PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=697645}

Zadzwoń do Saula

Better Call Saul
2015 - 2022
8,4 87 tys. ocen
8,4 10 1 87019
8,7 32 krytyków
Zadzwoń do Saula
powrót do forum serialu Zadzwoń do Saula

(głosem kapitana Kirka:) CHUUUUUCK..!!!! CHUUUUUUCK...!!!

No co za menda z braciszka wyszła ;D Coś czuję że już niedługo Jimmy zacznie gotować me... tfuu, zmieni tekst na wizytówce, oczywiście. Aż żal ściska że już tylko jeden odcinek i detoks przed kolejnym sezonem.

Druga sprawa to oczywiście wątek "You, like, don't f*ck with Mike" który jest jak zwykle wyśmienity, choć tym razem po raz pierwszy odniosłem wrażenie że pokazano nam postać napisaną jawnie niepoważnie, chodzi mi o naładowanego bronią typa na parkingu. Już pomijając nawet absurdalność arsenału jaki Mike z kolesia skolekcjonował, to zagrany był jakoś takoś że koniec sceny był wiadomy od momentu kiedy tylko otworzył usta i wypowiedział pierwszą kwestię :P

Tekst odcinka; "Hail Satan, I submit to the Dark Side"

ocenił(a) serial na 8
rozkminator

Otóż to!
Można zrozumieć podejście Chucka, aaaale facet chyba się jednak z tym wszystkim zapędził. Nie wiem czy te ciemności, w których siedzi, sprawiły, że doznał kurzej ślepoty i na prawdę nie zauważył jak Jimmy zmienił się od czasów Silppin' Jimmy'ego? Może i wylał siódme poty, żeby zbudować własną firmę, ale James na swój sposób też się natrudził, żeby znaleźć się w miejscu, w którym jest, żeby brat był dumny (nie wspominając jakim poświęceniem jest troska o brata). Starał się wszystko robić "na legalu", czyli pracował jako obrońca z urzędu, jak radził Chuck i co? Prowadziło go to donikąd. Mam wrażenie, że Chuck specjalnie mu podcinał skrzydła, mówiąc, że pracuj, pracuj, a klienci sami przyjdą. Dobrze wiedział, że nie przyjdą, a James będzie tam gnił, nie mając szans się rozwinąć, bo przecież niegodzien!
Dopiero "gnijąc", Jimmy zaczął znów kombinować. Chuck powinien był dać mu szansę, by brat mógł pokazać, co potrafi, a nie z miejsca go skreślił.

To miała być komedia, ale historia jest przejmująca. Kto by pomyślał, że za tą kolorową, fasadą wesołka Saula, kryje się smutny Jimmy, który stał się Saulem, bo najbliższa osoba, której chciał udowodnić, że jest coś wart, nigdy nie wierzyła, że on może być coś wart.

Tak w ogóle, jakby było więcej takich Chacków, być może udałoby się zlikwidować nepotyzm w urzędach i różnych innych zakładach pracy ;).

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

Tak jak oglądam ten serial; to jak nam wszystkim jest Jimmy'ego szkoda itd. coraz bardziej skłaniam się ku dobremu zakończeniu.
Mamy przecież oglądać też życie Saula po BB. Może BCS pokaże nam go od Jimmy'ego przez Saula aż znowu po Jimmy'ego. Czemu nie? W BB bohater przechodził na złą stronę mocy. Tutaj może być poniekąd odwrotnie. Saul jest dużo sympatyczniejszym protagonistą i ja autentycznie go lubię. Kurde, wiedziałam co zrobił Chuck jeszcze zanim Jimmy zaczął z nim rozmawiać, ale ta ostatnia scena ... ;(

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

Szkoda tylko, że Mike tak marnie skończy...
A zauważyłaś, że Mr. White, nawet na samym początku, gdy nie wiedzieliśmy jeszcze jakie to ziółko, nie wzbudzał takich emocji jak Jimmy? O ile sobie dobrze przypominam, to nawet w momentach, gdy wymiotował z toalecie w szkole, a Hugo, czy jak mu tam, podawał mu gumy do żucia, to ja jakoś nie czułam, takiego żalu, że biedulek właśnie pozbył się śniadania (które Skyler z taką miłością przygotowała), a za parę miesięcy być może wykituje.

