Zawsze można stwierdzić że to dlatego że w poprzedniej bitwie byli oni zaskoczeniem dla wikingów. Tym razem wiedzieli czego się spodziewać.

Ależ siły Haralda tak samo wlazły do lasu jak poprzednio, a Samowie zamiast siedzieć w cichości w krzakach jak ostatnio zaczęli łazić między luźno rosnącymi drzewami wystawiając się na atak. Że nie wspomnę o taktyce, która zostawiłaby każdego doświadczonego 4-latka i komandosa z elitarnej jednostki z gębusią rozdziawioną w podziwie, czyli "stoję za drzewem = mama/przeciwnik mnie znajdzie hłehłe".

W tym odcinku po prostu trochę to skrócili i zmienili żeby nie było powtórki z rozrywki. No chyba że chciałabyś zobaczyć dokładnie taką samą scenę jak przy poprzedniej bitwie.

Dlaczego nie, mogli im też dać łupnia jak poprzednio, to by było LOGICZNE.

On ją poślubił? Myślałem że się tylko chędożyli. Bjorn się raczej nie zakochuje. Gość po prostu lubi sobie chędożyć. Trochę taki Gerwant z niego. Myślę że jego jedyną prawdziwą miłością była Porrun. O której słuch zaginął.

Odcinek jest tak nietypowy, że bardzo trudno go jakoś zaszufladkować. Oczekiwałem wielkiej bitwy Wikingów, a tej nie pokazano! Zamiast tego dostaliśmy cały ciąg indywidualnych narracji poszczególnych bohaterów, ukazujących tragiczne ich losy i wybory w czasie wojny domowej. Co ważne, wśród nich w istocie nie ma wygranych. Bjorn traci żonę, teścia i przybranego syna. Żona Ubbego popada w szaleństwo. Hvitserk jest zabójcą Guthruma, a jednocześnie wie już że nie ma dla niego miejsca u Ivara. Harald zabija brata, traci ukochaną żonę, a Lagherta swoją miłość - którą sama zabija. Do tego jej rządy skończyły się. Astrid jest postacią tragiczną. Kocha i Laghertę i Haralda, ale wie też, że nie ma dla niej miejsca już nigdzie (ona wie o licznych świadkach jej zdrady). Nawet Ivar, formalny zwycięzca nie dostaje głowy Lagherty. A przy tym widać przepaść pomiędzy jego marzeniami, gdy wiedzie on do walki wojów, a realiami kalectwa. Nie jest w stanie nawet gonić i zabić uciekającej Lagherty i musi poprzestać na mamrotaniu, aby wróciła i walczyła nim. On Wiking z charakteru nie walczył, ani w poprzedniej ani w tej bitwie! Odium katastrofy dosięga nawet uciekinierów na Islandii, którzy uciekali przed zagładą, ale jak się okazało zarazę przywlekli ze sobą.
Intrygująca jest wizja Ivara, kiedy to widzi on pole pełne walczących szkieletów - za wyjątkiem Lagherty! Pamiętajmy, że jest on synem czarownicy i także ma dar wieszczy. Czyżby jego wizja oznaczała, że Lagherta nie jest zwyczajnym człowiekiem?
Moim zdaniem, to udany odcinek. Nie ma co żałować braku bitwy, bo widzieliśmy ich już dosyć. Teraz dostaliśmy smutną opowieść o przemijaniu, która pokazała, że zarówno ci którzy wygrali, przegrani oraz uciekinierzy, koniec końców zostają samotni wobec konsekwencji swoich wcześniej wyborów i więzów lojalności. Nikt bowiem z tych, którzy rozpętali wojnę,do końca nikogo nie zdradził. A rzeczywistym zwycięzcą jest Rollo, który samodzielnie ustali nowe zasady w Kattegatt. W ten sposób zrealizowana będzie przepowiednia wieszcza o całkowitym upadku świata Wikingów. Sukcesorem Ragnara jest jego brat - ZDRAJCA, który zdradził brata, naród i bogów. Ci zaś, którzy byli prawi i lojalni, to teraz nie żyją, albo będą musieli pokornie zginać kark przed chrześcijańskim księciem Franków. A teraz wielka zagadka na kolejny sezon, czy Rollo zadekretuje ochrzczenie Wikingów i koniec ich dawnego świata, czy też jakimś sposobem uda się posklejać rozbite naczynie na nowo?

