PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=133834}

Zagubieni

Lost
2004 - 2010
7,6 181 tys. ocen
7,6 10 1 180560
7,1 35 krytyków
Zagubieni
powrót do forum serialu Zagubieni

A wiec nadszedl czas by zalozyc watek o pierwszym odcinku finałowego sezonu.W tym temacie opisujmy nasze wrazenia i sugestie dotyczace tego epizodu.Odcinek wyjdzie jutro rano ,ale temat juz zalozylem (ja poczekam chyba jeszcze na napisy)

Zamiast o odcinku dyskusja przeszła do jakiś wywodów na temat udziwnionych zakończeń :] Zadne z nich nawet odrobinę nie bedzie bliskie prawdy :]

aqu32

tylko Chuck Norris zna zakończenie Losta, zresztą jak innych seriali np Mody na sukces xd

no_bo_co

A tak na poważnie zakończenie znają akurat tylko 4 osoby :P
C Cuse, D Lindelof, JJ Abrams i Mathew Fox ;]

aqu32

Fox zdradził, że ta jego cała wiedza wzięła się stąd, że jakiś czas temu wszedł do pokoju, gdzie siedzieli Darlton i Abrams a na ekranie była jakaś scena. Oni to szybko wyłączyli i powiedzieli, że właśnie widział ostatnią scenę Lost i żeby trzymał gębę na kłódkę.
Ja myślę, że sobie z niego po prostu jaja robili.. bo to by oznaczało, że ostatnia scena Lost została nakręcona już wcześniej :/

Murdoc

oczywiście miałem na myśli metaforyczne reality show.. nie takie na serio, z kamerami, SMSami, studiem nagrań itp xD

Chodziło mi o to, że dal Jacoba to może być jeden wielki show, który sobie urządza na wyspie, sprowadza nowych 'zawodników' (Black Rock, Dharma, 815) i testuje ludzkość na nadchodzącą próbę.

Murdoc

Hehe to trochę słaba teoria,

Ciągle mnie zastanawiają słowa Jacoba. Oni nadchodzą, tylko kto?

Co do łańcuchów Richarda, może chodziło o to że już nie przynależy do Jacoba? bo że był niewolnikiem? w tamtym okresie raczej brali czarnych w kajdany. Mógłbyś również banitą, skazanym w swoim kraju, i zesłany razem z Jacobem i Ck na wyspę.

L39

Według mnie Jackob mówiąc "oni nadchodzą" miał na myśli Jacka i resztę przebywającą wtedy w 77 roku!

Co do łańcuchów to wątpię żeby Richard był niewolnikiem. Prędzej mógłby być kimś rangą Dogena. Bo po co CK zabierałby nieprzytomnego Richarda ze sobą. Pewnie użyje go jako karty przetargowej pod Świątynią.
Co do tych łańcuchów to chodziło raczej o to że CK zniewolił kiedyś (dawno temu) Richarda za to że był zwolennikiem Jackoba (który go później uwolnił) a CK o tym nie wiedział.

Tak mi się przynajmniej wydaje.

Joecrou

Murdoc
wcale się nie zdziw jeśli ostatnią sceną serialu będzie coś co już widzieliśmy. W jednym z wywiadów aktora odtwarzający postać Milesa powiedział, że koniec serialu "już się wydarzył" więc to bardzo możliwe.

Joe
To ma sens. Desmond przenosił się do przeszłości i niejako "deja vu" Jacka w "LAX" też odnosiło się do przeszłości, tylko, że konsekwencje były drastyczniejsze.

Ale to by pasowało :). Hurley nie chciał być pechowcem - twierdzi, że jest szczęściarzem na przykład.

Ciekawi mnie jeszcze tytuł odcinka. Oryginalnie lot 815 rozbił się jak się nie myle 24 września 2004 roku. Tymczasem w 6x01 nie mamy ani potwierdzenia numeru lotu, ani potwierdzenia daty lotu (chyba, że coś przeoczyłem). Czyżby tutaj też kryła się jakaś niespodzianka?

Co do ojca Jacka i trumny....Trumna z ciałem zniknęła i Jack nie mógł pochować ojca. To samo stało się na Wyspie - Jack znalazł co prawda trumnne ale bez ciała i też nie mógł pochować ojca.

Co do zarzutów niektórych, że w Świątyni jest japończyk. Co w tym nienormalnego??? To jest Wyspa i każdy z każdej części świata mógł się tam rozbić, przepływając w pobliżu nawet japończyk ;)

darek_sith

Aa zapomniałem dodać. Hurley na bank będzie jedną z ważniejszych postaci w 6 sezonie a to za sprawą jego zdolności. Inni nie mają już przywódcy bo Jacob nie żyje, ale będą odbierać instrukcje od Jacoba właśnie za pomocą Hugo i tak Jacob będzie nimi kierował :).

darek_sith

lost jak zwykle zaskakuje... na początku drugiej (lub końcu pierwszej - nie
pamiętam) części l.a.x. kiedy zobaczyłem świątynie i japońca uśmiałem się i
pomyślałem - żenada... ale po obejrzeniu całości - JEST GIT I BĘDZIE
JESZCZE LEPIEJ....

w sumie l.a.x. wyjaśnił w całości fabułę (tzn. np. to kim jest potwór,
znaczy się kto nim steruje...), pamiętam taki motyw jak locke wpada z
potworem (on go wciąga) do dziury w ziemi w dżungli i ten motyw został
urwany jakoś... może wtedy "zeskanował dna" johna... lool... czekam na 9
luty z niecierpliwością...

"pamiętam taki motyw jak locke wpada z
potworem (on go wciąga) do dziury w ziemi w dżungli i ten motyw został
urwany jakoś... może wtedy "zeskanował dna" johna... "

Przede wszystkim chodziłoby tu o sytaucję, kiedy John spotkał się jeszcze wcześniej (przy pierwszym polowaniu na dziki) z czarnym dymem o czym później mówił Jackowi : "I've looked into the eye of this island, and what I saw... was beautiful."

darek_sith

"Murdoc
wcale się nie zdziw jeśli ostatnią sceną serialu będzie coś co już widzieliśmy. W jednym z wywiadów aktora odtwarzający postać Milesa powiedział, że koniec serialu "już się wydarzył" więc to bardzo możliwe."

Miles jako aktor nie ma pojęcia o zakończeniu :] Dostają scenariusz do ręki na kilka dni przed kręceniem danego odcinka, a do finałowego brakuje im jeszcze bodajże 5 czy 6. Poza tym obowiązuje ich zapisane w kontrakcie "trzymanie języka za zębami" w sprawie fabuły ;P

aqu32

Ja przytoczyłem tylko to co powiedział w wywiadzie aktor grający Milesa. Nie wiem ile w tym prawdy, ale on nie zdradził niczego konkretnego.

aqu32

....W jednym z wywiadów aktora odtwarzający postać Milesa powiedział, że koniec serialu "już się wydarzył" więc to bardzo możliwe."

Kto wie może i to prawda. Jeśli tak to po raz kolejny wraca teoria zapętlenia czasu. Teraz jak mamy dwie alternatywne rzeczywistości jest ta teoria bardziej prawdopodobna. To znaczy "te zapętlenie" może dotyczyć tylko jednej z rzeczywistości (im nie pykło ;-) ). A w drugiej będzie happy end.

adam79mce

Ja tam wole na razie nie gdybać. Co ma być to będzie. Jak już ktoś wyżej napisał, lepiej teraz nie próbować zgadywać jak się zakończy, bo potem wam może się finał nie spodobać, gdyż nie poszło po waszej myśli...

s3nior

phi... i tak lost zaskoczy wszystkich... przed nami cały sezon 6 więc
jeszcze 16 odcinków i wszystko się może zdarzyć...
ZAKŁADAM NOWY TEMAT O 6 SEZONIE... na bieżąco będę umieszczać opisy na
podstawie emisji w abc...

Mam bardzo ciekawy obszerny opis w wykonaniu Vozzek'a69 ze strony darkufo.blogspot.com Mysle ,ze warto przeczytac ,bardzo fajnie opisane.(zrodlo Dartlon.pl)

Cholera, to była długa przerwa. Od teraz, aż do maja, czeka nas ostatnia, niesamowita przejażdżka, a następnie roller coaster zostanie wreszcie rozebrany na dobre.

Niektórzy z nas odejdą, zawsze pamiętając jak super było być fanem LOST podczas tych sześciu lat. Inni pozostaną jeszcze na trochę, aby wypić parę piw w miejscu, gdzie niegdyś stał roller coaster. Powspominamy o tych latach, o serialu i o tym, co znaczył dla każdego z nas - najzagorzalszych fanów – tych, którzy nie tylko kochali oglądać LOST, ale tych, którzy czerpali przyjemność bycia pośród innych maniaków. Prawdopodobnie już nigdy nie będzie takiego serialu, przynajmniej nie w najbliższej przyszłości i takiego, z którym byśmy się tak zżyli.

