Powiem tylko jedno, wku..... mnie tym Torsteinem, na siłę jak widać chcieli się pozbyć tej postaci. Szkoda.
A mnie się podobał ten odcinek, najlepszy z dotychczasowych i nie tak chaotyczny, jak poprzednie.
Na plus:
- klata Athelstana ( i tyłeczek w wersji rozszerzonej^^ - Endżoj!: http://oneiriad.tumblr.com/post/112883955351/deleted-from-the-bath-scene-athelst an-exiting-the )
- scena rytuału z krową - uwielbiam takie klimaty!
- epicka scena śmierci Torsteina (niech mu ziemia lekką będzie), smutno mi się zrobiło :(
- Floki i Rollo - i jeden i drugi nie wkurzali mnie, jak to zazwyczaj bywa. Rollo powiedział parę mądrych słów, a Flokiego po raz pierwszy tak jakby zaczęłam rozumieć. Choć i tak ich nie lubię.
- impreza w wannie u Ecberta.
- aha, no i ten wątek z Harbardem wcale nie taki zły, ciekawe, co z tego wyniknie. Aktor bardzo dobrze gra.
Na minus:
- czemu nie poruszono wątku stygmatów Athelstana? Domyślam się, że to była kolejna z jego szalonych wizji, ale Lagertha mogła w tym odcinku coś wspomnieć, zapytać się go, czy wszystko z nim ok.
-Athelstan. Cholera, kocham tego gościa, ale to co w nim najbardziej lubiłam to właśnie to, że był ponad uciechy cielesne. To, że gania za spódniczkami robi z niego zwykłego chłopa. Mam nadzieję, że wbrew temu, co pokazali w trailerach on i księżniczka nie pukną się :/
- muzyka w trakcie bitwy. Strasznie irytująca była, przynajmniej na słuchawkach.
Mnie trochę irytuje nowoczesny język w tym serialu .
Ragnar się zmienił . Teraz jest bardziej dojrzały i rozważny nie tak jak za młodu a jego syn to taka pipka , ciekawe , czy w tym sezonie będzie wrzucą go do węży czy nie?
Oprócz tego odc najlepszy w tym sezonie , ale 7/10
Również uważam ten odcinek za najlepszy chociaż również nie podoba mi się, że nie poruszono wątku stygmatów. Czekałem cały odcinek na chociażby jakiś krótki dialog między Lagerthą a Athelstanem o tym a tu nic :P Wątek wędrowca do którego na początku byłem sceptycznie nastawiony zaczyna mi się podobać. Co do Athelstana i Judith no to póki co wszystko wskazuje na to, że się pukną :/ Łapanie się za rączkę w czasie rytuału, rozmowa między nimi tuż po tym jak Judith wyszła z wanny oraz spojrzenia. Robi się ciekawie trzeba przyznać a po obejrzeniu promo 4 epizodu wygląda na to, że będzie sporo chędożenia.
E tam Athelstan da sie skusic pieknej Judith. Kazdy by sie dal :D Niech sobie raz na jakis czas puknke ten nasz mnich.
Ale dlaczego z kobieto ja się pytam??? I jeśli to już musi być kobieta, to dlaczego akurat ta nudna Judith???
Hmm... W sumie dobre pytanie. Mnie się bardziej podobał ten trójkącik, którego nie było w pierwszym sezonie.
kurcze, całkiem przegapiłam że nie wyjaśnili stygmatów Athelstana. bez sensu to nieco, ale może jeszcze do tego wrócą?
to że lata za książniczką jakoś mi nie wadzi, widać że go do niej ciągnie ale nie chce robić nic na siłę i czeka na jej decyzję - tak jakby dając pierwszeństwo temu Bogu czy bogom którym ona się podda
Nie lubisz Flokiego?! Oh my God of Mischief, jak można nie lubić najbardziej szalonej postaci serialu. Bez niego to nie byłoby to samo, bez jego tekstów w stylu: "Helgo, mamy dziecko! Jak to możliwe?"
Oceniając ten odcinek koniecznie muszę zacząć od soundtracku - jest genialny ! Ścieżka dźwiękowa zawsze mi się w Wikingach podobała ale miałam wrażenie jakby w tym odcinku twórcy weszli na zupełnie inny poziom.
Wątek wędrowca całkiem niezły. Przy scenie z 'uleczeniem' Ivara miałam wrażenie że oglądam 'Rasputina' z Rickmanem. Scena niemal żywcem wyjęta z tego filmu. Podoba mi się wprowadzenie tej postaci, przynajmniej coś ciekawego dzieje się w Kattegat.
Czekam też aż Egbert pokaże prawdziwe oblicze - bo o tym że wcale nie zamierza pokojowo współżyć z Wikingami jestem przekonana. Cieszę się że jest go więcej bo aktor dobrze się spisuje.
''Czekam też aż Egbert pokaże prawdziwe oblicze - bo o tym że wcale nie zamierza pokojowo współżyć z Wikingami jestem przekonana. Cieszę się że jest go więcej bo aktor dobrze się spisuje.''