Masz rację, Saul jest postacią, której chyba nie da się nie lubić, bo to fajny i dobry chłopak jest. I najsmutniejsze, że jak sobie przypomnimy pilotowy odcinek, gdy widzimy go jak skończył po BB, to ten biedny Jimmy może na prawdę sobie myśleć, że Chuck miał rację, jestem tym beznadziejnym Slippin' Jimmy'm, który nie może być kimś, który zawsze kończy źle i który nigdy się nie zmieni.
Pozytywny koniec musi być! ;)

ocenił(a) serial na 8
boogie_woogie

Jestem chyba jedynym widzem który polubił i współczuł panu White od pierwszego odcinka, do tego stopnia że o mało bym Breaking Bad w ogóle nie obejrzał - po trzech odcinkach odłożyłem serial na półkę i wróciłem po dobrych dwóch latach dopiero. Najpewniej dlatego że miałem wtedy zbyt podobną sytuację i po prostu zbyt ciężkie było to na moje nerwy wtedy :P

"Saul jest postacią, której chyba nie da się nie lubić, bo to fajny i dobry chłopak jest" ...który kiedyś tam postanowił wyspecjalizować się w ciemnych zaułkach prawa (rozmowa z Jessiem u manikurzystki od razu mi się przypomina) Paranoja, sam muszę być pokręcony skoro taki ktoś wywołuje moją sympatię... :D

ocenił(a) serial na 8
rozkminator

Ja nie przeżywałam Walta tak osobiście, więc to może być to. Współczuję Ci, jeśli Ty miałeś podobną sytuację.
Ale i od samego początku z Walta wychodziły negatywne cechy. Zauważ, że z Saulem jest odwrotnie, nawet jak jest kombinatorem i sprzedaje podrabiane rolexy, on nie jest złym facetem...
..."który kiedyś tam postanowił wyspecjalizować się w ciemnych zaułkach prawa" - to jest tak jak mówił Mike i przypomniała Kasiek; można być dobrym przestępcą i można być złym gliniarzem."Saul to dobry gość po złej stronie prawa". Jakby Chuck dał mu szansę, wyszedłby na ludzi.

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

Taaak! Mike'a koniec boli mnie bardziej z każdym kolejnym odcinkiem BCS. Walt to uj!

Musi być pozytywny koniec!
BCS jeszcze nie jest lepszym serialem od BB, ale mnie urzeka bardziej, bo Jimmy jest przystępniejszy. Masz rację. Mi też Walta nie bywało szkoda. Czasami, naprawdę czasami. Ale w wielu momentach, jak mu się palił grunt pod nogami to klaskałam z radości, np. jak wylatywał z myjni z Jesse'im na słuchawce mówiącym, że mamona płonie! To było piękne :D
Jimmy dostaje kosza od Kim w sprawie wspólnego biura a ja: smuteczek :( "Będzie dobrze Jimmy, będzie dobrze. Tylko nie rozmawiaj z wujkiem niejakiego Brendona ... nie rozmawiaj!"

ocenił(a) serial na 9
Kasiek_haz

Z każdym odcinkiem dostajemy coś, czego zupełnie się nie spodziewamy. W BB Walt nie wzbudzał we mnie sympatii, a raczej ciekawość. Bardziej kibicowałem Jessiemu i to on najbardziej mi się w Breaking Bad podobał. Natomiast w BCS mamy coraz więcej wielowymiarowych postaci, które posiadają rozbudowaną i ciekawą psychikę, co bardziej mnie przekonuje niż użalający się nad sobą i rodziną Walter White, który okazuje się być zwykłym egoistą, któremu choroba dodała skrzydeł.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
rozkminator

