Chciałem już teraz założyć temat, aby poznać wasze oczekiwania względem finału. Jakie postacie mogą zostać zabite, kto ma przeżyć, a kto powinien usunąć się w cień. Osobiście jestem ciekaw kto namiesza i okaże się czarnym koniem tego odcinka jak i całego sezonu.
Mam nadzieję, że Richard odstrzeli Gillian i ktoś pozbędzie się Margaret, choć ta druga opcja wydaje się niemożliwa. Zapewne twórcy zostawią sobie niedokończone wątki z kliniką i zdradą Margaret na 4 sezon, a szkoda, bo już mam dość oglądania takich pierdół. Sam Richard pewnie przeżyje, choć nie wiem, czy chciałbym oglądać w kolejnym sezonie jego sielankowe życie z Julią i Tommym. Wystarczająco jego udział już zamulał w tym sezonie, gdy nie wiedzieli co z nim zrobić.
Gyp raczej na 99% zginie. Wątpię, że zostawią go przy życiu, bo niby w jakim celu? Żeby znowu w 4 sezonie rozpętał wojnę? Raczej wszyscy się od niego odwrócą w finale, łącznie z Masserią i jego kompanem Tonino, który być może sam go sprzątnie.
Już o tym pisałem w innym temacie, ale mam wrażenie, że Eli może zostać odstrzelony w tej wojnie. Niedawno pogodził się z bratem, a skoro serial jest dramatem mogą szybko uciąć tą ich na nowo zbudowaną więź. To by na pewno był mocny cios dla Nucky'ego, ostatni członek rodziny martwy.
Ciekawe tylko czy "Pan Żelazko" odegra jakąś rolę w grand finale?
A Gillian - do piachu tą wstrętną podłą sukę!
Eli to postać historyczna doczekał późnej starości u boku Nuckiego więc raczej go nie odstrzelą ale serial rządzi się swoimi prawami. Powinni usunąć Gillian i dzieciaka aby definitywnie zamknąć temat burdelu i rodziny Darmodych.
Richard jeśli przeżyje akcje w burdelu w co wątpię powinien zostać ale jako goryl Nuckiego. Inaczej go nie widzę w 4 sezonie. Van Alen to cień twardziela z 1 i 2 sezonu. Myślałem że po akcji z żelazkiem się przełamie i chwyci za spluwę ale spotkaniem z Capone udowodnił że stał się błaznem i gangsterem to on nie będzie. Jeśli Van Alena nie pojechał do Atlantic City z Capone to w 4 sezonie jest zupełnie nie potrzebny. Margaret po flircie z Owenem nie jest potrzebna Nuckiemu do szczęści ale znając życie jak kasa się skończy to sama do niego wróci. Gyp raczej zwieje do NY i jeszcze w 4 sezonie go zobaczymy. Martwię się trochę o ostatni odcinek bo to co pokazali w klipie ciężko będzie opowiedzieć w 50 minut.
Spokojnie jak mocno ograniczą udział Margaret, to wszystko pokażą. Wcześniej zabierała średnio z 10-15 min minut każdego epizodu.
A co do Van Aldena to akurat śmiesznie się go ogląda w roli takiej ciamajdy. Mogą pociągnąć to tak, że ktoś z Chicago zagrozi jego rodzinie, a wtedy Nelson pokaże swoje drugie oblicze. Jak na razie nieudolnie stara się trzymać z dala od kłopotów, dlatego potrzeba tej postaci jakiegoś mocnego bodźca do działania.
Ani Eli ani Nucky to żadne postacie historyczne. Ich charaktery zostały stworzone w oparciu o prawdziwych gangsterów z Atlantic City, ale już sam przykład Darmody'ego, którego alter ego dożył późnej starości pokazał, że scenarzyści nie muszą się sztywno trzymać faktów. Generalnie odcinek 12 był niezły aczkolwiek po świetnym 11 czuję się lekko rozczarowany.
Mylisz się, Darmody miał tylko alter ego ale postać miała zupełnie inne nazwisko, itp. W ogóle to nie jestem pewien czy to twórcy powiedzieli o tym kto jest tymże pierwowzorem Jimmiego czy po prostu wymysł fanów.
Thomphonowie to postaci z których nie tylko wyciągnięto charakter i wydarzenia, które przeżyli.
Weź może przeczytaj jeszcze raz to co napisałeś:) , dawno nie zdarzyło mi się czytać tak nielogicznych wywodów jak twoje;-)
Moim zdaniem jeśli ktoś ma zginąć z rodziny Nucky'ego - to będzie to najstarszy syn Eli'ego. Mam takie dziwne przeczucie.
Harrow w zapowiedzi wyglądał jakby miał coś wbite w policzek w tym ujęciu z zakrwawioną twarzą. Obym się mylił...
Nic nie ma wbitego to może robi takie mylne wrażenie, ale to są elementy lunety.
Moje oczekiwania są następujące:
- co najmniej trzy tuziny trupów
- zrobienie użytku z karabinu snajperskiego przez Harrowa (bo wiemy, że ma go ze sobą, ale nie wiemy czy z niego wystrzeli skoro ma pistolety i strzelbę).
- fajnie by było gdyby Capone kogoś pobił gołymi rękoma rozwalając mu głowę z buta
- zakończenie wątku rodziny Darmody - to był fajny wątek ale wyczerpał swój pełen fajnych patologii potencjał. Kula w łeb Gillian i do piachu.
- fajnie by było gdyby Capone zobaczył Richarda w akcji albo chociaż skutki jego "pracy" i wziął go do siebie ab mógł uprawiać gangsterkę na Brooklynie - wątek miłosny powinien nie powinien się rozwijać w przyszłym sezonie bo Harrow to postać tragiczna. Więc alternatywą jest śmierć Harrowa (której nie chce bo wystarczy, że Darmody i Owen zginęli) albo zakończenie wątku miłosnego. No i przede wszystkim Harrow nie powinien pracować dla Nucka. To, że nie chce go zabić nie oznacza, że ma ochotę pracować dla zabójcy swojego jedynego przyjaciela - nawet jeśli to była wojna.
- Gyp powinien przegrać, zostać ostro upokorzony, ale przeżyć - mimo wszystko to ciekawa postać, która ma jeszcze swój potencjał, który można wykorzystać. Przez cały sezon był wielkim obrażalskim panem i generałem, który zamieniał się w maminsynka w domu - ciekawe jakby wyglądał bez swoich przydupasów i bez wsparcia Joe Maesseri.
- Margaret również powinna przeżyć mimo wszystko i zostać w ten czy inny sposób wygnana do swojej rodziny, która utrzymuje się uczciwą pracą. Fajnie byłoby obserwować w IV sezonie tą zmianę jakościową - przeskok z filisterskiego życia do życia na poziomie nowojorskiej klasy robotniczej. Ciekawe może być to jaką ją przyjmie rodzina.
- Lensky i Luciano powinni się wywinąć z kłopotów, ale to akurat jest oczywistą oczywistością :)
- Eli także powinien przeżyć bo to fajna postać. Miał ambicje sięgające pozycji Nucka, ale w końcu zrozumiał, że nie ten poziom intelektu. Ale mimo wszystko to taki chłopek roztropek, który prawie udaremnił zasadzkę w Tabor Heights, a teraz zawarł kluczową dla sezonu umowę (ciekawe co swoją drogą zaoferował Capone).
- fajna była akcja z Van Aldenem w 10 epizodzie. Widać, że Capone zaczyna stosować swoje metody i jego żołnierze zaczynają udawać przedstawicieli władzy :) Jego wątek się raczej nie pojawi. Ciekawe co Capone z nim w końcu zrobił. Może wykorzysta go w IV sezonie do załatwienia Obaniona?
