PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=724464}

Wiedźmin

The Witcher
2019 -
7,0 196 tys. ocen
7,0 10 1 195608
5,4 50 krytyków
Wiedźmin
powrót do forum serialu Wiedźmin

Właśnie oglądam 5 odcinek... i stwierdzam że jest przykro i żal. Jak ktoś czytał wiedźmina to na 1 sezonie od netflixa chce się wymiotować.

ocenił(a) serial na 4
H33L

Wiekszość już minusów dokładnie opisałeś. Już masę late temu czytałem Wiedźmina to mało co pamiętam i się nie wypowiadam. Ale od strony czysto logiczno-technicznej to czasami miałem wrażenie, że wersja nasza serialowa kilka rzeczy robi znacznie lepiej. Np Zamachowski jakoś bardziej mi się podobał w roli Jaskra niż ten chłopak. Jeszcze jego imię w otoczeniu języka angielskiego jakoś mnie drażniło.

Ponadto te walki na miecze były takie współczesne bardzo. Mają być efektowne i aktorzy nie mają prawa nic sobie zrobić. Dlatego mamy plastikowe miecze, obroty i ogólnie całą taką otoczkę. Budowa miecza Nilfgaardu też śmieszna. Chodzi mi przede wszystkim o te ostre występy po "wewnętrznej" stronie miecza. Przez co jak Vilge walczył z Cahirem i zwarli się mieczami to Cahir miał na siebie skierowane ostre występy.

O zbrojach, halabardach i jakże równym marszowym kroku "najlepszej armii na świecie" nie wspomnę.

Na koniec oblężenie Sodden jak dla mnie wyglądało jak jakaś gra komputerowa gdzie musisz na czas bronić jakiegoś miejsca i wrogowie atakują falami abyś zdążył się wyleczyć. Brama wyłamana czarami i Triss podchodzi i zdążyła na spokojnie wyhodować roślinki.

terbi_2

No niestety. I nie byłoby mi z tym jakoś szczególnie źle gdyby nie zapewnienia twórców, że będą jak tylko się da trzymać się książek żeby fani dostali prawdziwego Sapkowskiego. No to dostaliśmy...

Pozdrawiam :)

ocenił(a) serial na 2
H33L

Pani Hissrich stwierdziła że potrafi lepiej napisać tę historię niż Sapkowski...

ocenił(a) serial na 5
terbi_2

Bo brama wylamana magia na odleglosc, kiedy jeszcze wojska nie dopelzly i jedyne co przelazlo to ten co dzdzownice przyniosl. Ale fakt, to sie slabo broni. Do tego ta pajeczynka Triss, ktora niby tak skutecznie powstrzymywala... Gdzie im do pnaczy z takiej Maleficent...

ocenił(a) serial na 5
terbi_2

Ten zebaty miecz ogladal Sapkowski na planie, nic nie powiedzial, nawet brew mu nie podjechala. Nie wiem albo taki opanowany, albo faktycznie kompletnie zlewa te wszystkie adaptacje i gry.

ocenił(a) serial na 5
H33L

Generalnie sie zgadzam, jednak Triss podoba mi sie z samego powodu takiego, ze postac jest zrownowazona, madra, oczywiscie nijak do ksiazki, ale przynajmniej nie jest rozwydrzona gowniara jak Yenn. Dla mnie jest przynajmniej sympatyczna. Jaskier nie jest tym Jaskrem co ksiazkach, ale i tak wypada na tle innych postaci serialu znosnie, do tego aktor jest sympatyczny jako czlowiek i umie grac, cos, nie jego wina, ze dostal do grania takie dialogi jak dostal. Czytal wszystko Sapkowskiego, ale mial na to 3 tygodnie, wiec sam mial chaos w glowie z tym. Ponadto upieral sie, ze JAskier to nie kobieciarz, mimo ze w ksiazce taki jest i na bogow w serialu to chodzacy rznacy co wszystk oco sie rusza bez zadnych niedomowien. Nie wiem ja mozna mowic, ze nie.
Renfri tez sie broni na tle innych, a Tissaia i Myszowro sa chyba najlepiej zagranymi postaciami i najlepszymi aktorami tam. Oczywiscie, ze to wciaz nie Sapkowski, nie jego klimat, teksty i opisy, ale jednak cos tam wyszlo im w tej wersji po swojemu.

ocenił(a) serial na 3
H33L

Powiem tak po pierwszych 4 odcinkach nie jest źle, chociaż z tą chronologią jest trochę powalone i hmm to powinno być inaczej zrobione, bo ja nie mam problemu z połapaniem się co i jak kto kim jest i o co chodzi to osoba np oglądająca ze mną średnio rozumie co się dzieje czemu tak skaczemy i czemu np Kalante tu umiera tu żyje potem tu znowu martwa i takie tam. Powinniśmy iść zgodnie z czasem i np na pierwsze parę odcinków odpuścić Cirii by to jakoś miało sens, a tak łatwo można pogubić się co i jak. Nie wiem czemu ale strzyga jakoś strasznie mi się nie podobała ale niech będzie. Akcja w 4 odcinku no spoko mniej więcej logicznie pociągnięte wątki by to połączyć, ALE co prawda to prawda Triss nie kupuje ani trochę przynajmniej na razie, a Yen hmm niech będzie jej historia rozumiem jej zamysł ale no jestem przed 5 odcinkiem i wierze że jeszcze tu się poprawi.

ocenił(a) serial na 3
H33L

Tissaia byłby super, gdyby tylko nie zapomnieli o jej maniakalnej pedantyczności

kalitan

No i mogli jej dodać chociaż odrobinę władczości. Wszak była jedną z najstarszych i najpotężniejszych czarodziejek. Tymczasem np. Yennefer traktuje ją jak popychadło. Wychodzi również na to, że taki Stregobor miał więcej do powiedzenia w Radzie niż ona co biorąc pod uwagę jej wiek i doświadczenie jest po prostu śmieszne.

Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 2
H33L

Dokładnie. Brakowało mi w Tissaii tej wyższości, takiej postawy "Mierzi mnie wasze gadanie, jestem ponad to..." No i w domyśle, od kogoś Yennefer się nauczyła bycia zimną suką...

ocenił(a) serial na 5
kalitan

No wypada dosc pedantycznie, ona jako jedna z niewielu tam broni jako taka czarodziejka stylowo i z wrazenia jak te z ksiazek.

H33L

Takich jak Ty fanów nie przekona żadna wersja bo nie jest zgodna z tym co mają wyobrażone w głowie.

ferryman

"Takich" to znaczy jakich?

Normalnych fanów twórczości Sapkowskiego? Nie miałbym nic do serialu gdyby twórcy nie opowiadali bzdur, że będzie on na podstawie książek. Mogli po prostu wzorem CDPR umieścić serial w świecie Wiedźmina luźno do niego nawiązując (co i tak zrobili). Oni tymczasem nie dość, że stwierdzili iż będą się wzorować na książkach to jeszcze podkreślali to, że zamierzają się tych książek trzymać jak najdokładniej się da.

Tymczasem historia ukazana w serialu NIJAK ma się do tej opowiedzianej w książkach.

Tylko tyle i aż tyle.

Pozdrawiam

H33L

Ortodoksów bez dystansu.

ferryman

No, bardzo to dojrzałe z twojej strony.

A może by tak jakiś argument przeciwko temu co napisałem?

Pozdrawiam :)

H33L

Kwestia jest taka, że sam kiedyś byłem ortodoksem bez dystansu, dlatego poniekąd Cię rozumiem:) Postarzałem się jednak i zmieniłem podejście:)

ferryman

1. Najwyraźniej nie za bardzo mnie rozumiesz.
2. Pohamuj nieco z nazywaniem ludzi "ortodoksami". Po pierwsze odrobina szacunku do drugiego by Cię nie zabiła, po drugie nie oceniaj innych przez pryzmat własnej osoby. Wyjaśniłem w tym i innych wątkach dobitnie skąd takie a nie inne moje zdanie na temat tego serialu. Ty natomiast nie napisałeś nic poza osobistymi wycieczkami. Chcesz podyskutować na temat tego tworu? Serdecznie zapraszam. W innym przypadku odpuść już sobie bo jak na kogoś "postarzałego" strasznie się spinasz mój drogi kolego.

Natomiast jeżeli chodzi o te sugestie na temat wieku również proponowałbym nieco dać sobie na wstrzymanie. Ani to dojrzałe ani tym bardziej nie wnosi nic do dyskusji.

Pozdrawiam

H33L

Dżizas...na wyluzowanie o wieku napisałem...jak i całą resztę....człowieku, ta spina Cię kiedyś zabije...żyłka Ci pęknie...na tym kończę więc oszczędź mi odpowiedzi.

ferryman

Tak, tak, zdecydowanie.

Albo zatem masz problem z normalnym pisaniem albo sam już nie do końca kontrolujesz co i jak formułujesz :)

Mniej emocji, więcej racjonalizmu na przyszłość życzę.

Pozdrawiam :)

H33L

A jakież to emocje okazałem? Według mnie co najwyżej rozczarowanie poziomem dyskusji i dyskutanta. Racjonalnie proszę.

ferryman

Żadnych, absolutnie żadnych. Od samego początku tej i wcześniejszej dyskusji kompletnie wyłączyłeś emocje i piszesz z tak chłodną głową, że aż się bałem czy wszystko z Tobą w porządku. Teraz już przynajmniej wiem, że nie do końca.

Pozdrawiam serdecznie :)

H33L

Uderzasz do mnie, że mam "hamować" i okazać "odrobinę szacunku". Jednocześnie twierdzisz, że jestem żałosny i nazywasz wariatem. W związku z tym (zupełnie na chłodno) pozwolę sobie na ostrzejszą wypowiedź. Czy jesteś aż tak aroganckim bucem, że nadajesz wyłącznie sobie prawo do obrażania innych? Czy może jesteś aż tak niedojrzały, że nie kontrolujesz własnych wypowiedzi? Być może przeczytałeś "Erystykę" Schopenhauera i stąd usiłujesz wyprowadzić mnie z równowagi argumentami ad personam, ale w twoim wykonaniu wygląda to groteskowo. Poziom piaskownicy - taki rozwydrzony, drący się na wszystkie strony bachor.
Na koniec chciałem tylko nadmienić, że Schopenhauer w swojej "Sztuce prowadzenia sporów" argumenty ad personam wskazuje jako środek ostateczny, po wyczerpaniu merytorycznych. Tobie zabrakło ich bardzo szybko, chyba że "gó*no", "wymiociny" i "skur*ysynów" uważasz za takowe. Jeśli tak, to tylko żal...
Owocnych dyskusji w innych wątkach:)

ferryman

Mój drogi, prosiłem o mniej emocji. Tymczasem z tego co czytam mało się chyba przy pisaniu tego komentarza nie popłakałeś :)

W którym miejscu nazwałem Cię "wariatem"? Proszę o wskazanie konkretnego komentarza bo najwyraźniej coś mi umknęło :)

Co to merytoryczności. Od samego początku czekam na odniesienie się do któregokolwiek z moich argumentów z poprzednich komentarzy. W ani jednej z Twoich odpowiedzi nie zawarłeś ABSOLUTNIE NIC cokolwiek wnoszącego do tej dyskusji. Zacząłeś od wyśmiewania i obrażania a doszedłeś do robienia z siebie ofiary jakiegoś wyimaginowanego ataku.

