PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=119350}
5,5 30 339
ocen
5,5 10 1 30339
4,0 3
oceny krytyków
Wiedźmin
powrót do forum serialu Wiedźmin
ocenił(a) serial na 5
doob

Po co mam się przepraszać z polskim serialem, jak ten od Netflix dużo lepszy

ocenił(a) serial na 7
FilmLord

jest inny, ma lepsze potwory ( choć smok jest mocno dyskusyjny ) ale czy na pewno dużo lepszy ?

ocenił(a) serial na 5
doob

Jak dla mnie tak, bo o czym w tym serialu bym nie pomyślał, o N zrobił to lepiej

ocenił(a) serial na 6
FilmLord

Pozwolę się nie zgodzić, ponieważ moim zdaniem fabularnie polski serial dużo lepszy.
Jasne, że inny budżet, inna technologia (choć smok netflixa biedny strasznie)
Ten netflixowy to jeden wielki chaos, jeśli ktoś nie czytał książek, może mieć kłopot z załapaniem o co od początku chodzi. Wieloletnie przeskoki w historii bez ładu i składu powodują zamęt...
Nasz serial ma lepszy klimat.... Amerykanie nie mają historii ze średniowiecznych czasów rycerskich i to widać...
Postacie polskie, zdecydowanie lepiej dobrane... no może poza Yennefer, bo ta Netflixowa zwyczajnie ładniejsza :)
Geralt na podobnym poziomie, Borch - nasz zdecydowanie lepszy, Jaskier w wykonaniu Zamachowskiego samo dobro, Calanthe - netflixowa królowa ubrana w jakąś nędzną koszulinę to maksymalna porażka, Ciri z netflixa to dorosła dziewucha.

Jak dla mnie to ideałem byłoby połączenie gry Wiedźmin 3 Dziki Gon i naszego serialu....
Scenerie z gry są fantastyczne - w tych serialowych czegoś brak.
Intro do pierwszej części gry, pana Bagińskiego (to ze strzygą) bije na głowę obie serialowe wersje.
No i im bardziej fabuła zbliżona do książek tym lepiej :)

ocenił(a) serial na 5
kunach23

Trzy linie czasowe, to świetny zabieg, dzięki któremu nie dostajemy wszystkiego na tacy, a do tego rewelacyjnie działa na tempo produkcji. Co prawda argument anegdotyczny, ale trudno. Oglądałem z kumplem, który nigdy nie czytał książek, nie grał w gry, a jednak nie pogubił się. Polski serial w większości opierał się na monster of the week, a w Netflixowym dzięki tym trzem opiniom w finale zgrabnie się złączył. Oczywiście, że jest klimat, zwłaszcza na uczcie w Cintrze. Geralt Cavilla jest FENOMENALNY. Wystarczy jedno Mhhh i już wiemy co ma na myśli, a Żebrowski... był ok. Zamachowski był spoczko bardem, ale nie Jaskrem. Batey to złoto, jest genialny, Przebija wszystkie poprzednie inkarnacje tej postaci, no i TOSS A COIN TO YOUR WITCHER! Calanthe jest świetna w obu serialach, ale gdy w Netflixowym się pojawia na uczcie, to ma tyle charakteru, charyzmy, że jednak wolę ją od tej polskiej. Ciri u N jest lepiej zagrana od Marty Bitner, ale sam wątek jest najsłabszy z tych trzech. W polskim serialu to w ogóle wątku Ciri nie ma. Raz się pojawia i gada do nieprzytomnego, a potem biegną do siebie. Adaptacja nie ma być 1:1, więc czym bardziej mniej zbliżona tym lepiej.

ocenił(a) serial na 8
FilmLord

...wysryw netflixa to kaszana na poziomie xeny czy buffy czyli paździerz dla niekoniecznie rozgarniętych nastolatków, nie ma w tym serialu absolutnie niczego "świetnego" czy "dużo lepszego" od naszego polskiego serialu!

ocenił(a) serial na 5
kgibas666

Proszę mi tu Buffy szanować

ocenił(a) serial na 5
kgibas666

Sam Geralt jest dużo lepszy od tego w polskim serialu. Ale Żebrowski też bardzo spoko

ocenił(a) serial na 8
FilmLord

" Sam Geralt jest dużo lepszy od tego w polskim serialu" XDDDDDDD jak ktoś lubi takie batmany z plasteliny....

ocenił(a) serial na 5
kgibas666

Gdzie tam masz Batmany z plasteliny? Co ten frazes w ogóle znaczy? Xd

kunach23

"Amerykanie nie mają historii ze średniowiecznych czasów rycerskich i to widać..."

