Szukając schronienia, Geralt i Ciri udają się do wiedźmińskiego siedliszcza Kaer Morhen, ale nawet tam nie jest bezpiecznie. Sny Yennefer mogą być dla niej kluczem do wolności.
JPRDL wydawało się że nie może być gorzej niż w pierwszym sezonie i.... kuźwa nie wystarczyło mi wyobraźni.
PS. Nawet narzekający chwalą Henry;ego. No sorki ale jest tak nieprawdopodobnie bezdowcipny, nadęty i drętwy jak kij od szczotki. Dialogi??? Na poziomie pięknego księcia ze Shreka: Giń wstrętny potworze, zaraz...