Naprawdę jeżeli to nie jest żałosna postawa to już nie wiem co nią jest.

Najwyraźniej jak wielu tutaj twierdzących, że czytało "Wiedźmina" jednocześnie uważając, że serial idzie 1:1 z książkami tak i Ty przeczytałeś Schopenhauera ale za grosz z niego nie zrozumiałeś :)

Pozdrawiam serdecznie :)

H33L

Hehe:) Pewnie się brandzlowałeś, jak to pisałeś:) Popłakać to się można, ale przy czytaniu twoich kalekich wypocin. Swoją drogą, to chyba masz coś z emocjami bo ciągle o nich piszesz. Taki fetysz? Lubisz wzbudzać emocje i na samą myśl czujesz niezdrowe podniecenie?:) Co do wariata:
"...aż się bałem czy wszystko z Tobą w porządku. Teraz już przynajmniej wiem, że nie do końca..."
"...Kontroluj emocje mój drogi bo zaczynasz wariować..."
Co do merytoryki...nie odniosłem się bo jej specjalnie nie było. Był odmieniany przez wszystkie przypadki wielki żal, że serial nie jest zgodny z książką. Dla przykładu, cytuję ciebie:
"...Myszowór - kolejne nieporozumienie.
Cahir - j.w
To samo tyczy się Tissai czy Vilgefortza..."
Jak tu się odnieść do czegos takiego? Tu nie ma żadnej argumentacji.

Żeby nie było, serial mocno mnie rozczarował. Dałem 3+1 za piosenkę+1 za Renfri +1 za walki. I tak myślę, że byłem zbyt łaskawy, ale jestem wielkim fanem wiedźmina i cieszę się z wszystkiego, co się pojawia. Zdegustowany byłem poziomem toczącej się tu dyskusji rojącej się od fekaliów i bluzgów. Stąd mój krytyczny komentarz.
Co do mojego rozumienia czytanej przeze mnie literatury to gó*no ci do tego chłopcze. Nie znasz mnie i nie masz pojęcia kim jestem. Masz natomiast pogląd na mój temat i jest on jedyny prawdziwy, bo to jest twój pogląd. Proponuję trochę pokory, ale domyślam się, że musisz jeszcze do niej dorosnąć.
PS.
Nigdzie nie pisałem, że uważam że serial idzie 1:1 z książkami.

ferryman

Zacznę troszkę od końca ponieważ mnie rozśmieszyłeś swoją hipokryzją :)

"Nie znasz mnie i nie masz pojęcia kim jestem. Masz natomiast pogląd na mój temat i jest on jedyny prawdziwy, bo to jest twój pogląd."

Napisał gość który jednocześnie wyzywa innych od "ortodoksów", "buców", "chłopców" i interpretuje czyjeś słowa wg. własnego widzimisię kompletnie wyrywając je z kontekstu.

Teraz już wracając do właściwej kolejności.


"Co do wariata:
"...aż się bałem czy wszystko z Tobą w porządku. Teraz już przynajmniej wiem, że nie do końca..."
"...Kontroluj emocje mój drogi bo zaczynasz wariować...""

Pytam jeszcze raz gdzie nazwałem Cię wariatem. Twoje śmieszne interpretacje mnie nie interesują. Robisz z siebie ofiarę mimo, że sam zacząłeś tą dyskusję od wyzwisk i wyśmiewania.


"Co do merytoryki...nie odniosłem się bo jej specjalnie nie było. Był odmieniany przez wszystkie przypadki wielki żal, że serial nie jest zgodny z książką. Dla przykładu, cytuję ciebie:
"...Myszowór - kolejne nieporozumienie.
Cahir - j.w
To samo tyczy się Tissai czy Vilgefortza..."
Jak tu się odnieść do czegos takiego? Tu nie ma żadnej argumentacji."

Wyrwane z kontekstu. Już nawet do manipulacji musisz się uciekać? Nie tędy droga mój młody kolego :)


"Zdegustowany byłem poziomem toczącej się tu dyskusji rojącej się od fekaliów i bluzgów. Stąd mój krytyczny komentarz."

I stąd stwierdziłeś, że dobrze jest przyłączyć się do dyskusji nie wnosząc żadnych argumentów a jedynie obśmianie i wyzwiska, tak? :)

Hipokryzja najczystszej wody.


"Co do mojego rozumienia czytanej przeze mnie literatury to gó*no ci do tego chłopcze."

No nie do końca ponieważ podpierasz się konkretnymi tytułami jednocześnie udowadniając, że kompletnie nie zrozumiałeś co w nich zostało napisane :)

I te wulgaryzmy są niepotrzebne. Trochę kultury :)


"Nigdzie nie pisałem, że uważam że serial idzie 1:1 z książkami."

Nigdzie nie pisałem, że uważasz. Przeczytaj jeszcze raz mój wcześniejszy komentarz i spróbuj w końcu zrozumieć co do Ciebie się pisze :)


"Proponuję trochę pokory, ale domyślam się, że musisz jeszcze do niej dorosnąć."

