Co się tu odjaniepawliło?
To wszystko wizja wyroczni, której to znakiem było bijące dzwony? Astrid naprawdę nie wpadła na pomysł ziółek na poronienie? Harald, który był konsekwentny nie każąc Astrid walczyć stracił mózg wraz z mózgiem nr dwa?
Lagertha stres pourazowy? Haluny? Kiss me one more time, bejbe?
Rollo naprawdę pozwoliłby na rzeź rodzinnego miasta, którym rządzi kobieta, w której był zakochany, matka ukochanego brathanka?
Skoro Lagercie dali kocurka to może coś więcej niż jeden mały kiss? JRM przystojny, bym sobie pofangirlowała.
Twórcy chcieli zakończyć ten festiwal idiotyzmów, ale nie wiedzieli jak to taki łamany montaż miał dać aurę tajemnicy?
Koleżanko, jak dla ciebie sytuacja w której Astrid nie ucieka do Lagherty bo twoim zdaniem boi się, że Harald będzie chciał ją zabić, mimo iż Harald atakuje z Ivarem Laghertę i to ma dla ciebie jakikolwiek sens to gratuluję. Dla mnie cała postać Astrid jest po prostu głupia jak but, zostaje z Haraldem nie z miłości do Lagherty ale dla tego, że odpowiada jej status królowej i samego Haralda nie wyrzuci z łóżka bo w sumie spoko chłop a jak wiemy, ona sypiała nawet z synem "swojej wielkiej ukochanej" jak jeszcze była w Kattegat. Zamiast uciec i ostrzec Laghertę sama, to daje się wyr*chać bandzie obdartych żeglarzy dlatego, że przez cały seson chce "zjeść ciastko i mieć ciastko" chce być z królową i mieć status faworyty a jednocześnie sypiać z facetami (Bjornem) potem chce być królową obok Haralda a jednocześnie nadal ma dług wobec Lagherty a sam koniec to jest apogeum głupoty. Zamiast wypić jakąś trutkę albo dać się zabić pierwszemu lepszemu wojowi to leci przez całe pole bitwy szukać Lagherty by to ona ją zabiła i jeszcze jej mówi, że jest ciężarna i zmusza Laghertę do zabicia ukochanej i niewinnego dziecka. IDIOTKA i EGOISTKA dobrze, ze gryzie ziemię, amen.
To jest twoja interpretacja, koleżanko i również ci jej gratuluję. Odbieram postać Astrid zupełnie inaczej, ale nie będę się spierać, ile ludzi tyle opinii, a co scenarzyści mieli na myśl to tylko sami oni wiedzą. Dzięki za wymianę zdań :)
Myślę, że największym problemem tego sezonu był brak czasu na pokazanie motywacji bohaterów. Dlatego ciągle przy jakich akcja pojawiał się wyraz "wtf" na twarzy, jak np.:
-Bjorn nagle leci na nową księżniczkę (myślałem, że chodzi o to, że chcą go nanieść na tory swojego odpowiedni historycznego, ale i tak ją zabili);
-Harald porywający Asmund ;
-Headmund walczący dla wszystkich wokół;
-Jego romans z Lagarthą;
-romans Ubbe z Torvi;
-Rollo pomagający Ivarowi (choć to mam nadzieję, że wyjaśnią w przyszłym sezonie).
Większość tego pewnie by przeszła, gdybyśmy zobaczyli czemu postacie w ten sposób się zachowują, a tak to wygląda, jakby ktoś scenarzystów ścigał, by się wyrobili z pozamykaniem wątków i jak najszybszego doprowadzenia do ustalonego miejsca na zakończenie sezonu.
Z innych rzeczy:
-całkiem ciekawa koncepcja bitwy pozwalająca twórcom zamknąć wątki w lepszy lub gorszy sposób
-w końcu "postarzali" Lagerthe, choć miałem nadzieję, że ją uśmiercą
-również żałuję jak @axialline, że twórcy odchodzą od faktów historycznych i postacie historyczne coraz bardziej rozchodzą się z serialowymi. Może nie chcieli by historia im spoilowała serial :)
"Rollo pomagający Ivarowi (choć to mam nadzieję, że wyjaśnią w przyszłym sezonie)."
