Zamysł bardzo dobry. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Westworld może okazać się w tym roku godnym konkurentem dla Stranger Things.
Czepialstwo uzytkownikow tej strony przekracza wszelkie normy zdrowego rozsadku. W dzisiejszych czasach posiadanie wlasnej opinii jest rownoznaczne z wystawieniem sie na ostrzal zapienionych furiatow ktorzy chca walczyc na noze za kazde napisane slowo i udowadniac ci ze nie masz racji, bo ich racja jest lepsza i prawdziwsza.
Nic dodać, nic ująć. Skrytykowałem Stranger Things, wyraziłem swoje wysokie oczekiwania wobec Westworld i codziennie napada na mnie tutaj jakiś oburzony fan ST.
Co do ST ja obejrzałem bo zaczęto polecać go na pewnym specjalistycznym forum gdzie sa ludzie zajmujący się dzwiekiem którzy czasami cos ogladaja i polecają co jest dobre. Wczesniej nawet nie slyszalem o tym serialu. Obejrzalem i było dobrze - nie rewelacyjnie ale dobry serial. A wiec żadna reklama tylko polecenie przez kogos kto ogladal.
Westwood - tutaj nawet na tym specjalistycznym forum slyszalem ludzie się jarali reklama.
Wiec przestańcie gadac głupoty westwood jest mocno wypromowany i tylko tutaj możecie sobie mowic ze jest przereklamowany jak będzie slaby.
ST nie był promowany. Jakosc się sama obronila. To jest fenomen. Produkt który bez kupy $$$ na marketing zdobyl zainteresowanie. Stare dobre czasy wysokiej jakości. A specjaliści wiedza o co chodzi.
Westworld jest bardzo mocno wypromowany. Na HBO już można porzygać się od jego zapowiedzi. Widziałem dwie gazety z programem i w obu serialowi poświęcona była cała strona. Bodajże w wyborczej reklama na całą stronę itd. A na ST trafiłem przypadkiem. Akurat na ten miesiąc wykupiłem sobie Netflixa, serial miał tam wysoką ocenę, wchodzę tutaj patrzę 13 miejsce no to zacząłem oglądać. Obejrzałem go w 2 wieczory. WW ma poprzeczkę zawieszoną bardzo wysoko, ale po pierwszym odcinku moim zdaniem daje radę. Zobaczymy jak się akcja dalej potoczy.
Właśnie obejrzałem sobie 1szy odcinek "Westworld" i mogę powiedzieć że serial "Quarry" (Zamęt) bardziej mi się podoba. O "Stranger Things" się nie wypowiem bo na razie nie sprawdzałem.
Również jestem w trakcie Quarry i powiem szczerze na ten moment jestem zawiedziony. W odcinkach mało się dzieje. Od producentów Banshee spodziewałem się więcej akcji. W Quarry śledzimy w zasadzie losy jednego, max dwóch bohaterów i czekamy na jeden ruch przeciwnika. Gdy już się ten ruch odbywa to cała sprawa rozwiązuje się po jednej wymianie ognia lub bijatyce. ST wypada na razie lepiej u mnie. Westworlda jeszcze nie napocząłem. Być może Twoja (niższa niż Quarry) ocena Westworld jest podyktowana tym, że dopiero przyzwyczajasz się do tego serialu i jest to dopiero 1. odcinek(?) ;)
Wstępnie Westworld i Quarry mają u mnie 8 (jako kredyt zaufania że będzie dobrze), mnie Quarry jak gdyby nie zawodzi, na coś takiego liczyłem, kojarzy mi się z Fargo tylko bez typowego (dla Fargo) humoru. Wracając do Westworld, i tak byłem od początku sceptyczny do tego serialu więc na razie poczekam na rozwój wypadków, aktorzy pierwszoligowi więc czekam na poprawę która na pewno nastąpi.
Jak tam po Quarry? Dałem mu 8, ale tylko za finałowy odcinek. Gdyby był taki jak poprzednie to byłoby 7.
