Zakończenie zakończeniem, ale to, że wszystkie wątki wlekły się żółwim tempem, tylko po to żeby w ostatnim odcinku wszystko dopiąć jak najszybciej, to jest prawdziwy dramat. Weźmy np. wątek Leifa, po cholerę ten filler z zakonnicą? Albo Harald, z 5 odcinków siedział w Konstantynopolu, a sprawy w Norwegii załatwił w ciągu jednego, no cmon, nie można było jakoś inaczej rozplanować? No chyba, że dostali info o braku 4 sezonu dopiero pod koniec nagrywania 3, tylko to by było jakieś w miarę sensowne usprawiedliwienie.
Problem kasacji serialu. Wszystko przyśpieszyli. Już drugi sezon był ledwo niezły. A teraz tak przyśpieszyli, wszystko to co się dzieje, jest mało przekonujące, słabe wątki. Bohaterowie się teleportują nie gorzej niż w GoT ;D Ja rozumiem, że nie wszystko dzieje się w jednym czasie. Tylko nl Leif jest w teraźniejszości, a Bizancjum pokazane wcześniej, i potem wskoczenie do Teraźniejszości. Ale to trzeba jakoś przedstawić, dać napis czy coś, a nie że Harald tutaj sobie walczy o wolność, i nagle jest już z Leifem,bo to debilnie wygląda. W ogóle już Wikingowie ostatni sezon, to takie kluchy były,ale tam był jeszcze bitwy. Tutaj to jest dramat. A szkoda, bo pierwszy sezon podobał mi sie, i dałem te 7.