Po pierwszym, absurdalnym odcinku (reporterka, pastor, korepetytorka, żona, dzieciak, matka pedofila, pociąg, detektyw w celi śmierci i jego żywy, wielki notatniczek <na początku drugiego odcinka rewelacyjny - bibliotekarka>): jakbym chciała ten serial potraktować poważnie to pewnie bym wyłączyła w połowie pierwszego odcinka. ALE potraktuję go jak brytyjski humor i obejrzę cały :D