceny serialowi (3) polemizuję:
7. Nie widzę problemu, aby nie wprowadzać jakiś żywieniowych tabu. Świetliki świecą, są małe a ślimaki można bez problemu pozbierać i mają więcej energii zapewne - taki byłby wystarczający powód aby inaczej je traktować. W naszej kulturze jest podobnie, sam jadłem nieraz ślimaki a z owadów jedynie raz świerszcze i ich nie polecam bo smakują jak papier. Wydaje mi się więc, że to nadmiarowe czepialstwo.
"decyzja Arondira, czyli wejście do tuneli" - tu też nie wydaje się to nie do zaakceptowania. Nie wiadomo, co się dzieje, narażanie się na ryzyko w celu zbadania podejrzanego miejsca wydaje się decyzją zgodną ze wzorem dość rozsądnie myślącego choć nie najbardziej bojaźliwego i ostrożnego elfa, wg mnie to dopuszczalne ryzyko. W każdym razie nie jest to skrajna głupota, jakich mamy bez liku w serialu, w tym wśród naszej ulubionej elficy.
Jako, że w przypadku świetlików mogę się zgodzić, tak już w przypadku Arondira, nie do końca, tzn samo wejście do tuneli może się bronić tak jak to opisałeś, jednak on na pierwszy odgłos orka i jego cień - najzwyczajniej daje dyla. Wyobraź sobie Aragorna lub Boromira, którzy elfami nie byli - jak uciekają w takiej sytuacji, o Legolasie nie wspominając :(
- śmierć świetlików i płacz z tego powodu koleżanki Nori, która w uśmiercaniu i zjadaniu ślimaków nie widzi problemu: W INDIACH KURCZAKA ZJESZ WSZĘDZIE, A KROWA JEST ŚWIĘTA - MOŻNA?
a czy było w tych scenach cokolwiek co by tłumaczyło, że dla nich jest to kwestia kulturowa czy religijna (jak krowy w Indiach) ? jesli nie było to ta sprawa nie jest wyjasniona, i umotywowana.
- Metor Man: PEWNIE TO MAIAR, NIE PAMIĘTAM, ABY GDZIEKOLWIEK BYŁ OPIS JAK WYGLĄDA PRZYBYCIE AINURA DO ŚRÓDZIEMIA.
majarowie przyplywają zwyczajnie statkiem. jaki sens przylatywac w meteorze, skoro potem przez 5 odcinków trzeba sie uczyć mówić bo sie stracilo pamiec ? :D