Z mojej perspektywy to wygląda nieco inaczej. Prawo jest akurat taką specyficzną profesją, której w sumie można się samemu nauczyć. Przecież wszystko opiera się na kodeksach, spisanych zasadach i precedensach. Jeśli ktoś ma do tego dryg (a Jimmy/Saul wyraźnie ma, czasem nawet zaskakuje Chucka jakąś swoją interpretacją - chociażby jak to było w przypadku grzebania w śmieciach) to jakość wykształcenia czy czas włożony w to ma niewielkie znaczenie. Ważniejsze dla prawnika jest obycie, nos i zdolność kreatywnego myślenia, a tego Jimmy'emu nie można odmówić.
Dla mnie wygląda to na zazdrość Chucka, gdyż on musiał się napocić by osiągnąć to co osiągnął, a potem okazało się że Jimmy ma po prostu lepsze predyspozycje i naturalny talent.

ocenił(a) serial na 10
unsympatisch

A może Chuck jest zły bo on musiał poświęcić lata na budowanie kariery a Jimmy zrobił to dużo cwaniej i szybciej? Może Chuck jest zły, że sam nie jest takim wygadanym kolesiem, który umie się tu i tam zakręcić? Może jeden drugiemu czegoś zazdroszczą, tylko to Chuckowi przypadło występować jako ten "ważniejszy"?
Odnoszę wrażenie, że on zawsze traktował Jimmy'ego z góry. I nic co Jimmy zrobi nie było by wystarczające. Chuck go dołował, a ten parł przed siebie. Może to właśnie to tak Chucka wkurza?

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

"Problem" w tym że mimo że Chuck'a rozumiem, to mimo wszystko nie "tłumaczy" go to w moich oczach ;) Bo z taką motywacją wychodziłoby że kieruje nim wyłącznie stara poczciwa zazdrość, a po człowieku na którego pozuje nie spodziewałbym się tak niskich pobudek. Zresztą, kij z tym na kogo pozuje, na kogo wygląda i tak dalej - fakt pozostaje faklem; rodzeństwu pomaga się jak tylko się da, w przeciwnym wypadku jest się zwyczajnym bucem :P Może jeszcze za mało mi odsłonięto, może Jimmy w przeszłości wywinął bratu jakiś tak potężny numer, że tłumaczyłoby to obecne nastawieni, ale nie wiem co to musiałoby być, morderstwo rodziców mi na myśl przychodzi bo nigdy o nich nie rozmawiają :P Summa summarum obojętne jaka motywacja, ja po prostu przestałem typa lubić :D

ocenił(a) serial na 10
rozkminator

Amen! :)

ocenił(a) serial na 10
rozkminator

Chuck jest msz idiotą. Tylko taki człowiek może nie dostrzegać jak Jimmy go szanuje i mu pomaga - chociaż przecież wie, że ta cała jego choroba to tylko wymysł i fanaberie.
Postąpił z bratem jak ostatni kutafon i do tego zupełnie nie zdawał sobie sprawy, że ostatecznie go traci. Na co ten patafian liczył? Że po tym wszystkim Jimmy zetrze ślinę z twarzy i będzie udawał, że pada deszcz?
Z drugiej strony - pewnie niedługo poznamy nowe fakty i okaże się, że może jednak Chuck ma rację. To bardzo prawdopodobne.

ocenił(a) serial na 8
Karakuli

Bardzo prawdopodobne. Gdzieś tu już to pisałam, że nawet patrząc jak skończył Saul, można powiedzieć, że Chuck miał rację. Jednak nie zmienia to faktu, że Chuck zachował się jak skończony buc.
Gdyby jednak Jimmy został przez niego doceniony, wątpię żeby "zszedł na psy". ;)