Westworld już teraz ma 8, więc jeśli finał będzie urywał głowę to ma szansę na 9 u mnie ;)
Przyznam szczerze że 7 i 8 odc. Quarry jeszcze nie miałem okazji obejrzeć, natomiast jestem prawie w 100% pewny że zostanie na ocenie 8; Westworld troszkę mnie rozczarowuje w sensie monotonii i troszkę przewidziałem sytuację z 7 odcinka (na którym na razie skończyłem). Uważam że trochę tanich chwytów ale również 8, generalnie obydwa seriale oceniam jako warte obejrzenia.
Nie rozumiem, dlaczego odpowiadasz na moją wiadomość i piszesz o czymś, o czym ja w ogóle nie traktowałem. Może przez pomyłkę?:P
Stranger Things nie był promowany? Serio?
Reklama to nie tylko zwiastuny, ale również zasypywanie informacjami na jego temat przez strony o tematyce serialowej, mediów społecznościowych, udostępnianie ciekawostek, plotek, przecieków czy zdjęć z planu itd. To tak samo jak partie polityczne przed wyborami zatrudniają tysiące trolli, aż w końcu ich historie zaczynają żyć własnym życiem.
Być może skala promocji była mniejsza, no ale temu nie można się dziwić, bo z reguły jej koszty stanowią jakiś mniej więcej podobny % budżetu każdego filmu/serialu, a po obsadzie Westworld i dopieszczonym do perfekcji pilotażowym odcinku można wnioskować, że w tym drugim przypadku jest zdecydowanie większy. Ponadto serial, który pojawia się w całości jak ST inaczej się reklamuje, niż serial, który ma przywiązać widza do TV przez 2 miesiące, a później na kolejne 5 sezonów.
Odpusc sobie, szkoda nerwow, to jakis rakotworczy temat, a ten gosciu ma wlasny swiat. Poczytaj sobie jego bzdurne komentarze, jezeli nie lubisz wlasnego zycia, to dobry sposob, zeby sie zabic ;P
MrXander wszędzie widzisz mnie, a nie zauważyłeś, że acidity dyskutuje z grzechuhtc nt. promocji ST.
Masz już obsesję :D
No chyba, że teraz obrażasz także jego, bo ośmielił się mieć inny pogląd od Ciebie. W sumie, nie zdziwiłbym się.
Nikt nie twierdzi, że Westworld (nie Westwood :D) jest słabo wypromowany.
Ja w poście napisanym dobry miesiąc temu twierdziłem, że ST został przereklamowany. I kropka.
Teraz rzeczywiście zauważam sporo informacji o Westworld, porównywalnie albo więcej niż w przypadku Stranger Things.
Liczy się jednak jakość. Jeśli mówię, że coś jest przereklamowane to znaczy, że W MOJEJ OCENIE skala promocji nie korespondowała ostatecznie z jakością produkcji.
Ja obstawiam, że go spokojnie przeskoczy. Trzeba pamiętać, że Stranger Things to miły wizualnie serial czerpiący z tego, co było najlepsze w kinie lat 80-tych, ale w samej historii jaką opowiada nic ambitnego i zapadającego w pamięć nie znajdziemy. Natomiast Westworld tworzony jest przez wybitnego reżysera Jonathan Nolana czy nie mniej wybitnego producenta wykonawczego J.J. Abramsa. To są ludzie, którzy potrafią tworzyć ambitne kino.
Mam podobne odczucia. Jednak taki pogląd jest na forum Filmwebu nielegalny.
Grozi Ci hejcik ze strony wielkich fanów Stranger Things, wg których jest to perełka, wybitne arcydzieło, którego nikt nie promował, bo nie musiał ;)
Bunt maszyn , oklepany temat , liczyłem że spadnę z krzesła a tu po raz setny odgrzany terminator , już dziś można przewidzieć co będzie dalej w tym serialu , a ja spróbuje sam to zrobić , na pewno w którymś odcinku będą uwolnione roboty z lodówki te które zostały odstawione na odpoczynek ;-) na pewno roboty będą współpracować z ludźmi w celu dostania się do normalnego świata to oczywiste , i na koniec co jest oczywiste roboty będą zabijać ludzi którzy chcą się zabawić w ich świecie ,. mocno jestem zawiedziony ,serial będę oglądać ale nie wiem jak można się nim zachwycać dla mnie nota to coś między 4 a 5 czyli średnio słabo
I wszystko jasne! No normalnie możemy sobie już odpuścić oglądanie serialu :)
Lepiej dla nas wszystkich jednak by było, gdybyś przestał udawać Nostradamusa, bo ta tematyka również jest już oklepana ;)
A tak na serio, to bunt maszyn sam w sobie nie jest niczym złym bo może się odbywać na wiele różnych sposobów. I właśnie to jest ciekawe, sposób w jaki maszyny się buntują i szukają swojego miejsca na świecie, jakie będą tego skutki itd. a nie bunt sam w sobie. Bo jeżeli tak ogólne zagadnienia zaczniemy traktować jak odtwórczość, to równie dobrze moglibyśmy powiedzieć, że filmy wojenne to oklepany temat, bo przecież wiadomo, że po ekranie będą biegali i strzelali do siebie żołnierze.
