W jakim sensie? Zbyt sztywne? Że niby co? Helga ją zabiła, czy Ragnar zatruł jedzenie? Odcinek słabszy niż pierwszy, nie interesują mnie te akcje w Anglii, młody łowi ryby i grilluje, Rollo wizyta u fryzjera (za taki śmiech to na jego miejscu w pysk bym dał tej żonce), Ragnar zaczyna świrować więc Aslaug na pewno tak tego nie zostawi, Floki niestety nie umrze i oczywiście typowe dla Amerykanów Uchrytusowanie "kultowej postaci", miałem przez moment nadzieję że młody Ubbe dostąpi zaszczytu zaciukania Flokiego widać że będzie nie w ciemię bity.

Racja, odcinek 1 niezly, ale w tym nie działo się nic praktycznie. Mam nadzieję że przez to rozciągnięcie sezonu z 10 na 20 odcinków nie będzie takich jak dzisiejszy co tydzień. Sądziłem ze odcinek zakończy się jakoś epicko w stylu Bjorn vs niedziedź, ale ten sobie tylko rybkę złapał.

Faktycznie, trailer 4 sezonu wyglądał nieźle, a tu na razie nuda...
Może się jeszcze rozwinie akcja.
W sumie ciekawy był tylko pościg za Flokim, bo życie małżeńskie Rolla to jakieś badziew scenariuszowy ( ale jak rozumiem oparty choć trochę na historii ), tak samo sceny z Aslaug- nienawidzę przemocy wobec kobiet, ale jak R. jej dołożył, to moją pierwszą myślą było :"I masz nauczkę, było nie rozwalać małżeństwa!". Shame on me:(

Co ty zdobywanie wieży było świetnie pokazane uwielbiam takie potyczki ;d.
No i Aslug dostałą nauczkę i dobrze jej tak przestanie się może pysznić .

nie ma opcji żeby uśmiercili flokiego, kto będzie robił maszyny oblężnicze i drakkary?

Może Bjorn wybuduje kilka w tej chatce na uboczu ;-)

Machiny oblężnicze robiono wówczas w prawie całej Europie a drakkary w całej Skandynawii... Na pewno ktoś być się znalazł...

No patrz, a mnie właśnie interesują najbardziej akcje w Anglii, ze względu na genialnego Ecbertha i jego nieco szalonego fanariotę synalka.

Dodam że ta świrnięta księżniczka z Mercji ma fajne szaleństwo w oczach, ją nawet trochę lubię przypomina mi Evę Green trochę.

przezcież nie interesują cię akcje w Anglii

Ona trochę tak ;-) ale ogólnie kaszana tam była straszna, ta "bitwa" w stylu starcia na plaży z pierwszego sezonu.

nie zgodzę się. jak według ciebie to powinno wyglądać?

Nie wiem jak, to co było mi się nie spodobało, za mało ludzi, wszystko takie jakby wyjęte z Xeny czy Herkulesa.

Ty myslisz ze ktoś był by aż tak rozrzutny żeby postawić przy tej wierzy z kilkanaście drużyn i jeszcze ich karmić..... o tym to juz mówili lennicy Eckberta .. ze nie potrzeba im az tylu zbrojnych utrzymywać.. takie przekonania widać podzielali uzurpatorzy którzy przetrzymywali księżniczkę w wieży.....

A tak z innej beczki... jak niby ten błyskotliwy inaczej dzieciak Ragnara mógł dostrzec Flockiego w tej wodzie.... ? Trzecim okiem.... czy może ma czujnik termowizyjny w oczku jak jego kulawy braciszek?

no co Ty nie wiesz?
bogowie...

Może jedno z jego jąder działa jak GPS?

może dzieciak po prostu się przypatrzył, szukał dokładniej, widać było że nie biega jak porażony piorunem tylko zwraca uwagę na szczegóły. Wielkie mi rzeczy. Widział go z daleka, to się domyślił że nie mógł się tak szybko oddalić.

Też tak myślę, widać było po młodym, że nie goni dla samego gonienia, wcześniej w rozmowie z Ragnarem pokazano, że to chłopak poważny i ogarnięty. Zobaczył Flokiego, szybko znaleźli się w miejscu, gdzie go dostrzegł, a że ten nigdzie nie uciekł, to musiał się schować. Zaszerlokował i mu wyszło, że pewnie w wodzie.

Nie jestem pewny czy to nie był czasem "normalny" syn Ragnara, ten z okiem chyba jest mniejszy i ma dłuższe włosy ale nie jestem ekspertem.

