mam nadzieje, ze ta niezrownowazona, uprzywilejowana psychopatyczna postac zniknie w czesci 2 sezonu5. Wraz z sezonem 4ym im dalej, tym bardziej zal mi Jamiego, ze po nim jezdzi jak chce. Szkoda tylko, ze zabil ojca. Mm nadzieje, ze pomimo tego, ze jest zyciowo nieporadny utrze jej nosa, bo juz naprawde mnie wkurza postawa Beth.
A ja mma nadzieję, że płaczek Jamie w końcu zostanie zniszczony przez nią. Niby taki cwany a daje się robić jak dziecko.
Ktoś z Was kojarzy gdzie i kiedy podziała się matka dziecka Jamiego?
Było to pokazane? Jeszcze chwilę była zanim Jamie zabił biologicznego ojca, a później mam wrażenie zniknęła bez wyjaśnienia, a później już Jamie był zajęty Sarą z Market Equities.
Może jeszcze nawiążą do niej w drugiej części 5 sezonu.
To postać stworzona tylko po to żeby Jamie miał syna. Na początku miałem nadzieję że ma ukryty cel, bo wlazła na niego od tak, ale to tylko pusta postac.
Właściwie zrobił to "lekarz", obwinianie o to Jamiego przez Beth to głupota, tak naprawdę jest niewiele starszy od Beth, w tamtym czasie miał 18.lat ale co z tego, tak samo jak.ona był wtedy gówniarzem.
Ja nie twierdzę, że to głupota albo nie. Tłumaczę jedynie, że z jej punktu widzenia tak to może wyglądać.
Im dłużej oglądam ten serial, tym mniej lubię Jamiego. Ciągle te same błędy popełnia, ciągle podejmuje tchórzliwe decyzje i daje sobą manipulować. Co sezon wbija ojcu nóż w plecy a po kilku odcinkach przerażony z podkulonym ogonem wraca błagać o wybaczenie.
Strasznie jednowymiarowi są ci bohaterowie, przewidywalni i schematyczni. Nikogo się nie da lubić.