Hipokryzja wychodzi z Ciebie na każdym kroku mój drogi :)

Jak to śpiewał Michael Jackson: "I'm starting with the man in the mirror". Czego i Tobie życzę :)


Pozdrawiam serdecznie :)

H33L

Czytam ten bełkot i zaczynam rozumieć. Albo naprawdę spadłeś ze schodów na głowę albo najzwyczajniej w świecie próbujesz mnie zmęczyć. Wrzucasz słowa z kapelusza nie pasujące do reszty wypowiedzi, zarzucasz mi zachowania,które sam wcześniej prezentowałeś, raz pozujesz na inteligenta, za chwilę robisz z siebie kretyna, wpierasz mi jakieś przemyślenia i zachowania, których nigdy nie miałem.

Jesteś w tym naprawdę niezły, dlatego pozostaje mi spasować. Popełniłem błąd nie stosując się do powiedzenia: "Nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu a potem zniszczy argumentacją."

ferryman

I argumentów w dalszym ciągu brak. Nawet obrażanie innych nie wychodzi Ci zbyt dobrze. Chyba, że miałeś na celu rozśmieszenie mnie, to udało Ci się całkiem nieźle :)

Tak czy siak do dyskusji z dorosłymi jeszcze się nie zabieraj. Brakuje Ci wiedzy i polotu. Za kilka lat jak nabierzesz trochę doświadczenia (czytając, nie biorąc udział) myślę, że dasz radę :)

Pozdrawiam serdecznie :)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ferryman

I kolejne ataki ad hominem. A merytorycznych argumentów brak :)

Zdecydowanie Twoje IQ musi być zadziwiająco wysokie skoro nie rozumiesz takich prostych komentarzy jak moje :)

Z Twoją kulturą wątpię abyś przebywał w towarzystwie innym niż typowe "seby" z blokowiska. Wszak tam toczą się równie kulturalne "debaty" jak i ta w Twoim wykonaniu.

Co do fekaliów widzę, że strasznie Cię ciągnie w ich kierunku ponieważ można je zauważyć w tej czy innej formie praktycznie w co drugim Twoim komentarzu. Fetysz jak fetysz ale chwalić się nim na forum filmowym nie musisz :)

Pozdrawiam :)

H33L

A więc merytorycznie: określenia "ad hominem" nie używa się w takim kontekście, w jakim go użyłeś. Poczytaj nieco, nabierz ogłady to może zrozumiesz (chociaż wątpię) :)
Rozumiem twoje komentarze. Do zrozumienia wypowiedzi na twoim poziomie nie trzeba być szczególnie bystrym.
Co do "sebów" z blokowiska to raczej piszesz o sobie. To pewnie stamtąd wziąłeś swoje kultowe "merytoryczne" powiedzonko "na pohybel sku*wysynom":)
Nie ciągnie mnie do fekaliów. Jako że najczęściej używanymi przez ciebie argumentami "merytorycznymi" są słowa takie, jak: "gó*no", "wymiociny" etc to starałem się jakoś dopasować.

ferryman

Kolejny raz dowodzisz jak żałosnym człowiekiem jesteś mój drogi młody kolego.

"A więc merytorycznie: określenia "ad hominem" nie używa się w takim kontekście, w jakim go użyłeś. Poczytaj nieco, nabierz ogłady to może zrozumiesz (chociaż wątpię) :)"

Nie widzę zatem problemu abyś mnie uświadomił w jakim kontekście należy go używać.


"Rozumiem twoje komentarze. Do zrozumienia wypowiedzi na twoim poziomie nie trzeba być szczególnie bystrym."

Strzelasz sobie tym samym w kolano. Ja rozumiem, że odrobina samokrytyki nikomu nie zaszkodziła ale stwierdzenie, że jesteś nieszczególnie bystrym jest chyba trochę przesadne.Poniżej wyjaśnię dlaczego.


"Co do "sebów" z blokowiska to raczej piszesz o sobie. To pewnie stamtąd wziąłeś swoje kultowe "merytoryczne" powiedzonko "na pohybel sku*wysynom":)"

Oto dowód na Twoje "czytanie ze zrozumieniem oraz wiedzę w temacie". Nie mój drogi, tego kultowego (tak, można to tak określić) "powiedzonka" nie wziąłem z blokowiska a... z Sagi o Wiedźminie. Gdybyś faktycznie opanował sztukę czytania ze zrozumieniem pewnie byś o tym wiedział. Najwyraźniej nie tylko komentarze pisane do Ciebie czytasz pobieżnie.

"– Na moim sihillu – warknął Zoltan, obnażając miecz – wyryte jest starodawnymi krasnoludzkimi runami prastare krasnoludzkie zaklęcie. Niech no jeno który ghul zbliży się na długość klingi, popamięta mnie. O, popatrzcie. – Ha – zaciekawił się Jaskier, który właśnie zbliżył się do nich. – Więc to są te słynne tajne runy krasnoludów? Co głosi ten napis? – „Na pohybel sku*wysynom!”
Chrzest Ognia s. 116


"Nie ciągnie mnie do fekaliów. Jako że najczęściej używanymi przez ciebie argumentami "merytorycznymi" są słowa takie, jak: "gó*no", "wymiociny" etc to starałem się jakoś dopasować."

Najwyraźniej pomyliłeś swoje komentarze z moimi ponieważ to w Twoich w co drugim pojawia się jakieś nawiązanie do fekaliów.

Jak widać czytanie ze zrozumieniem nie jest Twoją najmocniejszą stroną :)


Pozdrawiam serdecznie :)

H33L

Ja widzę z kolei, że twoją ewidentną słabością jest pisanie z sensem. Z twojej wypowiedzi nic nie wynika, co najwyżej dowodzisz umiejętności kopiowania tekstu z książek i moich komentarzy.

Ad hominem - na pewno dasz radę z użyciem Googla sam to ustalić:)

Nigdzie nie napisałem, że jestem nieszczególnie bystry. Znowu kłamiesz - jak przez większość tej rozmowy.

