Chyba Eckbert widział w Judith równą sobie, bo widać, że kobieta, gdy chce potrafi być bezwzględna czy niemal psychopatyczna, a taka miła dziewczynka była.
I Eckbert taki mądry, wręcz wieszcz nie przewidział tego? :) hmmm
Robią z niej na siłę taką Lady Macbeth. Przedtem nie przejawiała takich skłonności, ale myślę że teraz albo oszaleje albo zapłaci głową za to, co zrobiła.
I tylko Ethelreda szkoda- własna matka go "wyruchała". Wystawiła go od początku do końca, a to przecież on był tym pierworodnym synem i jakby nie było prawowitym spadkobiercą tronu... Ciekawe co na to Alfred jak ozdrowieje, być może sam uzna że mamuśka za dużo sobie pozwala i zrobi z nią porządek.
Dlatego sądzę, że oni wszyscy w tej swojej mądrości nie pomyśleli o tym jak Ethelred może zareagować i jak to wszystko padnie, gdy bękart zostanie królem.
Kiedyś jej ucho już odcięli, wcześniej dawała na lewo i prawo... cóż, normalna nie jest :) Ale ogólnie to bardzo ciekawa postać i też świetnie zagrana przez Jennie Jacques.
A co do odcinka to tempo zwolniło w porównaniu z poprzednim, ale było dobrze. Myślę, że niewielu spodziewało się takiego końca jednego z braciszków...
moment, w którym król Alfred przekazuje "Wikingom" ziemię i leci w nim muzyka- ten sam kawałek leciał w odcinku, w którym Ragnar miał wizje w łodzi i widział swój dom, Laghertę, dzieci i Athelstana:)))taki szczególik, ale aż mi się oczy zaszkliły, bo tamten moment z wizją mnie szczególnie wzruszył:)
Skąd wszyscy piszą Eckbert? Po polsku jest Egbert, po angielsku Ecgberht. Nie wiem skąd pojawił się ten często powielany błąd.
tytuł matki roku wędruje do....
A tak serio, to strasznie mi to nie pasuje do Judith jaką nam pokazywali w serialu. I zachowanie braciszka też bez sensu - nagle zaufał bratu, walczył za niego, uratował go, potem Alfred zachorował a braciszek znowu knuje.
Twórcy pozbywają się w ekspresowy sposób nadmiaru postaci - Heahmund, braciszek, bo po prostu nie mają pomysłu na rozwój postaci.
Tempo jest zastraszająca... odcinek 14 - ginie Wieszcz, 15 - Heahmund teraz 16 brat Alfreda. Jakby nie patrzeć istrotne postacie. Kto następny?
Judith - 17
Baldur - 18
?????? - 19
Lagertha - 20 (ale pewnie dowiemy się o tym w sezonie 6)
On nie knuje moim zdaniem tak jak kiedyś po prostu potrzebował odpoczynku, gdyż nie mógł zabić brata co go osobiście zaskoczyło. Był do niego przywiązany w jakiś sposób lub po prostu nie mógł zabić człowieka z premedytacją i to nie obcego. Mamusia zaś wolała dmuchać na zimne.
Wychodziłoby trochę że jedynym co go powstrzymuje przed zdradą jest osobista więź z bratem i to że to matkę, a nie jego, oskarża o swoją sytuację.
Szkoda że ubili brata a nie Flokiego. No ale to byłoby zbyt piękne gdyby tak jeden po drugim razem z tym nieszczęsnym biskupem zginęli.
Odcinek całkiem fajny, brak biskupa i Lagherty robi robotę, nawet Floki tak nie irytuje... choć nie wróć, irytuje nadal.
Wątek z Buddą taki na siłę że aż strach. Tylko mi się skojarzyło trochę z wciskaniem tej Chinki do boku Ragnara? Reszta braci też robiła jakieś takie miny i akcje w stylu ojca (ten ochrzczony to w ogóle kropka w kropkę) więc się zastanawiam nawet czy to aby nie było wciśnięte po to aby pokazać który brat co odziedziczył po ojcu.
Nuda się zrobiła z serialu, przeciąganie zeby zapelnic odcinek.
Zazębia sie z Last Kingdom, nie tylko dlatego, ze Alfred i Aethelred to postacie historyczne.