Jakoś w tym wszystkim najbardziej szkoda mi Bjorna.. w zasadzie to nie jego wojna, został w nią wmieszany przez matkę i braci.. a stracił tak wiele.. kandydatke na żonę, przybranego syna i dom.

To już by była kompletna fantazja z Rollo chrystianizującym norweskich Wikingów. A gdzie święty Olaf i Olaf Trygvasson? To oni zmusili Norwegię do chrztu, a od sezonu 4 czy 5 mamy wyraźne info, że Kattegat jest jednak w Norwegii, a nie Danii (siedziba Horika była w Danii). Ja cały czas mam nadzieję, że takie postaci się pojawią w serialu, szczególnie Trygvasson. Chociaż po ostatnich sezonach nie wiadomo, na co można liczyć.

Wizja Ivara ze szkieletami pokazuje tylko, jak widzi innych ludzi - jak mięso armatnie. Trupy, bez znaczenia. Tylko Lagertha miała inną formę, bo jako obiekt zemsty i wielka wojowniczka - a Ivar ceni wojowników - jest warta uwagi. Pokazuje też szaleństwo Ivara w tym względzie. Nie zależy mu przecież na Kattegat, tylko zabiciu Lagerthy, mógł ją po prostu wyzwać na pojedynek, ale nie - poprowadził armię, która zniszczyła lud Kattegat (i sama poniosła ogromne straty). Brawo :/ Oczywiście marne miał szanse w pojedynku, więc nawet tego nie spróbował, wolał posłużyć się innymi - i wykorzystać naiwnych, jak Harald i Hvitserk.

Astrid nie kochała Haralda. Widać uznała, że nie ma szans uciec i postanowiła zostać, by pomóc Lagercie, albo jakoś to rozegrać z korzyścią dla siebie. Nie udało się :(

Geografia Wikingów od dawna budzi spory. Kattegatt jest na pograniczu Danii i Norwegii. Taki Harald jest królem Norwegii właściwej - w domyśle północnej. Ale, z kolei Lagherta była i jest jarlem Hedeby, a Ragnar został królem po zabójstwie Horika, króla Danii. Dania zaś była intensywnie chrystianizowana mniej więcej w czasie akcji Wikingów. Pierwszy kościół zbudowano około roku 860 właśnie w Hedeby. A Rollo według kronik frankijskich zasłynął jako fundator klasztorów i kościołów. Teraz zaś ma na miejscu nawet biskupa Heahmunda - nie ma więc przeszkód do akcji misyjnej na wielką skalę :) .

No to nie mamy w serialu tych wzmianek o kościele w Hedeby, a szkoda, to by była ciekawostka.

Harald póki co siedzi gdzieś w Vestfold, nie wiadomo czy już podbił resztę ówczesnej Norwegii. Szkoda, bo to mnie interesuje. Nawet nie wiadomo, gdzie jest ta jego siedziba, a mogliby użyć Tønsberga, tak, jak się posłużyli Hedeby. Może jeszcze tak zrobią.

Rollo zbuduje kościół :)

Jako Chrześcijański król może mieć plan wycięcia barbarzyńców;)

Rollo będzie rządzić królestwem Lagherty, czyli Danią i południową Norwegią. Swojego sojusznika Haralda raczej nie ruszy. Ale możliwości chrystianizowania pogan będzie miał tam spore, w końcu biskup Heahmund dobrze rozpoznał grunt, a lokalni wojownicy wybici, lub uciekli. Wprowadzi pewnie surowe prawa antypogańskie, będzie wybijać zęby za łamanie postów oraz kastrować za cudzołóstwo :) .

Pieśń Haralda i Halfdana w początkowej scenie naprawdę robiła wrażenie.