Nie w kolejnym sezonie tylko w dalszej części tego sezonu :)
5 sezon liczy 20 epizodów. Dopiero jesteśmy na etapie półowy.
Poniżej masz rozpiskę epizodów.
http://www.imdb.com/title/tt2306299/episodes?season=5&ref_=tt_eps_sn_5
Nie wiadomo jeszcze, kiedy ruszy emisja epizodów 5x11 do 5x20, ale są gotowe,
bo obecnie kręcą sezon 6, który także ma mieć 20 epizodów.
Promo 5x11
https://www.youtube.com/watch?v=4hm8xaqVRmM
Niby tak, ale to jest taki chwyt tylko żeby poutykać tych wątków a potem niektóre wziete z dupy.Wolałbym 10 konkretnych odcinków jak kiedyś.
Można to traktować nawet jak nowe sezony po 10 epizodów skoro robią blisko roczne przerwy od emisji.
Z tego co piszą ludzie to pewnie 5B ruszy znów dopiero na jesień.
Widze że nikt nie bierze pod uwagę tego że rollo być może chce zająć kattegat ( teoretycznie powinien mieć więcej wojsk niż ivar ) , a ta jego pomoc ivarowi może być złudna.
On już wcześniej miał zapędy na króla kattegat , jednak zawsze był ragnar.
Takie nasze gdybanie:-) W trailerze 11-stego odcinka rządzi i ma się znakomicie.A Rollo może chce wspólnie z Ivarem popodbijać wyspy.
Ciekawe czy ta osoba z kapturem na głowie, którą do Ivara prowadzą akolici to Lagherta? A może biskup? Szalone teorie mod on xD
Chyba już najwyższy czas na uśmiercenie Lagherty.
Nawet nie wiadomo czy te wszystkie ujęcia są z 5x11 czy może też późniejszych epizodów.
https://www.youtube.com/watch?v=0l23dvRTB3g
Czy w początkowej scenie na koniu to biskup Headmund na czele Anglików ?
Ivar jasno powiedział, wykrzyczał, kto to. To Lagertha. Kaptur, łańcuchy...sądzę,ze będzie to się działo pod koniec serii.
kurde nie chcę, żeby kipnęła :( będzie nuda potem znowu Bjorn będzie się mścił, fajniej by było jakby się musieli zjednoczyć przeciwko Rollo albo Anglikom ale nie bo trzeba zabić wszystkie postacie ze starej gwardii :/
Yup to Heahmund szarżuje na siły Ivara zepchnięte do ściany ognia. Będzie się działo :d
Ale to raczej w 5x11 nie powinno nastąpić tylko później.
Może zrobią przeskok czasowy lub ta scena będzie w dalszych epizodach.
mi tez bardzo brakuje płynności w poczynaniach bohaterow, nie wiem czy tworcy mysla ze widz sie domysli jakie byly motywacje czy ma sobie wersje dla siebie wybrac czy jeszcze cos innego
Obserwuję Instagram aktorki grającej Lagherte (chyba nikt się nie dziwi) i z tego co rozumiem ona zaczęła pracować też przy produkcji serialu?? A to oznacza że na każde twoje pytanie można odpowiedzieć typowo kobiecym "masz się domyśleć" xDD
Jesteś tępy jak kołek ona dopiero debiutuje i kręci 6 sezon więc wszystkie pytania na temat 5 sezonu kieruj do reżysera i producenta pana Hirsta. A Winnick za taki tekst to by cię sprała równo (ma czarny pas 3 stopnia w taekwondo i karate) xD
Nie można sobie zażartować?
No nie wiem czy by mnie sprała. Sam też się natrenowałem i mam naturalną przewagę bo jestem FACETEM!!! I to takim prawdziwym mężczyzną z mięsa!