Mimo to, teraz nie jest czas na rozmyślania. Mamy przed sobą FINALNY sezon LOST… ten, na który czekaliśmy. Serial zmierza ku końcowi i fabuła zaplata się tak, jak powinna. Tuż po ostatnim finale, LOST stanie się legendą. Czekaliśmy pół dekady na odpowiedzi, a te największe już nadchodzą. Także rozsiądź się wygodnie, weź batona i skoncentruj się na zapamiętaniu tej ostatniej przejażdżki. Na razie, nasze „Polostowe” życie może zaczekać.

Jak dla mnie, przerwa od serialu była dość pracowitym okresem. Wreszcie utworzyłem stronę, Things I Notices, gdzie mogłem umieścić wiele moich myśli, teorii a także pomysłów. Robie tam również analizę scen serialu, ale niektóre z nich mają po prostu rozśmieszać, także polecam.

Dla tych, którzy zaglądają tutaj pierwszy raz po przerwie w emisji, mogę przypomnieć, że napisałem tego lata książkę :”Things You Never Noticed About Lost”. 100% nowego materiału, obejmuje ona pięć ostatnich sezonów LOST, wertując je od góry do dołu i wyszukując tony odpowiedzi. Jeśli podobają Ci się moje przemyślenia, spodoba Ci się i książka. Możesz sprawdzić opinie o niej na mojej stronie oraz na amazon.com. Możesz również przeczytać przykładowy rozdział z ksiązki tutaj.

Dobra, rozpoczynamy LA X Co Zauważyłem.


Kapitan Minął Znak „Brak Paradoksów”, Proszę Więc Przywrócić Swoje Inno Wymiarowe Oparcia Siedzeń Do Pozycji Pionowej

No dobra, więc to zrobili. Bomba wybuchła, ekran zbledniał i nagle siedzimy ponownie obok Jacka Shepharda podczas lotu Oceanic 815. Przychodzi stewardessa Cindy, nadchodzą turbulencje, nadchodzi… Bernard z łazienki?

Kiedy ostatnio oglądaliśmy „Incydent”, wielu widzów wierzyło, że można zmienić przeznaczenie. Podobna ilość ludzi wierzyła jednak, że wszechświat na to nie pozwoli. LOST zdał egzamin i rozdzielił skłóconych fanów pokazując nam alternatywny świat, w którym bomba wybuchła, oraz świat, w którym Lot 815 doleciał do celu, jednak istnieje w zupełnie innych okolicznościach.

Nie było żadnego ukrywania tych zmian. W zasadzie, scenarzyści rzucili nam je na początek w twarz. Jack wciąż biega z fryzurą w stylu Enzo zamiast w wysokich, mocno gęstych włosach, jakie miał w pilocie serialu. Cindy wręcza mu butelkę wódki zamiast dwóch. Może wie, że Jack tym razem nie będzie potrzebował drugiej, aby zdezynfekować swoją ranę, a może nie wie w ogóle niczego. Tak czy siak, doświadczamy wielu subtelnych różnic w drugiej połowie lotu, dostajemy wiele podpowiedzi i aluzji do przeszłych wydarzeń, które, przynajmniej w tym uniwersum, nie dojdą do skutku.

A więc tak, coś się jednak zmieniło. Może nie jest to w 100% dziewiczy reset, którego idee wciskał wszystkim Faraday tuż przed tym, jak zjadł niewielką porcję ołowiu, ale jednak reset. Jack, Sawyer, Kate, Hugo… nawet Marshall, tym razem lądują na lotnisku w LA. Tytuł tego odcinka praktycznie zdradza całą fabułę, pomniejszoną o długonogą Shannon, która sprawiła by, że w pełni wykorzystałbym obraz HD.

Postarajmy się przeanalizować każdą z postaci, która leciała naszym nowym tosterem i sprawdźmy czy są jakieś różnice względem oryginalnego lotu:

Jack – Scena zaczyna się od niego i od razu przechodzi do ważnych rzeczy. Od początku można zauważyć, że Jack pamięta rzeczy. Mimo, że może nadal siedzi w siedzeniu nr 23, jego umysł nie odszedł całkowicie z wyspy. Początkowe zmieszanie Jacka i jego deja vu odnośnie turbulencji są podobne do reakcji Desmonda, kiedy obudził się na podłodze własnego mieszkania podczas Flashes Before Your Eyes, gdzie miał tylko mgliste wspomnienie o tym, gdzie przed chwilą był. Z czasem, wspomnienia Desmonda zaczęły do niego wracać – spowodowane dźwiękiem mikrofalówki, spotkaniem Charliego na ulicy Londynu oraz spotkaniem z Panią Hawking w sklepie jubilerskim. Możliwe, że ze wspomnieniami Jacka stanie się podobnie.

Rose i Bernard – ze wszystkich postaci lecących „drugim” lotem 815, dialog Rose wydaję się najważniejszy: jej słowa odnosiły się do przeszłości. To ma sens, zwłaszcza jeśli rozważy się jakie informacje posiadali Rose i Bernard podczas Incydentu. Mówiąc Jackowi, że może już „puścić” (let go), w jego głowie zabrzmiało echo słów jego ojca. I gdy Jack cicho odpowiedział jej, że „udało się”, Rose potwierdza „Jasne, że tak” w taki sposób, jakby coś wiedziała, czego Jack nie wie.

Zauważcie też reakcję Rose, gdy Jack pyta ją o Desmonda. Jej „Spaliśmy” nie brzmi dla mnie zbyt przekonywująco. Potem Rose ma taką sympatyczną twarz jak Jack siada na swoje miejsce… prawie tak, jakby czuła się źle z tym, że musiała go okłamać.

Desmonda – Czy naprawdę jest w samolocie? Pewnie nie. Nauczyliśmy się wiele w tym odcinku o tym, kto może, a kto nie może być widziany, a wizyta Desmonda była podobnej do tej, którą sprawił Charcie Hurleyowi podczas The Beginning of the End. Jego „bracie!” miało potrząsnąć pamięcią Jacka i jak widzimy, udało się. Zjawa Desmonda przyszła dać nam parę wskazówek, ponieważ w tym punkcie fabuły, wskazówki są jedyną metodą. Dając Jackowi za dużo informacji zbyt szybko, mogło sprawić, że jego mózg by eksplodował, a już wiemy, że nasze postacie muszą podejmować własne decyzje.

Kate i Marshall – ich układ nadal ma status quo, gdzie Kate wciąż jest w kajdankach, a Marshall dalej jej nie ufa nawet w sprawie sztućców. Uważam to za zabawne, że Cindy nie mogła znaleźć niczego ostrego, aby pomóc Charciemu, ale wszystko jakoś jedzą metalowymi nożami i widelcami. Warto też zauważyć, że Marshall nie daję rady przetrwać żadnej premiery sezonu bez kontuzji głowy.

Hugo Reyes – Dużo rzeczy się zmieniło jeśli chodzi o Hurleya. Jest teraz właścicielem Mr. Cluck’s Chicken i nagle jest znany z reklam – nie w jego stylu. Ale jeszcze bardziej dziwne, jego podejście Hugo do swojego szczęścia. Oryginalny Hurley myślał, że jest pod działanie klątwy; podróżował do Australii w celu odnalezienia pochodzenia liczb i sposobu na zmianę swojego złego losu. Nowy Hurley jest kompletnie inny – jest przekonany, że nic złego mu się nie stanie, ponieważ jest „najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi”. Jak to wszystko się rozegra, zobaczymy, ale na razie oglądamy kompletne przeciwieństwo „wyspowego” Hugo.

Jin i Sun – muszę przyznać, że zapomniałem jakim frajerem był Jin na początku serialu. Jeżeli postacie będące w alternatywnej linii czasu w jakiś sposób zaczną sobie przypominać o doświadczeniach na wyspie, ciekawym będzie obserwowanie jak Sun poradzi sobie z mężem. Ale może już są jakieś małe dowody na to, że Sun pamięta? Jej rozmowa z panią oficer wskazuje na to, że już niedługo Sun będzie udawała, że nie zna angielskiego. Oryginalna S1E1 Sun byłaby o wiele bardziej ostrożniejsza w chowaniu swojego sekretu przed Jinem.

Sawyer – Sawyer pozostał tym samym oportunistą, jakim był w sezonie pierwszym, bez praktycznie żadnych zmian, jak na razie. Podobało mi się, jak pomagał Kate przy jej ucieczce; jeden oszust pomaga drugiemu w ciężkiej sytuacji, tak jak Kate pomogła Cassidy. Wydaje się, ze odebrał słowa Hugo „Nic złego nigdy mi się nie zdarza” jako wyzwanie.

Locke i Boone – po prostu fajnie było zobaczyć znów Boone’a. Oglądanie, jak rozmawiał z Lockiem przypomniało tony świetnego klimatu sezonu pierwszego, a ich rozmowa pobrzmiewała echami ich relacji w sezonie pierwszym. Trudno uwierzyć, że nie ma go już do pięciu lat i naprawdę się za nim stęskniłem.

A więc czy John Locke mówił prawdę o tym, że wybrał się na wędrówkę? Eee tam. Pierwszosezonowy Locke żył w świecie fantazji – tylko marzył o robieniu wielkich rzeczy. Bycie odesłanym powrotem z Australii było dla niego wstydliwe i prędzej zmyślał to wszystko, niż mówił prawdę. To co mówił, to były te rzeczy które chciał zrobić.