ocenił(a) serial na 9
unsympatisch

A czy Ty gdybyś dowiedział się, że Twój brat uważa Ciebie za gorszego od każdego z kilkudziesiećiu prawników, których zatrudnia, to czy nie uważałbyś tego brata za szuję? Zwłaszcza, że Jimmy ma świadomość swojego ogromnego potencjału, popartego wynikami. Styl bycia i pójście inną drogą "na skróty" wcale nie robi z Jimmiego gorszego prawnika.. śmiem powiedzieć , że jest dużo lepszy od wielu wychuchanych prawników z dobrych domów, po Harvardach, gdyż umie jak nikt kombinować, a przecież na tym, czyli na myśleniu i wychwytywaniu kruczków polega praca prawników. Owszem, ogłada też jest ważna, ale nią spraw się nie wygrywa. Moim zdaniem Chuck zachował się jak mały człowiek z uprzedzeniami. Ale krzyż mu na drogę, lepiej być samemu sobie sterem i żaglem, niż się płaszczyć przed kimś w czyjejś firmie. Saul jest na to zbyt zdolny i paradoksalnie dostał dar od losu moim zdaniem.

monique1600

To było oczywiste, że nie chcą zatrudnić kolesia po korespondencyjnym kursie prawniczym, który siedział kiedyś w pace. Mieli go za dobrodusznego ale jednak prostaczka i nie chcieli mu robić przykrości wykładając to na ławę. Niektóre kancelarie w USA zatrudniają np tylko prawników z jednej, prestiżowej uczelni, absolwentów z koneksjami rodzinnymi itp. Jimmy mógł pójść na prawo od razu na prestiżową uczelnię, ale po drodze wolał przebimbać kilka lat robiąc numery. Gdyby cokolwiek z tego wyszło na jaw, to on straciłby wiarygodność, pociągając kancelarię za sobą na dno. Jimmy to taki Wokulski = niby ma talent, dorobić się umie jak chce, ale nie pasuje do wyższych sfer, do eleganckiej kancelarii i jej dress code.

ocenił(a) serial na 10
rozkminator

Tak jak się spodziewaliśmy to Chuk jest, i zawsze był, tym, który nie chciał Jimmy'ego w HHM. Hamlin tylko grał czarny charakter z całej tej sytuacji. Dziś w odcinku nawet go nieco lubiłam. Mike jest chyba najczadowszym 60ciolatkiem w telewizji. No i Nacho się pojawił. Ogólnie jak padło, że deal będzie z Latynosami to było jasne kto wysiądzie z samochodu :D
Ale kaszana, że zaraz koniec sezonu i czekanie cały rok :(

hehe, sprzedający tabletki frajerek :) widać Walt nie był pierwszym, ale pewnie ten koleś wycofa się zanim zrobi się zbyt gorąco

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

Hehe "sprzedający tabletki frajerek" też skojarzył mi się z Waltem ;] Taki wystrachany i śmiertelnie przestraszony niczym Mr. White w momentach paniki ;).

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

ale trzeba mu oddać, że kominiarki z bąbelkiem nie miał :(

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

A no nie miał :) Chociaż ja osobiście zamiast w czapeczce, widziałabym go bardziej w stroju a la Badger, oczywiśie w wersji kuloodpornej ;) ( i wyobraź sobie jak biegnie w tym stroju za tymi 20 $, które upuścił Nacho ;)

http://breakingbadcostume.com/wp-content/uploads/2011/10/badger-breaking-bad-cos tume.jpg

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

weź, piszę z roboty i mało nie zasmarkałam klawiatury :D

brak Badgera to największy minus BCS

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

http://ih3.redbubble.net/image.14630172.9617/sticker,375x360.u3.png
;)

Badger wróóóóóóćććć!!!!

