Wiedziałem że nic nie napiszecie. Bo nie ma tam czegoś takiego. WM to płytka popierdółka, dla ludzi kiepsko znających angielski.
Sam jesteś popierdółka. Co do bajki ma znajomość angielskiego? Jak mi wyjaśnisz co ma piernik (j. angielski) do wiatraka (włatcy móch) to ja ci wyjaśnię na czym polega głębia humoru.
Angielski ma do WM tyle, że jak ktoś nie jest w stanie władać tym arcy trudnym językiem(a u nas takich osobników pełno), automatycznie ma ogromnie ograniczony odbiór PRAWDZIWIE śmiesznych seriali animowanych(SP,FG) i pozostaje mu Polski szicik, jakim są WM.
Cóż to zatem za głębia?
Dobrze znam angielski, a WM lubię. Jeśli chodzi o "głębię" to odsyłam do tematu: http://www.filmweb.pl/topic/786028/bleee.html. Dyskusja Rafdan-Łoszo, bo nie będę się powtarzał.
No i ? Jakoś nie wyłapałem z twoich postów argumentów za głębią tej popeliny...
Twoje wyjaśnienie jest niezbyt jakby to ująć logiczne. Jeśli ktoś ma kłopoty z angielskim to ogląda fimy angielskojęzyczne z napisami, lub, co woła o pomstę moim zdaniem, z lektorem. Postaraj się wymyśleć lepsze uzasadnienie dla swojej teorii.
Ta teza sie nie sprawdza, kiepsko znam angielski. ... a moze się mylę, moze to przez to, że polskiego nie znam, bo mnie te dowcipy jedynie irytują.
Jest dużo takiego.ja nie ma poczucia humoru i pare tekstów mnie rozwaliło. Ty po prostu jesteś troszkę dziwny że o humor sie pytasz bo takimi rzeczami sie zajmują komicy z Marsa.Wszystkie teksty są takie jakie w dzieciństwie bachory mniej więcej gadają(oczywiście podkoloryzowane)ale śmieszne i fajne.
Takich niezłych tekstów jest na jeden odcinek ze..............ok.15(to dużo).więc ty po prostu tego nie zauważasz.Sout Park(czy jakoś tak)masz na 10 a Władcy są zbliżeni ale najważniejsze,że Polskie chłopcze lub dziewczyno!
Teksty? Czyje? Może powtarzające się kilka razy na odcinek anusiaka "Ja <snif> pierdyle <snif> chłopaki!" albo żałosne "dzieeeńdobry" czesia ?
Wiesz co kto powiedział że mnie albo innych śmieszą przekleństwa?Chyba twój rozumek ci to podpowiada!
A czy przekleństwa nie są śmieszne??? Oczywiście w wykonaniu małych dzieci. Tak jak to było na włatcach móch "wypierdalaj", "a co to znaczy?", dzieci przeklinaja i same nie wiedzą co znaczą te słowa.
Buahahaha... boki zrywać :D Humor taki że korzystając z niego dzień w dzień można narobić z dwadzieścia sezonów.
To jak w końcu będzie z tą głębią. Sam nie wyłapałem w dyskusji z Tobą na ten temat żadnych argumentów. Oświeć mnie (nas) bom głupi.
Chciałbym zauważyć też jedną sprawę. SP opiera się na brutalnym, ale zwykle słuszym, wykpiwaniu wszystkich i wszystkiego.
WM na przekleństwach i debliźmie Czesia. Aha no i jeszcze paru nawiązaniach do współczesnej Polski na krzyż w każdym odcinku.
Naprawdę aż tak to Was śmieszy?
A i właśnie teraz sam sobie odpowiedziałeś na swoje pytanie. Głębia chumoru polega na nawiązaniu do współczesnej polski których nie jest wcale na krzyż.
Jesteś płytki i żałosny. Jak SP to odrazu wszystko słusznie wyśmiewa, a jak WM to debilizm Czesia.
Sory za chumor to tylko przypadkowy błąd, bo pewnie zaraz napiszesz że ci co oglądają WM to analfabeci.
Nie tylko nie wołaj chińczyków, błagam cię, przepraszam, wybacz mi i nie wołaj chińczyków.