Powiedzonko - nie chodzi o źródło, które jest mi znane tylko o kontekst, w którym go używasz. To kontekst sprawia, że sprowadziłeś tę dyskusję do poziomu "sebów" z blokowiska. Opisywałeś w ten sposób serial a nie zabijanie wrogów. Dlatego Zoltana można zrozumieć, ale ciebie to już nie bardzo.

Do fekaliów nie będę się odnosił, bo chcę ci dostarczać niezdrowej podniety (kto wie, co ty tam robisz przed kompem).

Pozdr:)

ferryman

"Ja widzę z kolei, że twoją ewidentną słabością jest pisanie z sensem. Z twojej wypowiedzi nic nie wynika, co najwyżej dowodzisz umiejętności kopiowania tekstu z książek i moich komentarzy."

Tak, właśnie widzę. Ciekawi mnie jednak czy to wina mojego pisania czy Twojego braku umiejętności czytania ze zrozumieniem. Nie chcę tutaj jednoznacznie osądzać ale zdecydowana większość moich interlokutorów nie ma problemów ze zrozumieniem pisanych przeze mnie komentarzy zatem możliwe, że wina jednak nie leży po mojej stronie. Ale jak się rzekło, w 100% pewnym być nie mogę.


"Ad hominem - na pewno dasz radę z użyciem Googla sam to ustalić:)"

Na pewno nie. Dlatego czekam mój drogi znawco na wyjaśnienie :)


"Nigdzie nie napisałem, że jestem nieszczególnie bystry. Znowu kłamiesz - jak przez większość tej rozmowy."

Wykażę się teraz moją umiejętnością kopiowania Twoich komentarzy więc usiądź i podziwiaj :)

"Rozumiem twoje komentarze. Do zrozumienia wypowiedzi na twoim poziomie nie trzeba być szczególnie bystrym."

Reasumując, stwierdziłeś iż do zrozumienia moich komentarzy nie trzeba być szczególnie bystrym a jednocześnie z Twoich wynika iż kompletnie ich nie rozumiesz. Trzymając się zatem Twojej własnej opinii musisz być niezbyt bystrym skoro z takimi prostymi wypowiedziami masz problemy :)

Powtarzając za poprzednim komentarzem, strzeliłeś sobie w kolano :)


"Powiedzonko - nie chodzi o źródło, które jest mi znane tylko o kontekst, w którym go używasz."

Widzę, że nie do końca rozumiesz co piszesz. Pozwól zatem, że po raz kolejny posłużę się swoimi umiejętnościami kopiowania Twoich komentarzy.

"To pewnie stamtąd wziąłeś swoje kultowe "merytoryczne" powiedzonko "na pohybel sku*wysynom""

Ewidentnie nie wiedziałeś skąd się ono wzięło lub po prostu jedno myślisz drugie piszesz :)


"To kontekst sprawia, że sprowadziłeś tę dyskusję do poziomu "sebów" z blokowiska. Opisywałeś w ten sposób serial a nie zabijanie wrogów. Dlatego Zoltana można zrozumieć, ale ciebie to już nie bardzo."

Ok, zatem wróć do miejsca w którym tego stwierdzenia użyłem i zapoznaj się z jego kontekstem bowiem po raz kolejny błaźnisz się tłumacząc nie wiadomo w jaki sposób podczas gdy najwyraźniej sam wyrwałeś sobie z kontekstu to co Ci pasowało i zbudowałeś wokół tego całą tę żałosną otoczkę.

Raz jeszcze powtórzę, PRZECZYTAJ I POSTARAJ SIĘ ZROZUMIEĆ a dopiero później odpisuj bo to już naprawdę przestaje śmieszyć. Po prostu mi Ciebie żal...


Pozdrawiam :)

H33L

A więc czynię zadość twojej prośbie:) Od tego się zaczęło:
1.""Wiedźmińskiego świata"? Jakiego niby "Wiedźmińskiego świata"? W tym serialu poza nazewnictwem nie ma ani grosza z książkowego PRAWDZIWEGO Wiedźmińskiego świata." - a co sprawiło, że nie ma??
2."Henry jako Geralt daje radę jedynie w scenach walki. Jeżeli chodzi o mimikę czy zachowanie to jest bardzo, bardzo źle." - w jakim sensie źle??
3."Cirilla - jeden wielki żart. Ta dziewczynka nie dość, że jest o wiele za stara to w dodatku jej kreacja zupełnie odbiega od książkowej Ciri. - jak odbiega??
4."Triss - kolejna kpina." - bez komentarza bo nie ma czego komentować
5."Renfri - poza sceną walki z Geraltem, ta kobieta w ogóle nie oddała charakteru postaci." - czyli czego nie zrobiła??
6."Myszowór - kolejne nieporozumienie., Cahir - j.w, To samo tyczy się Tissai czy Vilgefortza." - bez komentarza bo zero argumentów do których można by się odnieść
7. "Ciągłe przeskoki czasowe, przeskok z wesołości w dramat, ze spokoju w horror..." - przecież Sapkowski w opowiadaniach też tak robił, więc o co ci chodzi??
8."Rzeczywiście klimat niesamowity. Taki sam jak obsada. Totalny mix wszystkiego co było pod ręką. Jedyne czego tutaj brak to... Klimatu Wiedźmina." - kolejne zero konkretów

W kilku miejscach posta udało ci się coś składnego wydusić - tego nie kopiuję, choć z większością się nie zgadzam. Za to cała reszta to porażka. I ty mi piszesz o żalu??
Pozdr:)
PS.
Masz swoją merytorykę:))


ocenił(a) serial na 4
H33L

Oho, to stosujesz częściej ten zabieg, że kopiujesz czyjeś słowa bez zrozumienia i nieważne, czy się stosują, uważasz, że powiedziałeś coś tak samo sensownie? :)

Bardzo ciekawe, ale pod względem argumentacyjnym bezwartościowe.

