Oglądam i słucham tego typa Hatchera i powiem szczerze - miałbym ochotę tego cynicznego typa skopać. Zabił piękną i radosną dziewczynę z zimną krwią i opowiada o tym przed kamerą bez najmniejszych emocji. I ciągle tylko mówi o sobie, użala się nad sobą jakie to miał trudne dzieciństwo. Nic o dziewczynie. Mogła zakochać się w chłopaku ze swojego środowiska, a pewnie z miłości wybrała takiego gnoja. Nikt normalny nie uwierzy w to, że zabił ją przypadkiem. Żeby to zrobić musiał wycelować i nacisnąć spust. A teraz jeszcze robią z niego ofiarę "rasizmu". Dziewczyna straciła - życie, wszystko, a ten typ o sobie "Straciłem wszystko". Robią o nim filmy, został rehabilitantem w więzieniu, bronią go i szanują. Zostanie jeszcze bohaterem. Nie, żebym mu życzył dożywotniego więzienia, ale codziennego wp...u. Dla mnie to zakłamany, zimny, obłudny człowiek. Niestety, naiwnych nie sieją i ludzie mu wierzą.