Z zabiciem wojowników Rollo to niezłe przegięcie. Teraz jest nieprzydatny dla Franków. Nie ma własnej armii, więc można go zgładzić. Nie zna języka, co najważniejsze jest za niego wydana córka cesarska. Kto by oddał córkę dla kogoś kto poza swoją nieokiełznaną postacią nie ma nic do zaoferowania. Jego umiejętności nie są na tyle przydatne, aby wydawać córkę cesarską. Gra nie warta świeczki. Twórcy chyba chcieli pokazać, że Rollo jest genialnym strategiem stąd absurdalna scena, gdzie Rollo pokazuje hrabiemu Odonowi jak pokonać wikingów - podnieść łańcuch na murze i zatrzymać ich drakkary. Dziwne to skąd posiadałby taką oblężniczą wiedzę? Widać, że Frankowie na to nie wpadli i są wręcz zachwyceni, a jak wiemy Odon był mistrzem strategii. Rollo to nie Ragnar. Mury zobaczył dopiero przy podboju i lepiej wiedziałby jakich machin zastosować niż ludzie tam wychowani i wykształceni pod względem militarnym? Ta scena jest głupkowata. To naciągane, bo twórcy musieli jakoś uzasadnić dlaczego on jako jednostka jest im potrzebny.