Po trailerach, plakatach i całym szumie związanym z nową polską produkcją HBO, rozsiadłem się wygodnie przed TV, uruchomiłem nagrany wcześniej odcinek i... rozczarowanie rosło z minuty na minutę.
Aktorzy - Topa, Mikołajczyk, Siastacz, Reczek. Reszta drewno.
Główny bohater powinien powozić Ursusem C360 po okolicznych polach, a nie bawić się w twardziela o gołębim sercu. Zdecydowana pomyłka co do aktora. Pani prokurator s.uka na siłę, tak sztucznie, że aż zabawnie. Te jej twarde gadki, idiotyzm sceny rozpoznania zwłok, nic nt. dochodzenia, poza kretyńską wizyta w szpitalu, z dowodem rzeczowym w torebce...
Problem "Demonów Wojny" Pasikowskiego, tj. kolesie dymają przez las dnie całe, a ubrania wciąż jak z pralni odebrane, niemalże odprasowane na kant, włos lśniacy, zaczesany, buzie czyste, niezmęczone. Zwłaszcza pierwsza scena z grupą nielegalnych bardzo pod tym względem jest słaba. Tak samo cała reszta, choćby terenówki SG lśniące, prosto od dilera, może jeszcze z folią na fotelach?
Ludzie z gór, a każdy blady jakby dopiero co wstał od biurka w korpo (uderzyło mnie to zwłaszcza u Zielińskiego/Markowskiego, przecież na urlopie).
Główny bohater i jego "upadek", ograniczający się do wypicia jednej flaszki w domu i ubota w barze. Za mało tego, brak jakiejś spirali, ciągłości. Ta niby rozpacz Rewrowa jakaś taka... no na niby właśnie.
Zresztą fatalnie jest to wszystko zmontowane. Sceny klejone w oderwaniu od siebie, chaos, nierówno. Dziwnie się to ogląda. To nie jest montaż na taki serial. Buch - eksplozja strażnicy. Rebrow w szpitalu. Pani prokurator w szpitalu. Rebrow w domu pije wódkę. Rebrow na cmentarzu. Topa/Grzywa na porodówce. Rebrow oddaje blachę Markowskiemu. Prokurator na komendzie (jakby nie mogła zadzwonić btw). Rebrow w barze pije wódkę. Rebrow zrywa plaster z czoła. WTF? Ja rozumiem, że "kino europejskie", ale może jednak można było w tym przypadku spróbować inaczej? Wygląda to tak, jakby za dużo chciano opowiedzieć w czasie przeznaczonym na ten jeden odcinek. I w sumie niczego nie opowiedziano porządnie.
Oczywiście szacunek do Bieszczadów, za widoki.
Spróbuję z drugim odcinkiem, ale póki co sceptyczny jestem bardzo.