Pamiętasz może, co ci się zdawało "ad hominem"? Bo po tym, jaki poziom prezentujesz dziś, raczej podejrzewam, że wtedy też nie znałeś tego terminu i mylisz go z krytycyzmem jako takim.

Zdaje się, że nie zechciałeś odpowiedzieć na pytania rozmówcy.
Rozmówca ładnie wskazał, że twoja argumentacja nie wykracza poza wrażenie niepoparte niczym. Zdaje ci się, że ktoś gra źle, zdaje ci się, że ktoś to "żart". Ale nie sprawdzasz tego w żaden sposób, bo i jak takie opinie sprawdzać? Ot, możesz mieć taką, a drugi identyczny specjalista może mieć przeciwną. Dokładnie zero w tym faktów.

Dlatego, oczywiście, nie dziwi, że zmieniłeś rozmówcę i trollujesz kogoś innego.

ocenił(a) serial na 4
H33L

prawdziwy wiedźmiński świat.

prawdziwy

prawdziwy wiedźmiński świat.

Piłeś, nie pisz.

ocenił(a) serial na 1
hyrkan

sorki że się wtrącę... ale widzę że użyliście tu takich słów jak " prawdziwy wiedźmiński świat". to nawet zabawnie się, w kontekście tego serialu, czyta. moim zdaniem netflixowi udało się zgwałcić oba te kryteria, i to zupełnie odrębnie. mam na myśli że "ten świat" z serialu nie jest, w sposób oczywisty, "wiedźmiński" (co wszyscy chyba wiemy) ale nie jest również "prawdziwy". sztuczność, karykaturalna umowność, teatralność, przesadne ilości CGI (i to w miejscach które tego nie wymagały) martwota drugiego i trzeciego planu.... wszystko to sprawia że serial ogląda się właśnie jak tę przysłowiową, niepoważną kreskówkę dla dzieci....

ocenił(a) serial na 4
kgibas666

Dzięki, że wyraziłeś ten niesłychanie naiwny pogląd.

Ja może sprecyzuję.
Jeśli kałuża byłaby metaforą nieco naiwnego poglądu, a głęboka kałuża byłaby metaforą k****sko naiwnego poglądu, to dawno przebiłeś dno Rowu Mariańskiego.

A teraz słowo wyjaśnienia:
Rolą sztuki nie jest naśladować.
Nie było nią za czasów teatru greckiego. Nie było nią za czasów teatru szekspirowskiego. Nie było nią gdy powstała fotografia. Nie było gdy o roli filmu dyskutowali pierwsi wielcy filmowcy w okolicach lat dwudziestych i trzydziestych.

Naśladowanie to sztuka ludzi naiwnych (-> Rów Mariański).

Możesz oczywiście lubić to, co chcesz. W końcu czemu w teatrze miałoby się pojawić cokolwiek, czego nie znasz, kiedy możesz do końca życia zamykać się w tym, co już znasz. Prawda?
Czemu techniki fotografii miałyby być wykorzystane do kreacji, a nie odwzorowania. Czemu historia nie miałaby zawsze udawać rzeczywistości, aby było jasne, że twórca nie ma żadnych aspiracji, a po prostu dużo pieniędzy dla techników.

OMG.

Oczywiście trudno rybie w Rowie Mariańskim wyjaśnić, że istnieje świat bez ciemności i bez wody. Dlatego zapewne nie skumasz, o co tu chodzi.

Dość powiedzieć, że umknęło ci jakieś dwadzieścia pięć stuleci rozwoju sztuki, która w tym czasie dokładnie przerobiła temat naśladownictwa. I choć powstały techniki naśladowania, to naprawdę idź wyskocz na freski Michała Anioła, że są umowne, teatralne, sztuczne i z martwym drugim planem. :D

A Michał Anioł ma to w miejscu, którego się domyślisz bez dalszych wskazówek. :)

ocenił(a) serial na 1
hyrkan

bredzisz "rybeńko".... nie bez powodu umowne w swej formie owoce sztuki, jak kreskówki czy komiksy, są skierowane do dzieci... dorośli z reguły jednak  wolą realizm. co zresztą gołym okiem w produkcjach widać. tu akurat rozmawiamy o kinie (tak szczerze, to nie wiem kto tu tkwi w "rowie mariańskim" skoro postawiłeś to naiwne gó..no, którym jest ten serial, obok poważnej i wartościowej sztuki) owszem... i w poważnym "dziele" można robić coś umownie, w teatrze np. i jasnym jest że sztuka zawsze tylko imituje życie, z tym że im udatniej imituje, tym lepszą jest sztuką (w malarstwie np). tak po prawdzie to my tu przecież nie o jakieś tam przykładowej, losowej sztuce mówimy ale o konkretnej adaptacji bardzo konkretnych i określonych książek... a tak się akurat składa że bolesny, cyniczny i brudny realizm oraz żywe ugruntowane w kalkach historycznych tło, jest INTEGRALNĄ CZĘŚCIĄ świata wiedźmińskiego więc oszczędź sobie to pseudointelektualne leczenie kompleksów. pozdro.

ocenił(a) serial na 4
kgibas666

:D To mówisz, że Szekspir pisał dla dzieci, Sofokles dla dzieci, Mickiewicz dla dzieci,

dla dzieci robią filmy Trier i Lynch? :)

--------

Do bredni o imitacji nie mam jak się odnieść, jest troszkę zbyt głupia.

