Cóż, nie zdarza mi się pisać często, ale sądzę, że 5 odcinek serialu to czas aby powiedzieć co nieco o nim. Z góry uprzedzam, iż to nie będzie obiektywna opinia. Osobiście uważam serial za na prawdę bardzo dobry, biorąc pod uwagę poziom polskiej kinematografii i próby stworzenia na prawdę czegoś wielkiego, to tym razem myślę, że... się udało. Oczywiście jak niektórzy mówią nie jest to poziom Gry o Tron, ale sądzę, że jak na początek to całkiem udana produkcja. Pierwszy odcinek może nie porywa, mimo iż zaczyna się dosyć nieszablonowo, to z czasem zaczyna się zabawa. Coraz rozleglejsza sieć intryg, rosnąca ilość zabójstw i osnute bieszczadzką mgłą powiązania pozawalają nam się stopniowo, nieświadomie zatracać w serialu i z utęsknieniem wyglądać kolejnego odcinka. Kiedy akcja jest rozwinięta na tyle, że sami odkrywamy pewne związki i sami dochodzimy do pewnych wniosków, nagle.. BUM! Dzieje się coś co rzuca kompletnie nowe światło na daną sprawę, a nasze poprzednie prywatne dochodzenie staje się kompletnie bez sensu. I to jest właśnie chyba fajne w tym serialu, zmusza nas do ciągłego, bezowocnego myślenia podczas gdy scenariusz co chwila nas zaskakuje. Owszem można popsioczyć, że nieco naciągana jest cała historia, ale mimo wszystko wciąga bez reszty i chyba o to chodziło. Od strony bardziej technicznej przez pierwsze dwa odcinki nie mogłem kompletnie przywyknąć do obsady. Wydawało mi się, że to będzie zbieranina zapomnianych gwiazd polskiego ekranu, a tu niespodzianka. Na prawdę sprawdzają się w swoich rolach. Młodziutka Dagmara Bąk świetnie sobie radzi z rolą nowicjuszki w Straży Granicznej, a Leszek Lichota dzielnie dźwiga brzemię głównej postaci. Jedynie można mieć dobre zastrzeżenia do Pani Prokurator, gdyż sprawia wrażenie, tu przepraszam za ordynarne wyrażenie strasznej jędzy i wrednej c**y, ale chcę wierzyć i wierzę, że właśnie o to chodziło w kreowaniu postaci. Poza tym dobrze dobrana muzyka. Co do samego ukazania pracy Straży Granicznej nie mam zdania. Znaczy domyślam się, że nie tak wygląda zwykły dzień Strażnika, ale przerysowane czy nie, nie mnie to oceniać, gdyż po prostu się nie znam.
Dobrym podsumowaniem chyba będzie fakt, że czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek.