Ciekawy odcinek. Gaston jak zwykle mistrz manipulacji i wyłudzania pieniędzy. Gyp popisówka
przy ludziach standard, coś czuję że tutaj jego kolega może teraz namieszać. Sprawa z Owenem
hmmm nie tak myślałem że to się potoczy ale + za tą akcje. Końcówka... nie wiem co o tym sądzić
oby się z tego telenowela nie zrobiła.
Co do Owena to wiedziałem że nie pożyje długo - byłem pewny na 200% że nie dociągnie do końca sezonu a tu nie dotarł nawet do końca następnego odcinka :D duży plus - sądziłem tylko że Margaret zdąży wyjechać, więc się sama zrobi w konia ale i tak została z ręką w nocniku. Myślałem że przyślą same głowy a nie całe ciała. Natomiast Nucky jest za cienki na Masserie tym bardziej że Lucky i Lansky go sprzedają. Nie tędy droga...
Powinien się raczej skupić na oddanych ludziach jak Chalky.
Cały ten wątek z Gastonem jakoś działa mi na nerwy, nie lubię jak on gada i ogólnie dla mnie mogłoby go nie być. Szkoda tylko że nie zginął w czasie tej próby "zamachu", sprawy by się jeszcze bardziej zamieszały.
Gyp był debeściak, naprawdę najjaśniejszy bohater 3 sezonu, bez niego wiało by nudą - ogromnie mi się podobało jak cały odcinek walczył ze sobą żeby nie rozwalić tego gościa a potem łopata - mistrz. Natomiast mam wrażenie że scenarzyści w związku z tą postacią szykują coś niespodziewanego - tzn zginie w sposób w jaki nikt się nie spodziewa, albo z ręki kogoś przypadkowego bez związku z alkoholem.
Telenowela się nie zrobi - nie ma już Owena i nie ma panny Kent.
ja tylko jestem ciekaw co zrobi Tonino, wątpię żeby to po nim spłynęło i że niby jest coś teraz winien Gypowi xD tak nie może być. Co do Gastona to męczący jest jego południowy akcent, pewnie dla Amerykanów tak samo ;p no cóż tylko 2 odcinki zobaczymy co to będzie :>
'Powinien się raczej skupić na oddanych ludziach jak Chalky.'
W zapowiedzi kolejnego odcinka widzimy ludzi Chalkiego. Nie wydają mi się jednak oni przyjaźnie nastawieni do Nuckiego ;) Sam się dziwię dlaczego Nucky tak mało szanuje White'a. Afroamerykanie to potężna siła i dziwię się czemu nie została jeszcze wykorzystana.
Nie spodziewałem się zobaczyć Owena w tej skrzyni. Szkoda tego bohatera. Nie ma Billie, romans Margareth z Owenem zakończony. Jedyne pole do popisu do bezpośrednia konfrontacja i musi już do niej iść. Już w tym odcinku spodziewałem się większej ilości akcji. Czuję jednak, że Nucky raczej będzie w odwrocie niż w ofensywie podczas starcia z Gypem.
I właśnie za to ten serial bardzo lubię ! Giną w nim osoby, które pozornie wydawałoby się że troche jeszcze pożyją, a żyją te które wydawałoby się że muszą natychmiast umrzeć(Eli).Wiadomym było że Pan Slater nie doczeka happy-endu i obstawiałem, że odpalą go w ostatnim odcinku.A tu takie coś... Nucky porwał się na dużego gracza i ciekawe jak scenarzyści rozwiążą dalej ten wątek, no bo Joe "the boss" ginie w 1931 więc jeszcze sporo czasu, w serialu mamy który rok 1923-24 ? Po śmierci Slatera liczę na wielki powrót Richarda, i żeby to on wcieli się w rolę egzekutora Nuckyego.I co prawda to prawda, że gdyby nie Rosetti ten sezon byłby nudny jak flaki z olejem.Nie dzieje się zupełnie nic poza różnego rodzaju ekscesami z Gypem w roli głównej, oby przeżył ten sezon.Jednak twórcy BE potrafią bardzo zaskoczyć i myśle, że w ostatnich odcinkach będzie prawdziwe pierdo....cie ! ! ( odstawią na bok wątki typu Margaret i jej szpital, co jest p największą porażką tego sezonu.Sam wątek może i ciekawy z perspektywy historii ale po prostu za dużo go w tym sezonie ) a skupią się na naprawdę kluczowych wydarzeniach.
Szczerze mówiąc ten odcinek był mało wiarygodny. Nucky szastający kasą, 40 tysiącami, aby pozbyć się człowieka, który boi się własnego cienia? I wysyłający jedynie Irlandczyka i przekupnego agenta aby pozbyć się grubej ryby? Za 40 tysięcy mógł przekupić kogoś z otoczenia Masserii, ale wiemy że włoski boss umiera parę lat później. To tylko dowodzi, czemu mafia włoska wygrała z irlandzką. Irlandczycy może i umieli prowadzić interesy ale nie umieli prowadzić wojen.
Śmierć Owena wiele osób przewidziało i właśnie dlatego myślałam że twórcy nas zaskoczą, ale nic z tego. W dodatku wszystko było mało przekonujące. Owen miał po co żyć, był inteligentny, nie rozumiem czemu naciskał aby jechać samemu wiedząc jak dużą armią dysponuje Masseria. Możemy tylko spekulować czy ożeniłby się z Katy czy uciekł z Margaret i żadna interpretacja nie jest dobra lub zła, jak z palindromem.
Patrzcie lepiej jaka miazga zapowiada się w przyszłym odcinku
http://www.youtube.com/watch?v=HeeZqBfBf38&feature=plcp
A co do obecnego epizodu, to mam nadzieję, że Nucky zwyczajnie zostawi Margaret, albo ją sprzątnie, bo teraz już na 100% wie, że miała romans z Owenem.
będzie się działo!!! odc. 11 to będzie pogrom. widzę, że Pan White zacznie grac w końcu pierwsze skrzypce.
Dokladnie ,to spojrzenie na twarzy Nucka mówiło wszystko,odrazu wiedział o co chodzi ,także prędzej czy później Owen i tak by chyba dostał kulkę bu Nucky by mu napewno nie podarował.
Zajawka na następny odcinek wymiata ,ale w sumie nie ma co się dziwić wkońcu jeszcze tylko 2 epy do końca sezonu.
Odcinek byl naprawde dobry ,ostatnie 2 tez chyba nie zawiodą.
Nie sądzę żeby Nucky zabił Margaret, jeśli się dowie że jest w ciąży. Wiele osób darzy ją niechęcią ale jest ona jedną z kluczowych postaci. Ja ją lubię bo jest jedną z nielicznych postaci żeńskich w serialu i symbolem rodzącej się wolno emancypacji kobiet :) Szkoda mi było jej w tym odcinku bo wraz ze śmiercią Owena zaprzepaszczone zostały szanse na nowy początek i nową miłość. Ale jest to serial o gangsterach i trzeba się liczyć z ofiarami ich wojen. Czekam teraz tylko jak zginą Gyp i Mickey, patrzeć już na nich nie mogę :/
Dla dobra serialu lepiej niech ograniczą tego typu wątki, które zupełnie nic ciekawego nie wnoszą do serialu, poza tym, że są zwykłym zapychaczem. To z kliniką niestety nadal się ciągnie, co mnie wcale nie cieszy.
Polityka, gangsterka i nielegalne interesy to jest co lubię w tym serialu, w obecnym sezonie jednak proporcje jakoś zostały zachwiane w stronę melodramatu (związek Nuckyego z Billie i Owena z Margaret). Ludziom widać też chyba się to niezbyt podoba, bo i ratingi serialu poszły w dół, 3 sezon ma jak na razie najniższą oglądalność na poziomie 2 mln, gdy poprzednio było to odpowiednio dla pierwszego sezonu ponad 3mln, a dla drugiego ponad 2,5mln.
Jest masa znacznie ciekawszych postaci jak Rothstein, White, Luciano, Capone, Van Alden, Lansky, Masserria, Rosetti, Torrio, Harrow, czy Doyle, które pojawiają się epizodycznie, w zamian za to oglądamy co drugą scenę Margaret. Zwykła dewotka co to daje później dupy byle komu i flirtuje na każdym kroku. Jednocześnie chce pouczać inne kobiety. No beka po prostu.
Wydaje mi się, że niektóre wątki są wciskane ze względu na historię tamtych czasów - niemniej jednak wątek z kliniką zdecydowanie się przeciąga.
Nie podoba mi się w tym serialu ostatnio kończenie "hangover'ami" odcinków, tym bardziej jeżeli jedyna prawdziwa akcja dzieje się na samym końcu, a przez resztę odcinka się nudzimy. Płytkie zagranie ze strony HBO.
