Jedno pytanie - skąd ten odwieczny problem z dźwiękiem? Wszystkie tzw. "w tle" słyszalne doskonale, podkład muzyczny też, za to co drugi dialog mamrotany pod nosem.
To wina kompresji platform VOD, twórcy robią dobre udźwiękowienie, tylko to potem przechodzi przez kompresję platform, każda platforma ma swoje wytyczne i kodeki i wszystko szlag trafia, i dźwięk, i jakość obrazu, bo mają ograniczenia. Drugim problemem są fabryczne ustawienia audio we wszystkich telewizorach.
Nie dotyczy tylko polskich, tak się tylko wydaje, bo obcojęzyczne ludzie oglądają z napisami albo lektorem. Przecież Nolanowi się obrywało z każdej strony, że dialogów nie słychać w jego filmach ;) Pazura kiedyś opowiadał na swoim kanale o tych problemach z dźwiękiem w polskich filmach, nie przytoczę dosłownie słów, bo już nie pamiętam, ale wspominał o kompresji i problemach z dykcją aktorów.
Nieprawda. Zwróć uwagę że problem niewyraźnych dialogów dotyczy tylko nowych produkcji. Stare polskie filmy czy seriale nie mają tego problemu. Wszystko dobrze słychać i można bez problemu zrozumieć dialogi.
W tym artykule z listopada zeszłego roku ładnie wszystko wypunktowane: https://www.press.pl/tresc/84567,dzwiek-zly_-dlaczego-nie-mozemy-zrozumiec_-co-m owia-aktorzy-w-polskich-filmach_
Ja ogladam Polskie po polsku, Angielskie po Angielsku, Wloskie po wlosku a Francuskie po Francusku. Problem mam tylko z Polskimi, i rowniez w kinach duzych czy studyjnych. Nie jest to wina zadnej z wymienionych przez ciebie rzeczy poza dykcją. Jak inni mówią, w Polsce się oszczędza, i nie ma nagranych dialogów później, tylko raz podczas sceny. A Jak nie nagrywasz w studio, stąd się chyba w Polsce ta oszczedznosc wziela, to tak wychodzi jak wychodzi.
Nie. Sporo filmów z USA też ma beznadziejny dźwięk. Oglądałem Marvela dwa razy po Angielsku. I musiałem oglądać dodatkowo z napisami Angielskimi, bo ni cholery nie dało się wyłapać wszystkiego.
Taaa … i jakimś dziwnym trafem dotyczy to tylko polskich produkcji. Oglądam produkcje anglojęzyczne w oryginale i nie mam najmniejszych problemów ze zrozumieniem dialogów.
To chyba specyfika wszystkich polskich filmów….kiedyś myślałem, że to braki w sprzęcie, ale chyba jednak nie, kiepski mastering? Albo to akustyka języka polskiego….?
TROP 1. ZŁY JĘZYK
Język polski nie pomaga w pracy nad dźwiękiem, a syczące głoski, odpowiadające za zrozumiałość naszego języka, są wysoko w paśmie słyszalności, czyli inaczej niż w angielskim. Telewizory zwykle nie są przygotowane pod specyfikę języka polskiego. – Większość wymaga dostrojenia, np. podniesienia wysokich tonów w górę.
TROP 2. PROBLEMY Z DYKCJĄ
To kwestia nie tylko dykcji, ale też sposobu grania. Czasem aktor jest proszony przez reżysera, żeby grał naturalnie, a np. zbyt szerokie otwieranie buzi przy mówieniu według niektórych twórców filmów wygląda sztucznie. Christopher Nolan chce, żeby nie wszystko było zrozumiałe. Tak jest w „Dunkierce” czy filmie „Tenet” – mówi. Ma to być celowe działanie, pokazujące, że także w życiu codziennym pojedyncze słowa nie zawsze są słyszalne. W serialach powinna być przedstawiana rzeczywistość, a przecież w życiu ludzie też mówią niechlujnie.
TROP 3. WINA SPRZĘTU
Większość kin ma dobry sprzęt, ale niektóre emitują dźwięk zbyt cicho. Robią to często z premedytacją, bo jest grupa widzów, która skarży się na zbyt głośne audio.
– Dźwięk do kina nie może być używany w streamingu. Jeśli wiemy, że film po wyświetleniu w kinie trafi do internetu albo do telewizji, to po zgraniu kinowym powinien przejść odrębne zgranie do wersji telewizyjnej/internetowej. Skorzystanie z wersji kinowej na telewizorze może powodować problemy z odbiorem.
