Film zrealizowany bardzo poprawnie. Ładne ujęcia, ciekawe wykonane elementy syfy. Było w nim dużo potencjału ale jest nakręcony bardzo ostrożenie. Fabuła zawsze kończy się pozytywnie nawet jakby sie waliło i w kazdym odcinku wszyscy się przytulają. Gra aktorska marna. Irytujace dzieciaki rzucające "śmiesznymi"...
Kolejny serial SF niskich lotów idealny dla miłośników zasady: "Na obcej, niebezpiecznej planecie zachowujemy się jak debile".
strata czasu. nie ma co wiecej sie rozpisywac. czytalem wczesniejsze komentarze i podpisuje sie pod kazdá krytyká
I kolejny odcinek. Jak na razie powielanie ciągle tego samego schematu. Zupełnie nie czuć przez to emocji
Serial dla dzieci do lat 10ciu. Nie wiem co reżyser bierze ale niech zmieni dealera. Gdyby nie durne sceny zaprzeczajace logice i fizyce. Zamiast tego bubla proponuję "Ziemię 2"
Serial rewelacyjny. SKUPIA NA SOBIE NIE TYLKO HISTORIE ROZBITKOW. SCENARZYŚCI INTELIGENTNIE POKAZUJĄ NAM KOLEJNE ŚRODKI DO PRZETRWANIA KTORE CECHUJA BOHATERÓW. NIE POZBAWIONY JEST BLEDOW. NA WIARYGODNOŚĆ NIE MAMY CO TU LICZYC. SCENOGRAFIA W KTOREJ POJAWIAJA SIE BOHATERZY TO DODATKOWY PUNKT DLA SERIALU. POLECAM.
Słodki miodzie, ten serial ciągnie się jak ser na pizzy, przez co jest nudny jak flaki z olejem. Wszystko jest średnie: gra aktorska, fabuła, scenariusz. I jeszcze te godzinne odcinki! Najgorsze jest to, że końcówka idealna dla drugiego sezonu. Eh...
Biały ojciec, biała matka, a jedno dziecko czarne, no bo przecież dzisiaj film bez murzyna to rasizm, ksenofobia, faszyzm itd. To że nie ma żółtego, czerwonoskórego, eskimosa, aborygena itp. to nie problem, ale brak czarnego jest niedopuszczalny. A wracając do samej treści to nudny i przewidywalny przeciętniak bez...
Czepiacie się różnych spraw a już nikogo nie dziwi, że białe małżeństwo ma czarną córkę? Czyżby lewacy już tak ludziom wyprali mózgi, że jest to uważane za coś normalnego? Gdyby ich syn był np. psem też nic by wam to nie przeszkadzało?
Nie mam na myśli prawdziwego życia tylko fabułę! W życiu zdarzają się różne...
Ilość pecha na odcinek przeraża. Strasznie mnie irytuje w tym serialu fakt że wszystko co może pójdzie źle. Jeśli coś może pęknąć urwać się to na pewno tak się stanie i jeszcze wiele wiele więcej.
Ilość wypadków zbiegów okoliczności męczy już po drugim odcinku.
Mega irytująca dr Smith, wprawdzie to czarny charakter...
Ten serial to typowa produkcja familijna, jego typowość nie jest jednak wadą. Produkcja trzyma się sprawdzonych kanonów, kreuje bohaterów w sposób prosty i jednoznaczny, każdy kolejny odcinek dostarcza nowych przygód uzupełniających całość opowieści. Wizualnie bardzo przyjemny i choć może nie ma zbytnich fajerwerków...
więcejTrzeba sobie zdać sprawę że Lost in Space i atered Carbon to dwa skrajnie różne seriale sf. Pierwszy jest lekki drugi ogląda się już bardziej uważnie.i każdy lubi co innego.czasem trzeba obejrzeć coś tylko po to żeby się odstresowac.fakt że czasem fabuła razi i jest przewidywalna.ake o to właśnie chodzi
Czy tylko mi ten robot/kosmita (nie bijcie, nie widziałem jeszcze tego filmu) przypomina designem Legiona z Mass Effect? :D