"Wężowe oko" był trzecim z kolei synem Ragnara ( nie licząc Bjorna, ale to z innego związku i ewentualnym potomków na lewo:)), a ci dwaj w pościgu to jego starsi synowie.
Chyba:)

Dla mnie ta potyczka świetna aż przypomniały mi się czasy jak z kumplami bawiliśmy się w wojnę , skakaliśmy przez murki i okładaliśmy się patykami .
Właśnie tak to powinno wyglądać.

Mnie drugi odcinek podobał się znacznie bardziej niż pierwszy.
- Bjorn idzie, idzie i idzie, chyba przejdzie kulę ziemską dookoła. Ciekawe, czyją chatkę znalazł. Mam wrażenie, że była zamieszkana, tylko jeszcze nie ujawnili przez kogo. Stawiam na Harbarda.
- Ojciec Prudencjusz z Trois <3 Oczywista, że to substytut Athelstana, oczywista, że on i Judytka będą mieli romans, ale i tak mam słabość do takich niewinnych, loczkowatych mnichów. Powiało pierwszym sezonem. Postać bardzo na plus.
- Ecbert klasa sama w sobie.
- Aethelwulf znowu grał rolę człowieka od brudnej roboty, starcie z klucznikiem było brutalne i prawdziwe, bez żadnych upiększeń, podobnie jak walka Kwen o przetrwanie.
- Żal mi Helgi i Angbrody :( Flokiego to na siłę chcę rozgrzeszyć w oczach widza wystawiając na takie męki, na 100% Ragnarowi serce zmięknie i go wypuści IMO.
- Rollo po tunningu bardzo na plus. I nawet mózgownicą chop rusza.
- No i oczywiście wielki powrót Greya i Anastazji :P Jakże za nimi tęskniłam.

Walka przy wieży była jak dotąd chyba najlepsza w całym serialu właśnie przez tą brutalność oraz pewien realizm. Zazwyczaj "szeregowe postacie" giną w starciach z bohaterami szybko, a tu proszę - klucznik nie chciał umierać, chwytał się życia jak potrafił, ripostował ciosy, sprzedał cios z bańki, szarpał Aethelwulfem jak mógł. To była dobra, zaskakująca scena.

Również uważam że scena pojedynku klucznika z księciem na plus właśnie przez ten realizm który rzadko kiedy się zdarza w takich scenach, zwykle jeden szlag i dyntka wszyscy śpią, a tutaj niespodzianka która ucieszyła :)

Dla mnie naparzanka też była spoko. Nie było efekciarstwa, tylko proste okładanie się pięściami i czym się znajdzie pod ręką. Szarpali się bez przysłowiowych wyskoków z półobrotu :D I jak piszesz - bezimienny random walczył do końca. Aethelwulf też nie okazał się herosem, oberwał i potem zataczał się, widać, że nie jest batmanem :)
Księżniczka też walczyła jak lwica nie przebierając w środkach.
Tak że o ile walka nie była dla mnie emocjonująca, doceniam swego rodzaju realizm.

Sama scena świetna, tylko rażą w oczy te wyrenderowane kamulce :D

Lepsze to niż gdyby zrzucano tekturę. :D

Walka Kwenthirith o życie swoje i swego dziecka pozamiatała wszystko. Tak to miało wyglądać, strach, adrenalina, brudne chwyty i amok przy zwycięstwie i katowanie potencjalnego zabójcy swego dziecka. Najlepsza scena odcinka.

wydaje mi się, że Floki nie zostanie uwolniony dopóki zupełnie nie postrada zmysłów. Ragnar mówił chyba, że pragnie zaserwować mu szczególną i długotrwałą torturę. słyszałam, że tortura z kapiącą wodą, pomimo tego, że wygląda dość niewinnie jest jedną z tych najokrutniejszych.

Tortura jest wzorowana na karze Lokiego. Z tym, że nie ma jadu węża.

Właśnie się zastanawiałem skąd ta kara (podobieństwo do ukrzyżowania?), a tu wczoraj w nocy na Pulsie leciał ostatni odcinek 2 sezonu i była scena, gdzie Floki ostrzegał Ubbe, że jak powie komukolwiek o tym kto podał grzybki Thorsteinowi, to dosięgnie go kara taka jak Lokiego - przypięcie do skał w jaskini, gdzie na jego czoło będzie skapywał jad węża. Taki niefart - Floki przepowiedział karę dla samego siebie :)

Też mi się tak zdawało. Możliwe, że Helga chciała zmiękczyć serca Ragnara:D

Co?! Prosta niewolnica Flokiego miałaby przechytrzyć takiego spryciarza jak Ragnar?! Raczej byłoby to naciągane, Ragnar wieczny obserwator wywiedziony w pole przez prostą dobrotliwą Helgę. Poza tym Spotkał ją tam chyba dosyć przypadkowo. Dziecko coś tam chorowało, no chyba że jest ewentualność że Aslaug przekazała dziecko sprytnej Azjatce która jako że jest Azjatką na pewno wszystko umie wyleczyć ;-) Faktycznie Aslaug raczej nie popiera męczenia Flokiego i pewnie mu pomoże

W sumie racja, ale dla mnie trochę dziwne były te zwłoki. I ta dziewczynka wydawała się zdrowa. Ale nie wiem. A widziałeś promo 3 odc? bo jak nie to nie bd spojlerował.