A czemu ma z nimi walczyć teraz? Ma wrogów w Anglii, sporo do podbicia to po co miałby robić sobie kolejnych wrogów?
Zasugerowałam się fragmentem ze zwiastuna w którym krzyczy coś o złamaniu paktu etc. - oczywiście niekoniecznie musi to tyczyć się wikingów ale myślę że jakaś kość niezgody między nimi się pojawi już w tym sezonie.
Najlepsza scena w tym odcinku to rytuał na polu. Chyba nawet na Egbercie zrobiło to wrażenie. Zawsze ma taki znudzony wyraz twarzy, a teraz w końcu coś go zdziwiło. Jestem prawie pewna, że coś stanie się z raną Ragnara. Mam nadzieję, że przy okazji wędrowca nie dorzucą do serialu jakiejś magii. Myślałam, że to szpieg i przyszedł pooglądać czy miasteczko byłoby łatwym celem. To uzdrawianie, utopieni chłopcy i niepokój naszego wróża trochę mnie martwią. Miałam nadzieję, że Torstein przeżyje, ale skoro umarł to dobrze, że nie gnijąc pod kocem. Miał dobrą śmierć.
Scena z obrzędem była genialna. Szczerze mówiąc zdziwiłabym się gdyby Egbert był obojętny na Taki widok. W tym rytuale Lagertha była pokazana jako kompletne przeciwieństwo chrześcijańskich kobiet do jakich przywykł Egbert. To musiało zrobić wrażenie.
Zastanawia mnie reakcja wiedźmina - niby mówi o tym wędrowcu w pozytywny sposób, ale cały czas jest podenerwowany i podskakuje, jak tylko słyszy wycie wilków. Tak samo kobity mając ten sam sen nie czuły zagrożenia, ale ten wędrowiec w realu budzi podejrzenia na kilometr (chociaż ostatecznie tylko u jednej z nich). No i do tego śmierć tych chłopców. Hm.
W tym wątku magia miesza się z brzydką rzeczywistością i trochę się tego obawiam, bo ten motyw może wyjść całkiem fajnie, ale można go dość łatwo spieprzyć. Szczególnie jeżeli scena z trailera okaże się prawdziwa..
Wiedźmin się czegoś boi. I nie wiem czy naprawdę nic nie wie i nie miał żadnych wizji czy miał ale boi się nimi podzielić. Ten cały sezon jest taki niepokojący, też cały czas się boję co tu się zaraz wydarzy.
No właśnie, a równocześnie mówił o wędrowcu jakby z lekceważeniem, co zasugerowało mi dwie rzeczy:
- wędrowiec nie jest zagrożeniem (jako klasyczny typ barda wędrującego po dworach i "zabawiającego" w szerokim tego słowa znaczeniu znudzone szlachcianki), a coś innego, o wiele gorszego czai się na horyzoncie - i koleś po prostu odwraca naszą uwagę :)
- wędrowiec jest zagrożeniem. wiedźmin się go boi i dlatego o nim nie mówi (choć tę wersję z trudem kupuję)
Podoba mi się wersja z tym, że on odwraca uwagę i jest to dopiero zapowiedź czegoś poważnego. Dobrze pomyślane:)
Dzięki :)
szczerze, to chciałabym jednak czegoś bardziej skomplikowanego, niż gościu, który się szlaja od jednej darmowej wyżerki do drugiej, plus darmowego łoża za które płaci gadką, choć z drugiej strony to takie życiowe..
Dla mnie super były perturbacje w Kattegat pod nieobecność Ragnara w drugim sezonie. No ale mogę być stronnicza, gdyż darzę niezmienną miłością najlepszego Wikinga Wikingów, czyli jarla Borga :D
Ja tak się zastanawiam, że wszystkie chłopy, które do czegos się nadają i wyjeżdżają na rok,dwa i nie boją soę, że nie będą mieli do czego wracać? Może się okazac, że wiocha będzie do łysej ziemi spalona, baby sprzedane, dzieci pomordowane. A oni sobie pływają. Podoba mi się, że Siggy, Helga i smoczyca robią teraz wszystko we trzy. Dzięki temu coś dzieje się w tym Kategatt. Jestem bardzo ciekawa co tam dalej będzie. I co będzie dalej z wioską Lagerthy.
Mnie też się widzą motywy kłopotów tych, którzy nie popłynęli na wojaczkę :) Nie zdzierżyłabym łzawych historyjek stęsknionych żoneczek i matuchn :D
Poprzednio fajna była cała ta jazda z Borgiem, teraz może będzie ciekawie za sprawą trzech kobiet oraz zdrady w osadzie Lagherty.
Wiedźmin ewidentnie się boi 'wędrowca', zagraża mu przecież. Gdyby nie 'przepowiednie' to by był zwykłym kaleką, a tak ma gdzie jeść, gdzie spać i jeszcze piękne kobiety liżą go po rękach ;-)
Trafiłam na teorie, że jest on Odynem, albo Lokim- tu zdania są podzielone. Jeśli faktycznie okaże się być bogiem to będzie ciekawie :)
Co do Harbarda (tak nazywa się ten przybysz). Harbard to jedno z imion Odyna. Poza tym w opowieściach Odyn przeważnie objawiał się pod postacią wędrowca. No i dar leczenia...