Najfajniejszą rzeczą z ponownego spotkania Locke/Boone był ich uścisk na końcu. Mimo, że prawdopodobnie żadnej z nich nie pamięta siebie nawzajem, Locke wydaje się przepraszać…a Boone wydaje się mu wybaczać. Świetny moment.

Sayid – Nie widzieliśmy zbyt wiele scen z Sayidem, ale jego zdolność do kopania rzeczy pozostała prawdopodobnie nienaruszona. Nie wiem, czy zobaczymy jego spotkanie z Nadią, ale po pokazaniu nam dwa razy jej zdjęcia, myślę, że Sayid zmierza w tym kierunku.

Charlie – Musimy pamiętać, że Charlie był wrakiem człowieka podczas lotu 815… jest uzależniony od narkotyków, jego brat Liam odmówił właśnie przystąpienia do zespołu. Charlie na pewno zna swój los.


Ci Z Państwa, Którzy Siedzą Po Lewej Stronie, Proszę Podziwiać Wspaniały Widok Zdruzgotanych Szczątek Sezonów Od Pierwszego Do Piątego

Widok zatopionej wyspy był dramatyczny i zarazem super, ponad to ukazuje nam, że – w alternatywnej linii czasu – bomba naprawdę wybuchła. Czy wybuch takiej bomby naprawdę mógłby spowodować zatonięcie całej wyspy? Kto wie? Może kolesie od efektów specjalnych szukali wymówki, aby popracować jeszcze z rekinem Dharma.


Jack I Sayid… Wyważanie Drzwi I Ratowanie Ludzi Od 2004

W kolejnym oczywistym nawiązaniu do sezonu pierwszego, Jack ratuje Charliemu po raz kolejny życie. To nie jest drugi, trzeci, ani nawet czwarty raz, kiedy Charlie miga się od śmierci, jest mu bardziej przeznaczona śmierć jak nigdy wcześniej. Tym razem, Charlie zdaje sobie z tego sprawę.

To jest także dobry moment, aby wskazac na dziwny dialog z sezonu pierwszego, podczas odcinka All The Best Cowboys Have Daddy Issues. Po tym, jak Ethan zasiąga Charliego do dżungli, a Jack go goni, mówi Kate „ Nie pozwole mu na to. Nie ponownie”. Czy Jack odnosi się do sytuacji, gdy Ethan zabrał Claire wczesniej w tym sezonie? Może. Ale możliwe również, że Jack wie, co stało się wcześniej i tym razem stara się zmienić to, co ma nadejść. Jeśli chodzi o mnie, myślę, że Charlie powinien zginąć na tym drzewie. Jack ocalił go dzieki swojej niezłomnej woli.... nazwijcie to wiarą, przeświadczeniem albo jak chcecie. Od tego czasu, śmierć zawsze otaczała Charliego. Jak dowodził Desmond w sezonie trzecim, nie było sposobu na jego ocalenie. Nawet teraz, w alternatywnej linii czasu, Jack wciąż stara się ocalić swojego przyjaciela od śmierci. Może minąć niewiele czasu, gdy przeznaczenie skoryguje wszystko i zabije Charliego w jakiś inny sposób.

Przebadajcie śmierci Charliego bardziej dokładnie i zauważycie, że wszystkie mają coś wspólnego: nie oddychanie. Desmond zobaczył Charliego tonącego (raz we śnie, raz naprawdę), Ethan wiesza go na drzewie, aby się udusił, potem widzimi wizję Charliego, gdzie zostaje przestrzelony strzałą w gardło. Teraz, w tym odcinku, Charlie dusi się ponieważ połknął duży woreczek heroiny. Cokolwiek ma zabić Charliego, musi pojawiać się znów i znów, w tej samej formie, nieważne gdzie, kiedy i w jakim uniwersum.


Nowa Fryzura Jacka Nie Znaczy, Że Dołączył Do 5-Mile High Club

Zamknięty w tej małej łazience, Jack nie pamięta, tak jak i my, skąd ma ranę na swojej szyi. Na pewno jet jakiś dobry powód na to, że widzimy jego ranę tylko w lustrze i tym powodem jest to, że ta rana DOKŁADNIE istnieje... tylko w lustrze.

Normalnie, lustra grały dużą rolę w LOST. W prawie każdym przypadku, odzwierciedlały gorzką prawdę. Może nawet dawały nam przebłyski „drugiej strony”. Cokolwiek stało się Jackowi, stało się prawdopodobnie tylko w „prawdziwym” uniwersum. Możliwe, że lustro odzwierciedla coś, co zdarzy się Jackowi później może i nawet na końcu show. Ważnym jest jednak fakt, że nigdy nie widzieliśmy rany bezpośrednio, tylko w lustrze.


Jedna Rundka Kaca Po Podróżach W Czasie Dla Wszystkich

A więc od nowa, tym razem jesteśmy w świecie, gdzie Jughead widoczne nie wybuchł. Przeniesienie się naszych bohaterów z 1977 do 2007 roku wreszcie łączy dwie linie czasowe, tworząc możliwość spotkania się Sun i Jinowi. A co jeszcze bardziej dziwne? Van przeniósł się z nimi.

Kate budząca sie na drzewie była dużą wskazówką – kolejny przykład, kiedy postać nagle pojawia się w odpowiednim „respawnie”. Widzieliśmy to w przypadku Jacka, gdy powrócił poprzez Ajira 316, widzielismy to też w przypadku Bena i Locka, kiedy wylądowali w tym samym miejsu na pustyni w Tunezji. Więc jeśli drzewo na którym obudziła się Kate, wydaje Ci się znajome, może przypomina Ci ono to, na którym skończył pilot lotu 815, Seth Norris. Albo pamiętasz pierwsze pojawienie się Bernarda na wyspie, przypiętego do swojego siedzenia i pozostawionego wysoko na drzewie. To nie jest przypadek… Kate nie utknęła na tym drzewie tylko dlatego, abyśmy mogli popatrzeć na jej tyłek (chociaż zaakceptował bym ten powód jako wystarczający). Jest jakiś inny powód na to, że postacie budzą się albo wchodzą w niektóre sceny w pewnych, powtarzających się miejscach, tak jak wydaje się, że przeznaczonym jest im powtarzanie tych samych akcji, wydarzeń i doświadczeń ciągle w kółko.


Myślicie, Że Sawyer Był Zły Dusząc Swojego Ojca? To Było Nic.

Muszę przyznać, sceny z Sawyerem były trudne do oglądania. Po tym, co się stało, ma prawo być wściekły i agresywny. Zwykliśmy zapominać o tym, że Sawyer i Juliet mieli całe trzy lata na bycie w związku, ale od kiedy Jack i spółka pojawili się na wyspie, potrzeba było tylko parę dni na zniszczenie imprezki Dharma.

Aby być fair względem Jacka, trzeba zaznaczyć, że plan zresetowania wszystkiego był pomysłem Faradaya. Jack jednak zdołał wszystkich przekonać i dzięki temu, ma nawet więcej krwi na swoich rękach. Rola przywódcy zawsze jest ciężka, a Jack zdołał się tego podjąć. Mimo to, poniósł porażki więcej razy niż odnosił sukcesy, a teraz otwarcie mówi, że nie wie gdzie są i co teraz robić. Jeżeli jakimś cudem nie przywróci Juliet życia, jego relacja z Sawyerem jest nieodwracalnie złamana. No ale, „nic nie jest nieodwracalne”.


Będzie Pani Chciała Pospać Podczas Podróży Dr. Burke. To Okropna Podróż …

Jak większość dużych LOSTowych śmierci, finalna scena Juliet była wzruszająca i wspaniała. Jej postać przebyła długą drogę i jej historia była kompletna jeszcze bardziej, gdy zginęła w ramionach Sawyera. Za te wszystkie nie odpowiedziane pytania z sezonów trzeciego i czwartego, Juliet daje nam prezencik na łożu śmierci ( i trochę dalej), który jest ekstremalnie ważny: wiemy, że „poszła” gdzieś po śmierci. Godzinę później, John Locke będzie mówił o tym w swojej rozmowie z Jackiem.

„Powinniśmy pójść czasem na kawę. Na przykład po duńsku.” Im bliżej śmierci, podświadomość Juliet zaczyna przenosić się po jej życiu, tak jak było w przypadku Charlotte podczas Dead Is Dead. Kiedy wraca do Sawyera w jej ostatnich momentach musi powiedzieć mu coś bardzo ważnego. Tak jak wielu, spodziewałem się, że powie, że jest w ciąży. Ale po dokładnym przemyśleniu, doszedłem do wniosku, że byłoby to z jej strony nie fajne. Juliet wie, że Sawyer będzie rozpaczał po jej śmierci – po co jeszcze dawać mu więcej cierpienia.