Po pierwsze - Amerykanie to w zasadzie przybysze z Europy i każdy białych spośród nich ma domieszkę krwi z czasów rycerstwa.

Po drugie - sądzisz, że tu w Europie wiedza jest większa o rycerzach? Interesuję się historią i czasem jak rozmawiam ze znajomymi w różnym wieku to starożytnego legionistę rzymskiego czy kirasjera z czasów Napoleona nazywają... "rycerzem średniowiecznym".

Po trzecie - to powieść fantasy luźno nawiązująca do średniowiecza. Sam Geralt nie walczy w sposób w jaki walczyło rycerstwo.

ocenił(a) serial na 8
Alex_Tyler

Problemu nam tu narobił sam Pan Sapkowski... Kiedy zaczynał swoje pisarstwo część twardogłowych fanów wytykała mu że obok archaicznego języka jakim wg. nich powinno to być pisane wstawia zwroty i nazwy całkiem nowoczesne. W ogóle chyba w fantasy ciężko określić czas i epokę, tym bardziej u Sapka, ALE jednocześnie ilość takich drobiazgów jak nazwy przedmiotów, broni, fachów, cechów, pozycji społecznych, tytułów szlacheckich, rodzajów nauk, instytucji, rang wojskowych, detali architektonicznych wreszcie sprawy takie jak przedstawiona forma polityki czy ustrojów państwowych sugeruje jednak mocno średniowiecze/renesans. no chyba nie powiesz mi że czytając fragmenty o rycerstwie z Toussaint miałeś przed oczyma greków z uzbrojeniem z brązu czy wspomnianych przez ciebie kirasjerów. Zresztą myślę że nie w tym nawet problem a raczej w tym jak działa ludzka percepcja. Kiedy oglądasz film w którym wykorzystano autentyczne historyczne wnętrza, stroje, broń, sprzęty które znasz z muzeum lub lekcji historii to poziom realizmu, wiarygodności, "immersyjności" wzrasta. Natomiast dzieje się zupełnie odwrotnie kiedy oglądasz serial w którym to wszystko jest z celofanu starych zelówek nagrane w plastikowych sterylnych wnętrzach i ukazane w przesłodzony, kolorowy sposób. U Sapkowskiego jest brudny realizm, i w tym leży rozbrat.

kgibas666

akcja ksiazek sie rozgrywa w XIII wieku. Latwo to wywnioksowac z rozmow czarodziejek na temat makijazu, mody i wygladu kobiet. Jedna z nich powiedziala "ze mamy w koncu XIII wiek, kobieta nie musi wygladac jak..."

ocenił(a) serial na 8
Sasayaki

tak, masz rację, z tym że jak zwykle mityczne "ale" musi się pojawić ;) bo widzisz w świecie wiedźmina to jest 13 wiek wg. dat "ale" to nie są nasze ziemskie lata i daty. to są daty wg. liczenia upływu czasu od bliżej nieokreślonego w książkach "odrodzenia". moim zdaniem ten "wiedźmiński okres czasu" to porównywalnie, mniej więcej, nasz przełom końcówki średniowiecza i początku renesansu. tak po detalach wnosząc. z drugiej strony to fantasy, więc to może być totalny miszmasz, mogą równie dobrze tam funkcjonować i lasery i statki kosmiczne. na szczęście sapkoś ma jednak dobre wyczucie smaku i takich głupot nie natłukł. trzymajmy się zatem tego co jest w książkach :) pozdro.

ocenił(a) serial na 8
Alex_Tyler

A jeszcze... nad tymi amerykanami i ich poziomem świadomości historii to bym się zastanowił. Pomyśl ile razy sam byłeś na szkolnej wycieczce w muzeum z prawdziwymi eksponatami, i ile filmów i seriali widziałeś osadzonych w jak najbardziej historycznych realiach i historycznej formie, wszystkie te ekranizacje sienkiewiczowskie itp. Mam jednak silne wrażenie że my Polacy i Europejczycy łatwiej odróżnimy coś autentycznego od plastikowej podróby. I nie chodzi tu o pochodzenie bo dla przykładu, Polak wychowany od dziecka w stanach będzie raczej miał jedynie mgliste pojęcie o tym czym jest polskość.