Szczerze? Moim zdaniem ten serial będzie miał kilka warstw i wcale nie zdziwię się, jeżeli okaże się, że ten świat nie jest tym światem jaki wszyscy sobie teraz wyobrażamy. Już pierwsze dwa odcinki stworzyły kilka mniej lub bardziej subtelnych łamigłówek które mnie niesamowicie zaintrygowały i nie mogę się doczekać odpowiedzi.
[---- spoilery z 1 i 2 odcinka ----]
Dla przykładu zwróć uwagę w jaki sposób jeden z gości w drugim odcinku dostał się do parku. Facet wychodzi z garderoby, siada w barze i po minucie ni z gruchy ni z pietruchy za oknami pojawia się piękna panorama, a gość jest w pędzącym pociągu w którym ostro trzęsie. Teleportacja? Wirtualna rzeczywistość?
Niezwykle ciekawą postacią jest Ed Harris (swoja drogą niesamowity aktor, a rola bezwzględnego mordercy wydaje się być wręcz napisana specjalnie dla niego) grający mężczyznę w czerni, który mówi o najgłębszym poziomie gry i o labiryncie. Ja bym się tu dopatrywał wielkiej zagadki, która być może będzie głównym wątkiem sezonu albo i wszystkich 6 sezonów. Również ciekawy jest sam twórca parku, który sprawia wrażenie, jakby z maszynami porozumiewał się na zupełnie innym poziomie, niż reszta pracowników (zaciekawiło mnie szczególnie to w jaki sposób sterował grzechotnikiem).
[---- koniec spoilerów ----]
Ha ha, w dzisiejszych czasach, to bez promocji nawet gumy do żucia nie sprzedaż :) A tak na marginesie, to zwiastuny ST widziałem kilka tygodni przed premierą i wieści, że nadchodzi hit wracały do mnie wielokrotnie. Tu jedna z zapowiedzi https://youtu.be/qFO0hBGaN2s?t=3m42s
i jeszcze starsza z 9 czerwca https://www.youtube.com/watch?v=XWxyRG_tckY
To tylko przykłady, bo trochę tego na wszelkich portalach było.
Ja jeszcze nie oglądałem WW ale nie będzie mu trudno pobić ST, który moim zdaniem był tylko niezły... Po ST spodziewałem się rewelacji, troszkę się zawiodlem, ale nie uważam że to był czas stracony. Po WW również spodziewam się rewelacji i tu mam nadzieję, już zostanę zaspokojony :)
Pozdrawiam
Po dwóch odcinkach jestem co najmniej zaciekawiony. Za wcześnie jeszcze żeby wystawiać ocenę, ale rokowania idą w dobrym kierunku.
U mnie podobnie po 2 odcinkach. Widać, że jest to produkcja "na bogato", efekciarska, ale czy fabuła rozkręci się w dobrą stronę to tego jeszcze nie wiem ;)
Stranger Things ? A co ten serial miał takiego w sobie, że ma konkurować z Westworld ? Tak czytam i widzę, że jest jakaś dla mnie niezrozumiała tendencja do gloryfikowania Stranger Things, a wg mnie ten serial był bardzo taki sobie. Miks wtórności podszytych E.T. Infantylny do bólu.
Z drugiej strony jeżeli porównywać będziemy tylko popularność, to może zawalczyć. Bo lemingów są całe miliony.