Judith mnie zaczyna denerwować. Z tym swoim "this is wrong", taka święta, a nie przeszkadza jej to przystawiać się do Athelstana. Czy on nie mógłby być z jakąś wojowniczką wikingów? Oczywiście najlepiej byłoby, gdyby był z Ragnarem, ale jeśli już scenarzyści na siłę chcą, by była to kobieta, to przynajmniej niechrześcijanka :(
Za to genialna scena z Ragnarem "wybaczam ci" :D
Nie mówiąc już o tym, że święta Judytka paradowała nago nie tylko przed Athim, ale też przed teściem (jakoś do tej wody wleźć musiała). AŁKŁARD. Jeśli koniecznie chcieli już połączyć go z kobitą, to czemu nie z Lagerthą??? Starsza babka i młodszy chłop. Byłabym baaardzo na tak^^ Albo ta dziewczyna z drugiego sezonu, ta z poobijaną twarzą.
Cholera jasna. Jeszcze jak zobaczyłam promo przyszłego odcinka to mnie szlag trafił. Mam nadzieję, że to jedynie kolejny mokry sen błogosławionej Judith.
A może jej mąż się dowie, że żona ma grzeszne myśli i zabije ją, by ocalić jej duszę i swój honor? Chyba polubiłabym wówczas Aethewulfa.
Właśnie ciekawe czy rozszerzą jakoś jego wątek. Scena w której zaprosił swojego wroga aby z nim zjadł i wypowiedziane przez niego słowa "Nie jesteśmy jak wikingowie" trochę tak jakby sugerują coś w stylu zdrady czy coś ;P Takie mam przeczucia. No i jeszcze jego żona, która robi konkurencje Ragnarowi.
Zobaczycie, że przez Judytkę niezła kabała będzie. Aethelwulf dowie się, że żonka rozłożyła przed mnichem i to pod nosem ojczulka (i za jego pozwoleniem, no sorry, ale Ecbert zachowuje się jak jaki stręczyciel) i to przeleje czarę goryczy. Aethelwulf zamorduje Ecberta (w trailerze okłada się biczem jakby coś przeskrobał), przejmie władzę w Wessex, skazując naszego Romea i Julię na śmierć. Aelle dowie się o wszystkim i za śmierć córuni obwini pośrednio Ragnara i to, że sprowadził do Anglii Wikingów wodzących niewinne dziewice z odzysku na pokuszenie. Jeszcze jeden powód, żeby zapoznać Lothbroka z wężami.
Judytka to taka spryciula: mówi wprost do faceta, że sobie wyobraża z nim seks, ale równocześnie rumieni się, spuszcza niewinnie oczka i udaje świętą, "że tak się nie godzi" do tego błyskając cyckami, na które łzy niewieście kapią. Idealne połączenie ladacznicy z niewinną dzieweczką. Nie ma się co dziwić, że Athelstan zgłupiał doszczętnie i mu cała krew z mózgu odpłynęła :D
Jej mąż za to jest kreowany z odcinka na odcinek na kogoś więcej, niż "głupi, prostacki, zazdrosny małżonek", co mi się podoba.
"Jej mąż za to jest kreowany z odcinka na odcinek na kogoś więcej, niż "głupi, prostacki, zazdrosny małżonek", co mi się podoba."
No właśnie, Nie chcę sympatyzować z Aethelwulfem, ale, motyla noga, nie mam innego wyboru. Chłop jest posłusznym synem, który wykonuje wszystkie rozkazy Ecberta (małżeństwo z Judith, bycie zakładnikiem Wikingów, wspólna walka z Ragnarem), mężem też chyba nie jest złym...I co go za to spotyka? Tatuś woli Athelstana, żoneczka też...Przekichane ma, ot co.
Rozwalił mnie Twój post. Facet z kobietą - na siłę :D Ostatnie czego ten serial potrzebuje, to pedalstwo.
A propozycja Ragnara dla Athelstana w pierwszym sezonie? I wgl zobacz jak oni się zachowują, jak na siebie patrzą, jak Ragnar martwił się o Athelstana, kiedy ten został w Anglii. A przedostatni odcinek: "gdzie ty pójdziesz, tam i ja pójdę".
Co prawda na ekranie pewnie ich razem w łóżku nie zobaczymy (a szkoda) i właśnie dlatego nic bym nie miała do romansu Athelstana z jakąś tarczowniczką. Ale nie z tą hipokrytką Judith!
Kobiece grono naciąga ten wątek, przecież to przyjaźń męska, ja tam nie widzę natarczywego homoseksualizmu. Myślałem, że to takie prowokacyjne posty ale widzę, że duże grono zwłaszcza kobiet wierzy w to. Oni się traktują jak bracia, jak najlepsi przyjaciele, nie jak potencjalni kochankowie.