nachalnie go pokazują,że jest umoczony i żeby nie było tak łatwo moim typem jest ten przyjaciel Rebowa Łuczak
Racja, Łuczak pewnie ma coś z tym wspólnego. Swoją drogą genialnie ucharakteryzowany Marian Dziędziel w roli Szeptuna.
Zgadzam się, że zabił Kosowskiego. Zabójca tuż przed morderstwem zaczepia go wypowiadając jego nazwisko- moim zdaniem to na jakieś 80% głos Grzywy. Czy zabił Ewę? Kiedy Rebrow znajduje jej ciało w w tym wąwozie, Grzywa wygląda na naprawdę zaskoczonego. Możliwe, że udawał, ale czy takie rozwiązanie nie byłoby zbyt proste? Dobra, niby ustalono, że oboje zabito z tego samego rodzaju broni, ale skoro w SG wszyscy noszą taką broń, to wcale nie jest powiedziane, że za zabójstwem Ewy i Kosowskiego stoi ta sama osoba.
balistyka pokazała, że pocisk z Kosowskiego i z Ewy ma tę samą rysę, nie każda broń ma taką samą, inne wcale nie mają, więc zabito ich z jednej i tej samej broni.
właśnie, * raczej *, nie mamy pojęcia czy właściwie to odbieramy. ja obstawiam, że to on. powstaje coraz więcej znaków zapytania niż odpowiedzi. cóż, czekamy na kolejny odcinek.
A ja osobiście myślę, że reżyser chcę abyśmy myśleli, że to Grzywa po czym się okaże, że on nie ma z tym nic wspólnego. Co najwyżej na własną rękę chce się czegoś dowiedzieć. Natomiast Łuczak w tym pewnie siedzi i nie tylko on. Chciałbym aby Grzywa w tym nie siedział.
Jak interpretujecie SMS'a z ostatniej sceny? Każdy dostałe tego samego czy jednak nie?
Oczywiście, że każdy dostaje tego samego sms. Scena pokazuje ile osób i na jakim szczeblu jest w to zamieszana.
Tylko po co ktoś, kto stoi bardzo wysoko w hierarchii (facet z GROMu, kreowany na twardziela, zawodowca) miałby wysyłać SMSa do Grzywy. Chociaż ktoś inny mógł mu przesłać tego SMSa w dalszej kolejności. Ale, ale... właściciel tartaku i facet w wannie reagują mniej lub bardziej emocjonalnie po przeczytaniu SMSa. Grzywa zaś spojrzał na śpiącą żonę, ugryzł jabłko i tyle - zero emocji. Jego mowa ciała wskazuje na to, że SMS jest związany z żoną, wg mnie to SMS od kochanka.
też bym obstawiał, że każdy dostał innego smsa. A gość w wannie to chyba generał z SG.
Grzywa moim zdaniem znowu przechwytuje sms od kochanka jego żony, w końcu już wcześniej pokazano jak bierze jej telefon po tym gdy przyszedł sms i go kasuje.
reszta pewnie dostała właściwego, ale Grzywę pokazali pewnie dla zmyłki, jeśli już to właśnie Łuczak za tym stoi, ukrywał ją u siebie a gdy Rebrow zaczął węszyć bo zrozumiał że ona żyje to możliwe że się jej pozbył.
wiadomo że załatwił ją ktoś kogo znała a Łuczaka na bank znała, w końcu w jego leśniczówce siedziała.
No jak to mówi ten gościu z GROMu, że ją zabił by albo ktoś cholernie dobrze przeszkolony, albo ktoś komu ufała. Łuczakowi pewnie ufała a on ją wystawił. Ciekawe tylko czemu?
Jeśli już podejrzewamy Łuczaka: ciekawe jeszcze jest to, że Łuczak przypadkiem (albo wcale nie przypadkiem) znajduje w leśniczówce kolczyk Ewy, jednak nie bardzo rozumiem jaki miałby cel w tym, żeby pokazać go Rebrowowi. Wiedział, że zacznie szukać Ewy i go do niej doprowadzi? Przecież równie dobrze mógłby wytropić ją po cichu sam. Chyba że naprawdę było to przypadkowe znalezisko, które dało mu do zrozumienia, że Ewa żyje i należy ją zlikwidować.
pamiętać trzeba że Łuczak lubi wypić, wtedy już miał nieźle w czubie więc przypadkiem po niego sięgnął i go pokazał.
ale jednak z drugiej strony patrząc to Łuczak może wiedzieć kto i co zrobił, jednak był blisko z przemytnikami, chociaż pewnie nie zabił bo jakby coś to by nie sprowadzał Rebrowa do leśniczówki na libację.
póki co to conajmniej kilka osób wydaje się być podejrzanych.
a ten sms w odcinku 4 "znalazła mnie" ? Grzywa jak sądzę też go dostał (chyba, że to był telefon żony ;)... )
zwłaszcza że żona budzi się w momencie sygnału sms - czyli wychodziłoby że jej telefon.
Dokładnie.
Osobiście po każdym odcinku mam inne domysły i odczucia.
Wydaje mi się, że Ewa chciała chronić Rebrowa, bo go kochała. A była uwikłana w wiele spraw jak widać w fabule po 4 odcinku, w końcu tak daleko to zaszło, że nie mogła już z nim być, za dużo wiedziała, jedynym wyjściem chyba było ocalenie go z wybuchu, wysłała go do auta przecież. A może to on miał tam zginąć, bo za dużo węszył, za dużo miał informacji o machlojkach tam.
Po złej stronie stoi Łuczak moim zdaniem, jakoś tak ten gość pachnie tajemnicą.