Oglądałeś cały serial Stranger Things? Myślę, że jeśli tak to na pewno zdołałeś zauważyć to, w jaki sposób został wykonany. Wszystkie detale są wiernie odwzorowane na lata '70-'80. Jest tam także zawarte mnóstwo nawiązań do klasyków z tamtych czasów. Sam klimat w tym serialu powoduje to, że ogląda się go mega przyjemnie, a to duży atut (pomimo trochę sztampowej fabuły).
ST zdołał zdobyć fame wokół siebie i wielu fanów, którzy dziś będą go w każdym miejscu bronić. Zapewne skończy się to, gdy społeczność Westworld zacznie być liczebniejsza. Już teraz zresztą widać, że takie opinie jak Twoja, Fiskomp2, zaczynają coraz częściej dochodzić do głosu w tym wątku. Wcześniej nie wolno było złego słowa o ST napisać...
Jest jednak kilka drobiazgów, które chciałbym aby się raczej szybko wyjaśniły. Jaki jest obszar "planu"? W jaki sposób ekipa techniczna przejmuje roboty np. w celu naprawy czy konserwacji? Co się dzieje z dziurami po kulach? Jak szybko naprawia się uszkodzone fizycznie roboty? Dlaczego kule przebijają ciała robotów, a nie przebijają ludzi? W jaki sposób ludzie (technicy i turyści) wchodzą na plan? Są jakieś ukryte przejścia? Jak działa programowanie skryptów i scenariuszy, i jak to się ma do turystów, którzy mogą dany scenariusz zaburzyć? Czy programuje się roboty na odległość i zdalnie czy wcześniej muszą oni za każdym razem wracać do "warsztatu"?
Hah, te same pytania mają chyba wszyscy, ale może lepiej, żeby tego nie drążyć? :D
Część Twoich pytań wyjaśnił już odc.2, w którym gość/turysta wszedł do parku - najpierw pociąg, potem stacja, przygotowanie, ubiór i wejście tylnymi drzwiami do baru. Gdy już przeszedł przez drzwi to światło wskazywało, że jest to ukryta winda. Podobnie do Westworld wszedł sam twórca, tak jakby przez windę. Nie wiadomo jednak jak "nagle" na planie pojawiają się technicy.
Turyści płacą grubą kasę, więc mogą zaburzać scenariusz do woli, ale większość woli jednak iść drogą wyznaczoną przez producenta (żeby akcja nie została zatrzymana zbyt szybko). Na odległość technicy mogą wpłynąć tylko doraźnie (często mówią "może go spowolnić?"), natomiast większe aktualizacje (dające jakieś nowe umiejętności albo zmieniające cechy charakteru) wymagają sprowadzenia robota do warsztatu. Wprowadzenie nowego scenariusza to również większa aktualizacja robotów i być może przemiana realnego terenu. I tu pytanie, jak wprowadzić buldożery do parku by nikt tego nie zauważył albo jak w ogóle ogrodzony jest park, że żadna postać w nim umieszczona nie jest w stanie sama dojść do jego krańca?
Mnie zastanawia jak to jest, że Westworld jest taki duży, a pracownicy (jak "admini", czy "Game Masterzy") potrafią znaleźć się dość szybko w tym miejscu, w którym chcą (coś się dzieje, np. strzelanina i trzeba zatrzymać akcję). Zastanawia mnie też ta scena, w której akcja się zatrzymuje i nagle widzimy naświetlenia jak na planie jakiegoś filmu wszędzie wokół - ginie sceneria, zostają tylko postacie. To jest trudne do zrozumienia i chyba kłóci się z innymi scenami, ukazującymi Westworld jako PARK umiejscowiony w realnym świecie na dużej przestrzeni (a nie w laboratorium).
Poza tym co, jeśli turysta zostaje na noc? Albo na kilka dni? Każdego dnia przecież scenariusze się niejako resetują. A może nie są jednodniowe?
To już tylko takie domniemania moje, ale...
Chyba w zależności od wykupionego abonamentu, gdyż "Mężczyzna w czerni" (Ed Harris) jest tam w zasadzie nonstop :D. Sądzę, że każdy dzień to jakiś duży majątek, w związku z tym zazwyczaj większość gości ma tylko 1 dzień.