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

haha, jaka naklejka :D

no właśnie, poświęćmy chwilę uwagi temu, przez którego wszystko się zaczęło, bo pomylił ławki
http://www.youtube.com/watch?v=t2I7No0xAXU

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

No nie! Aż mi się zatęskniło mi się za tą gębą! Za tym głosem! Hehe

Zapomniałam już, jaki Saul był pewny siebie, w porównaniu z Jimmym -"i will give you the best criminal defence, the money can buy" :D

To ja też coś mam - hey Heisenberg, wazzup, maaan ? ;] (Badger wypowiadający słowo "Heisenberg" bawi mnie za każdym razem. W jego ustach" Heisenberg" w ogóle nie brzmi dumnie, potężnie, ani nie budzi żadnej grozy;])
https://www.youtube.com/watch?v=vIp6RQz78Ws

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

Niedobry youtube przekręcił mi link. Miało być to:

https://www.youtube.com/watch?v=8payZGxM7IQ

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

awwww
Badger i kominiarka z bąbelkiem!!, jestem w niebie
w ustach Badgera nawet nazi zombies brzmią jak bajka na dobranoc :)

patrząc, jak Saul tutaj wpada jak huragan teraz mam przed oczami, jak z 20 min wcześniej kupuje odpowiednią kawę opracowując najlepsze teksty na wejście

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

Cudoooowne :))). Ale za nimi tęsknię !

rozkminator

Czy tylko mi się wydaje, czy parking, na którym spotykają się faceci to ten sam, na którym Walt próbował zabić Gusa w BB?

rozkminator

Czy tylko mi się wydaje czy parking, na którym spotykają się faceci to ten sam, na którym Walt próbuje zabić Gusa w BB?

ocenił(a) serial na 9
jarzyniec

Ha, bardzo możliwe.

ocenił(a) serial na 8
jarzyniec

O, ja miałem to samo wrażenie :)

rozkminator

Trevor i Vaas Montenegro, dwóch najlepszych świrów w historii gier komputerowych, razem w jednym odcinku serialu. 10/10, nie mam pytań.

rozkminator

Od samego początku zastanawiałem się co siedzie w Chucku że tak go poważają w zarządzie i nie ważą się go ruszyć i proszę, wyszło szydło z worka.

ocenił(a) serial na 9
rozkminator

Końcówka tak dobra, że aż musiałem obejrzeć ją drugi raz na spokojnie. Jak się nad tym zastanowić to po części Chuck miał rację - znając przyszłość Jimmy'ego to faktycznie potwierdza się, że ludzie się nie zmieniają, a ten tytuł prawnika to kałach w ręku małpy. A przynajmniej tylko na pierwszy rzut oka - najprawdopodobniej to przez decyzję Chucka Jimmy zejdzie na złą drogę. Świetna scena, szerzej na to patrząc smakuje bardzo gorzką ironią.

ocenił(a) serial na 9
hjuston

Ja to odbieram inaczej. Chuck (jak sam powiedział) całe życie pracował aby znaleźć się w miejscu w którym jest obecnie. Natomiast Jimmy, człowiek z kryminalną przeszłością, po zdobyciu uprawnień po najmniejszej linii oporu odkrywa sprawę, która może go wynieść na prawniczy piedestał. I to w krótkim czasie po rozpoczęciu kariery jako adwokat. Przez Chucka przemawia zwykła zazdrość.

Co do odcinka - świetny. Moim zdaniem najlepszy jak do tej pory.

ocenił(a) serial na 9
endrjugolara

Nie widzę żeby to co napisałeś/aś stało w sprzeczności z tym co sam napisałem :) Chuck jest zazdrosny i ma też poniekąd sporo racji, jednakże przez swoje zaślepienie spycha Jimmy'ego w przepaść. Jako brat powinien mu pomóc (a wręcz musi po tym co Jimmy dla niego zrobił). Ironicznym jest że ślepa wiara w szczytne ideały kieruje dobrego człowieka na złe tory.

ocenił(a) serial na 10
hjuston

Scenarzysta tego odcinka twierdzi, że jego celem było wywołanie rozmowy, czy Saul powstał, bo Chuck miał rację - Jimmy jest i zawsze będzie kryminalistą, czy też była to samosprawdzająca się przepowiednia - Jimmy wyszedłby na ludzi, gdyby osoba, której uznania szukał najbardziej obdarzyła go zaufaniem.