Ciężko będzie upchać to w 50kilka minut serialu ale rozumujesz bardzo sensownie i podobałby mi się taki obrót spraw :)
Skończyło się tak jak przewidywałem :D Richard pozamiatał wszystko w tym odcinku, szkoda że rudej szmaty nie wykończył, ale jestem pewien że w 4 sezonie jej czas się skończy. Tonino.. wiedziałem że załatwi Gypa.. przebrał miarkę kiedy zabił jego kuzyna i w imię zasady Gypa What the f*ck is life if it's not personal, pozbył się pięknie swojego szefa :D. Jestem ciekaw co teraz będzie z Arnoldem, pięknie rozegrana partia między nim a Nuckiem.
Finał bardzo dobry, ale nie genialny. Zabrakło mimo wszystko śmierci jakiejś kluczowej postaci. A tak trupów była cała masa, ale to same randomy. Jedyna znacząca postać to Gyp.
Gorzej, że Nucky nie sprzątnął Margaret. Była idealna okazja na mocne zakończenie 3 sezonu.
fakt. ten serial nie ma szczęścia do kobiet, które dałoby się polubić - dla mnie taka osobą była śp. Angela Darmody. Była ujmująca, pomimo lekkiego zboczenia.
Jakiego zboczenia? Moim zdaniem Angela była jedyną normalną postacią w serialu. Nie miała nikogo i niczego na sumieniu.
sex i z mężem i z kobietą (pamiętamy,w jakich okolicznościach zginęła) jest leciutkim zboczeniem - przynajmniej dla mnie biseksualizm odbiega lekko od normy - ale to już oczywiście kwestia światopoglądu :)
Gdyby Nucky zabił Margaret to oznaczałoby zburzenie całej wizji tej postaci, tworzonej przez trzy sezony. Kompletnie by to do niego nie pasowało.
Jamesa sprzątnął bez oporu, a był mu jak syn. Tak samo w 3 sezonie usunął tego dzieciaka w piwnicy, gdzie też wydawało się, że go oszczędzi. Gdyby taki Owen żył i sprawa wyszła by na jaw, to też by się go pozbył. Jedyną osobą, którą oszczędził był jego brat, ale to najbliższa rodzina, a nie jakaś przygarnięta szmata z dwójką osieroconych dzieci.
dokladnie, ostatnia scena jak Nucky spotyka sie z Margaret myslalem ze ja kropnie, szkoda ze do tego nie doszlo...
Wlasciwie to moze zyc tylko blagam niech tworcy nie poswiecaja jej tyle uwagi, to jest najmniej interesujaca postac i do tego najbardziej wkurzajaca
James przeciwko niemu knuł i sam dał mu o tym znac przed nieudanym zamachem. ;) Co do Owena nie będe się sprzeczac - ale w przypadku Margaret jedyną jej winą była zdrada, a jako, że on sam nie pozostawał jej dłużny mając kochankę, to raczej kiepski powod. Po za tym tej postaci jakoś nigdy nie przyszło zabic kobiety - Gillian też nie zastrzelił, chociaż miał świetną okazje, a również nie byli w zbyt dobrych stosunkach. Zabicie Margaret przeistoczyłoby go już w totalnego zbira (Zamiast zbira-gentelmena ;) )
Zgadzam się. Nucky "usuwa" osoby, które są nielojalne lub knują przeciwko niemu. Nie mógłby zabić Margaret ponieważ już nie jedno jej wybaczył np. przekręt z ziemią. Po za tym na tle rodziny można zobaczyć "ludzką" twarz Thompsona. Nucky jest dżentelmenem i szanuje kobiety. Lucy Danziger i Billie Kent też go zawodziły, a nie robił im krzywdy pomimo, że były tylko jego kochankami. Pomagał im nawet po zakończeniu romansu. Dodatkowo z postacią Margaret może się wiązać kilka ciekawych wątków w następnym sezonie.