Prawdopodobnie można uczestniczyć tyle dni na ile się wykupiło, ale robotom dzień jakby się resetuje, np. gdy będzie ich już zbyt mało (albo się zepsują) by realizować ważne scenariusze.
Do ważnych scenariuszy nieodzowni są gospodarze, którzy otrzymują lepszy software od reszty (choć nie są niezniszczalni jak goście). To dlatego Dolores czy jej ojciec Abernathy są w stanie więcej ujrzeć, zastanawiać się nad swoją egzystencją niż inne roboty. Najprawdopodobniej pozostałe postacie-roboty nie są tak ważne i mogą ginąć bez resetu całego Parku.
Wydaje mi się, że nie ma tu robotów nadrzędnych i podrzędnych. Wszystkie są podobnej konstrukcji, mają tylko inne oprogramowanie, nadające im cech takich jak osobowość, temperament, inteligencja etc. i determinujących ich postawy. Zresztą dany robot może mieć różne oprogramowanie, raz być ojcem Dolores, innym razem przywódcą sekty cytującym Szekspira...
Niektóre roboty przez scenarzystów są oczywiście traktowane specjalnie, np. Dolores, najstarszy działający robot.
Jeden dzień to trochę mało dla turysty. Ale jeśli zostaje dłużej, to widzi te same postacie-roboty, co dnia poprzedniego, w podobnym scenariuszu... Turyści są świadomi tego rodzaju powtórzeń, więc wtedy decydują się obejrzeć coś więcej, niż tylko miasto.
Ja po pilocie i kolejnym odcinku zrezygnowałem z GoT. Nie wiem.. jakoś nie zdołałem się zarazić, ani zmusić się by dać GoT kolejną szansę. Być może dlatego, że mam świadomość iż "wszyscy inni już to widzieli". Po 2 odcinkach Westworld jest jednak ciekawość jak to się rozwinie.
Hmm wydaję mi się że raczej bez sensu porównywać dwa tak różne seriale. A już na pewno nie można orzec, skoro Westworld jest w trakcie emisji. Stranger Things to sympatyczny retro serial, bazujący na sentymentach. Natomiast, Westworld wydaję mi się być serialem poważniejszym czy też głębszym jednak, niosącym za sobą jakieś dygresje, nawet jeśli nie są jakieś bóg wie jak odkrywcze. no dwie różne bajki.
A tera tak o co chodzi z tym kościołem na końcu 2 odcinka. I czy krzyż może mieć coś wspólnego z wężem symbolizującego szatana.
Być może. Jak dla mnie Stranger things jest bezbłędny i ten klimat a sama gra aktorska jest wyśmienita. Tutaj jak na razie były dwa odcinki więc trudno wyrokować. Idzie w dobrym kierunku, jednakże czegoś mi brakuje. Pozdro
Każdy z nich inny i inaczej doskonały. Jakoś bym nie rozgraniczał w tym przypadku lepszy gorszy. Każdy oglądam z taką samą przyjemnością. Już kompletnie nie oglądam Tv tylko VOD/GO/ON DEMAND... Seriale rozjaśniają mi tę rzeczywistość. co ciekawe często są odważniejsze i bardziej artystowskie niż filmy fabularne obecnie. Jest w nich więcej szaleństwa i więcej nowoczesności w formie. Chwale noce z nimi spędzone, po kilka odcinków każdej z nich...
Po dwóch odcinkach uważam, że to będzie serial roku. Wszystko się składa w piękną, zakręconą, ale logiczną całość. Widać, że Jonathan Nolan ma to wszystko poukładane i będzie to szło w dobrym kierunku. Mimo że całość była już na wszelkie możliwe sposoby wałkowana (motyw androidów, które zyskują świadomość jest stara jak świat), to całość i tak zaskakuje - głównie ze względu na świetnie skrojoną intrygę :) Tutaj jest dobry tekst, dla czego warto oglądać Westworld w pigułce:
http://filmyfantastyczne.pl/artykuly/westworld-czy-warto-ogladac-nowy-serial-hbo
Myślę że bez problemu pobije Stranger Things, jeśli chodzi o serial roku 2016. Innej opcji nie widzę :)