ALE - scena ze skrzynią mnie zszokowała, co już bardzo dawno nie udało się żadnemu serialowi czy filmowi.
Btw - tytuły odcinków trochę zdradzają ich fabułę, po usłyszeniu planu od razu pomyślałem o człowieku z planem i o tym, że coś może pójść nie tak, ale ta skrzynia... włoska mafia - jednym słowem klasyk.
Hangoverami? Raczej cliffhagerami. Chyba, że w każdym odcinku ktoś ma kaca, to nie wiem, jakoś mi umknęło.
Hahhahahahahahaha! :D No racja, mój błąd, często mi się to miesza ^^
Chociaz porządny hangover to też taki cliffhanger - w sensie, że chyba zaraz umrę i nie wiem co dalej będzie ;)
To, że oglądalność spadła względem poprzednich sezonów to akurat nic niezwykłego i można to było przewidzieć. Na palcach jednej ręki można policzyć seriale, które nie zaliczyły takich spadków. A już na pewno nie sądzę, że przyczyna takiego stanu rzeczy leży w niewielkim rozwinięciu wątków innego rodzaju niż "standard".
Jeśli o mnie chodzi to wątki takie jak klinika czy panny Kent są bardzo potrzebne i nie mam nic przeciwko. Skoro serial ma aspirować do miana rzetelnego obrazu tamtych czasów, to takie elementy są niezbędne. To takie wątki poboczne pozwalają na stworzenie wielu wymiarów poszczególnych postaci - szczególnie w przypadku Nucky'ego, czy też Jimmy'ego w poprzednich sezonach. Wątek przestępczy w czasach prohibicji dalej jest najważniejszy, ale fajnie, że można też popatrzeć na inne rzeczy - podyskutować o nich z dziewczyną, dowiedzieć się jak w tamtych czasach wyglądały takie oczywiste dzisiaj kwestie jak chociażby antykoncepcja. Imho takie rzeczy również mają swój wpływ na wysoki poziom tego serialu.
A już na pewno nie wydaje mi się, że są wciskane na siłę - z historii wiadomo, że wątków gangsterskich i "biznesowych" twórcy mają podanych na tacy całą masę, która mogłaby szczelnie wypełnić 5 sezonów.
Trzeba też pamiętać że Margaret w ciąży ma kilka opcji jak to rozegrać. Albo zostawi dzieciaka ze względu na śmierć Owena, albo w trosce o siebie i dzieci zgłosi się do swojego oswojonego doktorka na skrobankę ;) Może też skosztować zsiadłego mleka :D W każdym razie teraz już nie będzie tak sielankowo skoro Nucky był świadkiem takiej sceny.
No i właśnie po to wprowadzili wątek tej kliniki, żeby Margaret mogła się tam wyskrobać ;)
O kurna....chyba widziałem karabin snajperski...:D NAJWYŻSZY CZAS!!! Heh no i smoluchy co cieszy mnie najbardziej:D Chalky rozje***y w fotelu jak turecki pasza:) Ostatnie odcinki to nagroda za to, że przez prawie cały 3 sezon musiałem oglądać w co drugiej scenie twarz Margaret...niech ją szlak jasny trafi!
Przecież Owen powiedział, że im więcej ludzi tym więcej okazji, żeby popełnić błąd, dlatego pojechał tylko z tym facetem z wąsami. No nie mam pamięci do nazwisk ;)
>>"To tylko dowodzi, czemu mafia włoska wygrała z irlandzką"
W którym miejscu mafia irlandzka przegrała z włoską? Przecież nikt nie przegrał i od czasów Luciano i jego Narodowego Syndykatu kwestia narodowości nie miała już praktycznie żadnego znaczenia. Można nawet stwierdzić, że to włoska mafia przegrała, czego wyrazem był koniec wąsatych Piotrków.