hmm final dobry, chodz troche zawiodlem sie na smierci Gypa, ale z drugiej strony jego smierc wyszla fajnie, plaza, morze, spiew i nagle, noz, no nie spodziewalem sie ze tak sie skoncza jego losy, bylem bardziej pewny ze to Nucky albo Capone go zabija, no ale coz mamy to co nam tworcy zaserwowali
Capone i ta scena w lesie i ten usmiech jak dawal w nich xDD
wejscie Richarda ogien, dawno w zadnym serialu nie widzialem tak zajebistej postaci, wreszcie dali mu 15min :D ale pokazuje to tylko to ze ludzie Gypa to idioci, wiem zaskoczenie i wogole, ale on ich conajmniej sciagnal z 15 w calym burdelu a nawet nie zostal ranny
fajna koncowa scena jak oddal dziecko, ciekawie jak sie jego losy potocza w 4 sezonie
no i jeszcze 2 watki wziely moje zainteresowanie:
1. Lucky, Mayer chyba teraz bedzie moment pojscia w samodzielnosc? odlaczenie sie od arnolda?
2. no i wlasnie sprawa Arnolda, Nucky zrobil go w bambuko. Mellon zniszczy go, widzac ta rozmowa, ktora dostalismy w odcinku
hmm ciekawi mnie co bedize w 4 sezonie, mogliby wkoncu pokazac Capone jak sie stal legenda, no i Lucky, Mayer i wogole
ale wiadomo to serial o Nuckym ;]
Finał dobry, dużo akcji chyba najwięcej w tej serii, widać że Nucky już na początku tego sezonu robi się gangster rasowy, co przez cały sezon widać coraz bardziej, cieszę się że odstrzelili tego Rosseti, miałem nadzieję na inną scene że to Nuck sam go załatwi ale i tak dobrze że go załatwili, największy skuer!@#l jakiego widziałem,postać chaotycznie zła, dała urok temu sezonowi, ale dobrze że się jego historia skończyła. Co do Lucky-iego i Mayera, dostali po tyłku są samowolkę, ciekawe co z nimi będzie, bo telefon dotyczący skończenie Arnolda, będzie ciągnął za sobą konsekwencję, wątpię aby taki gość dał się zamknąć, a dobrze będzie wiedział że to Nucky go porobił będzie się mścił,może o tym będzie S4, No i R.Harrow kompletny Badass, od samego początku był postacią wyjątkową, nie kierował się nikim nikt nie miał na niego wpływu, nie był niczyim pachołkiem , wszystko robił w/g swojej woli, trzymał się z Jamesem bo chciał, a jego rozwałka na koniec, potwierdziła fakt że to najbardziej samodzielna postać w serialu, mam nadzieję że wróci. No i ostatnia scena dość taka przygnębiająca ja tak odczułem, wychodziło na to że Nucky nie chce być już "Nuckym", sam nie wie kim chce być, zagubił się po tym wszystkim dość. Ogólnie zostaję czekać na S4. :D
Brakuje mi w tym serialu wiekszej rozłożystości(nie wiem nawet czy jest takie słowo:), a mam na mysli, to ,ze jak w poprzednich sezonach najwieksza rozpierducha to dopiero 2 ostatnie odcinki, wczesniej jest wiele dialogów itp ,ktore oczywiście podobaja mi sie,jednakże wrzucenie wszystkiego na sam koniec nie jest dobrym pomysłem, m.in dlatego,ze brakuje miejsca na inne wydarzenia jak np.sprawa z van aldenem. Scenarzysci powinni bardziej porosciągac akcje na przemian z umiarkowanym ze spokojem i rozpierduchą.
@dadas88
To że jest dużo gadania, a mało strzelania nadaje taki specyficzny nastrój i klimat serialu, że gangsterzy w tamtych latach to robili strzelaniny, z byle pierdoły tylko w ostateczności, jak już nie było innego wyjścia, przypomnij sobie jak Nucky chciał załagodzić konflikt z Rosettim, już w 1 odc, a później także, no ale się nie dało no to otwarta wojna,To daję serialowi pewnego specyficznego uroku, ja to tak rozumiem, i dla mnie super : ), Ale faktycznie masz racje że jak na serial, mogli to jakoś rozciągnąć, aby każdy znalazł coś dla siebie : )
Finał dobry ale fajniej by wyglądał jakby było tak,Harrow urządza sobie strzelanie do kaczek,załatwia wszystkie,bieże małego na ręce,wychodzi z burdelu a tam Nucky podjeżdża i robi minę WTF?!