A tak na serio. Walka nie ważne czy na planie filmowym czy na sali treningowej z Katheryn to chyba moje nowe marzenie :D
Bardzo mi sie podobala rezyseria odcinka, ale troszke faktycznie zabraklo emocji. Odrobine krocej wstawki gdyby trwaly, a wiekszy nacisk na psychologie na bitwie i bylby miod malina. Żaluje ze tak malo biskupa bylo, on kradnie kazda scene, tak jak Ivar, ktorego tez za malo
Zabicia Laponeczki w tak bezsensowny sposób nie wybaczę!
Miło znowu zobaczyć Rollo. Oby nie ostatni raz :)
Obstawiam, że Lagertha postanowi zostac w Kattegat, a reszta ucieknie. Ivar zrobi jej krwawego orła i sprawiedliwości stanie się zadość
To byłoby piękne. Lagherta to najgorsza postać w serialu, od paru sezonów powinna być już siwą staruchą niepotrafiącą walczyć a nie wojowniczym hot milfem. Poza tym mamy tu totalny brak realizmu, ze zwykłej wieśniary twórcy zrobili królową. W rzeczywistości to Aslaug była kimś z górnej półki, prawdziwą poważaną królową a nie jakaś Lagherta. Ogólnie serial to kpiny z widza, wielkich synów Ragnara grają jakieś chłopięce homoniewiadomo o sarnich oczach, bardziej pasowali by do telenowel albo romansideł. Biorąc pod uwagę to co wymyślili twórcy Ivar ma słuszność w tym co robi i jego chęć zemsty jest zrozumiała, co nie zmienia faktu że prawdziwi wikingowie wyśmialiby to jego przemówienie które wygłosił w 10 odcinku przed wkroczeniem do walki. Pierwsze sezony miały jakieś ręce i nogi, można było traktować je poważnie ale to co się odpierdziela odkąd mamy "dorosłych" synów Ragnara to kpiny z widza i historii.
Ty chyba śmieszny jesteś, że zarzucasz Wikingom brak realizmu w takiej sprawie jak to, kto został królową i dlaczego była to wieśniaczka, skoro była z "niższej" półki xD Przecież ten serial cały jest odrealniony, jedynie bardzo luźno oparty na zapiskach historycznych, o ile tak to można nazwać. Jakim cudem więc uważasz, że to kpina z historii i wiedzy? Obydwie te rzeczy były wyłącznie lekką podstawką, cała reszta to niezłe fantasy pomijając fakt, że pierwsze sezony było w porządku, od czwartego żal to oglądać. Poumierała masa osób, które w historii wiele namieszały, więc faktycznie, realizm w 100%. Jeśli ktoś po tylu sezonach i chorych akcjach nadal traktuje ten serial jako odbicie lustrzane przeszłości, to gratuluję xD
Po kanale History spodziewałem się po prostu, ze serial będzie bardziej oparty na historii a nie totalnej fantazji :)
Początkowo, przy pierwszym sezonie również tak myślałam, ale dość szybko przerzuciłam się na wersję, że to serial bardzo lekko oparty na historii. Coś tam się niby zgadza, ale to już naprawdę lepiej na własną rękę poszukać i poczytać, niż kierować się Wikingami. A już na pewno nie od czwartego sezonu, bo to jest jakiś dramat xD Swoją drogą nie wiem po co oni chcą tworzyć szósty sezon. Serio, o czym. Poważnie mogliby zwinąć plan na piątym i odejść bez godności, ale z jakimś opamiętaniem. Myślałam, że po TWD żaden serial nie jest się już w stanie tak stoczyć. No i o.
Równie dobrze mogli zakończyć na 4 sezonie po zemście za śmierć Ragnara.
Tym bardziej po tej ciągnącej się dramie z ćpaniem Ragnara wielu miało dość.
Jak się okazało serial był głównie spektaklem jednego aktora i gdy go zabrakło nie ma kto wypełnić luki po nim i pociągnąć serialu.
To tak jakby w 1 lub 2 sezonie Twin Peaks uśmiercić Dale'a Coppera,
w X-Files w 3 lub 4 sezonie Foxa Muldera.
Śmierć Ragnara w 4 sezonie jest prawie tak mocna jak legendarna już śmierć pierwszego Robina (M.Pread) na koniec 2 sezonu
"Robin of Sherwood" 1984-1986.
