Lagherta śliczna, im starsza tym bardziej mi się podoba.
Bardzo ale to bardzo dobra scena walki Ubbe z danem. Judyta sobie zmarła. Hvisterk dogadał się z bratem. Ciekawe jak oni się ze sobą pogodzą jeżeli ewentualnie pokonają Ivar a . Czterech przywódców a tron w Kategat tylko jeden.
Bjoern niestety nie zabił Pięknowlosego.
Ivar wściekły, w końcu się zorientował, że Freydis go okłamywała.
Wątek Flokiego, echhh.... Nawet nie wiem czy on tam przezyl w tej jaskini...
Wg mnie odcinek również dobry. W końcu nie był nudny jak flaki z olejem. Szkoda tylko zmarnowanego czasu ma wciskanie Flokiego i Lagerthy na siłę.
Zastanawia mnie tylko skąd Ivar się dowiedział że zostanie zaatakowany. Jeżeli nawet Hvisterk się by dogadał z tym "Panem Buddą" i by chcieli go wesprzeć to by przecież szybciej nie doszli :p
Tak samo z Yorkiem, skąd miał informacje że opuścili miasto, skoro ruszyli w najbardziej niekorzystny czas na morzu.
Ubbe znów wierzy w Odyna. No cóż, widać że nie jest dosłowną kopią Ragnara który przecież stwierdził że nie wierzy w żadnych Bogów. Walka z Frodo bardzo fajnie zrobiona, chociaż to zabrzmi jak czepialstwo (dosłownie), ale machnęli dwa razy mieczem i już się zmęczyli, tarcza połamana, ledwo stoją, a przy walce Bjorna z Haraldem to wyglądało jak starcie dwóch super bohaterów :D
Ale nie przeszkadza mi to pod żadnym pozorem.
Ocena odcinka 8.5/10
Oni mu te informacje to chyba gołębiami pocztowymi ślą... I to nie jakimiś tam pierwszymi lepszymi, tylko championami – takimi, wiecie, co to dziś po kilkaset tysięcy kosztują. Kolejny absurd. Pytanie w ogóle: kto mu te informacje przekazuje? Przecież on nie ma w tej chwili żadnych sojuszników, a ewentualnych szpiegów, których mógł zostawić przed powrotem do Kattegat, musiałoby być całkiem sporo i musieliby mieć okręt (i to też chyba nie jeden). Niby mała rzecz, ale psuje obraz całości. Za czasów Ragnara, to normalnie byli pokazywani posłańcy – tak jak ten, który przyniósł wieści o wyrżnięciu przez Sasów osady chociażby. Wtedy to w ogóle Ragnar do Anglii płynął ze dwa odcinki... Teraz nie ma na to czasu. Po prostu. Być może, że właśnie przez "wciskanie na siłę Flokiego i Lagerthy", jak to ująłeś. No i oczywiście przez to, co w innym temacie nazwałem charakterystycznym dla ostatnich sezonów (feministycznym) zakrzywieniem czasoprzestrzeni – raz, że dla głównych bohaterek czas się jakby zatrzymał, a dwa, że w jednym odcinku – ba, w kilku następujących po sobie scenach – dana postać jest w stanie nieraz odwiedzić miejsca oddzielone od siebie morzem... I tak, w tym odcinku na przykład, Lagertha wspomina Ragnara w tej nowej osadzie. Za chwilę wyjeżdża razem z Ubbem (nie wiem, jak się to imię odmienia) z powrotem chyba do tej osady...
A to nie było tak że Ivar powiedział że Hvitserk miał być z ludżmi "buddy" wcześniej ,i skoro się spóżniają on się domyślił że ten przekabacił Olafa?Wszak wiedział że Hvitserk go nie lubi.
No jak to skąd Ivar wiedział??? Przecież jest bogiem to i wiedział. Ragnar tak od razu nie porzucił bogów, to była ewolucja. Walka Ubbe z tym danem przypomina mi walkę Ragnara z Haraldsonem.
Co do Flokiego to może przejdzie na chrześcijaństwo. Mnie ciekawi skąd się w tej jaskini wziął się ten krzyż.
Pierwszymi mieszkańcami Islandii byli irlandzcy mnisi jednak opuścili oni wyspę chwilę przed osadnictwem Normanów.
Kapitalny odcinek, nawet wątek Flokiego mi tak nie przeszkadzał. Walka Ubbe smakowita, a następny odcinek to już w ogóle zapowiada się wybitnie.
Nie no najlepszy był Floki, jak ja się śmiałam jak pokazali ten krzyż XD poszedł "przepełniony nadzieją" na znalezienie bogów i odpowiedzi haha to sie chłopak załamał xD
Zgadzam się co do Lagerthy; oprócz świetnego wyglądu dodał bym równiez spora ilośc charymzy, którą zawsze mi imponowała, jednak teraz robi to jeszcze mocniej :D
W końcu doczekaliśmy się jakiejś ciekawego i brutalnego duela i wyszło naprawdę emocjonująco, bo w pewnej chwili myślalem, iz pozegnamy jednego z synów(Odyn jednak był tam gdzie trzeba jak widać:P).
Generalnie dalej wszystko zmienia się o 180 stopni i ciezko trzymać czyjąś stronę w jakimkolwiek sporze. Teraz ponownie Bjorn i Hvitserk razem, Harald pewnie chce się wyje*bac ale jestem ciekaw czy jest dogadany po cichu z Ivarem czy tez nie. Licze na jakiś plot-twist na koniec, bo przydał by się mocno.
Myślę, ze Ivar zginie w obronie Kattegat, byc moze to samo czeka Haralda? Zobaczymy.
Oczywiście Bóg Bez kości wie wszystko o wszystkich i wszystkim :P Jest mega pewny siebie jak na dobrego taktyka przystało ale nie zdziwiłbym się gdyby zginął w ramach zemsty z ręki Freydis.
Fabuła sie ożywiła , ale pewnie nie na długo. Wkrotce koniec 5 sezonu wiec walki o Kattegat beda w 6 hehehe
Śmiej się śmiej. Ja tak obstawiam, że będzie jakiś kulminacyjny moment w Kattegat i będzie koniec sezonu...