Aby dosłyszeć dialog, warto przemeblować mieszkanie. Ważna jest akustyka pomieszczenia. Nie powinniśmy np. mieć gołych ścian, Złe ustawienie telewizorów, wciskanie ich w meblościankę czy oglądanie na telefonie i tablecie niekorzystnie wpływa na odbiór dźwięku.
TROP 4. WINNE NAPISY, WINNY LEKTOR
W przypadku lektora nie słyszymy wszystkich dźwięków, które są dookoła, ale najważniejsze, czyli dialogi. Dialogi dokładane są do istniejącego już tła, to ton międzynarodowy, który jest zagłuszany przez nałożonego lektora.
Napisy też niosą z sobą ryzyko – uznajemy, że coś zrozumieliśmy, a tak naprawdę pomogły nam w tym napisy. Niewyraźny dźwięk w filmach można zrzucić na… kłopoty Polaków ze słuchem – Poziom higieny słuchu w naszym społeczeństwie jest stosunkowo słaby. Wystawiamy się na zbyt duże natężenie dźwięku, lubimy słuchać muzyki zbyt głośno, co powoduje, że ubytki słuchu potrafią być znaczące już w młodym wieku.
TROP 5. BRAK POSTSYNCHRONÓW
W Polsce często z dość dużą ostrożnością podchodzi się do postsynchronów. Producenci i reżyserzy niejednokrotnie obawiają się, że nie oddadzą emocji, że nie będą autentyczne. Filmowcy – spędzając wiele godzin na przesłuchiwaniu materiału – często przyzwyczajają się do gorszego dźwięku, a co za tym idzie, nie jest on już poprawiany, np. przez postsynchrony. Brak postsynchronów spowodowany jest niskimi budżetami.
TROP 6. BUDŻET
Dźwięk zawsze jest realizowany w finalnym etapie pracy nad filmem, a pieniędzy prawie zawsze na końcu brakuje. Polskie produkcje generalnie mają mało czasu na realizację, skromny budżet plus kilka dni zdjęciowych, zwłaszcza jeśli chodzi o seriale i produkcje do streamingu. Jeśli kręcenie filmu się przedłuża, to zabiera to czas na pracę nad dźwiękiem. Terminy gonią, a film musi zostać oddany.
TROP 7. ZANIEDBANIA I INNE PROBLEMY
Kiedyś inaczej się inscenizowało i udźwiękawiało filmy kinowe, a inaczej telewizyjne. W telewizji byliśmy przyzwyczajeni do scen dialogowych i odrębnych scen akcji. Dziś w serialach, które są odcinkowymi filmami, życzeniem twórców często jest zarówno wszechobecna, głośna muzyka, jak i dialog. Jeśli dodamy do tego intensywną warstwę efektów, gdzie każdy element krzyczy do nas o uwagę, to może to być za dużo dla percepcji widza. Dobra reżyseria (i reżyseria dźwięku) polega na wyborze, na czym się skupić i który element ma być wiodący. O sferze dźwięku w filmie po prostu mniej się pamięta. Powinien być większy nacisk na edukację audialną wszystkich pracujących przy filmach osób, standardem mogłoby być głośne czytanie scenariuszy przez aktorów na etapie preprodukcji. Już wtedy można wyłapać coś, co będzie niezrozumiałe. Dźwiękowcy powinni być zaangażowani do produkcji już na bardzo wczesnym etapie, gdy kończy się pisanie scenariusza, a czasami na etapie poprawek.
Bo polscy aktorzy mamroczą. To nie to co kiedyś, że aktor ze słabą dykcją nie miał prawa ukończyć szkoły filmowej. Udźwiękowienie to kolejna polska bolączka. Często robią to amatorzy. Filmy Vegi to dopiero była porażka dźwiękowa. Bez napisów nie można było zrozumieć połowy dialogów.
To nie chodzi o mamrotanie aktorów. Oni mówią tak jak ludzie na ulicy. Mowia jaj Polacy których często nie można zrozumieć. Byłoby śmieszne gdyby Jaśmina Polak grała postać mówiąca głosem tak samo ustawionym gdy gra w teatrze. Tyle w temacie.