Po odejściu Juliet w inny świat – możliwe, że całkiem dosłownie – Miles zostaje zmuszony do komunikacji z nią. Widać po jego wzroku, że nie będzie w stanie tego zrobić. Mówi Sawyerowi, że „To nie działa w ten sposób”. Poza tym, że Miles nie chce rozmawiać ze swoją niedawno zmarłą przyjaciółką, wydaje się, że Miles wie, że nie będzie w stanie nawiązać kontaktu. Kiedy Sawyer kładzie go na jej grobie, Miles stara się wszystko wymyślić, tak jak robił to już wcześniej dla swoich klientów. Miles był gotowy powiedzieć Sawyerowi coś, co sprawiłoby, że poczułby się lepiej.

Ale nagle, Juliet JEDNAK mówi do niego. Można zauważyć, jak bardzo Miles był zaskoczony. Wiadomość Juliet nie była prostym „Udało się”… to było raczej pełne entuzjazmu „UDAŁO SIĘ!”, w takim samym znaczeniu jak przekazał je Miles Sawyerowi. W swojej żałobie, Sawyer nie wiedział o co chodzi, ale my? Gdziekolwiek Juliet teraz „jest”, jest zupełnie świadoma resetu. I nie tylko jest tego świadoma, ale jest przekonana, że się udał. To stwarza pytanie, czy ten kto umarł naprawdę umiera, czy może wszyscy którzy odeszli podczas LOSTa bawią się teraz na jakiejś imprezce po drugiej stronie, czekając na resztę przyjaciół.


Jeżeli Mnie Pokonasz, Stanę Się Jeszcze Bardziej Potężny

Jacob wygląda dobrze, jak na kogoś kto zginął godzinę temu. Podczas jego drugiego spotkania z Hurleyem nie ma żadnych zagadek… żadnych ukrytych przekazów czy niewypowiedzianych sekretów. Jacob wyjawia Hugo swoje imię, mówi gdzie musi iść, aby uratować Sayida i co musi zabrać ze sobą. Kiedy Hurley wspomina o Jinie, Jacob nonszalancko daje mu znać, że jego przyjaciel go nie zobaczy. Kurde, Jacob nawet mówi mu dlaczego. To jest sezon szósty i niektóre rzeczy łatwiej nam przełknąć.

Widzieliśmy wiele miejsc, gdzie postacie widziały duchy, wizje i ludzi, którzy mogą i nie mogą być na wyspie. Zaczęło się od ojca Jacka, Christiana i od tamtej pory pojawiało się ich coraz więcej. Ben widzący własną matkę, Hugo widzący Charliego w Santa Rosa, a nawet pomniejsze postacie jak żona Goodwina Harper. Tym razem jednak, pierwszy raz „zjawa” potwierdza, że nią jest. Gdziekolwiek Jacob teraz „jest”, jest w stanie pokazać się Hugo w stylu Bena Kenobiego.

Jeżeli czytacie moje teksty, wiecie co czuje w stosunku do Hugo. Hurley jest obdarzony zdolnością widzenia rzeczy dokładnie takimi jakimi są, wliczając w to widzenie ludzi, których inni nie widzą. Został odwiedzony przez największą ilość „umarlaków” niż ktokolwiek inny do tej pory; widział Charliego i Anę Lucie po śmierci i nawet grał w szachy z Mr. Eko. Hugo był w stanie także zobaczyć chatkę Jacob, pomimo tego jak trudno jest ją znaleźć.


No Dalej Bram... Stać Cię Na Więcej

Wiecie, naprawdę myślałem, że Bram ogarnia to wszystko. Po szybkim porwaniu Milesa i krótkiej rozmowie w vanie, wydawało się, że Bram i Iliana byli częścią jakiejś tajnej operacji. A tutaj, Bram przychodzi z niczym więcej jak karabinem, postawą i niewielką torebką popiołu. Jeśli to jest odzwierciedlenie siły reszty jego ekipy, to ludzie z cienia posągu będą równie efektywni jak Inni.

W tej scenie wreszcie dostajemy potwierdzenie tego, co wielu z nas podejrzewało: nowa wersja Locka to Potwór. Jego zachowanie w Dead Is Dead, zmiany głosu i sposób, w jaki ominął osądzenie Bena, zdradziły to już wcześniej. Dostaliśmy jeszcze ostatnią wskazówkę w jego głębokim, przerażającym głosie, gdy spytał Bena: „Gdzie jest Richard?” Gdy Ben wchodzi do komnaty, wydaje nam się, jakby Flock zmieniał głos na normalnego Locka.

Było niezmiernie ważne, że Locke dał ekipie Brama wybór, zanim ich zabił. Wytłumaczył, że Jacob nie żyję i pokazał im ich sytuację w logiczny sposób. Mogli praktycznie sobie odejść, przynajmniej dopóki Bram nie wystrzelił swojej broni. Gdy to się stało, można było ich osądzić. To właśnie dlatego Richard przekonywał wszystkich na plaży, żeby nie strzelali do Locka, gdy ten wyszedł spod statuy.

Idąc dalej tym tropem, można wyjaśnić dlaczego Potwór nie zabijał wszystkich, których spotkał. Wiemy, że mężczyzna w czerni nie popiera Jacoba w sprowadzaniu ludzi na wyspę. Trzymając się jednak zasad, wydaje się, że nie może nikogo dotknąć, chyba, że najpierw ich osądzi albo, gdy zrobią coś przeciwko niemu. Nie jestem pewien dlaczego i jak zabił Setha Norrisa albo Nadine... ale obie te postacie DOPIERO przybyły na wyspę więc może były to jakieś wyjątki. Albo Dymek nie jadł już od dawna i był po prostu głodny.

Okrąg popiołu Brama jest czymś, czego Potwór najwidoczniej nie może przekroczyć. Może to rozwiązuję tajemnicę chatki Jacoba; nie była w ogóle jego. Jeżeli chatka służyła jako więzienie to krąg popiołu przed chatką miał trzymać ciemny byt W ŚRODKU, a nie z dala od chatki. Może dlatego ekipa Illiany spaliła chatkę po dotarciu na wyspę – możliwe, że na rozkaz Jacoba. W każdym bądź razie, plan A Brama był do dupy, a planu B nie było.


Bosostopi, Strzelający Rakietami, Przyjaźni Broni, Zamieszkujący Świątynie Inni Inni

Gdy wreszcie mamy okazję zajrzeć do świątynie, znajdujemy tam wiele dużych odpowiedzi. Jedna z najdłuższych i największych zagadek? Co stało się z Cindy, Zachem i Emmą.

Ludzie mieszkający w świątyni to taka bardziej poważna i hardcorowa wersja ludzi Bena mieszkających w barakach. Jak Oldham, odrzucili nowoczesne rzeczy i wygody. Wywalili buty, pozwalając aby ich stopu nieustannie dotykały ziemi. To czyni ich bardziej połączonymi z wyspą niż ktokolwiek z popijających herbatę w klimatyzowanym klubie Książkowym u Juliet, ponieważ Ci Inni postanowili być oldskoolowi.

Tak właśnie rządził swoimi ludźmi Widmore, zanim Ben przeniósł wszystkich do baraków. W wyniku czego, Ci Inni wydają się bardziej świadomi tego, co się dzieje. Znają Jacoba i są świadomi zagrożenia ze strony jego wroga. Wiedzą także, jak powstrzymywać mężczyznę w czerni od zepsucia im imprezki: dzięki wielkiemu okręgowi z popiołu. Nie martwią się jednak tym, dopóki Hurley nie wyjawia im, że Jacob nie żyje. Dopiero wtedy, wszyscy zachowują się bardzo, bardzo ostrożnie. Zaczyna się strzelanie rakiet i karate.

Fajnie jest myśleć, że nie widzimy tych Innych pierwszy raz. Gdy Jin i Mr. Eko leżą schowani w krzakach w sezonie drugim, obserwują brudne bose stopy właśnie tych Innych oraz dzieci, maszerujących przez dżunglę. Później, zakładaliśmy, że byli oni częścią ekipy Mr. Friendly'ego – szczególnie po odkryciu sztucznej brody. Ale w rzeczywistości, prawdopodobnie wtedy widzieliśmy tych bardziej radykalnych mieszkańców wyspy, pod przywództwem strzelającego do wszystkich japońskiego kolesia, który nienawidzi angielskiego.

Ah... ale o co chodzi z Cindy? Pojawia się nagle, ubrana jakby wyszła z garderoby Yoko Ono. Jednak w STRANGER IN A STRANGE LAND oglądamy zupełnie innych Cindy, Zacha i Emmę. Tamtym razem , kiedy Jack widzi ich po raz pierwszy, noszą zupełnie normalne ciuchy. Wyglądali na czystych i gotowych na mszę kościelną. A więc o co chodzi? Gdzie Cindy się wpasowała i jak się tam dostała? Czy dzieci ( i inni pasażerowie z ogona samolotu) zostały porwane przez mieszkańców świątyni, i jeśli tak, jak wylądowali w grupie Innych Bena? Wiele kawałków układanki nie pasuje i nie jestem pewien w jaki sposób je ze sobą połączyć. Miejmy nadzieje, że ktoś zatrzęsie Cindy i wydobędzie z niej jakieś dobre odpowiedzi.