Chyba wziąłeś trochę towaru od Ragnara że piszesz takie bzdury. Powtórzę to ostatni raz bo mam dość. Serial nazywa się WIKINGOWIE i jest o Wikingach. Ragnar był jednym z nich. To że Tobie się spodobał akurat ten aktor i ta postać nie znaczy że serial bez niego nie istnieje. Mi się podoba. Wielu ludziom się podoba.
Według większości 4 i 5 sezon jest wyraźnie gorszy od pierwszych sezonów. To, że ćpasz nie znaczy, że inni mają cokolwiek z tym wspólnego.
Sam ćpasz! Możemy tak do końca życia :D
Większość ludzi to po prostu pesymiści którzy oglądając serial (choć zgaduje że w życiu mają tak samo) doszukują się tego co było złe zamiast zwrócić uwagę na to co było dobre. Dlatego ja się powoli wycofuje z wszelkich forów. To jest ocean negatywnego nastawienia. Ja zawszę patrzę na pozytywy. No bo bądźmy szczerzy. Twórcy serialu i tak nie czytają opinii na Filmwebie.
Też myślałam, że serial będzie oparty w większości na faktach historycznych ( głównie przez postacie ściśle związane z historycznymi- Bjorn Żelaznoboki, Harald Pięknowłosy,Król Egbert, te postacie nie wzięły się znikąd), ale też szybko wybrałam wersje luźno opartą na historii, żeby się mniej denerwować. I dokładnie, popieram. Serial nazywa się Wikingowe, czyli ogólnie o wikingach. Wiadomo, że Ragnar przodował, ale nie zapominajmy o innych wspaniałych postaciach, które się wtedy też pojawiły i za którymi na pewno tęsknimy :D. Chciałabym, żeby taka postać pojawiła się i w 5 (słabym) sezonie, ale pewnie nie ma na co liczyć. Nie ukrywajmy. Z Raganrem (sezon 4) czy bez, serial powoli obniża loty. Mi oprócz epickich bitew, dialogami na poziomie, brakuje chyba po prostu takich drugoplanowych postaci, na które zwracało się uwagi i budziły sympatię, np. Torstein czy Arne.
Lapońską księżniczką. Ponoć z jedną Harald miał dzieci, teraz biedaczek nie ma szans ;) Serio - też myślałam, że skoro wprowadzili taką postać i Saamów w ogóle, to coś ciekawego nas czeka w tym wątku. Szkoda.
Ja tam się cieszę bo od razu nie przypadli mi do gustu :/
A ich śmierć była pokazana fajnie właśnie dlatego że była taka bezpłciowa.
Ostatnio mówiłam że tęsknie za Rollo i wiecie co, cofam to, niech wraca już skąd przybył, mam go dość
Ogólnie sezon jak najbardziej na plus. Po kiepskim 4B i braku Rangara nie dawałem większych szans serialowi na nowe życie, ale jednak się pomyliłem. Jeszcze niedawno obejrzałbym z nudów, a teraz nie mogłem się doczekać czwartku. Bardzo podobało mi się rozwinięcie postaci Halvdana i przede wszystkim Ubbe. Nie lubiałem go od początku, ale w tym sezonie twórcy pokazali, że jednak mają na niego pomysł i widać odrobinę z niego Ragnara. Nowe postacie Headmund i Alfred też wyglądają obiecująco. Scenarzyści mają wielkie pole do popisu, bo dużo ciekawych wątków jeszcze mają do zaoferowania. Były także i minusy, słynne teleportacje, widać było, że ktoś ich gonił, aby to wszystko teraz zmieścić i też niezbyt zrozumiałe wątki(po co wcisnęli tą Laponkę, jak od razu zginęła?), ale nie można mieć wszystkiego. Z niecierpliwością czekam na drugą część sezonu.
Co do Ivara to w tym sezonie go zepsuli, bardzo irytuje i prawie każdy życzy mu śmierci, ale niestety albo stety będziemy musieli go jeszcze długo oglądać, bo jeśli kogoś nie przekonuje podłoże historyczne to wieszcz na początku przepowiedział, że Ivar i Bjorn będą dużo słynniejsi od Ragnara. Chyba imion nie potwierdził, ale wiadomo, że o nich chodziło, więc dziwie się, że niektórzy liczyli na jego śmierć w tym sezonie.