Kosciukiewicz ma trochę taka manierę mówienia pod nosem, ale zawsze mnie to zastanawia, ze ludzie narzekają na dźwięk w polskich filmach i serialach. Ja wszystko słyszę. Mój narzeczony tez czasami pyta co ktoś powiedział i muszę mu powtarzać. A dodam, ze przez większość swojego życia słucham muzyki na słuchawkach i to na max głośności, wiec na pewno mam jakieś ubytki w słuchu. Czemu wy tak słabo słyszycie?
to nie ma zwiazku z ubytkami sluchu, slychac czesto glosniej muzyke niz dialogi, w pierwszych odcinkach zwlaszcza
Kup sobie soundbar, pomajstruj przy ustawieniu dźwięku tv/soundbar i przestań narzekać jak i reszta poniżej. Proszę i dziękuję.
i do czego ten soundbar, najgorsze rozwiazanie dla dzwieku jakie moze byc. Ja narzekam w kinach, i na zwyklych drogich glosnikach. Realia polskiej produkcji, zwlaszcza netlfix w czym macza to slabo konczy.
Wystarczy obejrzeć stare polskie filmy lat 70. i 80. i zrozumiesz. Kiedyś dialogi byly nagrywane przez aktorów oddzielnie i montowane w studiu dziś byśmy powiedzieli dubbingowane. Natomiast współcześnie robią to tanim kosztem i dźwięk nagrywany jest na planie na żywo i to wychodzi tak jak wychodzi właśnie czyli marnie
Produkcje sprzed 70 lat z PRL i wszystko słychać idealnie. Obecnie mają lepszą technikę i wspaniałych speców ! :D
specjalnie założyłam konto, żeby zapytać, o co chodzi z tym dźwiękiem, a tu proszę - cały wątek. Szkoda, że nikt nie podjął rękawicy, aby doprowadzić temat do porządku. Serial na pewno by zyskał.
Mamy wypowiedź reżysera. Zgadnijcie co? No przecież to wszystko to jest bezpodstawny hejt i według niego dźwięk w tym serialu jest świetny, nie ma nic do zarzucenia. Czego innego mogliśmy się spodziewać.
Jedno z wyjaśnień jest banalne - od wielu lat jesteśmy przyzwyczajeni do lektora w filmach obcojęzycznych. On zawsze jest wyraźny. I najczęściej jeden na wszystkie role, nie ważne czy męskie czy damskie..
Nieprawda. Znam wiele polskich filmów, które są zrealizowane poprawnie. Tak samo nie ma problemu np w filmach amerykańskich, które oglądam z napisami. Tu ewidentnie dźwiękowiec dał d*py
no własnie oglądasz z napisami i też nie rozumiesz dialogów, w produkcjach amerykańskich jest dokładnie takie samo narzekanie xd. tu też możesz włączyć napisy skoro z jakiegos powodu nie rozumiesz dialogow.
Nie zgadzam się. W filmach amerykańskich jeśli nie rozumiesz to dlatego że nie rozumiesz angielskiego mówionego. Jeszcze nigdy nie spotkałem się z sytuacją, żeby muzyka i efekty były 10 razy głośniejsze od mowy, którą ledwo słychać. Zaprzeczasz faktom po prostu. I nie, nie wszystkie polskie produkcje na to cierpią. Np jeśli chodzi o serial dla HBO czy Canal+ zawsze było ok. Nawet wszystkie seriale telewizyjne i telenowele są ok. Tym bardziej mnie dziwi coś takiego w takiej wysokobudżetowej produkcji. Może niech następnym razem zadzwonią do dźwiękowca od „Trudnych spraw” albo „Dlaczego ja”. To jest albo ewidentny problem z udźwiękowieniem, albo z dowmnixem z 6 knałów do 2 (stereo) - to tez może powodować taki efekt. Ale nie każdy ma kino domowe z 10 głośnikami, niektórzy oglądają film na normalnym telewizorze.
spoko, możesz się nie zgadzać , natomiast polecam troszkę poczytać i wtedy się wypowiadać. wystarczy taką frazę wpisać w wyszukiwarce : understanding dialogues in tv
Ale co mam czytać człowieku, przecież oglądam filmy z napisami i sam potrafię wyciągnąć wnioski. Nigdy w żadnym chyba filmie angielskojęzycznym nie spotkałem się z czymś takim, jak w tym serialu. Powiem więcej - łatwiej mi zrozumieć angielską mowę stamtąd, niż dialogi polskie tutaj a to już chyba o czymś świadczy. Tu po prostu dialogi są zbyt ciche w porównaniu do reszty dźwięków i muzyki. Dlatego gdy aktorzy coś mówią ciszej i nie krzyczą, ciężko to już zrozumieć. Albo trzeba zrobić tak głośno, że muzyka i efekty rozsadzają ściany.