Dzwonili Ze Sklepu „Egipskie Wyroby Z.O.O”… Chcą Swojego Drewnianego Ankh Z Powrotem

Boże, jaki ja byłem szczęśliwy, gdy japończyk rozwalił to coś kolanem. Wyglądało to beznadziejnie i jeśli ten rekwizyt miałby zająć ważną rolę w LOST popełnił bym sepukku. „Uważajcie!! Święty drewniany Ankh Jacoba!!” Proszę….

Jacob schował swoją notatkę w coś, z czym, jak wiedział, Hurley nie będzie się bawił. Zabawnym było wiedzieć, jak Jacob przewidział to, że Hugo otworzy futerał i zajrzy do środka. Jeżeli zostawiłby tam kawałek papieru, Hugo z pewnością by to przeczytał. To dlatego Hurley nie mógł mieć po prostu kawałka kartki w portfelu, tylko musiał tachać ze sobą futerał Charliego. Futerał ponadto służył też pewnie jako zamiennik.


Przepraszam… Tachałem Ten Futerał Poprzez Ocean I Jakby Przez Czas? Chciałbym Wiedzieć Co Jest Napisane Na Tym Papierku

Było wiele dobry dialogów w tym odcinku, ale ten był najlepszy. Wydaje się, że jedyną rzeczą, która ocaliła wszystkich od bycia przewietrzonym była następna lista Jacoba. Ta zawierała imiona wszystkich obecnych i najwidoczniej, każdy z nich jest ważny dla zakończenia tej historii.

Listy Jacoba zawsze były ważne w fabule LOST. Nie jest on wielkim fanem komunikacji, więc musi polegać na listach. Długo uważałem, że ludzie znajdujący się na listach Jacoba są ważni dla ostatecznego zakończenia – bez choćby jednego z nich, plan Jacoba nie może być zrealizowany. Możliwe, że dlatego hipis ze śmiesznymi okularkami powiedział, że lepiej, aby Sayid wyzdrowiał inaczej będą wszyscy mieli wielkie kłopoty. Jak wymieniali swoje imiona przypomniałem sobie, że wszystkich z nich dotknął Jacob podczas INCYDENTU. Sawyer pojawił się później, on też był dotknięty. Ale Miles? O nie.


Skąd Oni Wzięli Tą Brązową Wodę… Ze Starego Planu MXC?

W wewnętrznym sanktuarium, dostajemy wskazówkę co mogło się stać Benowi w dniu, kiedy Richard przyniósł go do świątyni. Miejmy nadzieję, że woda była o wiele bardziej czysta tamtego dnia i że rezultat był nieco lepszy. Muszę również przyznać, że kiedy japoński koleś obrócił olbrzymią klepsydrę zaśmiałem się. Trzymali Sayida pod wodą, jak gdyby chcieli ugotować perfekcyjnie jajko, a następnie odeszli pokonani, ponieważ przegotowali je.

Woda była brązowa prawdopodobnie ze względu na śmierć Jacoba. Może dlatego lider uwierzył Hurleyowi bez słowa wyjaśnienia. Możliwe również, iż dlatego jego rana na ręce nie zagoiła się… bo wydaje mi się, że cięcie sobie dłoni i zanurzanie jej w wodzie ma za zadanie zademonstrować leczące właściwości strumienia. Gdy rana lidera nie zagoiła się już wiedzieliśmy, że Sayid ma przesrane.

Jeśli woda jest połączona z Jacobem, to możliwe że on jest odpowiedzialny za lecznicze właściwości wyspy. Teraz, kiedy go nie ma, może wszystko się zmieni. Wspomnieli, że woda jest ze źródła, więc prawdopodobnie płynie pod całą wyspą. Osobiście, nie potrzebowałem fizycznego wyjaśnienia dlaczego wyspa może leczyć – na początku obawiałem się, że basen leczniczy to będzie za dużo. Okazało się, że nie było tak źle, ale zdecydowanie mogli to zrobić bez timera na jajka.

Gdy okazało się, że Sayid nie żyje, Jack ponownie nie chce w to uwierzyć. Jego próby przywrócenia mu życia odzwierciedlają jego próby z Charlie’m w sezonie pierwszym, o których już wspominałem. Także w tej scenie, Kate próbowała przerwać Jackowi i powiedzieć, że to już koniec. Jedyna różnica tutaj polega na tym, że tym razem Jack nie próbował drugi raz – nie walił Sayida pięścią w klatkę piersiową.

Więc co zdarzy się teraz? Czy Sayid to Sayid, czy może jest nowym „kandydatem” na Jacoba? Nie podoba mi się to, co powiem, ale wygląda na to, że to koniec kopiącego tyłki Irakijczyka jakiego znamy i kochamy. Miejmy nadzieję, że się mylę. Ale miałoby to sens, gdyby Jacob zamieszkał w ciele Sayida, zwłaszcza, że sam chciał, aby jego ciało było zaniesione do świątyni. Cofnijcie się do sceny, gdzie Jacob ogląda rany Sayida. Nawet on wie, że facetowi nie da się pomóc. Jestem całkiem pewien, że Jacob będzie w jakiś sposób żyć w ciele Sayida. Jednak ciągle liczę na kopanie przez niego tyłków.


Jest Możliwe Przebicie Twarzy Bena Z Łabędzia W Sezonie Drugim? Yhy.

W mojej ulubionej scenie tego odcinka dowiadujemy się czegoś o motywacji mężczyzny w czerni. Dostajemy też ostatnie obrazy kogoś, o kim uważaliśmy, że nie zobaczymy już nigdy: Johna Locka. Gdy Ben stoi załamany i nie mogący pojąć co się przed chwilą stało, dymek mówi mu, żeby się opanował. Ben narzeka na to, że został zmanipulowany, a to jest dosyć komiczne, biorąc pod uwagę, jak wiele osób Ben zmanipulował w swoim życiu.

„Chcesz wiedzieć, jaka była jego ostatnia myśl tuż przed tym, jak go zabiłeś? Nie rozumiem…” To było zajebiście, wspaniale zagrane przez Terrego O’Quinna. Przeskakiwał z postaci potwora do naszego starego, zmieszanego i kochanego Johna Locka. Fakt, że Dymek zamieszkał w ciele Johna Locka sprawił, że to wszystko stało się bardziej wiarygodne i przywołało wspomnienia sympatii dla Johna Locka. Był facetem, który nie chciał nic więcej niż być kochanym i akceptowanym, a jednak na prawie wszystkich, którym ufał, zawiódł się. Uważam, że było całkiem fajnie, jak człowiek w czerni podziwiał jego czystość i jego jedną zaletę: zrozumienie jak lepszym było życie na wyspie niż martwienie się o swoje nędzne życia poza nią.

Wtedy Ben zadaje pytanie, które wszystkim nam cisnęło się na usta :”Czego chcesz?” I jak wyjaśnia wróg Jacoba, chce wrócić do domu. Gra w grę zbyt długo i wreszcie chce to skończyć. Co ważniejsze, nie chce tylko odejść z WYSPY. Chce odejść do DOMU.

Od razu przyszła mi na myśl „Dogma”. Chociaż film był gówniany, losy Lokiego i Bartlebiego, dwóch aniołów wygnanych z nieba, pasują do Losta. Oni również szukali furtki w czasie. Nie jestem pewien czy Jacob i jego nemezis to para upadłych aniołów, ale zdecydowanie posiadają większe moce. Może zostali umieszczeni na wyspie w konkretnych celach: aby odsiedzieć karę. Może ich gra nie jest w ogóle żadną grą, ale lekcją, której muszą się nauczyć zanim mogą iść dalej. Jeśli tak jest, wyspa stała się ich osobistym czyśćcem… tak, powiedziałem czyściec.

Mina Terrego O’Quinna, która robi na koniec sceny, konkretnie mnie wystraszyła. Była totalnie nieoczekiwana i zupełnie inna niż w poprzednich sezonach. Widywaliśmy Locka złego, zranionego, wkurzonego, szczęśliwego i uśmiechającego się z pomarańczom w ustach. Ale nigdy, nigdy nie widzieliśmy takiej twarzy. Zajebiste.


Bagaże w Liniach Oceanic Naprawdę Są ZAGUBIONE

W alternatywnej linii czasu, trumna ojca Jacka w jakiś sposób nie dostaje się na pokład samolotu. Tak samo w przypadku noży Locka. Co to oznacza dla fabuły? Nie wiem jeszcze. Ale wyobraźmy sobie na chwilę, że żadna z tych rzeczy nie była w ORYGINALNYM locie 815. Szybka teoria…

Po katastrofie, Jack nie może wiedzieć czy trumna jego ojca nie była w samolocie. Zdaje mu się, że jest. Kiedy zaczyna ganiać zjawę-Christiana przez dżunglę „znajduję” trumnę. Widzi to, co oczekuje zobaczyć? Czy przyzwał trumnę – i nawet Christiana- na wyspę poprzez magiczne pudełko, tak jak Sawyer nieświadomie przyzwał Człowieka Z Tallahassee? Porąbana teoria, ale w sumie jesteśmy w sezonie szóstym. Duchy, podróże w czasie, alternatywne linie czasu… łatwo przełknąć całe to magiczne pudełko.