kgibas666

Ale czy miałes kontakt z tymi Amerykanami czy tylko powielasz stereotyp? Z Facebooka wiem, że w USA więcej osób odtwarza polską husarię niż w Polsce. Mówię Ci, że znam różnych ludzi, którzy nie mają zielonego pojęcia o historii. kiedyś przypadkiem w jakiejś rozmowie ze znajomą (po geografii, nie historii, ale sam zobaczysz co dalej) przewinął się gdzies obrazek żołnierza z II połowy XIX wieku, czyli z karabinem, mundurze (chyba amerykański z wojny secesyjnej lub francuski za Napoleona III). Znajoma sądziła że to jakiś XI wiek... W USA jest bardzo dużo muzeów historycznych, gdzie są eksponaty z całego świata np. Metropolitan Museum of Art, gdzie znajdziemy sztukę, uzbroejnie na przestrzeni dziejów z całego świata.

ocenił(a) serial na 8
Alex_Tyler

żartujesz sobie prawda??? mówimy tu o ogólnym przekroju społecznym, nie o twojej koleżance czy przygodnie poznanym amerykaninie z wymiany studenckiej. mówimy tu o świadomości społecznej (więc i stereotypy są tu na miejscu) a także o tym jak taka świadomość wpływa na produkt oferowany danemu społeczeństwu. logicznym następstwem bycia obywatelem danego państwa jest fakt iż w podstawowym wykształceniu dostajesz tylko ogólny zakres wiedzy o historii świata ale za to głęboki i szczegółowy przebieg historii własnego kraju. jeśli znasz jakichś amerykanów osobiście to koniecznie zapytaj ich o zbrodnie sowieckie czy pakt ribbentrop mołotow, (zakładając że nie studiują historii) przekonasz się sam jak niewiele wiedzą o tym. co do tych muzeów, zapewne mają niejedno ale jeśli chodzi akurat o historię średniowiecznej europy to zbiory te z pewnością bladziutko wypadają porównując z tym co my w europie mamy.
biorąc pod uwagę także iż kolektywne wyobrażenia i świadomość biorą się z różnych źródeł, w tym i tych pochłoniętych nieświadomie z otoczenia, dodaj sobie do tego jeszcze jeden fakt. u nas w pl np. masz dedykowane instytucje państwowe i państwowe media które na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci wyprodukowały sporo filmów, seriali, widowisk, spektakli itd. instytucje te zostały powołane między innymi po to by krzewić świadomość wartości patriotycznych wynikających ze spuścizny historii, tradycji i kultury i nijak nie da się tego porównać z tym co jest w usa. w stanach za produkcję filmów i seriali odpowiadają komercyjne korporacje a dla nich jedynym wyznacznikiem celu jest mamona. jaki jest efekt każdy widzi. no chyba że jesteś jedną z tych osób dla których to co zagraniczne/zachodnie/amerykańskie jest zawsze lepsze, wówczas faktycznie możesz mieć z zauważeniem tego problem, ale na to to ja ci już nic nie poradzę.