Zapytaj kogokolwiek, kto WIE gdzie w twoim województwie znajduje się jakaś ASP, czy masz rację z tą imitacją.

Bo mnie nie uwierzysz.

---

Istnieje coś takiego jak błąd ekwiwokacji.
Nie wiesz zapewne, że używasz słowa realizm w różnych znaczeniach. :) A poza tym nie sprawdzisz, co to ekwiwokacja.

Idź sobie zobacz jakiś prosty serial, bez braków realizmu.

Michał Anioł tworzył dla dzieci. Leonardo da Vinci dla dzieci. Bunuel dla dzieci. Kubrick dla dzieci. Bergman ze swoją symboliką to chyba dla bardzo młodych dzieci.

Fellini tworzył dla dzieci, co nie?

Przepraszam, ale idę się śmiać tak bardzo, że może od tego umrę. Nie gwarantuję odpowiedzi.

ocenił(a) serial na 4
kgibas666

Aronofsky dla dzieci. Tarantino dla dzieci. Roy Andersson dla dzieci. Greenaway dla dzieci. Forman dla dzieci. Tarkowski, Kurosawa, Miike, Kitano dla dzieci. Hitchcock dla dzieci. Haneke, Lanthimos, Peter Weir, Nicolas Refn dla dzieci. :D

O nieba, trzymajcie mnie

Koterski, Szulkin, Kolski, Malick, Branagh, Wiertow, Jodorowsky, Almodovar....


to pierwsze z brzegu nazwiska ludzi, którzy, twoim zdaniem, produkują sztukę dla dzieci, oczywiście nie każdy w każdym filmie, ale bez trudu można podać ich uznane dzieła, które cechuje teatralność, sztuczność, groteska, brak realizmu, umowność etc. ;)

Ale oczywiście MOŻE NIE WIEDZIELI, że prawdziwa sztuka jest lepsza w naśladowaniu. :D

ocenił(a) serial na 1
hyrkan

ty chyba kolego czegoś nie zrozumiałeś, pomijając że w pierwszym wpisie słowo "prawdziwy" wziąłem w cudzysłów właśnie... bo błędnie założyłem że dla mało wiele logicznie myślącej osoby coś to zmieni. ale ogólnie, chyba jasnym jest że nie oczekuję od artystów iż uskutecznią równoległą rzeczywistość dla sztuki! niezależnie od tego, SZTUKA ZAWSZE NAŚLADUJE RZECZYWISTOŚĆ. czy to naprawdę dla ciebie takie trudne do dostrzeżenia? owszem "dzieło" zawsze jest owocem ułomnym bo przefiltrowanym przez wąskie gardło zainteresowań artysty, również jego fizycznymi ograniczeniami jak umiejętności, warsztat, talent. także przez jego artystyczny pryzmat postrzegania. zastanów się jednak dlaczego tacy reżyserzy jak polański, kurosawa, żuławski, bergman, kieślowski itd. są wielcy... czy dlatego że tworzą absolutne abstrakcje, wyssane z pokładów ich głębokiej fantazji? czy dlatego że tworzyli coś absolutnie nie mającego związku ze światem rzeczywistym? a może dlatego że gruntownie orali i odzwierciedlali w swych obrazach uniwersalne prawdy o świecie, stosunkach społecznych, relacjach międzyludzkich, ludzkiej naturze i psychice, archetypach postaw i zachowań dotyczących nas wszystkich... a że niektóre elementy formy są ozdobne i umowne... chyba nie ma innej fizycznie możliwości... jest to poza tym jakiś walor artystyczny, upiększający i odwołujący się niejednokrotnie nie do prawdy o świecie lecz przedstawiający jakiś jej wyidealizowany i wymarzony obraz... ale wciąż odnoszący się do rzeczy rzeczywistych i istniejących i komentujący je. nie inaczej jest w książkach sapkowskiego, gdzie dostrzegam podobny patent jak u stephena kinga, czyli tworzenie realistycznych ram fabularno obyczajowych, świata pełnego przekonujących i "prawdziwych" postaci, tak ludzkich jak my sami z jednoczesnym wplataniem w to wątków irracjonalnych i fantastycznych by tym bardziej zaangażować emocjonalnie czytelnika. netflix tu totalnie poległ, założyli iż jeśli fantasy to można zrobić CGI-bajeczkę dla nastolatków ze spłaszczonymi do bólu charakterologicznie postaciami. parafrazując stary skecz "widz kultowy wychodzi" (a tak już zupełnie prywatnie to polecam ci mniej prężenia i mierzenia "intelektualnego peniska" a więcej myślenia) pozdro.

ocenił(a) serial na 4
kgibas666

:) Twoje frazesy o sztuce, teraz, że "zawsze naśladuje rzeczywistość", a wcześniej, że "im udatniej imituje, tym lepszą jest sztuką", są doskonałe.

Naprawdę. Każde pieniądze daję, że nigdy nie rozmawiałeś o tym z żadnym twórcą. Nigdy. Z żadnym. :)

Dałem ci prostą wskazówkę. Weź zagadaj choćby do studenta ASP w netach. Bo poważny twórca może nie mieć dla ciebie czasu. I najlepiej nagrywaj największy wybuch śmiechu w życiu tej osoby, żebym mógł zobaczyć.

Bo, drogi rozmówco, każdy może mieć jakieś wyobrażenia. Ludzie często mają wyobrażenia. Że na Olimpie jest zamek Zeusa. Albo że daleko na wschodzie żyją monopodzi. Po prostu w pewnej fazie życia warto swoje wyobrażenia skonfrontować ze światem.