Dlaczego to Margaret nie była w tej skrzyni? Najpierw marnują postać Owena na romans z Margaret, a potem go wykańczają. A miałem takie nadzieje co do niego w drugim sezonie. Ale zawsze jest nadzieja że on jeszcze żył w tej skrzyni... ;)
Każdy ma prawo do własnego zdania, ja osobiście czekam niecierpliwie jak łeb Gypa Rosettiego zostanie rozwalony na kawałki. Jak widzę tego dzikusa to mnie krew zalewa. Odcinek jak najbardziej na plus, dużo się działo. Mam nadzieję, że Richard Harrow będzie teraz odgrywał kluczową rolę i zostanie żołnierzem Nuckyego:) Co do Gastona Meansa, to nie zgadzam się z wcześniejszymi komentarzami. Jest moim zdaniem jedną z lepszych postaci trzeciego sezonu. Pozdrawiam
Chociaż przyznaję, że Rosetti jest postacią napędową tego sezonu, to również najchętniej zobaczyłbym jak ktoś mu ładuje porządnego headshota, coś w stylu zakończenia pierwszego odcinka.
Co do Richarda to nie jestem pewny czy od tak po prostu stanie po stronie Nucka. Co prawda w zapowiedzi ep.11 widać, że rozkłada się za całym arsenałem jak Hitman ale po drodze jest jeszcze Gillian. Dlatego myślę, że prędzej zobaczymy Richarda w kontekście jej wątku.
Mimo wszystko jest to temat o odcinku 10 więc nie powinniście pisać co będzie w następnym. Ja na przykład nie oglądam zapowiedzi więc to trochę nie jest ok że bez ostrzeżenia piszecie co będzie w 11
Miałam plan na rozwałkę Owena przez Nuckiego, jak już uciekną z Margaret to Nucky w końcu by się domyślił i się krwawo zemścił ;)
Tak to się zrobi drama pt. niewierna żona w ciąży z innym i co też z nią począć. Pewnie jej przebaczy (bo sam się nie ukrywał ze swoim romansem), ale odstawi na bok z pełnym ostracyzmem.
Gyp Rosetti jako chodzący chaos zaczyna nieco nużyć, bo jego akcje są powtarzalne i mimo kolejnego brutalnego mordu co odcinek jakoś przestał cieszyć ;)
Ogólnie ten sezon zdaje się być słabszy niż poprzedni, więcej bzdur obyczajowych typu szpital i romanse Richarda, Nuckiego i Margaret.
Nucky nie powinien mieć oporów z wyrzuceniem jej i to najlepsza opcja dla niej w obecnej sytuacji. Bo normalnie za romans i bękarta powinna dostać od razu kulę w łeb. Najgorsza możliwa opcja, to ta o której piszesz, gdzie jej przebaczy i będą żyli długo i szczęśliwie. Od początku sezonu nic w tym związku nie iskrzy, oboje robili co chcieli za plecami i teraz jest najlepsza chwila by to na dobre zakończyć.
Jak ja się cieszę, że Owen zginął - jeszcze tylko Margaret i Gillian - tak w ramach gwiazdkowego prezentu;)
wyjąłeś mi to z ust :) jeszcze te dwie baby - żeby człowiekowi ciśnienie nie rosło podczas scen z nimi
Serial się kończy na tym sezonie? Jeżeli tak, to słabo bo sezon był beznadziejny, cały czas tylko telenowela. Ten odcinek trochę podciągnął poziom, scena z przesyłkę miażdży, tylko szkoda Owena bo go lubiłem.
Może Owen zwolnił miejsce Harrowowi? A może ta broń w zapowiedziach, to w związku z Gilian, może jej wnuka. To będzie osobiste.
Ciekawsze jest kto puścił parę. Ja w skrzyni widziałem tylko jedno ciało, może więc ten agent który miał sobie kupić charakter?
Nie rozumiem podniecenia postacią Rossettiego. Owszem ma charyzmę, poza tym łopatę i jako jedyny aktualnie dba żeby juchy i wulgarności nie zabrakło. Taki żer dla socjopatycznego pierwiastka.
Generalnie odcinek, co tu dużo mówić, do bani. Bardziej to przypominaj obyczajówkę (na porodówce też krwi nie brakuje), więcej jest mrs. Tomphson niż męża.
Zdecydowanie za mało Nuckiego i jego błyskotliwości! Za mało polityki i zepsutych elit lat 20. Intryga oparta na małżeńskiej zdradzie, nawet obopólnej, do mnie nie trafia.
Wpadka exagenta Aldena walnie przyczyni się do rychłego upadku O'baniona. Szala przechyliła się w kierunku historii.
Nawiasem mówiąc: Gyp nie tylko nie straci życia, ale zyska .. odzyska psa.
a mnie sie ten odc podobał jak i cały sezon , a koniec zapowiada sie mistrzowsko
Tez nie rozumiem podniety Gypem od taki psychol jakich nie brakuje no OK czasami robi fajne miny :D
Kurde jak Bismarck obudził Nuckyego i powiedział ze przesyłka miałem dziwne przeczucie ze Owen przyjechał włąsnie no i tez nie było widac w skrzyni Sawickiego wiec to moze on tez jest pluskwa .