kgibas666

I ja o takiej świadomości społecznej mówię. Podałem Ci przykład znajomej a w poprzednim poście napisałem, że jest takich wielu. Najlepsze co ci moge poradzić - sam zrób test. Rozmawiaj ze znajomymi, czy ludźmi w pracy / uczelni czy gdzie się obracasz na temat historii, zwłaszcza takiej średniowiecznej czy starożytnej. Mocno się rozczarujesz. Wierz mi. Pomimo faktu, że ludzie mieli to 2-3 razy (zależy czy mieli podstawówkę, potem szkołę średnią, czy 3 etapy - z gimnazjum, bo są różne roczniki ludzi) to samo przerabiane to 90% Polaków nie kojarzy dosłownie nic z historii poza jakąś datą Grunwaldu, czy chrztu Polski. Zobacz choćby Matura to bzdura czy różne filmy w necie, gdzie ludzi odpytują. Załamać się można np. Amerykanie pomagali Polakom pod Grunwaldem, Cezar znał Piłsudskiego itp. To nie żarty. Co z tego, że mamy to w szkołach skoro ludzi nic z tego nie wynoszą. W USA też jest ogólny zarys historii powszechnej. Nie ma tam dużo o Polsce. Chyba kampania wrześniowa plus czasem coś napomnięte, ale nie ma co się dziwić. U nas w szkołach z historii USA była tylko rewolucja ameykańska, wojna secesyjna i udział w wojnach światowych. Nie znam nikogo kto dojechał do wojny w Wietnamie choć podręczniki to nawet obejmowały.
Jeśli chodzi o zbrodnie sowieckie, Katyń itp. to oczywiste, że tego przeciętny Amerykanin nie zna. Podobnie jak przeciętny Polak nie zna wojny na Pacyfiku. Ba, dalej. Większość Polaków nie zna zbrodni sowieckich. Zagadaj ludzi na jakiejś grupie niehistorycznej to sam zobaczysz i się przerazisz. U nas grupy na FB o Rozenek, Big Brother mają więcej ludzi niż jakakolwiek historyczna grupa. Nie mówię tego z d... Kiedyś był duży nakład książek histroycznych, w tysiącach. Teraz książka jak ma nakład 500 egzemplarzy to super. I nie mówię tu o niszowych ksiązkach tylko o takich seriach bardzo popularnych jak choćby Historyczne Bitwy z Bellony.
Udzielam się w wielu grupach historycznych zarówno polskich jak np. Kampania wrześniowa, polskie średniowiecze, ale także zagraniczych jak Roman Army Talk, Military Historians i wierz mi Amerykanów proporcjonalnie zainteresowanych historią Europy nie ma wcale mniej niż w Polsce. Oni często przylatują tutaj ze swoimi grupami, znam choćby wymienioną husarię, a także greckich hoplitów czy rzymskich legionistów. Z kolei w Polsce więcej osób rekonstruuje właśnie takich rzymskich legionistów niż naszą dumę husarzy.

ocenił(a) serial na 8
Alex_Tyler

Test jaki proponujesz byłby pozbawiony sensu bo przepytać mógłbym co najwyżej jednostki czyli jakiś mikro promil społeczeństwa i wynik byłby bardzo relatywny. Podajesz za jakieś wiarygodne źródło kanały z youtube w stylu "matura to bzdura"? Znów sobie żartujesz prawda?? Bo nie wiem czy zdajesz sobie sprawę że na YT chodzi o wyświetlenia, lajki, komenty, suby i generalnie o monetyzację czyli hajs. Czyli że materiały które się tam publikuje są przesiane przez gęste sito pod kątem atrakcyjności i kontrowersyjności i nie mogą być rzetelnym odzwierciedleniem czegokolwiek. Tak samo zresztą ilość i jakość grup rekonstrukcyjnych. Podajesz za przykład amerykańską husarię, też mam znajomych w kręgach rekonstruktorskich stąd wiem że w polsce ogólnie mało jest grup rekonstruujących konne formacje a przyczyna jest zwyczajnie prozaiczna. Otóż by bawić się w takie hobby trzeba trochę "srać" kaską bo jak na ironię potrzebny ci jest KOŃ i jego utrzymanie a to niestety tanie nie jest. Jak już pisałem ,też mam znajomych w kręgach rekonstruktorskich stąd również wiem że wiedza niektórych spośród nich jest naprawdę imponująca... ale co z tego? to tylko jednostki nie przesądzające o niczym. To że w stanach jest husaria nie świadczy o niczym, bo z pewnością wiesz że w polsce są grupy rekonstruujące dziki zachód, ludzie interesujący i wcielający się w indian i kowbojów. Ich wiedza na ten temat też nieraz jest imponująca ale czy to oznacza że przeciętnie wiedza statystycznych polaków na temat dzikiego zachodu czy historii kolonizacji ameryki jest też taka??? co do ilości i jakości grup rekonstruktorskich to pomijając kwestię finansowe zdajesz się zakładać że amerykańskich jest więcej... nie chcę nic mówić ale to może mieć co nieco wspólnego z ilością populacji... bo wiesz nasze niecałe 38 milionów wypada dość blado przy ich ponad 320 milionach XD