Co ma nie rozumienie angielskiego mowionego. Ja rozumiem kilka jezykow. To nie kwestia nie zrozumienia, tylko tego ze dzwieki są po prostu zle. Nie musialyby byc to inne dialogi. POczatek serialu, slychac glosniej muzyke, albo ulice niz dialogi
Nie wiem z czym ty dyskutujesz człowieku. Musisz być nieźle odklejony, skoro nie widzisz różnicy oglądając jakikolwiek film zagraniczny, nawet amerykański a nawet i inne polskie filmy czy seriale. To jest fakt: w tym filmie dialogi są za cicho. Ogólnie mam wrażenie, że w polskich produkcjach zdarza się to częściej niż w zagranicznych, ale chyba jeszcze nigdy nie spotkałem się z tym, aby było aż tak tragicznie jak tu.
Tak można by w skrócie podsumować seans.
i ma sie nijak do czego kolwiek. Ogladam w czterech jezykach bez napisow i lektorow, w Polsce wyjatkowo zle. Jak inni wyjasniaja, oszczednosci
Nie od dziś wiadomo że polskie seriale takie są, ledwo słychać co mówią i muzyka w tle zagłusza, dlatego od dawna zaopatrzyłam się w dobrej jakości słuchawki i oglądam w taki sposob- polecam :)
Dlatego, że musi być zachowana równowaga. Najlepsi operatorzy na świecie, ale za to najgorsi dźwiękowcy :P
Normalnie nie zabieram głosu i nie piszę komentarzy, ale w tym przypadku trudno aż siedzieć cicho widząc taki wylew i nie napisać nic - mam wrażenie, że ludzie albo z góry zakładają, że dźwięk musi być słaby, bo jest to polska realizacja i tak się przyjęło, że musi być źle, bo zawsze jest źle czy może zamiast "mgły mózgowej" po covidzie jest zbiorowe ogłuszenie? Naprawdę, dziwię się, że jest tak dużo komentarzy o to, że nic nie słychać, dlatego, że nie miałam w żadnym momencie problemu ze zrozumieniem czy słyszalnością dialogów. Nie posiadam jakiegoś najdroższego sprzętu nagłośnieniowego, oglądałam normalnie z lapka i tv. Faktem jest, że główny aktor ma jakąś dziwną manierę i mamrocze, ale też zastanawiam się na ile to jest kreacja / charakter postaci i oczekiwania np. reżysera, bo tak też być może. Przecież to jak coś wygląda czy brzmi docelowo zostało przygotowane na czyjeś zlecenie, według wytycznych i wizji reżyserskiej. Wtf xd
No niestety ludzie narzekają, bo oceniają jakość tego co faktycznie słyszą. Tobie może covid narobił mgły mózgowej, albo nigdy nie miałeś zdolności oceny takich prostych rzeczy, nie każdy musi być dobry we wszystkim. Więć teraz emocjami wmawiasz ludziom, że nie slyszą tego co słyszą. Żulczyk sam przyznał, że materiał jest miksowany pod telefony ze słuchawkami. Oraz w Polsce wiadome jest, że dialogi są nagrywane na planie, i każdy, zwłaszcza seriale, oszczędza na nagrywaniu drugi raz w studio. Więc tak jak mówisz, przygotowane na czyjeś zlecenie, ale już nie pojmujesz, że czyjesz zlecenie to ciąć koszty, i wychodzi tak jak wyszło. Marże mają się zgadzać a tak oszcędzone zostały setki tysięcy.
https://natemat.pl/221583,o-czym-oni-gadaja-udzwiekowienie-polskich-filmow-irytu je-od-zawsze-ale-to-problem-nie-do-przeskoczenia
Pamiętajcie, że zagraniczne filmy czyta Wam lektor lub jest dubbing, które dobrze słychać. Podejrzewam, że Anglosasi też okazyjnie narzekają na głośność dialogów i dykcję
Jedna odpowiedź: Dźwięki w tle są dogrywane w specjalnym, wygłoszonym studiu i tyczy się to również dźwięków otoczenia, tj. Ptaków, etc
To nasza, polska tradycja, a z tradycjami się nie dyskutuje i nie kwestionuje tylko przyjmuje apriorycznie.