Już widzę tą scenę w realiach: 60letnia Lagherta i 30letni biskup “buzi buzi”.
Przecież to by była trauma dla oglądających, więc pewnie dlatego utrzymali ją w ciele 30latki ;)

Ładne przejścia z pola bitwy do wcześniejszych wspomnień bohaterów, choć to też troszeczkę psuje napięcie, które powstało podczas oglądania walk.

Hvitserk i Ubbe - jak bardzo chciałam, by Ubbe skrócił brata o głowę! Ale on jest na to zbyt słaby, ale i też zbyt mądry. Widać, że wciąż go kocha i uznaje jego zdradę za jego słabość. Sam Hvitserk również nie zamierzał walczyć z bratem, ciekawe dlaczego? Dlatego, że żałował, że stanął po stronie Ivara?

Bjorn i jego dziewka, smutne, że robią z Bjorna lovelasa i z każdą nową żoną ma coraz to większą miłość. Po co to? Całe szczęście, że szybko pozbyli się jej postaci ;)

Muszę przyznać, że aż miałam łzy w oczach na widok umierającego Halfdana :o Już dawno żadna postać nie zrobiła na mnie tak wielkiego wrażenia. Szkoda, że nawet trochę nie powalczył z bratem tylko dał mu się od razu ciachnąć :( Harald ma za to u mnie minusa..

Z Małgorzatki zrobili jakiegoś proroka - te wizje pasują do niej, jak pięść do oka. Po cichu liczyłam, że Torvi ją dźgnie i wtedy zobaczy, że jej synkowie jednak żyją.

Za to śmierć Gutruma mnie jakoś obeszła. Trochę śmieszne, że zginął akurat z rąk Hvitserka. Mogli dać mu lepszą śmierć.

Lagertha i Astrid - dość zabawna scena. Wszyscy dookoła się tłuką, a one sobie gadają tylko po to, by w ułamku sekundy królowa Kategatt nabiła na miecz ukochaną Haralda. Wolałam, by to on ją uśmiercił za zdradę, ale niestety.

Ivar ma najlepiej, bo stoi sobie z boku oglądając całą bitwę i tylko wydaje rozkazy jak król ;)

Ciekawe jak rozwiną wątek Rollo, już myślałam, że go nie ujrzymy ;)

Wątek Flokiego mogli ukrucić do maksymalnie dwóch odcinków niż odwlekać jego ofiarę aż do 10 odcinka.

Na zakończenie Lagertha dostała siwych włosów - no proszę jak szybko posiwiała ;)

Torvi nawet zdaje sie jego zona nie byla.

Cóż , czas na zmiany. Myślę, że wątek Lagerthy i flokiego powinien się powoli kończyć. Jestem ciekaw czy Floki rzeczywiście złoży siebie w ofierze - jeśli tak to spoko, bo tam na wyspie już raczej nic ciekawszego się nie wydarzy, oprócz wzajemnej złości i walki o przywództwo. Lagertha zostanie raczej ostatecznie pokonana przez Ivara , co już widzieliśmy w zapowiedziach. Nie wiem co z Bjornem, też zginie? Jest w serialu długo, ale może to on pokona w przyszłości Ivara i Haralda? Jestem ciekaw czy Harald bęzie rządził Kattegat czy jednak Ivar nie popuści? Badz co badz, fajnie mi się ogląda ich obydwu w komitywie. Szkoda mi trochę Halfdana bo lubiłem chłopa, sympatyczny koleś. Astrid nigdy mnie nie porywała , taka nijaka i tyle. Podobał mi się za to motyw, gdy Ivar patrzył na wszystko z góry niczym na żołnierzyki na planszy :D I moment jak wezwał Francuzów do walki tez był spoko. Generalnie od samego poczatku lubię gościa i mocno mu kibicuje. zobacyzmy co będzie dalej, choć fabułe 6 sezonu już znamy.

Najgorszy odcinek chyba ze wszystkich. Tego nie dało się oglądać

A za co Rollo ma kochać Bjorna? Za to że mu vpieldol spuścił po śmierci Siggy?

Są wzmianki w serialu, że Lagherta i Rollo byli kiedyś parą, a Bjorn jest ich synem.

