Zacząłem oglądać serial i przy okazji zainteresowałem się tym co tutaj niektórzy wypisują. Widzę że serial ma wysokie noty, ba nawet lepsze od Świata według bundych, nie wiem jakim cudem to możliwe.
Przechodząc do rzeczy, Ed O'Neill to świetny aktor, jednak zawsze będę go pamiętał jako Al'a z ŚWB. Tutaj gra rolę dobrego ojca, dziadka. Obejrzałem 15 odcinków i nie uważam tego serialu za rewelacyjny. Owszem czasami są śmieszne momenty ale zdecydowanie za rzadko. W dodatku postacie, jak mogli wpaść na to że dwójka gejów będzie wychowywała dziecko, jak tylko widzę sceny z nimi robi mi się nie dobrze. Jeszcze irytujący synuś Manny.
4/10 ode mnie. Bo jednak Gloria (Sofía Vergara) to niezła laseczka :)
Polecam tym co nie oglądali ŚWIAT WEDŁUG BUNDYCH, serial znacznie lepszy bez przelewanej czułości.
"Jak mogli wpaść na to że dwójka gejów będzie wychowywała dziecko?"
A jak Ci się wydaje?
Tego nie wiem. Wiem natomiast, że za życia (pod jego koniec) z pewnością nie czuł się najlepiej, bo cierpiał na chorobę skóry, na którą zresztą zmarł.
Ależ ja miałem na myśli filmwebowego Klee. Tamten miał faktycznie niewesoło. Tak sobie myślę, że wielcy artyści mają dwie drogi: umrzeć młodo albo nieciekawie.
A który to? Bo jak mnie pytasz, czy on może, to muszę wiedzieć, o kim mowa, żeby to ewentualnie ocenić. ;-P
Ty założyłaś, że miałem, dlatego zapytałem. A potem odpowiedziałem. Że nie, nie znam Klee, o którym mówisz.
Lubię sobie od czasu coś założyć, albo zdjąć. Różnie, od nastroju zależy. A znasz, znasz.
Tak, to się nazywa Lepperiada. Też ją nawet czasem lubię, generalnie mi nie przeszkadza. Czasem się podroczę.
Jeśli znasz stan mego znania, to czyni Cię to boginią. Czy powinienem zacząć oddawać Ci cześć?