Mimo wszystko ta twoja wypowiedź była żałosna. SP wszystko wyśmiewa i słusznie, a WM wszystko wyśmiewają, ale są z tego powodu żałosne.
co konkretnie wyśmiewają w WM? widziałem wszystkie odcinki jakie do tej pory wyszły i tych 'wyśmiewań' było zaledwie kilka, reszta to naprawdę kiepskie dowcipy, a już najgorszy jest chyba miś przekliniak z którego dzieciaki się cieszą jak powie 'kurwa'.
natomiast humor w SP jest inteligentny, joby to tylko otoczka (nie jestem fanem żadnej z serii).
Co wyśmiewają? Polskie nieco pier*****ente realia wyśmiewają. Pokazują w krzywym zwierciadle dzieciństwo. Nie pamiętasz już co robiłeś i jak mówiłeś, co myślałeś jak miałeś 9 lat???
Coś dziwnym zbiegiem okoliczności te "literówki" zdarzają Ci się ciągle w tych samych słowach :P.
"ale zwykle słuszym, wykpiwaniu wszystkich i wszystkiego. "
Bunt przeciw wszystkim i wszystkiemu to jedna z najbardziej kretyńskich rzeczy jakie człowiek wymyślił.
Humor WM nie ma głębi, polega po prostu na głupocie, absurdzie (jak skecze Halamy) i sposobie wysławiania się postaci.
Angielski znam i uwielbiam South Park oraz Simpsonów. Włatcy Móch też mnie bawią, ale w inny sposób.
Porównam WM i SP do polskich zespołów muzycznych: Elektrycznych Gitar i Big Cyca. SP i Big Cyc naśmiewają się z konkretnych rzeczy, osób i zjawisk. WM i Elektryczne Gitary ze zjawisk bardziej, hm, ogólnych.
"Bunt przeciw wszystkim i wszystkiemu to jedna z najbardziej kretyńskich rzeczy jakie człowiek wymyślił."
Zgadzam się całkowicie. Ale co to do cholery ma wspólnego ze śmiechem? Wszystko i wszyscy są świętościami? Nie można ich wyśmiewać jeśli na to zasługują?
"Humor WM nie ma głębi, polega po prostu na głupocie, absurdzie (jak skecze Halamy) i sposobie wysławiania się postaci."
Otóż to. Przyznanie się że ogląda się głupoty jest bardzo ważne. Każdy ma inne poczucie humoru, każdego może śmieszyć co innego.
Ta bajka jest kompletną pomyłką. Nie wiem jak można coś tak głupiego oglądać. Już wolę Family Guy, a South Park wymiata.
Pozdrawiam.
Przypomij sobie jaki byłeś kiedy miałeś 8 lat, co wtedy robiłeś, jak myślałeś i jak mówiłeś.
No przepraszam że cię uraziłem. Przecież ty w wieku ośmiu lat miałeś już magistra i pisałeś doktorat. Czy gdy miałeś 8 lat nie przeklinałeś?, nie próbowałeś papierosów?, czy wtedy lubiłeś dziewczyny?, czy pilnie się wtedy uczyłeś czy jednak kombinowałeś żeby się jak najwięcej bawić?, czy w tym wieku nie realizowaliście bardzo głupich pomysłów z kolegami? Co? Przypomnij to sobie. Przypomnij sobie jak wtedy widziałeś świat dorosłych, kim chciałeś być? Nazywając Czesia i spółkę bandą żałosnych debili mówisz to sam o sobie bo sam kiedyś też byłeś takim żałosnym debilem.
WM pokazuje nam jak 8-latki patrzą na świat. Ktos wypowiadał sie na temat Czesia... cóż! Czesio jest troszke niedorozwiniętym dzieckiem. Jest zmobie i mieszka na cmetarzu, lecz mimo wszystko stara sie byc miłym chłopcem i udaje mu sie to. Stąd jego 'dzieeńdobry'. Dorosli zapominają jacy byli gdy byli mali i ten serial im to przypomina. Często tez pojawiają sie przesłania, które są ukryte w zakończeniach lub wypowiedziach. Jeśli nie jestes dorosły, lub nie rozumiesz przesłania to jej nie oglądaj tego.
Znowu ta standardowa wypowiedź o rzekomym pokazywaniu w "wuatcah" naszego dzieciństwa. Burak prawda. Dobrze pamiętam swoje lata podstawówki i z pełną odpowiedzialnością stwierdzam że ten serialik przypomina bardziej, scenariuszem i wyglądem, koszmarny sen pijaczka, w dzieciństwie wychowującego się w patologicznej rodzinie.