Nigdy na taką wzmiankę nie trafiłem!

W 1x1 jest sugerująca rozmowa między Laghertą a Rollo, a potem wprost w 3x4 jest scena w wersji blureyowej, jak Lagherta prosi o opiekę nad ich wspólnym synem: youtube.com/watch?v=xiU2gN6Dgzw

Przecież ona w tym filmiku nie mówi wprost, że Bjorn jest jego synem tylko żeby opiekował się nim jak własnym synem a to wielka różnica!! a w 1x1 to raczej Lagertha dała Rollo-wi do zrozumienia, że między nimi niczego nie będzie bo ma już męża...

No cóż, ja usłyszałem, że to jest "nasz syn", a z tego odcina pierwszego wnoszę, że byli oni dawniej parą.

No cóż, źle usłyszałeś: rozpisałem ten dialog, najważniejsze dużymi literami

Hello, Rollo.

Lagertha.

You conquered Mercia.

So it seems.

No, more than seems.

I heard of your exploits.

I also heard about Porunn.

Mmm.

Poor Bjorn.

Yes.

Poor Bjorn.

You don't care?

Of course I care.

Anything to do with you, I care about.

I have a feeling that all the way through
his life you have looked after Bjorn.

You have looked after him

ALMOST AS IF HE WAS YOUR OWN SON.

Speak on.

I have nothing more to say.

aaa nie miałeś racji :D Rollo jest ojcem Bjorna, szapoba dla tych co zgadli to wcześniej :D

JRM nie wniósł niczego do tego serialu. Uwielbiałam kiedy był Henrykiem Tudorem, niestety z tamtej roli nie zostało nic. Jego biskup jest rozklapciałym cieciem, który tylko łazi i nie robi niczego ważnego. Jestem tą rolą bardzo rozczarowana, ale najlepszy aktor nie pomoże kiedy ma napisane takie durne wątki. Nie rozumiem też czemu Rollo pomaga Ivarowi, on go chociaż w życiu widział? Sądzilam, że frankowie wpadną w tych wikingów i będą zabijać wszystkich jak leci. Widocznie zdrajca-Rollo ma jakiś głębszy plan. Ten sezon był marny.

Ten sezon rzeczywiście marny choc miał na początku zadatki by takim nie być,zabrakło ciekawej intrygi i zaskakujących zwrotów akcji,9-ty odcinek to duży spadek a 10 tylko to niestety przypieczętował,szkoda bo to słaby prognostyk na kolejne odcinki....

Sezon 5A najsłabszy ze wszystkich sezonów zabrakło Ragnara i króla Eckebrta - jest początek końca serialu.

-całą akcję z Flokim mogli sobie darować, można zebrać do dwóch odcinków, wg mnie niepotrzebny zapychacz czasu;

-Ivar psychol do kwadratu ale przynajmniej robi wrażenie inteligentnego ale działa na nerwy; Hvistek czy chwostek nie robi kompletnie wrażenia, za to chyba kocha inaczej, Ubbe hmmm nie wiem co o nim myśleć, myślę, że obaj boją się Ivara, więc plus dla Ubbe, że się przeciwstawił się bratu, a jedynym, który mówił prawdę Ivarowi i który z niego kpił był Sigurd ( TY kpisz z Ivara dostaniesz sztychem w plecy, jak on kpi i szydzi jest ok);

- pojawienie się Rollo jedyny plus tego całego sezonu i ta jego mina na końcu bezcenna i on jako ten wąż zdradziecki - chciałabym, żeby zrobił ich wszystkich w konia i ba kibicuje mu:)

- Haralad dostaje minusa za zabicie brata, myślałam, że przeżyją obaj z Halfdanem a tu taka porażka. A pieśń na początku odcinka śpiewana przez braci... super.... Ale jest jakaś sprawiedliwość Harald został sam zabił brata, zginęła Astrid - tym bardziej, że był w niej zakochany - tylko niestety żona go zdradziła pod każdym względem;

Jeden z najlepszych odcinków od bardzo dawna. Nie rozumiem krytyki.