Ja jestem za tym drugim rozwiązaniem. Chuck całe życie pewnie czuł się ważniejszy od Jimmy'ego. W końcu to on był wielkim prawnikiem a jego brat wciskał ludziom podrabiane rolexy w ciemnych uliczkach. A tu nagle ten sam wielki prawnik boi się żarówki, a kryminalista wynajduje sprawę wartą miliony.
Podobno ważną sceną jest moment, kiedy Chuck czyta o heroicznym wyczynie pewnego prawnika, który ratował drugą osobę na bilboardzie. Czytając, szczelniej owija się tym swoim kocem. Wiemy, że Jimmy nie chciał, by brat o tym się dowiedział.
Moim zdaniem, to Jimmy wywinął coś takiego, przez co Chuck "zachorował". A co to było? Dowiemy się :)

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

Też coś takiego przeszło mi przez myśl, że to właśnie przez Jimmy'ego Chuck "choruje". Bo jednak coś musiało Jamesa "natchnąć", że postanowił pracować na legalu jako "mail man". No chyba, że to wylądowanie w więzieniu tak na niego wpłynęło, aaale wątpię.
Takie zwrot akcji mógłby nastąpić, zwłaszcza, że teraz wszyscy myślą, jaki ten James biedny, a Chuck zły. Z drugiej zaś strony, szkoda by było jakby Jimmy okazał się winny wszystkiemu i wogóle fee. Byłaby to trochę powtórka z rozrywki, czyli widzowie kochający na przekór wszystkiemu dość złego bohatera (jak Walta).

ocenił(a) serial na 9
boogie_woogie

Zwróć uwagę, że w serialach Gilligana nie ma podziału na dobrych i złych. Każda, nawet z pozoru dobra postać ma coś za uszami a czarny charakter pierwiastki ludzkie (np. Tuco opiekuje się rodziną). Zwróćcie uwagę, że Hamlin nie jest przedstawiony jednoznacznie negatywnie. Jest uprzejmy, dobrze traktuje pracowników. Jego stosunek do Jimmy'ego z pewnością ma podłoże z przeszłości, w końcu znają się od wielu lat.

ocenił(a) serial na 8
endrjugolara

Dzięki :) Ale ja mam tego świadomość.
Wiadomo, że Walter White zaczynał z dobrych pobudek i nie można powiedzieć, on był zły! Urodził się zły! Był zły i już. Miałam na myśli to co w jednym z wywiadów powiedział Giligan- że Walt robił co raz gorsze rzeczy, rzeczy, za które teoretycznie widzowie powinni go potępiać i nie lubić, a ku zdziwieniu twórców, ludzie tej postaci kibicowali do końca.
A zatem, w poprzedniej wypowiedzi chodziło mi o to, że nie chciałabym, żeby z historią Saula było podobnie. Logiczne, że on nie jest kryształowy, ale jest postacią, która robi pozytywniejsze wrażenie. Dlatego jeśli okaże, że jego bycie dobrym" to był chwilowy przejaw, spowodowany np. "uziemieniem" Chucka (zatem Chuck miał 100% racji, Jimmy nawalał, odwalał, tak było i będzie) - straci to trochę na dramaturgii.
Jasne też, że Chuck nie może być cały zły, zobacz jak go witali w firmie. Jakoś musiał na taki szacunek zasłużyć. Ale w tym momencie dla widza jest zły, za to jak potraktował Jamesa.