kgibas666

No dobrze to inaczej. W jaki sposób oceniasz, ze Amerykanie mniej wiedzą z historii niż Europejczycy? Podejrzewam, że spotkałeś/widziałeś jakichś niezbyt ogarniętych w temacie. Jednak to też tylko promil jak w przykładach, które podałem. Jeśli chodzi o liczbę, to że mamy 10x ludzi mniej nie ma znaczenia, bo miałem na myśli pewien % w danej populacji rozłożony proporcjonalnie. Aby porównać czy my, czy oni ogólnie wiemy więcej trzeba by zrobić coś jak obowiązkowy test dla wszystkich obywateli, biorac pod uwagę wiek. Jednak jest to nierealne. ;)

ocenił(a) serial na 8
Alex_Tyler

Nie powiedziałem że amerykanie wiedzą mniej z historii niż europejczycy. Mówię że amerykanie wiedzą więcej o historii ameryki niż europejczycy a europejczycy więcej o historii europy niż amerykanie bo to logiczne i naturalne następstwo, z zastrzeżeniem że mówimy o tych mitycznych "statystycznych" obywatelach. Co do pytania z czego w takim razie wnoszę tu to i owo, to jeśli oglądając amerykańskie filmy i seriale z ostatniego półwiecza i porównując je, dla przykładu z polskimi, nie widzisz tej subtelnej różnicy... to ja ci w tym nie pomogę. możesz stwierdzić że przemysł filmowy nie jest tu reprezentatywny ale w moim odczuciu to akurat są naczynia połączone, bo zakładam ze jakichś tam jednak w USA konsultantów od takich spraw mają...

kgibas666

Tych filmów nie można porównać, ponieważ polskie filmy w 99% są o Polsce, a amerykańskie o róznych krajach w tym Grecji, Rzymie, Japonii, krucjatach itp. Gdyby w Polsce nakrecono film o antycznej Grecji, japońskich samurajach można by porównać pod względem realiów.

kgibas666

Jest w sumie Quo Vadis polski i amerykański. Amerykański 50 lat starszy od polskiego ma większy rozmach, jednak nie ma coś się denerwować, gdyż my niestety nie mamy takiego budżetu na filmy jak Hollywood. Jednak ten amerykański Quo Vadis pokazuje, że Amerykanie nie sa gorsi od Polaków jeśli chodzi o znajomość strojów czy ówczesnej architektury. Nie porównuję tu efektów specjalnych.

Alex_Tyler

"Po pierwsze - Amerykanie to w zasadzie przybysze z Europy i każdy białych spośród nich ma domieszkę krwi z czasów rycerstwa."
Przestań Pan tak tępo, grać głupa, że nie wiesz o co chodzi i w desperacki sposób odwracać kota ogonem, łapiąc się jakiś skrajności.
W Europejczycy są związani ze średniowieczem - nie dla tego, że mają tam coś we krwi! Są związani... historią, kulturą, symboliką, edukacją, która jest im ciągle wpajana.
Gdyby nie to, żaden Europejczyk nie wiedział by nic o królach, rycerzach i zamkach. Tak jak nie wiedziałby o Chopinie itd.
Ale gdy mówi się o postaci Króla Artura - to nie powie AMERYKANIN "O król Artur to taki nasz średniowieczny bohater literacki"...NIE. To powie Brytyjczyk!
Amerykanin nie powie "O, Jagiełło to taki nasz bohater ze średniowiecza, król co przydupił niemcom"...to powie Polak.

A co może powiedzieć AMERYKANIN o jego bohaterach ze średniowiecza? NIC!!!!!!!! Bo nie ma żadnych amerykańskich bohaterów średniowiecznych, bo nie ma żadnej amerykańskiej HISTORII średniowiecznej!

Oni mogą się uczyć o swoich Waszyngtonach, generałach Lee, itp. I KONIEC. Nic w ich kulturze, historii nie jest związane z rycerstwem!
Bo w czasach rycerstwa - ICH NIE BYŁO!