Do tej pory nie pojmuję, jak bardzo zabrakło spójności w tym, bądź co bądź, finałowym odcinku. Wcinające się wizje, które na samym początku nasuwały mi pytanie, czy oni wspominają to wszystko po, czy jeszcze przed bitwą itd, desperackie nadzianie się Astrid na miecz Lagherty, szalejąca Margrethe (tylko dzieciaczków pod tą jej żałosną opieką szkoda) i inne pomniejsze rzeczy sprawiły, że kończę ten epizod z wielkim MEH. :|
Rollo - cały sezon dumałam, kiedy się pojawi, ale te kilkanaście sekund z nim starczyło, aby stwierdzić, że lepiej gdyby zdradliwy skurczybyk się jednak w ogóle nie pokazywał.
Halfdan - będzie mi go mega brakować, bo był świetnie zagraną postacią. :(( Taki cios od brata - szkoda. Ale i Haralda żal, bo Astrid to on chciał nieba przychylić i widać było, że chłop w końcu jakąś równowagę uczuciową złapał, a już owdowiał.
No nic, pozostaje czekać na rozjaśnienie niektórych wątków w przyszłości.
5 sezon udowodnił mi, że był to show jednego aktora. Bez Ragnara jest bardzo słabo, a finał 5 serii to jakieś nieporozumienie. Jeden wielki idiotyzm. Miało być mocno, emocjonująco i dramatycznie. Jedyna scena która spełnia powyższe to ścięcie włosów Haraldowi :).
Sezon na minus. Zapowiadał się lepiej od poprzedniego, a dostaliśmy bezsensowne zlepki scen i durne poczynania postaci, których poza romansami chyba nic więcej nie obchodziło. Co do finału. Owszem, sama miałam nadzieję i wiedziałam, że w końcu uśmiercą niepotrzebne i przestarzałe już postacie, ale że zrobili to w jednym odcinku było tak żałosne i na siłę, że brak mi słów. Tak perfidnie było widać, że trzeba było się ich pozbyć to ciach, za jednym zamachem, przy takiej szmirze pewnie nikt się nie zorientuje xD
Lagertha dostała syndromu Marii Antoniny, czy to jej naturalny kolor włosów, a jedynie światło pada w taki sposób, że wyglądają na białe? Przy okazji, może ktoś podrzucić linka do jej fotek, gdy już ją postarzyli?
Posiwiała. Czego tu nie rozumiesz skoro multum osób posiwiało na tym świecie w ciągu doby.
Powtórzę to co napisałem już w innym wątku:
Pewien gość, którego znałem opowiedział mi, że w wieku 25 lat stał się z bruneta całkiem siwy w
ciągu zaledwie kilku dni. Podejrzewał, że z powodu dużego stresu lub genetykę,
bo jego matka też dość szybko osiwiała w wieku ok 45 lat,
ale jego bracia w dość podobnym wieku do niego jeszcze przez 30 kolejnych lat nie osiwieli.
A kuzyn w wieku 28 lat osiwiał z powodu dużych kłopotów w ciągu ok miesiąca.
Tłumaczy się nagłe osiwienie dość młodych osób mocnym stresem, a u każdego stres ma inne ujście i
inaczej może uderzyć :) Dość często zdarza się, że ktoś zupełnie osiwieje w ciągu nawet jednej doby.
Napisałam gdzieś, że tego nie rozumiem? Zapytałam jedynie czy to gra świateł, czy rzeczywiście ją to dotknęło. Twoje osobiste historie mnie nie interesują, ponieważ wiem w jaki sposób to działa, inaczej nie użyłabym nazwy tego syndromu. Wystarczyłoby krótkie "tak", lub "nie", w każdym razie i tak dzięki.
Postarzyli ją. Zabicie ciężarnej Astrid i przegranie bitwy odcisnęło swoje piętno :(