Podobnie, walizka Locka została znaleziona wcześnie w sezonie pierwszym we wraku samolotu. Długo spekulowałem, że noże znalazły się na wyspie, ponieważ Locke CHCIAŁ, aby się tam znalazły, ale teraz dostaliśmy potwierdzenie, że rzeczywiście zabrał je ze sobą.

W sumie jednak, Lock gubiący noże mógł być tylko pretekstem do poznania Jacka. Ale zagubienie trumny z ojcem Jacka, to musi coś znaczyć…


Wiaro, Chciałbym, Abyś Poznała Naukę. Nauko? Wiara.

Gdy Jack i Lock spotykają się na lotnisku, widzimy co mogło się stanąć. Ci dwaj to największe postacie LOST – przez całe show widzimy, jak walczą między sobą. Ich odmienne punkty widzenia były ewidentne od pierwszego sezonu. Widzieć ich nie tylko mile rozmawiających ale i pomagających sobie? To było dzikie.

Słowa Locka o zaginionym ojcu Locka miały pocieszyć faceta, który właśnie stracił ojca. Ale są również trzecim odniesieniem w tym odcinku do miejsca, gdzie ludzie idą po śmierci. Sayid zapytał Hurleya czy wie, gdzie skończy oraz wiadomość Juliet z zaświatów. Wspomniana „druga strona” coraz bardziej się zbliża i mam wrażenie, że będziemy mogli ją ujrzeć.

John Locke dalej jest człowiekiem wiary, tak jak Jack jest dalej człowiekiem nauki. Ale coś się zmieniło, gdy Jack zapytał Locka jak wylądował na wózku inwalidzkim. „Nic nie jest nieodwracalne” nie pasuje do Jacka. Dając Lockowi swoją wizytówkę Jack zapewnił nam prawdopodobnie historię Jacka/Locka, która potem się rozwinie, tak samo jak Kate/Claire w taksówce. Sawyer i Hurley? Może. Zobaczymy co się stanie. W każdym bądź razie, z Jackiem i jego nigdy nie kończącym się pragnieniem naprawiania ludzi, zobaczymy czy uda mu się pomóc Johnowi Lockowi stanąć na nogi w alternatywnej linii czasu.


Koszula Franka…Wciąż Rozpięta Aż Do Marynarki? Ah, Błędy!

Gdy dwugodzinny start tego sezonu zbliżał się do końca, jedna rzecz stała się jasna: John Locke będzie rządził w tym sezonie, czy będzie prawdziwy, fałszywy czy inny. Nie widzieliśmy takiego poziomu zajebistości od czasów Keamego. Sposób w jaki Lock poradził sobie z Richardem? Czysta słodycz. TY? Ja. Wszystko czego potrzeba było, to te dwa słowa ( no i może cios w krtań) i nagle wiemy, że te dwie postacie miały sporo wspólnego w przeszłości.

Słowa a Richardzie, który był w kajdanach to pewnie odniesienie do Czarnej Skały. Jest to o tyle ekscytujące, ponieważ statek niewolniczy i historia Richarda Alperta to dwie duże zagadki, które muszą być absolutnie rozwiązane. Powiązanie ich razem może znaczyć, że dostaniemy na nie odpowiedzi w jednym odcinku i miejmy nadzieje, że nastąpi to szybko. Z odrobiną szczęścia, może to również znaczyć, że zobaczymy mężczyznę w czerni w swojej oryginalnej formie. Bardzo lubię wersję Terrego O’Quinna, ale fajnie by było zobaczyć trochę człowieka, który nareszcie zabił Jacoba.


Myśli O Premierze I Sezonie Szóstym

Nie wiem jak wy, ale premiera mnie zachwyciła. Oczekiwałem tego i LOST sprostał moim oczekiwaniom. Odpowiedzi przychodzą szybko, a szaleństwo jest w normie. Czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki i na wielki finał. Jesteśmy w domu i jeden krok bliżej do sezonu zombie!!

Joecrou

przeglądnełem bardzo pobierznie, było coś wartego uwagi ?

Fanek_2

Jeśli pytasz Fanku2 o tą dłuuuuuuugą wypowiedź powyżej, to przeczytałem ją od A do Z (czuję się po jej lekturze zmęczony, gdyż co by nie powiedzieć wystawia ona czytelnika na próbę wytrwałości)

Na dobrą sprawę wyczerpuje ona temat w 99% i ten kto ją sklecił, to chyba największy fan Zagubionych, który pewnie podczas każdego odcinka robi bardzo dokładne notatki, potem je skrzętnie analizuje, a następnie zestawia z poprzednimi, uaktualniając następnie swoją ogólną większą "notatkę" o całości.
Pomimo szacunku i pewnie jakiegoś tam podziwu wobec autora tej dłuuuuuugiej analizy, to jednak pozostaje pewne wrażenie uważania się tej osoby za omnibusa i że to co powiedział mamy uznać za fakt oczywisty i jednocześnie pogodzić się z tym, że właśnie podano nam na tacy wyjaśnienie.
Pomimo, iż powiedziałem, że ta dłuuuuuuuuuga wypowiedź praktycznie w 99% wyczerpuje temat, to jednak paradoksalnie wnioski jakie zostają tam wysunięte, pomimo iż na swój sposób absolutnie logiczne i nie można tego jej autorowi odmówić, to jednak wbrew pozorom są zbyt proste i oczywiste, pomimo iż wydawać by się mogło, że stanowią nie wiadomo jak dogłębną analizę trzeciego, czy nawet piątego dna i że wcale nie są proste i oczywiste, lecz wymagają właśnie tak dokładnej analizy.

Ktoś w takim razie pewnie powie mi, że jeśli nie zgadzam się z autorem owego dłuuuuugiego postu, to powinienem zrobić swój wywód na ten temat i poobalać w nim zawarte w tym dłuuuuugim poście tezy, tudzież gotowe wnioski.

Niestety ja przynajmniej nie oglądam Zagubionych pod kątem sporządzania notatek, więc tego typu analizy się nie podejmę (jeśli ktoś złośliwie mi odpowie, że z zwyczajnie uwagi nieumiejętność, to się z tym pogodzę. Jednakże powod jest bardziej prozaiczny, zwyczajnie brak czasu i chęci)
Jednakże pamiętam o zdecydowanej większości szczegółów, które są przytoczone w omawianym wywodzie i jakkolwiek wszystko to układa się w jedną spójną i logiczną całość i niby nie jest jedynie ot tak o sobie prostym wyciągnięciem wniosków, a super dogłębną analizą (czego jeszcze raz podkreślam, absolutnie nie odmawiam autorowi), tak zobaczycie, że część faktów, wydarzeń okaże się zgoła odmienna, zaś pozostała nie zostanie wyjaśniona i przyjdzie nam jedynie przyjąć jakąś teorię za jej rozwiązanie.

Joecrou

Spróbuję jednak odnieść się do kilku kwestii.

Jack w samolocie.
Faktycznie sprawia wrażenie, że coś mu dzwoni w głowie, tyle że bardzo cichutko i kompletnie nie wiadomo, w którym kościele.
Jednakże wyjaśnienie jego zachowania może być o wiele prostsze, a mianowicie, głęboko podczas lotu się nad "czymś" zamyślił - zwyczajnie "odpłynął".
Czy Desmond zwracając się do niego "Bracie" chciał obudzić w nim jakąś część pamięci?
Myślę, że nie, choć usłyszawszy owo "bracie", Jackowi niby coś wydało się znajome.
Jednakże zwracanie się Desmonda poprzez "bracie", to jego nawyk i nie uważam, że w tym akurat momencie chciał posłużyć się tym zwrotem w celu pobudzenia pamięci Jacka.
W słowach Rose skierowanych do Jacka o tym, że "udało się" nie dopatrywałbym się drugiego dna. Po prostu odnosiło się to do aktualnych turbulencji i szczęśliwego przebrnięcia przez nie.
A że ktoś odczytuje w tym podwójne znaczenie, to zapewne pada ofiarą scenarzystów, którzy zapewne chcieli, aby co bardziej przebiegli widzowie o analitycznym umyśle, tak właśnie to odebrali - jako podwójne dno.
Zresztą tego typu dwuznaczności w całym serialu jest mnóstwo i jest to w pełni świadomy zabieg, aby wielu widzów sądzących, że przecież wiele rzeczy w serialu wszech czasów, nie może być tak prostych i oczywistych, więc próbuje iść alternatywnym torem rozumienia wielu rzeczy.

Czy naprawdę uważacie, że przed - powiedzmy, kilkoma ostatnimi odcinkami serialu będziecie święcie przekonani, że udało Wam się przeniknąć umysły scenarzystów i rozwiązać poszczególne zagadki???
Zaręczam Wam, że nie będziecie mylić się, ale jedynie co do tych, które scenarzyści sami rozwiążą - przedstawiając je w sposób oczywisty - niepodlegający dyskusji, jak np. to, że w ciele Locka zagościł "czarny facet", który przemienia się czasem w czarny dym.

