Dziwny serial, mocno pogmatwany i czasem niedorzeczny ale sporo zwrotów akcji. Jak ktoś nie ma cierpliwosci obejrzeć do końca to zabiła adwokatka i zamieszany był w to jej brat taki młodziutki i robotnik z brodą który dla niej pracował ale tam tyle się wydarzyło że to spore uproszczenie. Główna bohaterka nie była córką zabitego tylko jego syna i nic nie odziedziczyła w związku z tym.
Trochę nie rozumiem jak Josephine mogła być matką tego Hadriena. Przecież została zamknięta od razu po urodzeniu Alby, więc jak mogła urodzić młodszego od niej syna już w zamknięciu? Czy coś przegapiłam podczas oglądania
Nawet nie zwróciłam na to uwagi, ale masz rację! Na pewno nie urszula go w zamknięciu, bo jak Hadrien dostaję ksiazke od siostry, rację go pyta, czy pamieta, jak mama im czytała.