Ja jakoś nie przyuważyłam tam Angrbody... o ile o to ci chodzi, albo oglądałam inne promo :P

Nie chodzi o nią tylko o Helge:)

Helga jest żoną Flokiego nie niewolnicą.

ale była zwykłą prostą niewolnicą na początku

Nic takiego nie kojarzę. Helga była wolną kobietą. Po prostu żyli sobie "na kocią łapę" ;) zanim Floki poprosił ją o rękę.

Nie była wolną kobietą, Rollo pokazał to chyba dobitnie w pierwszym sezonie, mógł tak zrobić bo to nie była "wolna kobieta".

Rollo pokazał to na niewolnicy, tej córce kowala. Helga raczej niewolnicą nie była. Przynajmniej nie widzę ku temu przesłanek.

Ja to jakoś pamiętam że jak Rollo z Ragnarem odwiedzili Flokiego to przeleciał (żeby nie powiedzieć zgwałcił) Helgę. Już sam nie wiem może jakiś super pamiętliwy fan/ka się wypowie...

Chyba nie. Nie kojarzę by Rollo był z Helgą. Na pewno wziął gwałtem córkę kowala przed wyprrawa. Na pewno Thorstein ją przeleciał za aprobatą Flokiego i samej Helgi gdy byli z Ragnarem u Flokiego w chacie.

Vikings w tym sezonie powraca do stylistyki 1 sezonu, tego pisanego przez stażystów na kolanie :D
W dwóch scenach pokazano córeczkę Helgi i Flokiego, całą, wydaje się, że zdrową i taką słodką i kochaną, w trzeciej scenie Helga kopie jej grób. Wut?
Floki nagle daje dyla, rach ciach zostaje złapany przez dzieciarnię. Floki w tym sezonie jest pokazany jak trochę tępy ciul.

Mieliśmy na razie dwa odcinki, chaotyczne, bez polotu, takie "letnie", w sumie o niczym. Tak jak sezon 2 oceniam na 9, gdzie napięcie można było kroić nożem, teraz po prostu wieje nudą. Nawet Egbert był taki se (oprócz sceny z biskupem, prześmiesznej).
Wątek francuski - le koszmar :D

Jedyny fajny dla mnie był biskup oraz potomstwo Ragnara :)

a czy w scenie jak Ragnar przyniósł jedzenie ta mała nie kaszlała? Bo mam wrażenie, że tak. Poza tym spędziły jakiś czas na mrozie i o zapalenie płuc nie trudno.
Co do Flokiego to liczyłam, że dostaniemy drugiego krwawego orła, a tu akcja przypominając karę Lokiego. (właśnie, czy ta skapująca woda była jakaś toksyczna, czy Floki krzyczał przez ogólny ból?)

https://pl.wikipedia.org/wiki/Chi%C5%84ska_tortura_wodna
od razu mi się z tym skojarzyło ;)

W momencie kiedy Ragnar zapowiedział, że "Floki też będzie cierpieć", od razu pomyślałam o historii z mitologii. Floki krzyczał ze zmęczenia, bólu spętanych rąk i upierdliwości spadającej wody ;)

Nie wiem, czy kaszlała, ale nawet jeżeli, to od kaszelku do truchełka daleka droga. Nic nie wskazywało na to, że dziecko umrze i taki brak linearności fabuły był notorycznie uskuteczniany w sezonie 1 - po którym porzuciłam Vikings, nawiasem mówiąc. Powróciłam po namowach usłużnych forumowiczów i muszę powiedzieć, że drugi sezon to w porównaniu do pierwszego cud na niebiesiech :)

Kapiąca woda to słynna tortura :)

może kaszel, może brak linearności, ale wątpię, że to sprawka Ragnara. Zobaczymy jak się to dalej potoczy.

Jak to mówią "achu achu i do piachu" :P. A tak serio to twórcy pewnie nie mieli pomysłu na rozwinięcie postaci dziewczynki, a przy okazji Floki został naprawdę ukarany, czyż nie ma gorszej kary niż śmierć dziecka?