Uważam, że wiele z tego, co większości z Was wydaje się, że wiecie, na Waszym miejscu czym prędzej "wyrzuciłbym" do kosza, wymazał z pamięci, otwierając swój umysł na zupełnie nieoczekiwane rozwiązania.

Sayid nowym Jackobem.
Czy na 100% jest to już pewne???
Powiem, że na 99%, a ten 1% pozostały paradoksalnie urasta do 50% i dopóki jasno nie zostanie to przedstawione w kolejnym odcinku, dotąd ręki pod topór nie położę.
Jak przedstawia się nasz "zmartwychwstały" Sayid?
Przyjrzyjmy się uważnie jego twarzy.
Pomimo, iż rysuje się na niej zmęczenie, to jednak sama twarz zdrowiutka - a przynajmniej nie jak u kogoś, kto kilka minut wcześniej utonął.
Poza tym, widok osoby wybudzonej z głębokiego snu, zaś spojrzenie wskazujące na to, że w pierwszych kilku sekundach ten kto "patrzy" jakby zaznajamia się/oswaja się z nieswoim narządem wzroku.
Oczywiście wskazuje to na Jackoba.

Jackob i facet w czerni.
Teorię o upadłych aniołach, a wyspie jak swoistym czyśćcu, bym sobie darował i zwyczajnie nawet nie próbował dłużej się nad nią zastanawiać.
Zamiast w sposób twierdzący snuć własną teorię, postawię ją w formie pytania:
Czy zdziwiłoby mnie to, gdyby w którymś odcinku pojawiła się tego typu scena: "widok małego Jackoba i podobnie małego (powiedzmy, że nieco starszego) 'faceta w czerni' jako zwykłych chłopców z krwi i kości (bez jeszcze żadnych nadludzkich możliwości) bawiących się razem, a to wszystko dziejące się np. 10 000 lat p.n.e w niezwykle zamierzchłej przeszłości w jakiejś mniej lub bardziej urodzajnej - rozwiniętej osadzie, w której panuje sielska atmosfera - pełen ład i harmonia???"
Pozostawiam Wam to otwarte pytanie do przemyśleń ;)

Na koniec....
Czego dotychczasowe sezony serialu, aż nadto jasno i czytelnie każą nam się nauczyć?
Ano, że to co z początku wydaje nam się niezwykłe i nieodgadnione i zresztą słusznie (czyli: sama wyspa, kolejne stacje, Ben, "oni", "tamci", "inni", Richard, Jackob, czarny dym, facet w czerni etc. etc.) z czasem staje się normalne/mniej lub bardziej przyziemne, zaś wszystko co nowe/inne co raz bardziej nie tyle cofa nas w czasie, co po prostu prowadzi naprzód w głąb poznania.
Kolejne wyjaśnienia poszczególnych zagadek, pomimo iż często zmuszające do stawiania kolejnych pytań proszących o wyjaśnienie, jednak w pewnym sensie zamykają pewien temat, jednocześnie otwierając pole do dalszych domysłów, tyle że nie idących w co raz to większą abstrakcję, lecz jak już powiedziałem we swoistą "przyziemność" - jakkolwiek enigmatycznie i kompletnie nielogicznie dla niektórych może to zabrzmieć.

Rada.
Oglądajmy kolejne odcinki z umysłem otwartym na każde rozwiązanie.
Oglądanie z konkretną myślą o takiej czy innej teorii rozwiązania wyjaśnienia sprawy, zabije w Was całą zabawę i gdy przyjdzie do końcowych rozstrzygnięć, takie osoby będą mimo wszystko mniej zaskoczone - choćby nawet ich teoria była o 180% różna od faktycznej, niźli dla tych widzów, którzy pozwolą serialowi i kolejnym wydarzeniom prowadzić się za rękę bez dopytywania się o drogę, czy próby odgadnięcia kierunku samej wędrówki.

fantastico

nie wierzę że zrobią saida jackobem............

fantastico

Dobry ten Twoj text i z wieloma uwagami się zgadzam. Ale na pewno nie odejmę sobie przyjemności z zabawy w analizowanie aktualnych wydarzeń i dyskusji z innymi na ten temat. Co do snucia wniosków na temat zakończenia całej fabuły masz dużo racji, najlepiej nie nastawiać się na własne teorie tylko dać pełne pole do popisu scenarzystom. Za to teorie na temat poszczególnych wątków, ich analiza i składanie puzzli w całość daje mnóstwo funu :D

aqu32

Dzięki aqu32. Może nie tyle za jakieś tam zgodzenie się ze mną, co po prostu fajne podejście i zdrowe nastawienie.
Oczywiście skłamałbym mówiąc, że próba analizy i odgadnięcia pewnych rzeczy nie daje przyjemności i nie jest swoistą zabawą.
Czy chcę, czy nie to sam nawet nie jestem wstanie choćby tylko mimochodem nie myśleć o ewentualnych rozwiązaniach.
Jednakże widzę dwa podejścia:
1. Analizujemy wszystko co się da, próbujemy odgadnąć co tylko jest to odgadnięcia, a jak nam się uda, to jesteśmy z siebie dumni
2. Jak to tylko możliwe odpędzamy od siebie wszelkie myśli o ewentualnych rozwiązaniach i przyjmujemy postawę osoby, która chce zostać jak najbardziej zaskoczona.

Co ja wybieram?
W 99% przypadków to pierwsze.
Jednakże w tym konkretnym przypadku, gdy mamy do czynienia z tak niezwykłym serialem - na dobrą sprawę wszech czasów, to chcę być zaskoczony do granic możliwości.
Zwyczajnie chcę się jak najdłużej upajać tym serialem i tym samym nie popełnić błędu i potem nie żałować, że w znacznym stopniu ograbiłem siebie z efektu zaskoczenia.
Czym bardziej będziemy próbować odgadnąć wszystko, tym bardziej prawdopodobne staje się, że spośród licznych teorii, które przyjdą nam do głowy, jedna z nich okaże się bliska prawdy.
I u mnie np. chęć doświadczenia uczucia bycia zaskoczonym przewyższa ewentualną satysfakcję z domyślenia się takich czy innych rzeczy.

fantastico

Jacob* a nie "Jackob" ...

s3nior

ponoć Sawyer zabije Jacka w ostatnim odcinku

no_bo_co

mam nadzieję, że nie masz pojęcia o czym mówisz !! Ale gdybyś tu umieszczał spoilery do końcowych odcinków i jakimś cudem okazało się, że to prawda to, Bóg mi świadkiem, znajdę Cię i pokażę co o spojlerowaniu myślę! :D A nie byłoby to dla Ciebie miłe ;]

aqu32

ponoć Żwirek nie kręci już z Muchomorkiem..

Joecrou

Nie wiem czy ktoś z Was zwrócił na to uwagę i czy było to już poruszane w tym wątku, ale proponuję uważnie obejrzeć scenę, gdy w świątyni nachylony Hugo żegna się ze zmarłym Sayidem słowami: "Żegnaj koleś. Jakbyś chciał kiedyś pogadać, to jestem w pobliżu"
Następnie podnosi głowę i dochodzi ko krótkiej wymiany słów z Milsem:
Hugo: -Co?
Miles: - Nic.
Oczywiście samo to nic nie znaczy, jednakże gdy się przyjrzycie twarzy Milsa, to jego "rozbiegany" wzrok wiele mówi.
A co takiego mianowicie?
Tutaj mam aż 4! teorie:

1. Słowa Hugo do Sayida o tym, że jakby chciał z nim pogadać, to on jest w pobliżu, podsunęły Milsowi pomysł, aby może spróbować nawiązać kontakt ze zmarłym Dayidem

2. Po tychże samych słowach Hugo do Sayida, Miles błądząc swym wzrokiem wte i wewte był jakby lekko zdziwiony, że nie odbiera żadnego sygnału od zmarłego Sayida, bo np. on wcale nie umarł jeszcze "na dobre".

3. Po słowach Hugo do Sayida, Miles sprawiał wrażenie, jakby odbierał jakiś przekaz od zmarłego i wodząc tak swoim wzrokiem, jakby próbował zrozumieć, co takiego ów zmarły mu chce przekazać lub nawet jeśli nie jemu, to po prostu ot tak w ogóle "w eter".

4. Po słowach Hugo do Sayida, Miles sprawiał wrażenie jakby w Sayidzie działo się coś niezwykłego, jakaś przemiana, jakby np. wstępował w niego duch Jackoba.

Krótka wymiana słów Hugo z Miles (H: co? M: nic) nie ułatwia zgadnięcia, o którą z powyższych wersji chodzi, gdyż jeśli odczytamy to wprost, to wskazuje to na wariant 2.
Natomiast jeśli przyjmiemy, że Miles nie chciał zdradzać Hugo, co tak naprawdę ma na myśli mówiąc "Nic", aby go nie denerwować, to w grę wchodzą pozostałe 3 możliwości.

Co o tym sądzicie?

fantastico

Wykluczam jedynkę, bo po prostu nawiązał kontakt.

Wykluczam dwójkę, bo patrz wyżej.