To ma być szkoła? Twórcom chyba zabrakło i polotu i pamięci.
Gdzie solówki? Gdzie te wszystkie karkołomne sposoby ściągania na klasówkach? Gdzie, psiakrew, radosne ganianie się po korytarzach? Gdzie inni nauczyciele? Teraz dzieciaki mają tylko jednego? Dlaczego wszyscy uczniowie w tej klasie to z kilkoma wyjątkami bezimienni statyści? W innej produkcji ukazującej podobne środowisko, niemal każdy dzieciak ma inną osobowość. Gdzie szkolni woźni, gdzie konserwatorzy? Dlaczego nie ma wzbudzającej we wszystkich strach dyrektorki? Albo chociaż pedagoga?!
Chłopak w stylu Czesia w zwykłej szkole byłby gnębioną przez wszystkich, klasową popierdółką, za samo pokazywanie się w jego towarzystwie groziłaby solówka.
To są, cholera, te "oddane realia"?
Szkolne realia w tym serialiku nie mają chyba większego znaczenia. Są tylko tłem dla dennych wygłupów tej bandy i brylującego wśród nich zielonego zombiaka.
Ale człowieku pieprzysz w bambus w tej chwili... Jesteś "pijakiem z patologicznej rodziny", że wiesz o czym śnią tacy ludzie? Ja z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że serial przypomina moje dzieciństwo i wcale nie muszę się w niego zagłębiać, bo skojarzenia nasuwają się same. A bynajmniej z patologicznej rodziny nie jestem, no chyba, że znamy jakieś inne znaczenia słowa "patologia". Zadałeś kilka pytań. Sporo rzeczy o które pytałeś w serialu jest, a niektóre w odcinkach, które wyemitowano były zwyczajnie zbędne, chociaż niewykluczone, że w przyszłości się pojawią. Najbardziej jednak rozbroiło mnie pytanie: "Gdzie inni nauczyciele?". A w której klasie są bohaterowie serialu? Klasa "dróga be"- nauczanie początkowe. Ilu miałeś nauczycieli w klasach 1-3 podstawówki? Więcej niż jednego? No to chyba do jakiejś specjalnej szkoły chodziłeś. Ośmieszyłeś się w tym momencie- wyszła twoja dobra pamięć.
Jeśli faktycznie zależy ci na rzeczowej i kulturalnej dyskusji, wyluzuj trochę. Na drugi raz wycieczki osobiste i argumenty ad personam zingoruję.
Od początku.
Nie, nie jestem pijakiem z patologicznej rodziny, ale domyślam się że wspomnienia takiego gościa z dzieciństwa są przeplataną wulgaryzmami szaro-burą papką debilnych zabaw ze zmałpionym stadkiem kolegów w roli głównej. Mowa tu oczywiście o gościu nie pamiętającym twarzy swoich własnych rodziców i chlającym na umór na szkolnych wycieczkach.
Faktycznie, lepsze zilustrowania szkolnych realiów, z jednej strony tak ważnych dla każdego fana "wuatcuff" jest zbędne. Wystarczy dać parę minut wygłupów Czesia i parę aluzji do erotyki. Doda się jeszcze w tle że ojciec Anusiaka jest burakiem i kandydatem na prezydenta, będzie polityczna satyra. Ot, przepis na typowy odcinek "wuatcuff".
Boki zrywać.
Nie, nie chodziłem do specjalnej szkoły, tak, w klasach 1-3 miałem więcej niż jednego nauczyciela (osobnego wychowawcę, osobnego wuefmena, osobną facetkę od techniki i od muzyki, nie mówiąc już o religii). Wszystko to w nauczaniu początkowym. Niewiarygodne? We łbie się nie mieści?
Dochodzi tu do pewnego paradoksu, serial o dzieciakach z USA jest bliższy moim wspomnieniom niż ten o dzieciakach z Polski. Tam przynajmniej w szkole przewijały się inne osoby niż wychowawca.
Ale lubisz wszystko komplikować, to nie ma być idealne odbicie rzeczywistości tylko bajka, a w bajce nie wszystko musi być odzwierciedlone w stosunku 1:1.
Dodam tylko bo nie chcę się rozpisywać że głównymi bohaterami są 4 uczniowie, skoro reszta uczniów to statyści to najwidoczniej nie są ważni dla fabuły i to wszystko.