Podałem Ci niewielką listę reżyserów, w tym wielu z filmwebowej listy top100, którzy najwyraźniej nie podzielają twojego zdania o imitacji. ;)

Zrobiłeś kiedyś jakiś film lepszy niż nagranie na***anego kumpla na imprezie? Nie? To może skończ pokazywać największy efekt Krugera-Dunninga i SPYTAJ KOGOŚ KTO WIE, zamiast się ośmieszać pisaniem, co ci się zdaje.

ocenił(a) serial na 1
hyrkan

trochę chyba odechciewa mi się z tobą pisać... bo w kółko się powtarzasz. zadaj sobie proste pytanie. skoro sztuka filmowa nie ma naśladować rzeczywistości to dlaczego odeszliśmy od tak umownych form jak nieme, czarno-białe kino? w rzeczywistości występują barwy więc i z czasem "włożono" je do obrazów filmowych. rzeczywistość nie jest niema więc dodano dźwięk do filmów. i ta tendencja wciąż trwa koleżko. eksperymentujemy z kinem 3D, by tym realniejszy wywrzeć na widzu impakt. w świecie gier komputerowych (zwłaszcza tych z rozbudowaną fabułą) coraz bardziej zatraca się granica między byciem widzem a uczestnikiem, i choć trudno jeszcze dziś nazwać gry sztuką z prawdziwego zdarzenia... to jednak gracz niejednokrotnie staje się dziś częścią cyfrowego spektaklu. nasza "tendencja" jednak nie stoi w miejscu, coraz bardziej zbliżamy się do wirtualnej rzeczywistości. technologie dopiero sobie raczkują i wszystko tu jest jeszcze do dopracowania... ale tak naprawdę za tym wszystkim, również za ludzką potrzebą sztuki w ogóle, stoi eskapizm. chęć ucieczki od świata który znasz do świata poprawionego, takiego który da się kontrolować, jest przewidywalny, nie nudzi, nie angażuje w sposób rzeczywisty. świata który pomimo tego że zawsze kopiuje większość podstawowych praw tego świata w którym żyjesz, zawsze daje ci ten komfort że możesz obrócić się na pięcie i sobie od niego odejść. zadaj sobie też pytanie dlaczego taka prawdziwa totalna abstrakcja w sztuce ma tak mały poklask i zrozumienie społeczne... w sumie jałowa to rozmowa, jak widzę nie masz mi nic do powiedzenia poza zabawnymi sugestiami jakobyś znał osobiście jakichś "twórców, artystów z prawdziwego zdarzenia". no ale spoko, skoro masz taki fetysz to zostawię cie z cytatem jednego z reżyserów których gdzieś tam wyżej sam wymieniłeś: "film to życie, z którego wymazano plamy nudy" :)

ocenił(a) serial na 1
kgibas666

....a w sumie, po namyśle, to nawet mam do ciebie jeszcze jedno pytanie. czy wg ciebie taki np. alejandro jodorowsky tworzy kino realistyczne? czy nie? czerpie i naśladuje rzeczywistość? czy nie?

ocenił(a) serial na 4
kgibas666

Misiaczku, to pytanie jest dość łatwe, ale nie zrozumiesz odpowiedzi. Nie wiem, co mogę na to poradzić.

To mniej więcej tak, jakby przedszkolak, w sensie młody orangutan z jakiegoś ośrodka dla młodych orangutanów, zapytał mnie o prostą całkę. Od ręki liczę, ale co mu to da?

Jako cechy braku realizmu podałeś sztuczność, teatralność, umowność. W tym naiwnym sensie Jodorowsky tworzy oczywiście kino, które byś za braki realizmu krytykował.

Ale uważniejszy widz rozumie, że prawda przekazana filmem nie jest w tym, że musi być realistyczne tło za bohaterami czy mało CGI. Ty nie jesteś tym uważniejszym widzem. Masz ten kłopot, że ja sobie mogę przewinąć komcie do góry i poczytać, co dla ciebie jest odstępstwem od prawdziwej sztuki.

I Jodorowsky oczywiście nie stara się jak najdokładniej imitować rzeczywistości. Proste. :)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 4
kgibas666

Całe szczęście wszystko, co potrzebne, jest napisane powyżej. Nie zrobię ci pełnej listy sprzeczności, bo dodajesz je w zadziwiającym tempie.

Wypiszę najkrócej, jak się da:
"i jasnym jest że sztuka zawsze tylko imituje życie, z tym że im udatniej imituje, tym lepszą jest sztuką" (to piszesz o sztuce, nie o "Wiedźminie". a czy Bunuel, Jodorowsky, etc. to nie są artyści?)

Kilka razy zasugerowałem, że mógłbyś poprawić stan swojej wiedzy rozmawiając z jakimkolwiek czynnym artystą.

I wiesz, jakiej czynności absolutnie, absolutnie nie wykonasz? Nigdy nie spytasz. Bo, zdaje się, masz przeczucie, jaka będzie odpowiedź.

----

Poza tym twoje wypowiedzi to sterta wrażeń laika, co jest sztuką, co nie, co można tak nazwać, co nie, czyli jeszcze w szkole nie przerabialiście nawet Gombrowicza. Przykro mi, nie jesteś partnerem do rozmowy.

---

W wolnej chwili spytaj o sztukę czynnego artystę.

ocenił(a) serial na 4
kgibas666

A w ogóle, czy to duży nietakt z mojej strony, jeśli poproszę o przepisanie twojego wywodu zgodnie z regułami języka polskiego?

Bo ludzie miewają uprzedzenia i obawiam się, że może z powodu twojego analfabetyzmu nie jestem w stanie dostrzec zalet w twojej ignorancji.