Może to być trójka i czwórka, jednak bardziej przemawia do mnie trójka bo mina Miles'a stwarza przypuszczenia jakby do końca nie zrozumiał to co udało mu się odebrać.

Mam do was pytanie, bo już nie pamiętam. Czy Jack i John po katastrofie znaleźli swoje zguby(trumna i noże)?

fantastico

Bzdury ;) totalna nadinterpretacja - hmm, zastanawiajace ile można wyciągnąć z jednego spojrzenia..Proponuje teraz interpretacje na co najmniej 5 sposobów sceny, w której stewardesa daje Jackowi w samolocie dodatkowy alkohol. Moja interpretacja:
1. Wie, ze Jack jak to lekarz lubi golnąć;
2. Wie, że niedługo samolot może się rozbić więc znieczulenie jest wskazane;
3. Też ma dziwne uczucie deja vu, światy równoległe, fizyka kwantowa, teoria superstrun itp., da Jackowi alkohol, aby się rozluznił i pozniej o tym z nia pogadał;
4. Leci na Jacka - to oczywiste;
5. Drink, który daje Jackowi jest przeterminowany, więc nikt nie bedzie mial do niej pretensji;
No offens ale nie przesadzajcie :)

dzudo_honor

No co, nudzi nam się, lubimy ten serial, zawsze można się czegoś ciekawego doszukać i jestem prawie pewny że ta mina coś za sobą niesie.

Tomtrade

To, że ta mina Milesa coś znaczy nie podlega dyskusji.
Pomijając ciężarówkę w Krzyżakach ;) , to na ekranie nie ma przypadków - tak więc jak gdzieś na ścianie wisi strzelba, to po to, aby kiedyś wystrzelić.

Reżyser nie przepuściłby tej sceny z Milsem, gdyby jego wyraz twarzy i rozbiegane spojrzenie, nie były celowym zamiarem. (W przeciwnym razie "Malina" dla owego aktora za nieumiejętność odegrania najprostszej sceny, a także dla "Reżysera" za odwalanie fuszerki ;)

Mówiąc jednak poważnie.
W tym przypadku nie chodzi o jakąś nadinterpretację z naszej strony, ale jedynie o próbę odgadnięcia co to wszystko znaczy.
Z moich czterech teorii uważam podobnie jak Tomtrade, że raczej trójka, z tą tylko różnicą, że trójka wcale nie wyklucza czwórki i np. po jakichś ostatnich słowach Sayida, następnie w jego ciało wszedł Jackob.
Na dobrą sprawę może być i tak, że do Milesa dochodziły jakieś słowa wypowiadane już przez samego Jackoba, po tym jak opanował ciało Sayida.

Przyszłość pokaże, czy był to jedynie strzał kulą w płot.

fantastico

No ,nie pozakazli by od tak miny Milesa,siedzacego przy Saydzie.Szkoda ze w nastepnym odcinku nie bedzie (albo troszke) Flocka,bo odcinek jest o Kate,powiem szczerze ze najbardziej mnie ciekawia sceny z nim.

Joecrou

Ponawiam pytanie:

Czy Jack i John po katastrofie znaleźli swoje zguby(trumna i noże)?

Tomtrade

Nie znaleźli.
<za krótki>
<za krótki>

adam79mce

Po oryginalnej katastrofie 815 z pierwszego sezonu? Oczywiście, że tak. John w czwartym odcinku pokazuje wszystkim noże po tym jak trafił jednym z nich tuż obok głowy Sawyera. A Jack znalazł w którymś odcinku trumnę swojego ojca, ale ciała Christina wewnątrz już nie było ;]

http://www.youtube.com/watch?v=nlGaTJbzlxs noże johna

aqu32

Oczywiście po wylądowaniu w LAX spotkali się na lotnisku w biurze rzeczy znalezionych (czy coś w tym stylu) ponieważ jednemu zgubili noże ,a drugiemu....
Dlatego tak napisałem.

aqu32

Dzięki aqu tak mi się wydawało z trumną, a noży nie pamiętam w ogóle.

Tomtrade

Co do ewentualnego wybuchu bomby, to pierwsze co pomyślałem, że mogło się i tak stać, że Juliet udało się wywołać wybuch bomby dosłownie na ułamek ułamków sekundy przed przeskokiem w czasie, dzięki czemu nie zginęli.
Tłumaczyłoby to także chwilowe ogłuszenie znajdujących się w pobliżu osób (Kate, Miles, Jack itp. - oczywiście nie u wszystkich zostało pokazane, że chwilowo zostali ogłuszeni, ale zrzucałbym na karb nieco późniejszego ich ocknięcia się, niż Kate czy Miles).
Zwróciłbym też uwagę na jedną rzecz, a mianowicie przed tym jak Jack zrzucił bombę do "studni", chwilę wcześniej ekipa Darmy natrafiła na gniazdo, co zaowocowało ogromnym przyciąganiem do wnętrza wszystkich metalowych rzeczy do o koła.
Mogło się i tak zdarzyć, że owo przyciąganie było tak silne, że po części "uwięziło" siłę wybuchu bomby wewnątrz "wykopu", to trochu lub nawet całkowicie niwelując jej niszczycielską siłę, jedynie pozostawiając jej olbrzymi huk, który ogłuszył naszych bohaterów.

Oczywiście zaburzałoby to teorię o zatopieniu wyspy.
Jednakże nie mamy 100% pewności, że wyspa znalazła się pod wodą na skutek wybuchu bomby (równie dobrze mogła znaleźć się pod wodą na skutek innych wydarzeń, o których to jeszcze nie wiemy).
Jest to co prawda bardzo prawdopodobne, ale absolutnie nie pokazane, tym bardziej, że przecież nie mamy 100% pewności, że bomba faktycznie wybuchła, gdyż ów silny "biały" rozbłysk mógł być jedynie przeskoczeniem w czasie.
Tak więc nijak nie potwierdzone założenie o zatopieniu wyspy na skutek wybuchu bomby, należy oprzeć na równie nie potwierdzonym jej wybuchu.

Słowa zmarłej Juliet "Udało się.", które odebrał Miles, nie pozwalają jednoznacznie stwierdzić, co takiego niby "udało się".
Można przypuszczać, że Juliet miała na myśli wybuch bomby, jednakże silny rozbłysk podczas przeskoku w czasie mógł ją zmylić i mogła błędnie uznać to za "zdetonowanie" bomby.

acha... i mało tego, gdyby bomba faktycznie wybuchła, to jej siła zmiotłaby z powierzchni wszystkie chatki, huśtawki, słupy dźwiękowego systemu zabezpieczeń, wystającą nogę posągu etc.
Jak jednak widzieliśmy na początku odcinka, zatopiona wyspa poza tym, że znajdująca się na dnie oceanu, to jednak nie wykazywała oznak zniszczenia na skutek niszczycielskiej siły bomby.
Oczywiście mogło się i tak zdarzyć, że bomba dlatego nie spustoszyła powierzchni wyspy, gdyż siła przyciągania naruszonego przez odwiert gniazda uwięziła siłę wybuchu bomby i skierowała ja do w dół do wnętrza wyspy, przez co ta w nienaruszonym stanie "jedynie" zatonęła z nienaruszoną rzeźbą terenu i wszystkimi jej elementami.

I jeszcze jedno...
Rekin krążący obok nogi posągu.
Pierwsze co przyszło mi na myśl to to, że nasz facet w czerni vel. czarny dym, zwyczajnie musiał jakoś zaadoptować się do nowych warunków i przybrał postać rekina. (forma ludzka, tudzież dymu, na dnie oceanu raczej byłaby mało praktyczna, by nie rzec w ogóle nie możliwa do przetrawia lub jakiegokolwiek funkcjonowania)
Absurdalne?
No to obalcie to :P ;)

I jedna ważna rzecz ;), której jeszcze chyba nikt nie sprostował.
O ile znam angielski, to na mój słuch, Juliet nie mówiła o piciu kawy "po duńsku", ale po... HOLENDERSKU (ang. dutch, wymowa ~ "dacz")
Proponuję uważniej posłuchać jej wypowiedzi, gdyż ten niuans może mieć w przyszłości jakieś znaczenie ;)
Oczywiście pewnie żadne, poza najwyżej takim, że może w którymś odcinku jeszcze będzie nawiązania przez Jamesa do słów Juliet i jak tym razem wyraźnie padnie określenie "po holendersku", to pewnie niektóre osoby będą zachodzić w głowę, że przecież Juliet mówiła rzekomo o piciu "po duńsku"
Warto skorygować ten błąd w tłumaczeniu.

fantastico

Teorię rekina jako Dymek obaliłem w osobnym temacie xD Rekina z logo Dharmy widzieliśmy podczas pierwszych odcinków drugiego sezonu :P Gonił Sawyera, a zwabiła go krew sącząca się z jego rany ;] Jest prawdopodobnie pozostałością po eksperymentach Dahrmy w Hydrze (a logo na jego płetwie to był żart montarzystów tak btw :P Byli pewni, że nikt się nie domysli tymczasem fani zrobili z tego taką "aferę", że Cuse i Lindelof musieli to wyjaśniać w oficjalnym podcast xD)