ocenił(a) serial na 8
boogie_woogie

Ja zaś stawiam na to że to właśnie przez to że Chuck wyciągnął go z więzienia Jimmy zaczął się jakoś ogarniać. Czy przez to zatrudnił się jako chłopiec z pocztą? Nie myślę że bezpośrednio, bo widzimy że uzyskuje swój dyplom już podczas tej pracy, a więc moja teoria to że w ten sposób, "od podstaw" właśnie, próbował uczciwie sobie Jimmy zapracować na pracę w firmie brata, Więc moim zdaniem Chuck przy wyciąganiu go wtedy z kłopotów trzasnął jakimś ultra-hakiem w stylu "sam cię tu zaprowadzę jak wróci Slippin' Jimmy". Dlatego też akcję z billboardem tak bardzo chciał ukryć. Ale żeby to on właśnie był detonatorem choroby Chucka - nie podejrzewam. Raczej rozkminiam obecnie czy gdyby nie to że musiał mieć kogoś do opieki, to czy Chuck w ogóle dopuściłby Jimmy'ego do rozwożenia poczty po firmie? Niewykluczone że gdyby właśnie los nie zesłałby na niego tych odjazdów, to powiedziałby bratu że w jego firmie nawet znaczków nie będzie mógł lizać i młodszy McGill dyplom odbierałby czyszcząc gdzieś frytkownicę czy kręcąc cinnabony ;)

ocenił(a) serial na 8
rozkminator

Gdyby to Jimmy przyczynił się do "choroby" brata i opiekował się nim, targany wyrzutami sumienia, to taka jego troska byłaby jednak skazą na charakterze (choć nie do końca skazą, bo to dobrze, że miałby chociaż sumienie). Jednak Slippin' Jimmy, który postanawia się poprawić i bezinteresownie i opiekuje się bratem, to duży plus charakteru.

A Chuck był chyba jeszcze zdrowy, gdy Jimmy zaczął roznosić pocztę w jego firmie.

ocenił(a) serial na 8
boogie_woogie

Hmm ano faktycznie, coś mi się musiało uroić, bo sprawdziłem i scena "pochwały dyplomem" odbywa się w firmie a nie w domu jak mi się wydawało... Cóż, jedna teoria mniej do marnowania czasu :P

Co do czystości sumienia Saula to ja wręcz liczę na to że nie będzie zbyt szlachetne :D Z zajawki ostatniego odcinka wynika że znów zobaczymy "grubasa z alejki", pytanie tylko czy znów tylko w retrospekcji, czy też Jimmy "odnawia kontakty" i szykuje dowód osobisty z nowym nazwiskiem..?

ocenił(a) serial na 8
rozkminator

Taki kombinator jak Jimmy na pewno ma jeszcze niejeden występek na sumieniu.
Mnie ciekawi jak Saul nawiąże tyle interesujących kontaktów, czyli "znam kogoś, kto zna kogoś, kto zna kogoś, kto...". No chyba, że część z tych ktosiów, to szemrani znajomy Slippin' Jimmy'ego. ;)

Nie widziałam promo, ale jak grubasek ma wrócić to zapowiada się ciekawie.

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

"Znam gościa (Mike), który zna gościa (weterynarz/Nacho/Tuco?), który zna gościa (Gus)"

Po odcinku BB Better call Saul wydaje mi się, że Nacho podpadnie jakiemuś Lalo (może don Eladio?) z kartelu, a Jimmy jakoś będzie w całość wplątany. A wplątany będzie, bo zna Mike'a a Mike już poznał Nacho.
A, że wszystko zbiegnie się z jego "wojenką" z Chuckiem to narodzi się nam Saul Goodman.

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

https://www.youtube.com/watch?v=_B6mGsYCI-A

I weź tu tych wszystkich "guysów" spamiętaj ;)

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

Jak wszyscy próbują podpinać się pod BB
nawet nieśmieszny Fallon :)

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

Nie ma to jak lans na czyimś sukcesie, nie? :)

użytkownik usunięty
rozkminator

Pogratulować serialowi widzów - bardzo fajnie się czyta ten wątek, zwłaszcza wasze interpretacje niechęci Chucka do Jimmiego.
Oburzyło mnie, że śmiał nazwać go szympansem (czy inną małpą), gdy przecież pokazał, na co go stać. Zachował się bardzo niewdzięcznie.
Nie sposób Saula nie lubić, ma takie szczenięce oczy. Mam ochotę go wsadzić pod kosmiczny kocyk, schować przed światem i karmić ciasteczkami. Boję się, jak jeszcze mu złamią serce, nim zacznie pracę w Cinnabonie.

ocenił(a) serial na 10

Zmień dilera albo zacznij brać połowę.