I jeśli nie rozumiesz potam ci kontr-przykład dlaczego to głupio wygląda gdy amerykanie próbują realizować - poprzez "siebie" - średniowiecze, to wychodzi karykatura.
Bo europejczycy też mają taką absurdalną ciągątę, też im żal d..pę ściska, że pewne postacie związane z kulturą i historią ich ZUPEŁNIE NIE DOTYCZĄ, a chcieliby.
Chodzi o "kulturę" indian i kowbojów :)
Europejczycy ZAZDROSZCZĄ amerykanom tej stylistyki :)
Jako dzieci bawiliśmy się w indian i kowbojów. W przedszkolu zawsze ktoś miał jedno z tych przebrań :D
Ale nie mogliśmy powiedzieć "O, to nasz znany z historii wódz Janek" :) Albo "O, to znany z naszej historii rewolwerowiec Zbyszek" NIE!
To nas zupełnie nie dotyczy i nigdy nie dotyczyło - tak jak RYCERSTWO amerykanów!
Na naszą obronę przemawia taki detal jak np. to, że góralska ciupaga i indiański tomahawk są bardzo podobne ;D
I teraz ten skrajn przypadek, który jest karykaturą to...
...NIEMIECKIE WESTERNY!!! :D :D :D :D :D :D :D :D :D
Niemcy udający kowbojów, a co gorsza niemcy...udający indian :D :D :D
KARYKATURA :D Groteska :D A to wynik wielkiej CHCICY "Bo to takie fajne historie, indianie kowboje - my też chcemy ;(( buuu ;(("

I amerykanie mają tak samo. Żal d..pe ściska, że jest wielki obszar historii świata, który ich... NIE ZAWIERA, a oni też by chcieli buuuu ;( "My też chcemy mieć królów, zamki, pojedynki na miecze, buuu ;("
ALE NIE MAJĄ!

I potem powstają KARYKATURY. Bo gdy niemcy nie mają w swoich szeregach indian.. to musieli MALOWAĆ :D swoich aktorów, żeby wyglądali na czerwonoskórych :D
A amerykanie w drugą stronę "mamy tylu czarnych, ale co tu z nimi zrobić jak cała ta kultura rycerska ich nie dotyczy...a ch...j" :D No i mamy karykaturę gdy z jasnej, srebrnej, świecącej zbroi dla konstrastu wystaje - czarnoskóra głowa :D

Jak nie zrozumiałeś tej oczywistej i PROSTEJ groteski - to mam cię w d..pie. Nie będę próbował więcej tłumaczyć coś komuś kto się... ze..sr..ał, że nie podoba mu się rzeczywistość i ma problem z jej akceptacją.

ocenił(a) serial na 4
rhotax

Tu nie chodzi tylko o rycerzy i zamki.

Amerykanie kompletnie nie rozumieją zawiłości europejskiej kultury. Tej różnorodności powiązanej jednak wspólnymi elementami. Wielowiekowej historii sojuszy, konfliktów, niesnasek i resentymentów. I tego, że tu nic nie jest czarne ani białe, jest szare i albo mniej szare albo bardziej szare w zależności od tego, z której strony, której granicy patrzeć.

W zestawieniu z tym amerykańskie widzenie geopolityki i kultury to jakieś przedszkole owinięte gwiaździstą flagą. I tak też wyglądają ich filmy. Nic dziwnego zatem, że trudno im ekranizować europejską książkę i to jeszcze z bardziej egzotycznego regionu Europy.

ocenił(a) serial na 4
FilmLord

Lepszy? Niby w czym? Może w tym, że jeszcze dalej odchodzi od książkowego pierwowzoru niż polska wersja?

ocenił(a) serial na 5
phoebe_Freja

No i niech odchodzi, ma prawo

ocenił(a) serial na 8
FilmLord

pewnie że "ma prawo"... niech sobie amerykanie kręcą nawet filmy w stylu "godzilla vs łiczer" albo "robo-wiedźmin" czemu nie... ale wtedy po pierwsze, krytykę takich zabiegów racz uważać za naturalne następstwo. po drugie, miło by było jednak zobaczyć na ekranie te "prawdziwe" przygody geralta. mam kilku znajomych którzy nie znają książek i są po tym serialu zdziwieni bardzo niskim poziomem w stosunku do popularności marki.. a ja im teraz muszę tłumaczyć że to lipa i nijak ma się do książek :( jak sądzisz? jak jest z resztą świata? bo faktem jest że znaczna większość użytkowników netflixa również książek nie zna i właśnie poznaje świat "wiedźmina" od d...y strony.

