Co najbardziej mnie śmieszy, że serial ma tylko 6 odcinków a mimo wszystko ilość zapychaczy i sztucznych przedłużaczy poraża. Więc nasuwa się pytanie. Jak bardzo tragiczny i niedoinwestowany był scenariusz? Już myślałem że dam oczko wyżej do oceny gdy całkiem naga Kinga Jasik zaczęła wychodzić z wody, ale nie... po jednej sekundzie zszedłem na ziemię. Zapomniałem że to Netflix, Netflix nie pokazuje nagiego kobiecego krocza, Netflix pokazuje tylko męskie nagie krocze i gay sex. Ostatni zestaw hiszpańskich krótkometrażówek o życiu w koronawirusie, który pojawił się na HBO GO (serial pod tytułem "W Domu") przyniósł mi więcej radości. A i scen kobiecej nagości mógłby się uczyć Netflix z tego serialu HBO. Serialu HBO, którego nie polubili polscy pseudo krytycy.