Parę puścili Luciano z Lanskym gdy dobijali targu przy kredycie na heroinę, że Nucky ma zamiar uderzyć. Masseria głównie chyba dzięki temu zgodził się w ogóle na ten biznes.
A skąd wiedzieli, że planuje atak? Ze spotkania z poprzedniego epizodu.
To, że Luciano i Lansky (razem z Nuckim zdecydowanie dwie najlepsze postaci serialu) uprzedzili Masserie wie każdy kto oglądał 10 odcinek.
To, że wiedzieli z poprzedniego sezonu, czyli info starsze niż stare, to nadużycie - ja nawet sobie nie przypominam wątku z planem zabójstwa Joe przez Nuckiego. Ale nawet jeśli, to chyba jeszcze nie tłumaczy dokładnej daty i miejsca..
Sawicki = agent.
pozdr.
Dokładnie. Też mnie intryguje, skąd "Lucky" i Lansky znali konkrety. Kto Waszym zdaniem ma długi język ? Może przewrotnie Mickey, choć niewiele by na tym zyskał ? Czy tez może szczurowaty koleżka Owena z akcji, bo w skrzyni Go nie zauważyłem ?
Ten koleżka to właśnie Agent Sawicki.
Polaczek też wchodzi w grę. On już robił interesy ze tamta dwójką, tyle że go oszwabili.
Dzisiejsze seriale, to trochę gonitwa za jak najmniej spodziewanym, także szanse Mickey rosną.
Jest jeszcze Elia, a ten to ma już recydywe w temacie braterskiej lojalności.
To moje typy, kolejność nieprzypadkowa.
Ja raczej nie doszukiwałabym się przecieków od dodatkowych osób. Przecież Lucky i Lansky nie musieli znać szczegółów. Wystarczyło, że powiedzieli Masseriemu, że w najbliższej przyszłości jest planowany na niego zapach, i opisali mu najbliższych współpracowników Nucky'ego (czyt. Owena), Masseria zwiększa sobie ochronę i po problemie.
Ciekawy odcinek! Gyp jak zwykle BIJE ludzi nie wiadomo za co :)
A końcówka z Owenem mną wstrząsnęła. Nie spodziewałem się że ten bohater (jeden z ciekawszych) odejdzie w taki sposób. No ale Lansky I Luciano dali ciała, sprzedali Nuckiego dla swoich interesów. Nieładnie!
Liczę również na powrót Harrowa do roli zabójcy.
I również się dziwie czemu Nucky nie zwraca się z prośbą do Chalkiego. To bliższy wspólnik niż inni. Ale może się zwróci (to dlatego w tym odcinku Nucky go olał aby było ciekawiej w następnym gdy on będzie o coś prosił)
Ten serial oglądają też dziewczyny ;) niech będzie coś "naszego", a nie tylko whisky i spluwy :D
kuchnia zawsze jest :D nie no żartuje ;) ale fakt faktem ten sezon jest "najgorszy" ze wszystkich trzech. Odstaje konwencją i sposobami opowiadania historii. Brakuje też jakiejś skomplikowanej postaci ala Darmody. Więcej politycznych intryg knowań i gangsterskich porachunków :) to co było na początku.
Mocny żart, nie powiem :D Szczerze mówiąc nie widzę wielkiej różnicy między sezonem 3 a dwoma pierwszymi. Może dlatego, że dwa pierwsze oglądałam ciurkiem po kilka odcinków dziennie, a sezon 3 już tradycyjnie, co tydzień po jednym odcinku, dlatego czekam w napięciu cały tydzień. Wydaje mi się, że o ile w dwóch pierwszych sezonach, rzeczywiście akcja była szybsza, to seria 3 jest bardziej zaskakująca. Głównie z tego powodu, że postacie drugoplanowe wychodzą na pierwszy plan i na odwrót. A poza tym podobają mi się wątki mniejszości narodowych i ich wzajemnych stosunków. I szczerze mówiąc też tęsknie za Darmodym, bynajmniej nie z powodu zawiłego charakteru ;)
Dziewczyny mogą pooglądać przystojnych, ociekających testosteronem i pełnych charyzmy mężczyzn :D