ocenił(a) serial na 5
kgibas666

Mimo wszystko fajnie jakby krytyka nie ograniczała się do "nie jest jak w oryginale" , książki nie znikną, zawsze można do nich wrócić

ocenił(a) serial na 8
FilmLord

przecież nie ogranicza się. wersja z żebrowskim też odbiegała od literackiego pierwowzoru. z drugiej strony w przypadku serialu opartego na serii książek nigdy nie unikniesz takich porównań. sęk w tym by zmiany trzymały poziom i miały logiczny sens.

doob

mam pytanie - czy w serialu amerykańskim są jakieś sceny kobiecej nagości?
(pytam bo nie wiem, nie mam dostępu do Netflixa - a chcę wiedzieć, jakie są światowe tendencje)

ocenił(a) serial na 1
doob

To, że Netflix dokonał niemożliwego i zgwałcił material źródłowy nawet bardziej nie znaczy, że ten serial nagle stał się dobry. Po prostu teraz nie musimy sobie już wyobrażać co by było, gdyby Polacy mieli wtedy odpowiedni budżet.

CD Project potraktował materiał źródłowy odpowiednio starannie, i do dzisiaj wszyscy sikają w majtki z zachwytu - zatem da się, tylko nie można tego traktować jak hałtury do odrobienia.

ocenił(a) serial na 3
doob

Ja nigdy się z tym serialem nie przeproszę. Przez to coś przeczytałem książki kilka lat później niż planowałem, bo skoro adaptacja jest tak kiepska, to materiał źródłowy też musi być słaby. Jak bardzo się myliłem. I naprawdę znienawidziłem reżysera za to, co zrobił.

Netflix też zepsuł ten serial, ale jednak mniej. I wcale nie chodzi mi o efekty specjalne, tylko o całą resztę.

Zacznijmy od głównych postaci, Geralta i Jaskra. W książkach Geralt miał paskudną gębę i straszył wyglądem. W serialu Żebrowski wyglądał jak jakiś cierpiący romantyk, a nie zabijaka z zakazaną gębą. Tu Cavill wypadł dużo lepiej, choć też moim zdaniem sporo mu brakuje do książkowego pierwowzoru. No i Żebrowski ani razu nie przeklął i chyba nigdy nie zażartował. A w książce wiązanki często się zdarzały x humor też.

Jaskier. Zamachowski to wybitny aktor i uwielbiam go, ale tu zwyczajnie nie pasuje. Spłukany, średnim wieku, niski i z brzuszkiem i zalicza wszystkie panny w okolicy. Nie widać było w nim tej energii, witalności. Pod tym względem aktor z serialu Netflixa wypadł dużo lepiej. Też nie do końca jak książkowy Jaskier, bo w książkach nie zawsze był lekkomyślny i głupi, choć często. I na pewno wyglądał dość młodo, dzięki czemu miał takie powodzenie u kobiet. Zamachowski prywatnie może mieć, bo jest dobrze opłacanym aktorem, ale jako wiecznie spłukany Jaskier po prostu nie wypada wiarygodnie.

Yennefer. W obu adaptacjach słabo. Jedna w ogóle nie przypominała tej książkowej, a druga, czyli Wolszczak nie miała jej temperamentu.

Charakteryzacja. Nie efekty specjalne, tylko charakteryzacja. Te postacie w polskim serialu w ogóle nie wyglądają wiarygodnie. Wystarczy porównać z "Potopem" czy innymi starymi polskimi filmami historycznymi, żeby zrozumieć, o co mi chodzi.

Gra aktorska. Kiepski reżyser i pewnie presja na kasę, żeby jak najszybciej zrobić serial i film. Efekt jest taki, że postacie w polskim serialu są beznadziejne i sztuczne. A przecież tam są wybitni polscy aktorzy.

W serialu Netflixa też wiele zepsuto, przede wszystkim wątek Ciri i Geralta i uczynienie z Yennefer najpotężniejszej czarodziejki. Mniejsza o Vilgefortza, bo w kolejnych sezonach można było go zastąpić innym czarodziejem. Ale skoro Yennefer jest najpotężniejsza, to niby przed kim ma uciekać Ciri? Czyli już nie da się oprzeć fabuły na książkach.