Wrzuć na luz!
Co do "wycieczek osobistych" i argumentum ad personam (jak to ambitnie brzmi). Przecież jestem fanem "Włatców móch" - analfabetą bez kultury, którego dzieciństwo przypominało "sen pijaka z patologicznej rodziny". Jak mam ich nie robić? Jak dyskusja może być rzeczowa, kiedy jeden z rozmówców jest idiotą, który w kółko powtarza jedno i to samo (wulgaryzmy, erotyka itp.), a tym co pisze udowadnia tylko, że kompletnie nie rozumie tego co inni do niego piszą? Do tego nie popełnia błędów ortograficznych tak jak inni, tylko robi "literówki"- czy to kilka razy w tym samym słowie, czy to spacja nie zadziała, albo alt się przypadkowo wciśnie... Przyznaj lepiej, że trochę za mało się czytało- to bardzo ważne, powinieneś o tym wiedzieć.
No to faktycznie kadrę w nauczaniu początkowym miałeś cholernie wyspecjalizowaną. Wiedz jednak, że w przeważającej ilości polskich szkół w klasach 1-3 nauczyciel jest JEDEN- tak jak w serialu. No ale nie ma woźnego, więc co to za szkoła?
Jak napisałem, nic do ciebie nie dociera, więc z mojej strony to by było na tyle. Odpiszę jeszcze na ten twój post z innego tematu nad którym myślałeś prawie miesiąc, chociaż szczerze wątpię, czy to coś da. Ale to wieczorem.
To ja mam wyluzować? Czyżbym tak bardzo utożsamiał się z tą bajeczką, że za czelność poddania jej krytyce, zaczynam najeżdżać na innych użytkowników?
Coś mi się widzi że to nie u mnie szwankuje zdolość czytania ze zrozumieniem. NIGDY nie pisałem że jesteś pijakiem z patologicznej rodziny. To raczej ta "baióha" powinna Cię obrażać. Sprzedając wam, fanom, slogany typu :tak wyglądało wasze dzieciństwo: "tffurcy" pokazują wam tępą bajeczkę w rodzaju (w porywach) Beavis&Butthead. Utożsamiacie się z Czesiem?
Przytocz proszę konkretne zdania w których nazwałem Ciebie analfabetą. NIGDY tego nie robiłem. Z tego co wszyscy widzą, jak byk, to ja jestem wprost nazywany idiotą. Miło.
Mało tego, takim debilem jestem, że prócz nierozumienia "wuatcuff", myślę nad jednym postem miesiąc. Do główki nie przyszło że może miałem przez ten czas lepsze rzeczy do roboty niż wchodzenie na to forum i użeranie się z zaciętymi fan-boy'ami tego gówna?
W skrócie:
Taaak, "wuatcy" to cudowna, ambitna i intelektualna rozrywka dla każdego oczytanego erudyty w Polsce. I to tylko dla niego, pozostali są zbyt tępi żeby wyrafinowane poczucie humoru pojąć. Właśnie to chciałeś przecież mnie, idiocie, przekazać?
Jeszcze raz wyluzuj bo Ci żyłka pęknie.
To już nie można bronić swojej ulubionej bajki czegoś co się lubi, przed napastliwą krytyką ;) ?
Twoja krytyka do jednych nie trafia a do innych trafiła więc po co na siłę się produkować.
A ja uważam tą bajkę dla dorosłych za fajną i dałem jej 10 :)
Jeśli mam być szczera to w wieku ośmiu lat, wybaczcie, ale nie przeklinałam. Może niektórzy z was przeklinali w tym wieku i to jest naprawdę przykre.
Wiem i wciąż jestem fajna. :]
Teraz jak się zdenerwuję to niestety potrafię kląć, ale bez przesady. Kur** odpada. ;)
Ja tez nie przeklinam i w dzieciństwie nie przeklinałam, ale czasem zdarzyło mi się powtórzyc jakis wyraz niekoniecznie znając jego znaczenie, a potem wybuchał rodzinny skandalik. ;) Lubilismy tez z innymi dziećmi nasladować postacie z filmów, ksiązek i komiksów (niekoniecznie wysokich lotów), budowalismy po polach "tajne bazy" itd. Nie można brac dzieciństwa smiertelnie powaznie, bo jak sięgnąc pamięcia, to czasy pełne niespodzianek. ;)