To, że Nucky poszedł do burdelu z samym Elim tez się kupy nie trzyma. Przecież gdyby Richard nie zrobił wstepnej rozwałki, to ludzie Rosettiego, skasowaliby bez problemu dwóch Thompsonów.
A Tonino w szafie cichutko jak myszka :
" Ojej, ojej!
Co to będzie ?
O boże, co to będzie ?
Co to za straszny psychol w masce ? ? ?
Jason Voorhees? Nie. Chyba nie.
Michael Myers? Nie. Raczej nie.
O jezu!
To Richard Harrow ! ! ! "
]:-[]
Ja sobie inaczej to wszystko wyobrażałem. I śmierć Rosettiego i egzekucję przeprowadzoną przez Harrowa i wszystko inne. A wyszło tak jakoś dziwnie. Nawet AL Capone był na ekranie przez minutę.
Możęcie przybliżyć też o co dokładnie poszło z tym Rothsteinem? Luciano sprzedał swoje dragi podstawionym gościom. I co z tego? Nie rozumiem tej afery na relacji Rothstein - Luciano - Maseriia.
Dokladnie moze ktos przyblizy ta sytuacje. Sprzedal dragi ludziom AR tudziez glina, ktorzy byli w kieszeni AR, ale skad mogl wiedziec ze sprzedaje niewłaściwym ludziom i ze straci towar?
Czy moze chodzilo o to ze w toku śledztwa chcial sie rozpruc i powiedziec dla kogo pracuje?
Przecież to ludzie AR chcieli sprzedać komuś (nie Maserii) koks. No i co z tego? Trudno mi cokolwiek dalej mówić bo nie zrozumiałem tej sytuacji (tym bardziej, że przecież Maseriia mówił o AR że jet Żydem bez serca). Niechże ktoś przybliży.... :)
Finał świetny, dawno nie oglądałem odcinka z takimi wypiekami na twarzy. Raz, że było krwawo; dwa, że bardzo pomysłowo połączono wszystkie wątki: Nuckiego, Gypa, Masserii, Luciano, Rothsteina, Mellona i Pani Prokurator. Do tego mieliśmy jeszcze Capone, White'a i Doyle'a i wisienkę na torcie w postaci rozwalającego wszystkich Richarda Harrowa. Istny kogel mogel i lepiej Nucky nie mógł tego rozegrać. Szkoda jedynie, że nie pokazali, co tak na prawdę Thompson obiecał Capone i że nie pokazano van Aldena. Ten ostatni wątek potraktowano wyraźnie po macoszemu. Ale i tak końcówka sezonu wyszła znakomicie :)
Aaa, i jeszcze dobra była scena, jak Ed Bader oznajmił przed dziennikarzami, że to on rządzi miastem, a nie Nucky Thompson, na co wszyscy w brecht :)
Jestem na swieżo po finale - ogólnie miazga! więcej takich zakończeń, gangsterska wojna i zemsta w starym stylu, krwawo,krwiście z gęstym trupem - dawno tego nie było, w BE wszystko narasta stopniowo aż dowybuchowego kulminacyjnego konca.
Harrow rozpieprzył cały kram - czułem że Richard to cichy ukryty psychol i zabójca któy po prostu mało gada a tylko strzela:D
No i w końcu Ala Capone trochę wiecej - ogólnie rosetti se prze srał u wszystkich, musiał tak skończyć - wkurzył cała gangsterkę.
ciekawe jak poprowadza dalej watek Masseria i Rothstein . Czy po smierci swoich ludzi Masseria odpusci? I czy Rotthstein nie bedzie mial problemow za gorzelnie ?? Fajne watki pozostawili jak zwykle :D