Netflixowy wiedźmin wc miarę mi się podobał bodajże do szóstego odcinka. Tam jeszcze było kilka niezłych scen, jak choćby życzenia Jaskra czy "żebyś pękł skur...u". Potem już było coraz gorzej. I naprawdę mi się podobał odcinek Calanthe, Pavettą i jeżem. A to dlatego, że sceny na dworze Calanthe były podobne do tych w książce.

kinomanpl

"Zacznijmy od głównych postaci, Geralta i Jaskra. W książkach Geralt miał paskudną gębę i straszył wyglądem. W serialu Żebrowski wyglądał jak jakiś cierpiący romantyk, a nie zabijaka z zakazaną gębą. Tu Cavill wypadł dużo lepiej, "
Co ty piewndolisz! Cavil wygląda jak miętki cipeusz! Jak czasem pierdyknie minkę to wygląda jak zbity piesek albo kot ze shreka, który błaga o litość i pogłaskanie!
A jak zaciska wargi, żeby się zmarszczyć - to widać jakie to sztuczne. I wygląda jak te dzieci na "śmiesznych filmikach". Takie bobasy co się nadymają, robią poważne miny i — wyglądają śmiesznie.

Dla mnie "protoplastą wyglądu" Wiedźmina były ilustracje do opowiadań w "Fantastyce" A potem KOMIKSY. To one wryły mi w głowę obrazy jak powinien wyglądać wiedźmin.

"No i Żebrowski ani razu nie przeklął i chyba nigdy nie zażartował."
Co k..wa?! A gdy walczył z zawiązanymi oczami i tamten nie mógł go trafić - poszedł dowcip (nawet chyba krasnoludy się zaśmiały), a w odcinku z tym diabełem co rzucał kulkami, też się chichrali z jaskirem! "NIGDY nie zażartował" wy ludzie śmiecie, traktujecie słowa jak śmiecie. Bez konsekwencji można palnąć nawet tak mocne słowo jak "nigdy" :/ A kto tam będzie zwracał uwagę. Powiem "NIGDY", a jak się ktoś przypieprzy to powiem "no przecież nie miałem na myśli takiego NIGDY NIGDY" :/

ocenił(a) serial na 8
rhotax

...no właśnie twarz wiedźmina z komiksów narysowanych przez b. polcha... podobno wzorował się na jakimś aktorze. kojarzycie może na kim konkretnie? kiedyś pomyślało mi się że to może trochę clint eastwood z okresu "trylogii dolarowej"... w sumie gra tam postać o dość podobnym charakterze i jeszcze to szelmowskie mrużenie oczu. ale w sumie nie wiem...

kgibas666

Wiem, że Polch Jaskra wzorował na pisarzu science fiction Jacku Inglocie( stąd podobny do Inglota Zamachowski).
Sam Sapkowski najpierw do roli Geralta chciał Kevina Costnera( z czasów ,,Robin Hooda") a potem Madsa Mikkelsena.

doob

Od 18 lat uważałem polski serial za dobry. Film to kaszana - fakt. Serial N to również kaszana.

ocenił(a) serial na 8
doob

amen, bracie

doob

No właśnie ja się zastanawiam, skąd taka niechęć i hejt na ten serial. W oparciu o film?
Serial jest naprawdę niezły, ma klimat i pomimo niektórych nieścisłości fabularnych, czy innej wizji - jest świetnie. Tyle słyszałam jęczenia jaki sztuczny jest smok Villentretenmerth i jaka żenada. No, a jaki ma być smok z początku 2000 roku? Komputerowy i sztuczny. Hejt chyba był tylko dlatego, że to rodzimy rynek i skromny budżet. Jakby był "holiłudzki" to byłoby spoko. Podczas gdy ten smok czy jakiekolwiek inne potwory nie wyglądają wcale gorzej niż potwory z seriali z końca lat 90 i początku 2000 roku takie jak Xena Wojownicza Księżniczka czy Hercules.
Ma klimat i pomimo kilku mocno bolesnych odstępstw od książek i opowiadań (Vesemir, Renfri, czerwony kubraczek Yen, kolor włosów Eithne, samurajskie miecze, wiedźminki etc) to serial zachwyca estetyką wykonania, klimatem, nawet kostiumami które są o wiele lepsze niż netflixowe.
Zadbali nawet o wiele, wiele szczegołów z opowiadań, co cieszy bardzo. Bo to kompletne drobiazgi, a zwraca uwagę widza w myśl: hej, to też było w opowiadaniu/książce. Ale super!".

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones