Niestety, ta ocena na filmwebie jest chyba zbytnio zawyżona. Cudem można dorwać do końca i tak krótkich odcinków, które przez 45 minut dłużą się niczym lekcja ze znienawidzonego przedmiotu z dawnych lat.
Serial chyba najbardziej traci na samej technice. Sceny "akcji" są kręcone w nieprzemyślany i nader statyczny sposób, natomiast sceny nudnych (m in. przez soap-operową grę aktorską) dialogów, wyglądają tak jakby operator miał Parkinsona.
Główny bohater jest po prostu nijaki. Zero jakiejkolwiek wyrazistości. To nie wina aktora, lecz kiepsko zrealizowanego scenariusza.
Sceny bardzo dużo tracą na wyrazie i znaczeniu przez nieciekawe i wręcz nieprzemyslane ujęcia.
Pani prokurator jest w swojej grze aktorskiej tak wiarygodna, jak menel, który żebrząc o dwa złote mówi, że przeznaczy je na jedzenie.
Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że więcej emocji dostarczają Kuchenne Rewolucję.
Nie polecam